Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość ja wrocilam
ja wrocilam do swojego faceta po pol roku. wczesniej bylismy ze soba 6 lat. od mojego "powrotu" minely 2 lata i sama nie wiem czy dobrze zrobilam... jest troche jakby posklejano stluczona szklanke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść.? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy.? - Pij, nie pie*dol" O tak, ten cytat bardziej mi się podoba ^^ Dawno mnie nie było :) I może to dobrze, że nie mam potrzeby pisania/lania moich żalów tutaj. Ale jednak nie zapomniałem o was ;] U mnie wszystko wporząsiu (nie licząc sesji). I może nawet coś się rusza w związku jakiegoś związku ^^ Luka... zbyt dawno nie gadaliśmy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jakterazzyc" Nie, nie czekam, bo nie mam i na co. Zamknąłem ten rozdział. "Grzeechoo" Potwierdzam ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 miesiące to bardzo mało czasu....wszystko jest jeszcze świeże i żywe... i niepewne ;) Grzeho gratulacje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakterazzyc - ja też już nie czakam. Jak napisała Soszonowa 2 miesiące to bardzo mało czasu, ale spokojnie im więcej czasu minie tym troche lepiej będzie. Grzecho gratulacje a może nam zdradzisz coś więcej? :) Luka czekamy jutro zaczyna się przyszły tydzień... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kidys tu pisałam
To moze ja coś dopiszę:) Pisałam wam w zesżłym tygodniu jak to było u mnie. Wrócił po 5 mcach. Pisaliśmy tydzień szukał kontaktu codziennie nawet jak mnie nie było. Ale wytrzymałam tylko tydzień tych rozmów bo uznałam to za zabawę z jego strony. Już nawet zaczął sie do mnie zwracać w nieco milszy sposób itp. Ale nie mówił niczego wprost...np. Pytam czy kogos ma on odpisuje ze nie. Ja niby żarem "to musisz szukac miłosci swego życia" On- a może juz znalazłem moze już jej to mówiłem itp. Ja- juz sama nie wiem czy pisze serio czy żartem zycze mu szczescia:( Na to on zaraz odkreca itp. Inna sprawa mówi ,że z byle kim nie pójdzie do łózka do kogo nic nie czuje. Ale zaraz dodaje,ze ze mną tak. Ciągle pisał mi w taki sposób ,że juz sama nie wiedziałam...czy to są sygnały i chodzi o mnie czy robi sobie jaja. Wnerwiło mnie to tak ze w koncu napisałam mu ,że mam tego dosyć.Ze skoro ma kolezanki miłosci itp. To pozostaje mi zyczyć szczescia. Zablokowałam go...A on jedyne co mi napisał "żałuję ,ze znowu dałem się nabrać..." Usunął moje kontakty i na tym koniec. Ja już też chce zapomniec do dzisiaj nie wiem co chciał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kidys tu pisałam
A dodam tylko,ze wczesniej napisąłam mu ze nie chce takiej zabawy... A on m,i odpisał ,że to nie jest zabawa i reszta w realu...:/ Znajomi mówią ,że wyrazie pisał o mnie itp. ale ze widzial ze na to nie reaguję szybko sie wycofywał mysląc ze moze mi juz nie zalezy.... Nie wiem ile było w tym prawdy....i juz raczej sie nie dowiem .Bo koniec ostateczny. Jak napisał mi ze żałuje ze znowu dał sie nabrac próbowałam sie do niego jeszcze odzywac ...ale nie chiał juz rozmawiać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
nie odzywaj sie doi niego ,sam sie odezwie,dobrze zrobilas ,ze nie chcialaS wdac sie w ta gre ,bardzo dobrze ,albo rybki ,albo akwarium,wiele znam sytuacji gdzie facet niby chce wrocic robi podchody a potem sie wycofuje gdy zobaczy ze dziewczynie zalezy,nie odzywaj sie a zobaczysz ze sam przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś tu pisałam...
Gryka- watpie on juz sie chyba nie odezwie razcej wykasował moje kontakty itp. Zresztą ja napisałam mu wiadomośc ,ze mam wszystkiego dosyć i chce zeby zniknął z mojego zycia. A wiec nawet duma mu nie pozwoli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
nie martw sie odezwie sie ,tylko Ty musisz zachowac dume i nie rzuucaj sie od razu w ramiona ,to b. wazne ,pamietaj ze faceci nie lubia jak sie kobiety narzucaja ,juz wyciagnelas do niego reke,zadaj sobie pytanie czy mozliwe jest zeby sie nie odezwal ?zadaj je sama sobie ,zobaczysz ze intuicja Ci powie ,ze sie odezwie ,troche juz na tym swiecie zyje i powiem Ci ze osoba ktorej zalezy zawsze sie odzywa ,teraz jest na pewno zly ,ale przejdzie mu,a widac ze mu zalezy ,Ty juz nie rob nic ,tylko brion Boze ty sie nie odzywaj pierwsza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gryka
zalezy kto powiedzial koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś tu pisałam...
