Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość woll

Czy sex z dziwka w agencji to zdrada?

Polecane posty

Hm.... czy ja miałam z tego przyjemność? na poczatku traktowałam to jak prace, jak sposob na zarobienie pieniedzy. Do momentu w ktorym zauwazyłam , że to tez są ludzie, ba.. nawet wartosciowi ludzie. Miałam Pana, na ktorego zawsze czekałam,gdzies o tym pisałam, i nie bede sie powtarzac. Nie zakochałam sie nigdy w kliencie, nie myslałam w ten sposob.. przecież on wie ja zarabiałam, i z taką wiedza nie potraktuje mnie nigdy inaczej, zawsze bede dla takiego płatnym sposobem na zaspokojenie żadzy. BYły klient- nigdy nie bedzie sie kochał ze mną, a bedzie uprawiał sex. Widzisz roznicę? Stac mnie na wszystko, bo prostytucja wybawiła mnie z długow, mam dom, autko, nie mam kredytow, ukonczyłam dobrą szkołe- ktora umozliwila mi prace. Kwitujac- prostytucja to taka moja wędka, ktora nauczyła mnie łowic ryby.. I nie pytaj , prosze o osobiste sprawy, nie bede odpowiadac na forum. "..czy nie czujesz się przez to,że zostałas obdarta z czegoś najcenniejszego z własnej godności.." Nie mysle, o tym poprostu. Nie chce wracac do tego swiadomie, bo naczej wyladowałabym w psychiatryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stac mnie na wszystko, bo prostytucja wybawiła mnie z długow, mam dom, autko, nie mam kredytow, ukonczyłam dobrą szkołe- ktora umozliwila mi prace. Kwitujac- prostytucja to taka moja wędka, ktora nauczyła mnie łowic ryby.. I nie pytaj , prosze o osobiste sprawy, nie bede odpowiadac na forum. :D:D:D stado wędek różnej długości :D:D:D Patrz ja tez mam dom i autko i prace :D:D i bez wędki sobie rade dałam :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż jak sama się przyznałaś za to do psychiatryka jeden krok :classic_cool:Purpura a co z godnością?Masz ją czy została w czerwonej haleczce?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż inteligencja Twoja tez w las poszła :classic_cool: rozumiem studia za kase :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Purpurowa twoja historia przypomina bajeczkę dla grzecznych dzieci z happy endem w dodatku.....Jak będziesz miała dziecko i jeśli będzie ono w tarapatach i nie będziesz mu mogła pomóc finansowo( bo przepierdzielisz wszystko-no bo raz się żyje..)to pewnie dasz mu swoją receptę na całe zło?A może nie?Jeśli nie to dlaczego nie? Inna sprawa że nim to będzie miało szansę nastąpić zaczną się mnożyć epidemie chorób wenerycznych z hivem na czele a może coś jeszcze lepszego natura wymyśli.Natura ma tę cechę że usuwa słabe jednostki a więc pójdą w diabły wszelakiej maści dewianci a także m.in.amatorzy przygód na jedną noc więc również prostytutki i ich klienci,zagrożone chorobami będą małżeństwa w których mężuś dogadza sobie na boku,..tak, tak .Do tego to zmierza.Nie będzie wybuchu bomby atomowej ;pomału pomału ludzie sami na siebie bata podniosą i sądzę że nasze pokolenie będzie tego świadkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na obiad do purpurowej
A czy gdyby można było cofnąć czas zrobiłabyś to samo ? czy dzisiaj patrząc na swoją ciężką sytuację z perspektywy czasu widziałabyś inny sposób wyjścia z dołka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurde jak się teraz będę z najlepszym kumplem spotykać :D . Jak on ma ze mną tak jak z prostytutką ..... Kurcze poza tym zastanawiam się kim tak naprawdę jest ta purpurowa skoro wie co przezywa nastoletni chłopak i w dodatku jak się zachowują i o czym rozmawiają najlepsi kumple ??????? No a tak trochę na poważniej to purpurowa myślała że jak facet przyjdzie do prostytutki to będzie wychwalał swoją żonę i opowiadał jej jak im jest razem dobrze ale przeżywają kryzys. Nie zdając sobie