Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

wazkaaa nie ma za co :) taka prawda! mirabelka: skoro olewajaco podchodzi do sprawy to moze spytaj sie go, co sie dzieje,dlaczego tak sie zachowuje? skoro mu nie zalezy to po co sie znowu w to bawic? nie wiem.. zrob tak, zeby Tobie bylo dobrze! a ja w dobrym humorze :D pojawil sie taki jeden na horyzoncie, ale i tak pewnie nic z tego nie wyjdzie, bo nieczesto go spotykam, ale przynajmniej jest do czego wzdychac!:D mialam serduszka w opisie, moj byly dzisiaj sie do mnie podlaczyl! ale nic mu nie odpisuje,niech pali wrotki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black_Vanilla
Cześć dziewczyny! czy ktoś mnie jeszcze pamięta? :) Tak wpadłam poczytać co u was słychać. Widzę kilka nowych osób. Nie jestem na bieżąco, bo za dużo stron miałabym do nadrabiania. U mnie chyba coraz lepiej. Nie mówię, że jestem całkowicie wyleczona, ale na pewno jest lepiej. Przestałam odliczać czas od rozstania. Nie myślę już tak dużo o tej całej sytuacji. Wiem, że przyjdzie dzień, w którym poczuje, że jest dobrze mi tak jak jest. A poza tym wiem też, że kiedyś to wszytsko wróci do niego. Nie chcę żeby się znowu pojawił ponownie w moim życiu, bo wtedy wszytsko się skomplikowało. Prosta sprawa nie ma go- nie ma problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackVanilla
A czemu mnie nie zaczerniło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black miło Cię widzieć :) fajnie że u Ciebie w porządku. Ja wybieram się dziś na urodziny na których będę mieć tą nie przyjemność zobaczyć ich po raz pierwszy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łezka, trzymam kciuki! Ja też mam możliwość spotkać Go w weekend bo wiem,ze jest w naszym rodzinnym mieście i ja też jadę .... Mam nadzieję,ze nie ;) U mnie całkiem sympatycznie ;) Ale nadal liczę dni od ostatniego kontaktu:P 43 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black pisałam do Ciebie na gg ale nie odpisałaś. No boje się aczkolwiek jestem bardzo nabuzowana ostatnio na niego chyba dopiero dotarło do mnie co mi zrobił i mam nieodparta ochotę mu nawrzucać bo on sobie żyje jak pączek w maśle, a za to co zrobił nie dostał nauczki. Zobaczymy jak to dziś będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co tu taka cisza
?????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kemilajn
Cześć jestem tu nowa. Od miesiąca nie mogę się do niego przytulić i to mi doskwiera. Ale myslę że mu zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Hej nie wiem czy ktoś tu jeszcze mnie pamięta. U mnie dół. Właściwie mamy kontakt zawsze z jego strony, ja pisze mu wszystkie zadania na studia. Czuje jednak ze to jest tak o, jestem zwykłą maszyna do pisania, a on flirtuje z innymi laskami, w dodatku z tego co wiem bardzo podobnymi charakterem do mnie... Chyba sama wyrządzam sobie krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kemilajn
dobrze że to widzisz ;] wiesz juz co zmienic. nie pisz tych zadań, bo on Cie kompletnie przestanie pragnąć ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łezka przepraszam, ale jestem od jakiegoś miesiąca u rodziców i czasem dostać się na kompa to jest walka o ogień. Napiszę dzisiaj do ciebie :) Daria- dobrze, że przynajmniej znasz sytuację, Skoro już wiez jak jest to powolnymi kroczkami zacznij to zmieniać. Najważniejsze uświadomić sobioe co jest nie tak. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Tylko jak dac sobie rade, kiedy on pisze, prosi mnie o cos, mówi mi co sie u niego wydarzyło... wtedy czuje ze jeszcze cos dla niego znacze. Nie umiem sie odciac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Powróciło chyba najgorsze stadium, jak bumerang. Najgorsze ze nawet nie mam z kim pogadac, a nawet gdyby... dla wszystkich moich znajomych jest to chyba temat przestarzały, mysla ze dla mnie tez powinien byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie po 10 dniach intensywnego czytania postów z tego tematu doszedłem do końca ;] I w końcu mogę z czystym sercem napisać w tym temacie... Powiem krótko, jestem mężczyzną ;] i w listopadzie zostawiła mnie dziewczyna dla innego, po blisko 9 latach razem ;) Pierwsze dwa miesiące to istny szok... od stycznia jakoś lepiej odkąd doszło do mnie to wszystko, przeanalizowałem cały nasz związek i wyciągnąłem