Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość 111111111
czas nie leczy ran, tylko przyzwyczaja nas do bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
łezko o to co zawsze, myśle ze pamiętasz moją historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szoszonowa, tak za granicę;] i też planuję w połowie października, termin obrony mam do 31, ale liczę że uda mi się wcześniej i też śmigam;] boję się jak to będzie z pracą, ze wspólnym mieszkaniem tak szybko (w wakacje mieszkaliśmy raze 2 miesiące no ale to nie to samo co wspólne życie na dłuższą metę) no ale raz się żyje, a ja ogromnie za nim tęsknie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He Zgniotka ;) Ja już mam zabukowany bilet więc mam nadzieję,że dam radę do połowy października :D No innej opcji nie ma ;) Kurde wypytałabym się o szczegóły ale wiadomo...to forum;) Dasz jakiś namiar na siebie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgniotuna
hahahaha uwielbiam Cię już piszę;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
gdzie sa wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smile :) or not smile :(
I dobrze, że nikt tu nie pisze, chociaż widać, że ludzie mają inne życie niż tylko ich byli partnerzy, ja się ciesze, że cichutko w temacie :) Przydałaby się wypowiedź osoby z tej "drugiej strony", bo by może odpowiedziała na moje wcześniejsze pytanie, ale taka osoba to ma w głowie coś innego niż buszowanie po necie i szukanie tematów w których inni się żalą na ich występki :P Trzymajcie się dziewczęta :* i chłopacy także ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci odpowiem :] Byłam w związku 5 lat. Może nie dokładnie ja Go zostawiłam....bo niby rozstaliśmy się razem, i On i ja tego chcieliśmy, chociaż myslę,że On tego nie wziął na poważnie i po prostu myślał,że to jedno z wielu rozstać, odpocznie ode mnie i znów wrócimy.... "bo przecież tyle lat" :] A ja? Ja poznałam kogo innego, już trochę wcześniej.... Zaczęłam się z Nim spotykac i wtedy ex chciał wrócić... bardzo chciał, bardzo się starał a ja przekreśliłam te 5 lat. Co czułam? Nie było mi łatwo. Bardzo często o Nim myslałam, płakałam :] Ale czułam,że to już nie to... że nie mogę się poddać:] Że podjęłam decyzję... Nowy często mówił:"Myślisz o nim teraz, prawda?" :] Prawda:) Bardzo często o Nim myslałam, ale ON o tym nie wiedział:] Potem tęskniłam co raz bardziej aż chciałam wrócić... wróciliśmy- bo bardzo walczyłam ale i ta to był the end :] Bo nie potrafił wybaczyć:] Voila :] Teraz trochę rozmyte są te wspomnienia bo to było 3 lata temu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, dawno nic nie pisalam:) U mnie chyba lepie moze w koncu zaczynam sie ogarniac ale trzeba przyznac ze troche ulatwia mi sprawe swoim zachowanie.Bardzo mozliwe tez ze juz nigdy go nie zobacze - hmm kto by pomyslal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to? Wyprowadza się? Czy może Ty?:> Co się dzieje Łezka?:] To bardzo dobrze,że Go nie zobaczysz :] Niech sie buja frajer ;) A u mnie rewelacja! Liczę dni do spotkania z My Love;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he ani jedno ani drugie :) Po prostu na ostatnich urodzinach odwalil taki numer ze awaria. Obrazil sie na wszystkich znajomych i chyba sie juz wiecej nie pojawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliony ich było - pokutnica