kompletnie sprawy z tego że jak facet nie przychodzi tylko po sex to przychodzi się pożalić i wie że będzie wysłuchany i pogłaskany po główce. A żalenie z prawdą nie ma nic wspólnego . No a jak facet do PRAWDZIWEGO kumpla pójdzie to jednak często usłyszy że "pierniczy farmazony" i że sam jest winny bajzlu który ma w życiu i żeby się trochę wysilił a nie biadolił. Ja pisze oczywiście o inteligentnych ludziach, przyjaciołach a nie kumplach od piwa(takich którzy jak trzeba to w pysk potrafią strzelić). A co do samooceny to już purpurowa po bandzie pojechała ostro. No ja sobie nie wyobrażam żeby doprowadzenie prostytutki do orgazmu mogło podnieść samoocenę. (no chyba że założymy że do prostytutek chodzą sami totalni debile) Przecież jeśli facet idzie do prostytutki to chyba jest świadom że ona w większości przypadków udaje? Notabene to chyba najgłupsza rzecz jaką kobiety wymyśliły to udawanie orgazmu bo taki biedak jak głupi to się nie zorientuje że to udawany i skąd ma wiedzieć że nie staną na wysokości zadania? Zresztą w ogóle nie bardzo wiem co do samooceny ma doprowadzenie kobiety do orgazmu przecież to jest coś naturalnego taki nasz święty psi obowiązek. "Przed obcą kobietą, nie trzeba się wstydzić niemocy" No tu to myślę że purpurowa zaskoczyła tą analizą większość facetów. Rozumiem że niemoc w związku jest czymś co się może czasem zdarzyć i przejść bezboleśnie ale niemoc wobec obcej kobiety to jednak myślę że dla większości facetów była by powodem do wstydu a przynajmniej do kiepskiego samopoczucia nawet jeśli by to była prostytutka. "Jesli facet ma ochotę na coś , czego nie robił , a nie moze doprosić sie w domu- to wiadomo ,ze poszuka gdzie indziej." A ilu prosi i co więcej umie wystarczająco ładnie prosić ? Pewnie się strasznie teraz narażę ale myślę że 90% zdrad z tak modnego niedoproszenia się wynika z tego że prośba w ogóle nie padła albo nieumiejętności dogadywania się. Jak również z zwykłej niecierpliwości, bo chłop chce już a żona nie jest gotowa. "Nie mysle, o tym poprostu. Nie chce wracac do tego swiadomie, bo naczej wyladowałabym w psychiatryku." I to jest właśnie powód dla którego tak zajadle purpurowa tworzy mit prostytucji jako szybkiej kasy. Pomijając w swoich wypowiedziach prawie cały syf jaki wpływa do głowy prostytutki. Ona (Jej psychika) to po prostu wyparła, tak jak każdą traumę się staramy wypchnąć. Problem w tym że to siedzi i jak niewybuch może w każdej chwili wrócić i zatruć naszą psychikę. Co w tym najśmieszniejsze to nie mamy na to żadnego wpływu. Wiem purpurowa że mnie już nie lubisz i że nie chcesz ze mną gadać ale zauważ proszę że wyrobiłaś sobie zdanie o facetach na podstawie ich zachowań w określonej sytuacji i co więcej w bardzo określonej grupie. Wyrobiłaś sobie to zdanie na podstawie "świń" więc jakie ono może być ? Ale jednak oni są nadal w mniejszości(dla ciebie była to większość bo przecież ci rzeczywiście wierni i porządni do ciebie nie przychodzili) więc masz wypaczone zdanie. I jest to nie bardzo w porządku szerzyć taką opinie bo powoduje zwątpienie w sens przebywania w związku (a przecież sama jesteś w związku więc założyłaś że cię ten facet nie zdradzi bo byś z nim inaczej nie była) rodzi też chore podejrzenia. Wiesz czasem warto się zatrzymać spojrzeć z boku na to co się mówi bo zdarza się nam bronić teorii w które sami nie wierzymy. Wydaje mi się ba nawet widzę że ty właśnie to robisz. (Tylko zanim mnie zjedziesz zastanów się nad tym co napisałem i załóż że cię nie atakuje a to co napisałem nie jest złośliwością.) A co do tego oceniania w 3sek no cóż mnie oceniłaś i zrobiłaś to kompletnie źle. A ocenianie ludzi po nawet krótkiej ale znajomości ma bardzo krótkie nogi bo z zasady maskujemy