Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Hmmm, jak od niego to troszkę ciężko... tak więc zaproponuj mu, OD SIEBIE rozmowę w 4 oczy i jasno mu zaznacz co chcesz !!I albo on się ustosunkuje do tego albo zgłaszasz go na policje o nachodzenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
To nie jest jakies nachodzenie, nie jest to codzienne. Może poprostu nie chce ze mna tracic kontaktu jak ze znajoma. A moze jest poprotu psem ogrodnika... Wiem ze wiele osób kontaktuje sie ze soba a nawet przyjaźnią, tylko mi jest tak ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Kiedys juz powiedzialam jasno co chce i nie bylo odpowiedzi "nie' i nie bylo tez "tak" wiem teraz jedno nie mam sily urwac tego kontaktu, powiedziec zeby sie odczepil, ale spróbuje podejsc do tego bardziej na luzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polać Łukaszowi, dobrze gada !!!! Nie możesz wogole łudzić się, ze to dobrze, ze on chce miec z Toba kontat. To będzie dla Ciebie większa katorga niz przyjemność. Przytoczę Ci przykład kolezanki Ważki z tego forum...mija ponad poł roku, jej byly pisal dzwonil a ona ciagle miala nadzieje, teraz on ma nową i ona zaiast byc wyleczona to jest w gorszym stanie niż nie jedna osoba na tym forum. Także Kochana albo w jedna strone albo w druga bo nic z tego dobrego nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
U mnie minęło 8 miesięcy... Macie racje, ale jak to zrobic? powiedziec mu prawde, ze go kocham i nie potrafie byc jego kolezanką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie umowic sie z nm na spotkanie i powiedziec smialo i bez zawahania, albo jestesmy razem albo znikamy ze swojego zycia...bo kontakt z nim wcale Ci nie pomaga, a bedzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Spotkanie jest raczej nie możliwe, nie wiem czy zechce sie ze mną spotkac, a po drugie nie widziałam go tyle czasu, ze nie wiem jakbym sie zachowała, pewnie nic by z tego nie wyszło, boje sie upokorzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tak to po prostu ignoruj kazdego smsa czy wiadomosc na gg...nie odpisuj, a jesli juz cos to napisz ze jestes zajeta i nie masz czasu gadac...nie reaguj...pomoze uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Myślałam zeby napisac mu poprostu ze mnie to męczy, ze to co dla niego nic nie znaczy dla mnie jest wszystkim i to zbyt boli, moze tak byloby lepiej? wyjasnic wszystko? ale nie wiem czy tym samym nie dam mu do zrozumienia jak bardzo jestem słaba i ze mi jeszcze na nim zalezy btw. dzięki za dobre rady, wiem ze moje postępowanie i problemy są żałosne, ale nie mam nawet z kim o tym pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka888 miło że do nas dołączyłeś. Dziękujemy za życzenia :) Wiecie mnie też nie grozi jego powrót i na ten moment powiem - niestety. Daria zdecydowanie musisz coś z tym zrobić bo jeśli on tak bezczelne wykorzystuje Cie żebyś za niego wszystko robiła to jest kompletnym zerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pisz do niego nic wylwenego...bedzie wiedzial, ze nadal za nim latasz i jestes slaba, bedzi emial satysfakcje...przestan reagowac, to bardziej go zdziwi na prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria ja swojemu powiedziałam jak pytał czy długo będzie między nami taka cisza że nie potrafię traktować go tylko jak kolegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