Odnosząc sie do ostatniego postu-5 mcy temu to on zostawił mnie ale z mojej winy. Pisałam przez 2 mce ale nie reagowął i dałam za wygraną we wrzesniu. Dopiero teraz w grudniu przysłał życzenia i tak zaczął sie nasz kontakt.Trwał tydzień. Gryka- on ma wciąż urazoną dumę, dlatego teraz nie powiedział mi wprost ze mu zalezy tylko ogródkami.Mnie to zmęczyło, odbieralam to jako grę i to ja teraz zakończyłam. On ciągle oczekuje zebym mu udowadniała ze mi zalezy itp. To ja wg. powinnam sie starać.Tylko jak? Skoro moje ciągłe zapewnienia maile itp nie wystarczają... Czy ja mysle ,że sie odezwie? Hmm....myslę ,ze najwyżej bedzie czekał na mój ruch znowu....Bo on przezciez jest strasznie zraniony. A czy mu zalezało? Nie wiem....skoro ja napisałam ,że koniec teraz na zawsze- gdyby mu zalezało to by walczył.A on jedyne co powiedział...To ze znowu sie dał nabrac:/ Usunął moje kontakty wiec chyba sam ma juz dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś tu pisałam...
A jesli sie odezwie...to najwyżej znowu za pół roku tak jak było tym razem:)I to przy okazji swiąt lub czegoś podobnego. Niestety ale nie będę czekac wiecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ł-e-z-k-a" "Luka czekamy jutro zaczyna się przyszły tydzień... " --> Racja, nowy tydzień i nowa wiadomość, znalazłem pracę, można by powiedzieć, że praca moich marzeń :) To miałem wam do zakomunikowania :D Nie jest to coś ekstra, ale dla mnie znaczy dużo, bardzo dużo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
ja mysle ze niewazne kto zerwal,ale tu masz racje moze to byc za pol roku ,a Ty mozesz juz nie chciec ,trzeba zadac sobie pyt. czy warto... Luka gratulacje,super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj tam, nie przesadzajcie :D Nie powiem, no ale dosyć dobrze się ten rok zaczyna dla mnie, oby jak najdłużej tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love kills slowly
czytam was już od tak dawna i taka sympatyczna z was "grupa wsparcia" że postanowiłam też opisać swoją historię. :) w wielkim skrócie, to była wielka miłość, wcześniej przyjaźń. czekal kilka miesięcy zanim przyznał się do jakiś uczuć do mnie. za tydzień miną 3 miesiące od naszego rozstania. on odszedł bo "wypaliło się" i "nie jest już tak jak kiedyś". co prawda ostatni miesiąc średnio nam wychodził, ale można było to inaczej rozwiązać, nie rozstaniem.. mniejsza. oczywiście płacz, histeria, niemożliwość jedzenia, papieros za papierosem. z jego strony teksty że "jest jeszcze szansa aby to uratować". po tygodniu zmienił zdanie. mój błąd, byłam trochę zbyt nachalna w stosunku do niego. ale chyba wy akurat rozumiecie jak to jest, człowiek któremu nagle zostają odebrane wszystkie plany i marzenia wpada po prostu w popłoch. po jakimś miesiącu spotkaliśmy się. zaczeliśmy się umawiać, powoli doszedł do tego seks (czyli moja głupota), zachowywaliśmy się zupelnie jak para, codzienny kontakt, choćby głupi sms. choć zaznaczone było iż to nie znaczy, ze do siebie wracamy. i tak przez prawie dwa miesiące, było coraz lepiej. az w końcu on powiedział, że kogoś poznał, cios w plecy. że taka fajna, sympatyczna i ładna. i wtedy podjęłam decyzje aby zerwać kontakt - nie będzie miał dwóch pieczeni na jednym ogniu, mnie i jakieś innej. póki była szansa próbowałam. a może i nie powinnam próbować tylko zostawić sprawy aby toczyły się same, bo tak naprawdę mimo rozstania cały czas mnie miał. może teraz przekona się co to strata. w czwartek zerwałam kontakt, wydawało mi się ze jasno dałam mu to do zrozumienia. w piątek wyjechał za granice, wysyłając mi przy tym smsa w którym było m.in. "do za tydzień". od mojej decyzji minęło 6 dni, z tego tylko 1 był dniem totalnej histerii - nie można tego nawet nazwać płaczem. wierze, że to była słuszna decyzja, jeżeli jeszcze choć odrobinę kocha to zatęskni i wróci, a jeżeli nie.. to wmawiam sobie, że nie był tego wszystkiego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"love kills slowly" Nic nowego nie napiszę, powielę wręcz moje słowa i słowa innych osób