wnioski, wiem, że jakbym dostał drugą szanse to bym był innym człowiekiem, w pewnym sensie dziękuje Jej, że mnie zostawiła, bo dzięki temu poznałem się na sobie, nabrałem dystansu do siebie, po prostu dopiero po zerwaniu zauważyłem na czym życie polega, będąc z Nią chyba nigdy bym się tego nie nauczył, bo przecież po co, jak mi było przy niej dobrze, ale niestety życie weryfikuje wszystko... Kocham Byłą, wybaczyłem jej, że mnie zostawiła dla innego, bo w końcu prawdziwa miłość pozwala odejść ukochanej ;), w głębi serca mam nadzieje, że kiedyś nasze ścieżki znów się zejdą, ale nie będę czekał na to, żyje dla siebie, a co będzie to będzie ;) Tak w ogóle to czytając wasze posty dziewczyny...i chłopacy ;) to troszkę się z wami zżyłem, bez kitu, ale fajnie było czytać jak wy to przeżywacie, że jednak człowiek nie jest sam w tak trudnych chwilach i nawet na tak niezrównoważonym forum jakim jest kafeteria można znaleźć super wsparcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Mam to samo... tez jestem inna niz wczesniej, wiem co było nie tak. Napisałam mu nawet juz jakis czas temu, że moze dobrze ze tak sie stało, bo pomogło mi to sie zmienic, pytałam czy widzi szanse... nie powiedział nie, ale tez nie powiedział tak, tylko ten kontakt, pyta co u mnie, dopytuje sie jak słyszy wzmianke o jakimkolwiek koledze ze studiów itd. Tylko cholera czy on sobie nie zdaje sprawy ze dla mnie to nie jest dobre. Z jednej strony ciesze sie, kazdy dzien kontaktu z nim jest dniem lepszym, a potem znowu zal i rozgoryczenie i nie pewnosc czy znow sie odezwie. To jest jak powolna śmierc. Wiem, że sama jestem sobie winna. Nie powinnam na to pozwalac. Dla niego to pewnie nic nie znaczy a dla mnie jest wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"daaariaaaa" Ja od stycznia nie mam z Byłą żadnego kontaktu, więc ona nic a nic nie wie o tym, że się zmieniłem, a sądząc po tym jak mnie potraktowała podczas rozstania to i nawet nie sądzę, aby nawet jakby widziała, że jestem inny to by i tak nie zmieniła zdania... Ona jak coś już postanowi to do końca i nie ma zmiłuj ;) Kochana "J" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle to Wszystkiego Dobrego Kobietki w Dniu Waszego Święta !!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Mój mówił ze to ostateczna decyzja, ze jej nie zmieni. Tak było na początku, nie bylo zadnego kontaktu, pozniej zaczal sie odzywac. Bardzo go kocham, ale nie chce cierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Hehe dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie? przez ostatni miesiac nie mialam z nim zadnego kontaktu, po tym co mi napisal zrozumialam wreszcie, ze jest taki i siaki, ze nie jest wart tego wszystkiego.. i kurrrrr ten to ma wyczucie, odezwal sie do mnie i mi napisal, ze mu sie snilam, ze mielismy wziac slub!!! a potem tak chwile pogadalismy i w ogole.. po co mi to pisal? mam taki sam humor jak z przed miesiaca, znowu mam miesiac zapominac zeby ten nagle sobie o mnie przypomnial i cos napisal? czasami wolalabym nie miec z nim zadnego kontaktu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno jest pewne, jeśli Eksy się odzywają po zerwaniu to w 100% nie są pewni swojej decyzji... i tylko IM się wydaje, że podjęli dobrą decyzję... Ja wiem, że moja "J" podjęła cholernie przemyślaną decyzję, bo ona innych nie dokonywała i to nie pozwala mi mieć jakichkolwiek nadziei w związku z NIĄ ;) Dlatego, niby 9lat, pięknych, burzliwych ale zawsze razem przeciw każdemu ale i tak jakoś dzięki temu całkowitemu zerwaniu kontaktu z nią dosyć szybko się pozbierałem, a parę dni po rozstaniu myślałem, że nie dożyje następnego dnia... Niestety, ale to trzeba przecierpieć a na końcu tej drogi każdego z nas czeka nagroda !! W postaci wyciągniętych wniosków, przeżytego cierpienie, a tym samym wzmocnienia naszej psychiki, w każdym bądź razie jesteśmy na wygranej pozycji ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to mi napisała moja "J" w ostatnim SMSie do mnie ;): " W tej grze nie ma ani wygranych ani przegranych i zrozum, że karta może się w każdej chwili odwrócić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karta zawsze może się odwrócić :) Nigdy nie możemy być niczego pewni. Napisze wam chłopaki i dziewczęta, że życie bywa przewrotne. Ja też się poznałam