ł-e-z-k-a I teraz nie macie kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria, mam podobny problem do Twojego. bylo mi strasznie ciezko przestac do niego pisac, odpisywac na jego wiadomosci i w ogole. ale wzielam sie w garsc i przestalam pisac. minal jeden miesiac - on sie odezwal. chwilowy raban w glowie, ale wszystko wrocilo do normy. minal kolejny miesiac, ja dalej do niego nie pisalam znowu sie odezwal. i znowu ten raban w glowie, ale wiem, ze to przejdzie. prawda jest taka, ze jesli odetniesz sie od niego to na dobre Ci to wyjdzie, bo pokazesz, ze umiesz zyc bez niego, ze radzisz sobie i jest w miare dobrze. albo on sie opamieta albo Ty sie wyleczysz z niego - i tu i tu na Twoja korzysc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisze do mnie wiem że czasem do przyjaciółki idzie i pyta jak tam u mnie w pracy. No niestety się widujemy tak jak np w ostatni piątek na urodzinach ale nie rozmawiamy ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On by chciał żebym wiesz była jego koleżanką i że wszystko będzie cacy że w ogóle nic się nie stało tak se będziemy żyć. O NIE!nie ma takiej opcji bo się stało. Co on sobie myśli że będzie sobie żył z nią spokojnie a ja będę koleżanką i w ogóle jest super - ha ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka: Najlepszą metodą na odzyskanie partnera czy też zapomnienie jest NIC NIE ROBIENIE w stosunku do Byłego/Byłej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No podobno ja też wyszłam z tego założenia i właściwie brak kontaktu to dla siebie samej żeby nie cierpieć bo taki kontakt to nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Ja mojego nie widzialam kope czasu.... czasem daje mi jakies niby sygnały jak w sylwestra albo dopytuje sie gdzie bylam i z kim, jak powiem ze z kolegą to w ogóle zaczyna wypytywanie. Sama widziałam jak na swojej stronie pisze z jakimis laskami. Najbardziej chyba dołują mnie własnie te jego zadania. Prosi mnie, ja sie głupia ciesze ze jestem mu jeszcze potrzebna, a potem dochodzi do mnie ze poprostu nie znajdzie sie chyba druga taka głujpia która by to dla niego robiła. Kiedy bylismy jeszcze razem to było proste ja pomagałam jemu a on mnie, kiedys nawet w zartach po jakiejs małej kłótni kiedy sie pogodzilismy zartował: "Przeciez nie moge byc bez Ciebie głuptasie bo kto by mi tak swietnie zadania pisał?" wtedy oboje sie z tego smialismy, teraz widze ze jestem głupia, szczerze nie spodziewałam sie ze bedze mnie o takie cos prosił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria, moja rada - zero z nim kontaktu. nawet gdy bedzie pisal. jak pisze na gg, siedz na niewidocznym, stworz nowe konto, zrob cokolwiek, byle z nim nie rozmawiac, byle nie widziec, ze jest dostepny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie brak kontaktu najlepszym wyjściem albo pomoże i go zmobilizuje albo ułatwi Tobie życie bo nie będziesz się męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Zawsze siedze na niewidocznym, poprostu przestane odpisywac Raz juz tak zrobiłam, to odczekał pare dni i zaczal mnie bombardowac. Chyba ma to samo co eks łezki, chciałby zebym byla kolezanką. To wszystko jest skomplikowane takze przez to ze ja pare miesiecy temu napisałam mu (opisałam to na tym forum) ze sie zmieniłam chciałabym mu to udowodnic (bo poprostu czulam sie winna w dużej mierze tego rozstania) prosiłam zeby mi napisał co o tym mysli i czy jest szansa. Nie odpisal ani tak ani nie, tylko ten kontakt. I nie wiem czy on jest az takim egoistą ze nie widzi ze moze mi robic nadzieje... Wiem ze kiedys bardzo pragnełam zeby sie odezwał, zeby byl kontakt i tak naprawde w głębi serca dalej tego pragne, czuje dreszcze kiedy widze ze napisał, tylko ze to jest takie krótkotrwale a potem wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo się Toba bawi, albo najzwyczajniej w swiecie nie widzi w tym nic z zlego, ze moglibyscie utrzymywac kolezenskie stosunki. autentyczna historia. laska byla z kolesiem 4 lata, oswiadczyl sie jej, mieli brac slub. zrobil dziecko innej, o 5 lat mlodszej dziewczynie od niej. ona sie dowiedziala. zostawila go, minelo sporo czasu dopoki sie uspokoilo wszystko. jak sie to skonczylo? ze utrzymywala kontakt z bylym, doszlo do takiej sytuacji, ze zapraszal ja do siebie, ale oprocz niej byla ta zaciazana dziewczyna. byla sie odkochala, niby wszystko ok. ale ludzka glupota nie zna granic - chca zeby zostala chrzestna ich dziecka. o matko! never ever