wypowiadających się w tym temacie. Zrobiłaś co mogłaś, pokazałaś, że chciałaś naprawić, że coś czujesz, ze kochasz i to wystarczy, dobrze, że zerwałaś kontakt, jak macie wrócić do siebie to tylko rozłąka może to sprawić nic innego. Ale ci powiem, broń Boże nie czekaj na to, żyj swoim życiem a jego "olej" :) Będzie dobrze, z każdym dniem lepiej, chociaż na początku tego nie zauważysz... "Kiciusia12132" Taaa, farta :P Trafiło się ślepej kurze ziarno po prostu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taką mam nadzieję, że będzie. sesja się zbliża więc mam dużo zajęć i tak nie myśle o calej sprawie :) chociaż wieczory są przykre, a i dni do jego powrotu odliczam, ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od poczatku topiku jestem
tutaj niemal codziennie.. od pewnego czasu-kiedy pierwsze nicki czarne poznikaly juz, czytam wlasciwe tylko wpisy jednej osoby. Jest Ona mi najbardziej bliska-ze wzgledu na zbieznosc w sytuacji przeszlej i terazniejszej. Lezko mam ogromna nadzieje, ze kiedys napiszesz, ze jestes szczesliwa! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"love_kills_slowly" Dasz radę, ja trzymam kciuki :) "od poczatku topiku jestem" Łezka na pewno kiedyś napisze, że jest szczęśliwa i chciałbym aby to się stało jak najszybciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od poczatku topiku jestem - bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :) i na pewno jeśli taki dzień w końcu nadejdzie to o tym tutaj napiszę nawet jeśli nie byłoby tu już nikogo :) Pisałaś/pisałeś może swoją historię tutaj? Może napisz co się u Ciebie wydarzyło i jak Ci się układa teraz. Luka - tobie również dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Składać mi w tej chwili życzenia :D Urodziny mam! :D PS/Ex mi wysłał życzenia....ja mu nie i teraz mam trochę wyrzuty sumienia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od poczatku topiku jestem
witaj Lezko. nigdy tutaj nie pisalam, jestem tylko biernym czytelnikiem. podczytuje, czekajac na pozytywne zakonczenia. to podbudowuje, dostarczy milych dla duszy emocji. zwiazek trwal piec lat. powazna milosc, o ile mozna tak powiedziec o milosci, powazny zwiazek, powazna ja i on. 'sformalizowane' plany na przyszlosc-zaplanowany slub. odszedl do innej, jak sie okazalo. uprzednio klasycznei zmanipulowal na tyle mnie bym przez dlugi czas siebie obwinialam. chcial to zorbic w rekawiczkach, tak by jego honor pozostal nie narusozny. ostatni kontak mielismy w dniu rozstania. na szczescie. przed moimi znajmomy skarzyl sie ze pozmienialam wszystkie numery i nie ma ze man kontkatu. potem napisal jeszcze list, w ktorym proponowal mi przyjazn (sic!) zapewne mialo to na celu 'oczyszczenie' ja generalnie jestem cholernie wrazliwa osoba, slaba wrecz. w oblicz kryzysu/zagrozenia jendak przybieram prawidlowa postawe-i dzieki temu zachowalam godnosc. obecnie nawal problemow sprawil, ze milosc jest na ostatnim miejscu. nie szukam nikogo-chyba podobnie jak Ty?. zachowalam abstynecje- na poczatku by wylizac rany, potem bo nie mialam czasu, a teraz bo : -no wlasnie problemy wazniejsze, -i chyba sie przyzywczailam do tego ze jestem sama. choc oczywscie bylabym hipokrytka gdybym powiedziala, ze nie chce kochac. ale to nie czas na to. moze jeszcze za wczesnie. chociaz czy istnieje idelany czas na milosc? zapewne nie. a z bylym nie chce miec nic do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od poczatku topiku jestem
oczywscie, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Szoszo" The Big gratki ode mnie ! z okazji urodzin i jeszcze Wszystkiego Najlepszego :) Byłym się nie przejmuj, mi też Była życzenia na urodziny wysłała, a ja nie wyśle, nawet mi to nie w głowie, a wyrzuty sumienia to pozostaw dla nich, bo to oni je powinni mieć :) "od poczatku topiku jestem" Czasu idealnego na miłość nie ma i nie będzie, bo i też ona atakuje znienacka, nie da się zaplanować miłość i chyba właśnie to jest w niej fascynujące... "ł-e-z-k-a" Nie dziękuj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×