wasze pierwsze spotkanie z osoba poznann przez net

mnie jutro czeka nasze pierwsze spotkanie :) po miesiacu rozmow zaplanowalismy wspolnie spedzic 3 dni u mnie w miesicie nie mam pojecia co z tego wyjdzie mam nadziej ze bedzie dobrze ale boje sie okropnie :(

Facet którego poznałam na internecie jest teraz moim męzem ;) Czasami warto zarezykowac ;)

A i przyznam sie szczerze ze na pierwszysm spotkaniu wydał mi sie strasznie beznadziejny pod względem wyglądu i w ogóle, ale strał sie o mnie itd. Teraz jest dla mnie najprzystoniejszy na swiecie ;)

Ciekawe czy tym razem Ci się uda

brawo flowers jestes wielka

A to jednak stary temat NET to gowno. Trzeba sie podobać z wygladu

pozdrawiam cie i zycze duzo szczescia i samych sukcesow

ja 3 lata temu spotkalam sie z chlopakiem z netu, od pol roku jest moim mezem:)

a dla tych takich dziwakow dodam liczy sie wnetrze a uroda coz z czasem przemnija

po 7 latach spotkanie (podniescie te kopary z podlogi) teraz jestesmy parą, bardzo szczęśliwą zresztą :D

ciesze sie ze wam sie udalo dziewczyny

po 3 spotkaniach zamieszkalismy razem :) po 2 latach mi sie oswiadczyl , a po niecalych 3 latach bycia ze soba pobralismy sie :) teraz dziecko w drodze :)

fajnie moje gratulacje

wazne w zwiazku jest zaufanie i zrozumienie a to gdzie sie poznaliscie nie ma znaczenia wszak net jest forma szybkiego poznawania sie i dobrze

Takich długich rozmow to nigdy nie prowadziłam. Spotkałam się z 3 facetami z neta, z jednym po jakichś 2 miesiacach, z drugim jakos po pół roku, spotkałabym sie wczesniej, ale nie dało rady ze wzgladu na czas i odległość, z trzecim po 2 miesiacach. To pierwsze to była masakra, bo jednak czlowiek niedoswiadczony, to nie wie, jak się zachowac. Rozmowy były dosć zaawansowane ze tak powiem, a potem widzisz taka osobę i chemia jest zupełnie inna, tego sie chyba nie da przeskoczyc. Koles był calkiem fajny, ale przez tę różnice we wcześniejszych rozmowach i w tych "na miejscu" spowodowały jakąś taką sztuczność, że nic z tego nie wyszło. Dlatego z drugim byłam już ostrozniejsza w rozmowach. A przy spotkaniu od razu zaskoczyło, aż sie sama zdziwilam. Bylismy potem razem, ale ta odległosć okazala sie przeszkodą no i sie rozpadło. Ale było naprawde fajnie. No a ten trzeci został moim mężem :) Tutaj juz miałam podwójne doświadczenie - nie wyrywać sie do przodu z rozmowami i nie angażować sie zanadto na odległość. Gadalam z nim jak z kuplem, zero jakichkolwiek choćby sygnałów, że może to zejdzie na tory erotyczne. I sie na nic nie nastawiałam, co najwyżej na koleżeństwo. I to wyszło najlepiej. Szybko zamieszkalismy razem, no i już tak ze sobą zostaliśmy :)

to mile az wam zazdroszcze troszke takiego milego zakonczenia

Jak ściemniiać przez net ?????

my tez po 3 spotkaniu zamieszkalismy razem, bo maz mieszkal 600 km ode mnie

coz wszedzie sa dziwolagi......

a wiec wszystko jest mozliwe jak tylko sie chce fajnie to mile

Jak ściemniać przez net ??

szu2 a ty jakie masz doswiadczenia?

zapomnialam dodac, ze moja siostra tez meza w necie poznala sa prawie 2 lata po slubie, maja 4 miesieczna corcie:)

podniosłyscie mnie na duchu moze i mi sie uda :) bardzo bym chciała zeby cos z tego wyszlo :) tylko mamy duzy problem on mieszka na stałe w Angli a ja tu w Polsce jeszcze studiuje :( i niewiem jak t o pogodzimy

no tez mam ale moje doswiadczenia sa troszke bardziej zlozone

moze opowiedz o nich :)

Wybieracie tych ładnych i wysyłacie do nich wiadomości ?

no tez jestem w takim zwiazku na odleglosc

Gdzies tam miedzy pierwszym i drugim przypadkiem spotkałam sie z jeszcze jednym gosciem, ale to dosć szybko, bo mieszkaliśmy w tym samym miescie. Tutaj w ogóle na nic nie liczyłam, bo miałam takie wrażenie, że to moze być co najwyżej kolega do uprawiania razem sportu. Coś mnie w nim totalnie wkurwiało, ale tez coś mi sie podobało, wiec sobie pomyslałam - ok, spotkać się mozna. Tym bardziej, że umówiliśmy się do teatru, bo on miał jakieś darmowe bilety - więc przynajmniej przedstawienie obejrzę :P I chyba lepiej było darowac sobie to przedstawienie :P To spotkanie to była totalna męczarnia, koleś nudny jak flaki z olejem, a przekonany o tym, że nie wiadomo co z niego, wielki ętelektualista. Widac było, że sie nastawiał na poznanie megalaski, widac było, że zupełnie nie spełniłam jego oczekiwań :P Jak wrócilam do chaty, to z grzecznosci cos tam napisałam na gg, a ten mnie zablokował hehe :) Pewnie się bał, że tak na niego poleciałam, że go nie zostawię teraz w spokoju :P Cymbał

moze macie jakis pomysł na spedzienie pierwszego dnia wspolnie od rana do wieczora :)