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O bez kity "pani sowa", znam podobną sytuacje z moim kumplem, to jest nie do pomyślenia jaki człowiek może być tępy ;) Zero wyobraźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
hehe to prawda nie zna granic:D Wszystko byłoby ok, gdybym ja tez nie widziała w tym nic złego, ale jesli jest to dla mnie męczące, czuje sie troche wykorzystywana, przestane sie odzywac. Niech spróbuje studiowac bez mojej pomocy, robic projekty bez mojej opinii i rady... skoro nie jestem wystarczająco dobra niech znajdzie inną która bedzie lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejże "daaariaaaa" wiem co czujesz, moja "J" po rozstaniu, jakiś miesiąc temu zrobiła mi taką nadzieje, tym że napisała do mnie w sprawie pomocy przy Statystyce i obliczeniach matematycznych, ja głupi jej wtedy pomagałem... ale jak on po ok. tygodniu takie pisania poprzez GG, zaczęła opisywać tego swojego nowego typa, tak jakby to był nasz wspólny znajomy to jej twardo napisałem, że albo jesteśmy razem albo z jesteś z nim, ale na pewno wtedy nie będę ci w niczym pomagać, bo to on powinien to robić, a jak jest za głupi, to niestety nie moja sprawa ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprostowanie do powyższego postu: Nie miesiąc temu, tylko miesiąc po rozstaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Haha dobrze to napisałes:) dziękuje wam, jakis czas temu zniknełam z tego forum ale chyba potrzebuje wiecej tu pisac, dodaliscie mi dzisiaj otuchy i wiary w to ze świat się nie kończy, choc wiem ze pewnie jeszcze nie raz upadne, bede wyc, obwiniac sie za wszystko i w myslach błagac los, zeby zwrócił mi to co utracone. Mimo wszystko trzeba jakos dawac sobie rade i miec siłę zeby wstawac kiedy się upadnie. Chyba troche tej siły w sobie mam skoro bez jego wsparcia przeszłam te ciezkie chwile zwiazane z rozstaniem i inne, przezyłam chorobę, zdałam ciężką sesje, chwile kiedy musiałam stanac w sądzie przeciwko własnemu ojcu. Wczesniej mogłam liczyc na niego, był stałym lądem, kims do kogo zawsze mogłam sie zwrócic, byl odskocznia od moich problemów w domu. Teraz niczego takiego nie ma, ale jakos zyje, jest cięzko, ale żyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Napisałam długa wiadomosc i znikneła ;/ Dobrze to napisałes! :) Dziękuje wam za to ze dodaliscie mi dzisiaj otuchy! Wiem, ze bede nie raz jeszcze upadac, w myslach błagac los zeby mi go zwrócił. Jest bardzo ciężko ale trzeba znalezc za kazdym upadkiem siłe zeby sie podniesc i isc dalej. Przezyłam bez jego wsparcia wiele ciężkich chwil: rozstanie, ciężką sesje, sprawe w sadzie gdzie musiałam wystapic przeciwko własnemu ojcu, ciezkie chwile w mojej rodzinie z problemem alkoholowym, smutne święta, wiele samotnych wieczorów. Jakos zyje, jest bardzo ciężko, chwilami mysle ze nie dam juz rady ale zyje! Więc chyba nie jestem aż taka słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co nas nie zabije to nas wzmocni :) pamietajcie! robaczki uciekam spac,jutro od 8 zajecia ehhh zaraz po poniedzialku nienawidze wtorkow ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×