Zawsze chcą wracać- obecnie z dwoma byłymi mam kontakt i obaj chcą wrócić - mało tego chcą śubu i dzieci. Smutne to, że tak łatwo jest manipulować gdy serce jest w rozterce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok. No wiec bylismy na urodzinach. ja postanowilam i zawzielam sie ze tym razem to ja tam nie pojde ze spuszczona glowa tylko pojde bede sie dobrze bawic. Bylo niezle nawet z ta jego dziunia troche tam znajomi gadali i wlasciwie to myslalam ze nie wyglda to wszystko tak zle. Po czym czesc ekipy chciala isc na fajke ja poszlam z nimi zeby z dziewczynami fotki zrobic ale patrze okazuje sie ze ida wszyscy a oni zostali na sali sami. No to my na dworze popstrykalismy fotki i zwijamy sie znow na sale ale moja kolezanka z chlopakiem chcieli zebym im jeszcze fotke zrobila wiec my w 3 zostalismy a reszta wrocila. Juz mielismy wracac kiedy patrzymy a on strzala z tego baru a ona za nim. Wracamy na sale i pytam sie znajomych czy sie obrazili bo zaraz tak pomyslalam i oni mowia ze tak. Niby dlatego ze zostali tam sami. Troche wszyscy zglupieli bo jak szlismy na dwor to kumpel sie ich pytal czy ida z nami powiedzieli ze nie. No to nara. Przeciez nikt go sto razy pytal nie bedzie ani nie bedzie blagal na kolanach. Kumpel smsa do niego napisal to odpsial ze mamy sie dobrze bawic bez nich, a jak kumpel napisal co sie stalo i czy sa umowieni na wtorek (bo taksie umawiali wczesniej) to on odpisal ze czuja sie nie proszonymi goscmi i... (to moj ulubiony fragmet) ze wtorek aktualny w zaleznosci z kim trzyma. No i szczeka nam opadla bo oczywiscie w jego mniemaniu prawdopodobnie to bylo ukartowane przeze mnie no i wyglada na to ze kazal mu wybierac. No nie wiem jak dla mnie i nie tylko zachowal sie beznadziejnie jak mozna kazac przyjaciolom wybierac pomiedzy przyjaciolmi??? Ciekawa jestem co temu kumplowi nagadal we wtorek. Moge sie tylko domyslic. W kazdym razie no widzicie jakie ma zdanie na moj temat. Ja sie akurat nie martwie bo ja nic przeciwko nim nie robilam wiec nie mam powodu czuc sie winna, a takim zachowaniem tylko sam sobie robi krzywde a mi otwiera oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smile :) or not smile :(
Szoszonowa, dziękuje za odpowiedź, a powiedź jeszcze ile ta walka od rozstania z tamtym do powrotu trwała ?? Bo wiesz, ja sama teraz jestem w podobnej sytuacji, ale trzeźwo nie potrafię na to spojrzeć, to jest jak wewnętrzna walka, chciałabym mieć to i to, a tu trzeba się zdecydować... No i co zrobił partner jak mu oznajmiłaś, że wracasz do byłego, o którym ciągle myślałaś ?? Serdecznie z góry dziękuje za odpowiedź i już więcej się o nic nie zapytam :) łezka, znam twoją historią i bez dwóch zdań, ale twój były to czuje się jakby był pępkiem świata, a co najmniej świata waszej paczki :) Pewnie by chciał aby z tą nową było tak samo jak wtedy gdy był z tobą, chociaż ona już nie taka nowa, bo już kawał czasu z nią jest i pewnie go dziwi, że jeszcze jej nie zaakceptowali, płytkie myślenie ma chłopak, pewnie się dziwisz, że jak był z tobą to był totalnie innym człowiekiem ?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smile o tym pepku swiata to juz nie od jednej osoby slyszalam takze na prawde cos w tym musi byc. No dziwie sie bardzo i dlatego jego zachowanie tylko pomaga mi sie wyleczyc a jeszcze jak sie dowiem co on tam nagadal to juz w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smile, kochana, pytaj o co chcesz:) W miarę możliwości i wolnego czasu z chęcią odpowiem na pytania;) Hmmm... ogólnie związek z Nowym były dziwny i jakiś taki "nieprawdziwy", na chorych zasadach....np. spotykałam się w tym czasie z ex na kawę czy coś.... jaki facet toleruje spotkania z ex? I jaka dziewczyna z tym ex się umawia?:] Kosmos! Było to bardzo rzadko i po jakimś czasie dopiero.... Hmmm... Ile czasu minęło? Jakoś pół roku po tym jak zaczęłam być z nowym ex powiedział,że wyjeżdża za granicę. Wtedy był mój i Jego płacz. Miał wyjechać na 2 miesiące, miałam czekać, rozstałam się z Nowym...ale to się przedłużyło do pół roku, kontakt znów się urwał.... wrócił.... i zaczęliśmy być ze sobą...by znów wyjechał i byśmy znów się rozstali i tak w kółko przez 2 lata:] Głupia szarpanina:] Całkiem bez sensu. Są