się. Mnie od zawsze ludzie zupełnie inaczej oceniali na początku znajomości a zupełnie inaczej po dłuższym czasie. Mimo że nie nalezę do osób które zmieniają swoje zachowanie w sposób diametralny w zależności od zażyłości znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak bede myslala za 2,3 czy 5 lat, ale wiem jedno dzisiaj- juz mialam córeczkę, i nie chce mieć wiecej dzieci. Przezyłam smierc swojego dziecka , przezyłam to strasznie, strasznie zycie kopnęlo mnie w tyek- a teraz ja kopne zycie. I nie pisz mi umoralniajacych tekstow o przyszłych zagladach czy plagach XXI w.- bo nie wiesz co moze sie stac jutro. Jutro moze własnie nastapi wiosna , ludzie zaczną sie kochac, być dla siebie mili i zyczliwi.. mysl pozytywnie. Jak ja niecierpie pesymistow..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cały czas pisze, ze gdybym miała wybierac ponownie, ponownie wybrałabym prostytucje. Nie bede uzasadniac- bo zaraz bedziecie doszukiwac sie drugiego dna. A mi sie juz nie chce niczego tłumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo widzisz dla jednych taka wizja może być straszna a dla drugich pozytywna.Jedni ucierpią ci drudzy coś zyskają, tak to już jest w naturze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na obiad do purpurowej
w życiu jest raz dobrze a raz źle ,teraz masz dobrą passę ale wiesz ,że może się to odwrócić.(nie życzę Ci tego) Z tego się nie wychodzi tak do końca,wystarczy jakieś małe podknięcie brak kasy i wrócisz tam prędzej niż myślisz. Do tego być może jesteś już zepsuta i brak kasy w portfelu będzie powodem do depresji bo przecież nie będziesz mogła sobie pozwolić wtedy nawet na głupią kawę i wystarczy ,że wystawisz pupę i podreperujesz budżet. Za leniwa do tego by znaleźć sobie inne źródło dochodu,dodatkowy etat bo chyba prostytucja jest jednym z nie licznych zawodów gdzie dostaje się dniówki a gdzie indziej na kasę trzeba poczekać. W każdym razie ani mnie to grzeje ani ziębi nie moja dupa nie moja godność. Tylko mnie też się wiele tutaj nie zgadza w tych Twoich opowieściach ale to przecież nic złego,że nie którzy lubią sobie pofantazjować,upiększać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posłuchaj- odpowiadałam grzecznie na Twoje pytania, gdy byly grzeczne. Teraz mam to w doopie- bo ta Twoja fantazja troche Cie poniosła. Gdybyś dokładnie i ze zrozumieniem przeczytała wszystko , zanim wydałaś osąd- to pewnie byś doczytała, ze zostałam SAMA NA SWIECIE.. SAMA- wiesz co to znaczy? Straciłam rodzicow, dziecko, partnera, dom, straciłam chec do zycia, było mi wszystko jedno czy wstane z łozka, czy nie? kilka nocy spałam na klatce schodowej.. A rodzina, znajomi- są, oczywiscie, ale jak jest dobrze.. Poznałam faceta- ktory potraktował mnie jak prostytutke, choć nią wtedy nie byłam. Nie uciekłam w prostytucje bo nie miałam nic w portfelu, uciekłam bo było mi wszystko jedno co sie ze mna stanie. I bardzo sie mylisz- dzis mam dach nad głową, nie mam kredytow, mam wykształcenie, mam osobe na ktorą moge liczyc- nie finansowo, ale psychicznie, mam swiadomosc tego, ze gdyby zdarzyłao mi sie potkniecie- nie jestem sama, jest ktos kto przytuli, powie dobre słowo..podbuduje, bo w tej chwili nic wiecej mi nie trzeba. I teraz moglabym isc zbierac malinki- za 800 zł. miesiecznie, bo dzis bylo by mnie na to stac, bo wiem ze poradziłabym sobie i za 800zł. miesiecznie. Na drugi raz zastanow sie- zanim cos napiszesz? Ok? bo nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz, nie potrafisz wcielic sie w moją sytuacje, nie pochowalaś własnego dziecka, wiec sie zamknij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pochowalam wlasne dziecko