na sobie. Wiem na ile mnie stać. Widzę jaka byłam nijaka wcześniej. Poznaję siebie i wiem jak silna jestem. Nauczyłam się, że liczyć mogę tylko na siebie i daję radę. Wiem, że jest dobrze. Życie toczy się dalej. Słońce nadal wstaje, trzeba robić rzeczy, których się nie chce, ale następnego dnia wstaje nowy dzień, który oddzielam grubą kreską i idę nadal. Kiedyś wróci to do niego co mnie zrobił- problem będzie polegał wtedy na tym, że on popełnił masę błędów. Wszystkich swoich znajomych olewa i nie ma nikogo oprócz niej. Nie chcę żeby się pojawił w moim życiu ponownie, gdyż jestem kimś innym. Nie mówię, że nie myślę o nim-bo myślę. Ale teraz wiem, że mam swoje życie. Robię rzeczy, o których zawsze marzyłam. Przestałam planować-chcę to zrobić robię od razu teraz. Dziękujemy za życzenia! Oby tobie też było coraz lepiej. A tak jeszcze dodam- często jest tak, że jak już wyjdziemy z tego i układamy życie na nowo-on/ona wraca. I co wtedy? Nie mówię, że jestem znawcą (jak widać :) ) TO nie jest reguła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A tak jeszcze dodam- często jest tak, że jak już wyjdziemy z tego i układamy życie na nowo-on/ona wraca. I co wtedy?" A to zależy w jakim stopniu tli się uczucie w naszym sercu do tej osoby, ja wiem, że na obecną chwilę bym dał jej szanse, nie rzuciłbym się je w ramiona ale dałbym szanse, bo każdy zasługuje na kolejną szanse :) Ale z drugiej strony taki scenariusz mi nie grozi i z tego co wiem to tobie Black także, my to już jesteśmy pogodzeni z losem ;) Teraz liczymy się tylko my...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Zazdroszcze wam... brak kontaktu jest chyba lepszy niż to co mam ja. Przypomina mi o sobie co jakis czas zdając relacje ze swojego zycia, jak mu poszedł egzamin, czym sie zajmuje, jak naprzód idzie jego hobby. Cierpie bo po kazdej nawet błahej rozmowie powraca nadzieja a potem znowu zaczyna się to wszystko co przezyłam zaraz po rozstaniu. Ale co mam zrobic? Napisac mu ni stąd ni z owąd: przepraszam, ale nadal Cie kocham, kazdy sygnał od Ciebie to nadzieja, a potem rozczarowanie, nie chce miec z Tobą żadnego kontaktu? Czy nie pokazałabym tym samym jak bardzo mi na nic zależy podczas gdy on moze miec mnie juz dalekooo Jest jeszcze jedno. Uwielbiam jego poczucie humoru, nie chciałabym stracic takiej osoby, chociaz bycie jego "znajomą" bardzo mnie boli. Ja nie wiem czy on sobie nie zdaje sprawy, ze nie odpowiadajac jednoznacznie na moja dawna do niego wiadomosc, podtrzymując kontakt daje mi jakies nadzieje? Co on sobie mysli kiedy prosi mnie o jakąs przysługe, jak wyobraza sobie to co ja wtedy czuje, kiedy moge cos dla niego zrobic, kiedy odzywa sie np. jak w sylwestra pytajac czy ide na jakas impreze i skarżąc sie ze on siedzi sam w domu. Nie chce uwierzyc w to ze jest tak cyniczny, że robi to wszystko tak poprostu z czysta premedytacja, jesli tak jest to naprawde pomyliłam sie co do niego, bo kiedy bylismy razem widziałam ze jest naprawde w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj "daaariaaaa" moim zdaniem powinnaś definitywnie z nim zerwać kontakt, albo jasno mu przekazać, że tak jak jest obecnie to nie może być, bo cierpisz !!! ja po rozstaniu blisko 2 miesiące się płaszczyłem, poniżałem, błagałem, kompletny brak honoru z mojej strony... I co ?? teraz żałuję, że to robiłem, bo moja "J" dobrze wiedziała, że tak będę robił, a powinienem po usłyszeniu, że odchodzi, powiedzieć, fajnie, super i nadzwyczajnie odejść, a ja głupi popełniłem najgorszy błąd jaki mogłem zrobić ;) błagałem o uczucie... Jakbym od razu odszedł, to Ona kompletnie by się zdziwiła moim zachowaniem i pewnie teraz MOŻE było by inaczej, ale nie sądzę ;] Tak więc radzę ci to co powyżej, jedna szczera rozmowa z NIM, mówisz twardo: "albo miłość albo się nie znamy" i się niech decyduje... takie niepewności na dłuższą metę to porażka !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Wiem, że masz racje. Tylko widzisz kontakt wychodzi zawsze od niego, ja nie odzywam sie pierwsza nigdy. Też na początku sie płaszczyłam, później postanowiłam, że koniec z tym i od tego czasu on sie zawsze pierwszy odzywa. Nawet nie wiesz jak czasem sie buntuje i chce mu własnie tak napisac, ale nie chce wyjsc na idiotke... paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×