ludzie, którzy potrafią wybaczać i są tacy, którzy nie... mój ex należy do tych drugich. Jestem skłonna uwierzyć,że może i nawet się starał.... ale nie potrafił ale czasem tez nachodzą mnie myśli,że zwyczajnie sprawiało mu satysfakcję to, jak się kajam :] A Nowy? Nowy wiedział,że kocham ex.... Był nad wyraz wyrozumiały i chyba trochę naiwny a ja bezczelna....Teraz nie mam kontaktu ani z tym ani z tym (no sporadyczne smsy "Co tam??") bo ...jestem szczęśliwie zakochana:] PS. Pamiętaj Smile....każda historia jest inna, każdy jest inny....nie wzoruj się:) łezki exa nawet nie skomentuje... Pan obrażalski wpizdu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ł-e-z-k-a" Haha, skąd ja znam ten tekst o pępku świata :) Moje zdanie znasz o twoim Byłym, z lekka niepoważnie podchodzi do tej całej sprawy, ba, moim zdaniem minęło już tyle czasu, że tematu Ty On już u niego nie powinno być, dziwny jest... "Smile : ) or not smile : (" Jesteś z obecnym, a myślisz o byłym, hmmm, ja jestem tego zdania, że kolejnego związku nie można zaczynać gdy w pełni się nie wyleczy z poprzedniego, przechodzenie z jednego związku w drugi zawsze kończy się zgrzytami, niepewnościami, porównywaniem, walka z myślami "czy aby na pewno zrobiłam/zrobiłem dobrze", na początku zawsze wydaje się nam, że ten nowy partner jest ciekawy, inny, dojrzalszy, śmieszniejszy, przystojniejszy, itp., jesteśmy po prostu nim zauroczeni do tego stopnia, że padają sformułowania typu, że to ten najlepszy, ten jedyny, itp, a tu mija kilka miesięcy, rok, dwa i z tych stwierdzeń pozostaje tylko żal i rozpacz, że zniszczyliśmy pewien związek, który chcąc nie chcą, na przestrzeni lat istniał i dochodzimy do wniosku, że było nam w nim dobrze, że kochaliśmy tą osobę... I tu pojawia się problem, bo minęły lata, pewne mosty zostały spalone i nie ma powrotu i co wtedy ?? plujemy sobie w brodę :) Tak więc jak masz teraz wątpliwości, to powinnaś spróbować jeszcze raz, zauważ, że niektórzy muszą dostać nieźle po d*pie aby się w końcu ogarnęli, tak jak ja na przykład :) Lepiej spróbować, niż później żałować, że mieliśmy szansę, a ja odrzuciliśmy dla naszego krótkotrwałego zauroczenia... "Szoszonowa" Masz racje, każda historia jest inna i nie ma co się wzorować, ale zauważ, że lwia część z tych historii się powiela i ludzie popełniają identyczne błędy... Ehhh, ja to zawsze się rozpiszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smile :) or not smile :(
Luka, dziwi mnie w tobie to, że mija u ciebie tyle czasu od rozstania, twoja Była ciebie tak po chamsku potraktowała, a ty nadal byś chciał aby wróciła. Z jednej strony wydaje się to trochę głupie, wręcz chore, czekać na taką osobę, a z drugiej strony wydaje mi się, że ty ją kochasz nie zważając na nic, czy to nie jest złe ?? Szoszonowa, chyba już wszystko o co chciałam ciebie zapytać. Pozdrowionka kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg25
poniewaz sa tutaj tylko Panie , moze mi cos doradzicie.tez przezywam rozstanie , od dwoch tygodni nie jem , tylko pale i zastanawiam sie dlaczego tak sie stało. zerwała ze mna dziewczyna, fakt wiekszosc winy jest po mojej stronie bo postanowiłem ja ukarac za jej zachowanie, ale przesadziłem z tym i nie odzywałem sie miesiac. w koncu mi przeszlo i postanowiłem sie odezwac i wyciagnac reke , a pozniej to juz wiecie co było , mowi ze ja zostawiłem ze mnie juz nie kocha , ze poczuła ze ja zostawiłem, ze nie daje drugiej szansy i ze jedna juz miałem kiedy bylismy razem. jest uparta i bezwzgledna ,przeprosilem , zrozumiałem swoj bład , i obiecałem ze juz nigdy tego błedu nie popelnie .przepraszalem juz 3 razy , czekalem po pracy czekalem pod domem . było nam ze soba dobrze, nigdy sie nie klocilismy .naprawde szanowałem ja ale tez nie byłem kapciem . Czuje , widze ze mnie kocha