pochowalam tez rodzicow a zostalam czlowiekiem... i nie ja jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, bardzo mi przykro wiem, ze nie ja jedna.. W takim razie wiesz jak czuje sie matka, ktora klęczy nad grobem własnego dzicka, wiesz ze wtedy potrzebne jest dobre słowo- kogokolwiek.. tak? ja nie miałam osoby, ktora by mnie przytulila i powiedziała- ze jeszcze bedzie normalnie, jeszcze bedzie przepieknie. Zostałam sama ze swoją psychiką , upadłam- fakt. Ale wstałam i ide dalej.. Dla mnie w tej chwili liczy sie tylko to: by isc mimo wszystko, isc, ciągle iść, dalej iść... I mam w doopie wasze oceny, waszą pogarde.. naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie mysle, o tym poprostu. Nie chce wracac do tego swiadomie, bo naczej wyladowałabym w psychiatryku." I to jest właśnie powód dla którego tak zajadle purpurowa tworzy mit prostytucji jako szybkiej kasy. Pomijając w swoich wypowiedziach prawie cały syf jaki wpływa do głowy prostytutki. Ona (Jej psychika) to po prostu wyparła, tak jak każdą traumę się staramy wypchnąć. Problem w tym że to siedzi i jak niewybuch może w każdej chwili wrócić i zatruć naszą psychikę. Co w tym najśmieszniejsze to nie mamy na to żadnego wpływu. Purpurowa mi również wydaje się, że wypierasz całe zło i niefajne chwile, które Cię w tym zawodzie spotkały. Ja też tak mam, że niektórych złych sytuacji z mojego życia po prostu nie pamiętam. Ale to nie znaczy, że poradziłam sobie z nimi, że przeszłam nad tym do porządku dziennego. Powiedz mi, korzystałaś kiedyś z pomocy psychologa? Może powinnaś udać się do jakiegoś kompetentnego lekarza, dzięki któremu uporałabyś się z przeszłością i mogłabyś zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na obiad do purpurowej
Nie miałam zamiaru Cię obrażać to po pierwsze. po drugie napisałaś wyraźnie,ze ponownie wybrałabyś prostytucję stąd te moje wnioski aczkolwiek wcale mi to nie przeszkadza.(nie jesteś ani moją matką ani córką ani przyjaciółką) Co masz dzięki temu podkreślasz niemalże w co drugim poście. zadawałam Ci te pytania tylko po to bo starałam się Ciebie zrozumieć. Bardzo Ci współczuję z powodu dziecka ja sama straciłam troje tylko nigdy nie było mi dane trzymać ich w ramionach i nie mają grobu,obecnie mam dwoje. Uważam,że śmierć własnego dziecka jest najgorszą rzeczą jaka moze się przydażyć matce. Jest takie przysłowie nigdy nie mów nigdy bo tak naprawdę nie wiemy jak byśmy zachowali się w danej sytuacji i po mimo tego,że ja w życiu nie miałam łatwo nawet coś takiego nie przyszło mi do głowy dlatego zastanawiałam się co takimi kobietami ,które decydują się w moim mniemaniu na "śmierć za życia"( bo ja chyba bym "umarła",umarłoby moje człowieczeństwo) kieruje. Niektóre robią to bo lubią a niektóre bo "muszą". Zastanawiałam się też nad tym czy po takiej szkole jakie dało Ci życie gotowa byłabyś zrobić to samo i dostałam odpowiedź,że tak wiec nie rozumiem czemu w jednym poście piszesz ,że tak a w drugim ,że mogłabyś zbierać maliny za 800zł.a gdzieś wcześniej jeszcze,że nie kumasz osób które zarabiają 1200 zł.w markecie na kasie. Ty już chyba na tym forum dostałaś tyle obelg,wiele ludzi okazało Ci pogardę ,że już sama atakujesz. pozdrawiam Cię i naprawdę życzę Ci wszystkiego dobrego bo ja jestem osobą tolerancyjną i wszystko mi jedno co kto robi (oby takie rzeczy tylko nie dotyczyły moich bliskich) bo tak naprawdę jest mi Ciebie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kicia a powiesz mi dlaczego autorytetem w tej kwestii jest dla Ciebie Kris? On nie był w mojej sytuacji, on nie wie, on tylko konfabuluje, on zgaduje... Ale ok, chcesz - to mu uwierz..Ja nie mam nic do tego. jedno Ci napisze- ja nie mam z tym problemu, ja o tym nie mysle, to jest przeszlosc czasmi dobra czasmi zła- jak zycie. A teraz ide sobie na lunch z usmiechem na ustach, bo coś mi się udało zawodowa, a wy sie tu dołujcie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? wkurzyło mnie tylko- jak nisko oceniasz prostytutki? Jak nisko oceniłaś mnie?, twierdzac ze z tego sie nie wychodzi. Ciezko jest- ale jak ktos ma swoj cel w zyciu, to wyjdzie. Napisałam ze gdybym była w takiej sytuacji w jakiej bylam- czyli byłam martywa za zycia- podjełabym taką samą decyzje. moj switopoglad nie zmienił sie wraz z ukonczeniem szkoły. Natomiast teraz , w sytuacji w jakiej jestem, nic mi nie ciązy , mam oparcie- moge isc do pracy za 800 zł. i przezyje. Rozumiesz teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacytowałam tylko zdanie Krisa, gdyż myśle podobnie. Kris bardzo mądrze pisze, ale ja mam swoje zdanie. Napisałaś - "Nie mysle, o tym poprostu. Nie chce wracac do tego swiadomie, bo naczej wyladowałabym w psychiatryku." Dlatego myśle, że masz z tym problem i powinnaś coś z tym zrobic, żeby lepiej ci się żyło, ale jeśli twierdzisz, że nie to pewnie tak jest. Ja cie nie znam i nie mi cię osądzać i wydawać opinie na temat twój czy twojej psychiki. Tylko dlaczego co jakiś czas piszesz, ze jednak źle ci było, że nie chcesz do tego wracać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na obiad do purpurowej
oceniam nisko prostytutki tak samo jak Ty wrzuciłaś wszystkich facetów do jednego worka.po za tym one same siebie nisko oceniają skoro decydują się z różnych powodów robić rzeczy ,które są uwłaczające. rozumiesz to teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filipinka1975
kicia ja też się trochę gubię w tych jej wyznaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety psycholog może nieraz pogorszyć sprawę gdyż zaczyna drążć i zmusza człowieka do bardzo głębokiej analizy pewnych rzeczy.Wg mnie najlepszą terapią dla człowieka jest życie w zgodzie z samym sobą rozwijanie siebie, swoich pasji innymi słowy budowanie siebie i swojego poczucia wartości na podstawie życia które się prowadzi TERAZ.Psycholog na pewno pomaga wiele rzeczy zrozumieć (ukryte przyczyny danego zachowania się)ale nie jest on receptą na dobre samopoczucie bo do tego trzeba silnej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
purpurko - masz racje, ale jak się tak wypłaczesz u psychologa, zrozumiesz dlaczego stało się tak a nie inaczej, że nie byłaś winna pewnym wydarzeniom....a co ja to pisze, to nie ten przypadek... Ja miałam troche inny problem. W każdym razie ja się lepiej poczułam, pogodziłam z pewnymi rzeczami i wybaczyłam. I dużo mi lepiej. Nie martwisz się, że Twój przepis na gulasz uśmiercił nam Piękną? ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"..Tylko dlaczego co jakiś czas piszesz, ze jednak źle ci było, że nie chcesz do tego wracać?.." Kicia wytłumacze Ci to inaczej. Załóżmy, ze miałas ojca pijaka, matke lalunie, nikt sie Toba nie zajmował, nie kochał, nie przytulał.Ogolnie miałaś dziecinstwo, o ktorym nie chcesz pamietac. Nie było ono tragiczne, bo jednak potrafilaś dzieki swojej determinacji i sile jaką budowało Twoje nieszczescie wyjść na dobrego człowieka. Czy Ty bys chciała mowic głośno ,ze co rano widziałaś narąbanego ojca? czy raczej chciałbys o tym zapomnieć? czy nienawidziłabys rodzicow- mimo ze dali Ci zycie a nie dali Ci kochającego sie domu? Mysle ,ze mimo wszystko wolałabys miec Takich rodzicow- niż wcale. mysle ze wybrałabys mniejsze zło w postaci patologicznej rodziny, niz wychowanie w domu dziecka? czasmi wybory sa ciezkie i wybiera sie mniejsze zło. A potem chce sie jak najszybciej o tym zapomnieć, nie pamietac. Zyc dniem dzisiejszym i miec wszystko w pewnej czesci ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×