i ze cierpi , wiem ze moze czuc sie zraniona, ale tez nie była bez winy a widze ze nie dociera to do niej ze jedno bylo nastepstwem drugiego i wiecie gdybym ja jej nie kochal, to odszedlbym bez mrugnieci okiem. ale kocham , zrobiłem zle , co zrobic prosic dalej , czy czekac nie wiadomo na co az jej przejdzie?. owszem spotka sie ze mna jesli poczekam na nia po pracy , nie ucieka chociaz dystans ma ogromny do mnie . i rozmawialismy na ten temat juz kilka razy i jak grochem o sciane . ja swoje ona swoje , dlaczego ludzie ktorzy jeszcze niedawno byli tak sobie bliscy tak sie ranią i nie potrafia wybaczyc . nie zdradziłem jej , nie zrobiłem niz z rzeczy ktorych nie mozna sprobowac chociaz wybaczyc, po prostu zignorowala moje potrzeby ktore naprawde nie byly banalne i dotyczyly nas obojga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greg ja bym Ci poradziła żebyś był cierpliwy poki co nie poruszal bezposrednio ozmowy na temat powrotu tylko sie o nia staral bo jak odpiscisz to bedzie wiadomosc a ze staral sie dwa dni i juz nie tzn ze mu nie zalezy ale jak bedziesz wytrwaly i ona ciagle cie kocha to mysle ze moze da Ci szanse. No a ja dzis dostalam potwierdzenie tego co myslalam. Moj byly kumplowi(ale nie temu co mial sie z nim widziec) napisal ze to byla jego ostatnia impreza na ktorej byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Smile : ) or not smile : (" Bo wierze w prawdziwe uczucie i w to, że jak ktoś z kimś jest tyle czasu to musi coś do niego czuć, bo nie da się tyle czasu kogoś oszukiwać... A czy bym chciał aby wróciła, pewnie, że bym chciał, ale problem w tym, że ja w cuda już nie wierze, wierzyłem jak byłem z nią, bo dla mnie to był cud, że ona była ze mną... Proponuje już nie poruszać mojego tematu, bo nie chce już do tego wracać, jak ktoś ma jakieś pytania, to moim zdaniem odpowiedzi na nie znajdzie w moich postach, bo chyba już napisałem wszystko... "greg25" Jest uparta i na to chyba tylko pomagają dwie rzeczy: być bardziej upartym od niej i starać się ze zdwojoną siła, albo odciąć się od tej osoby, pozostawić ja samą sobie, z jej myślami, niech sama podejmie decyzje i chyba ta druga opcja jest najlepsza... "ł-e-z-k-a" Nie ma to jak dla jednej osoby zrezygnować z wielu znajomości, hehehe, się gościu przejedzie jak ja na mojej byłej, bo dla niej zrezygnowałem ze wszystkich znajomych, bo tylko ona była dla mnie najważniejsza, a to błąd, poważny błąd, bo nigdy nie można rezygnować z czegoś dla kogoś, a po prostu starać się jakoś to równoważyć > przyjaźń ze znajomymi i nasz związek z partnerem, bo potem człowiek pozostaje sam ze sobą, jak go ukochany zostawi... Ale tego nie wytłumaczysz, bo człowiek dopiero to zrozumie jak już się na tym przejedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiciusia12132" No i dobrze, wspólne mieszkanie to poważny sprawdzian związku, teraz się okaże ile w tym jest zauroczenia, a ile prawdziwego uczucia, wiesz, wady ciężko jest zaakceptować :) i albo zaakceptują się bezwzględnie albo ciągle będą się o każdy niuans droczyć... poczekamy zobaczymy... U mnie nic nowego, poza tym, że brat "J" do mnie napisał, ni z gruchy ni z pietruchy, od tak sobie po roku, czy tam nawet dłużej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ossska
nie rozumiem zachowan mojego bylego, teraz coś się znów chyba uaktywnia bo zawsze jak go mijam to robi jakies dziwne odglosy, coś gada... prowokacja zebym sie odwrocila? pytanie tylko: po co? skoro niby ma mnie gdzieś? : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej gada i nie zawracaj sobie gitary takimi bzdetami, to nic a nic nie znaczy !!! Uwierz mi, że jak on będzie chciał wrócić/naprawić/spróbować/przeprosić to na pewno, bez żadnych ceregieli to zauważysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×