Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona narzeczona

Jak zmienić faceta w seksie ?

Polecane posty

Scarlet - no z Twoim podejściem to niestety tylko zmiana faceta coś da, być może. Powiedz, jakiego rozwiązania oczekiwałaś? Że cofnie czas, i od początku będzie spełniał Twoje wymagania (całkiem słuszne, rzecz jasna?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres, jakbyś tu jeszcze wpadł, słówko do Ciebie: jako jedna z tych, które poniekąd zalecają rezygnację z seksu w sytuacji autorki, wyjaśniam - absolutnie nie chodzi mi o karę, tylko o niezmuszanie się do seksu. Bo widzisz, taki seks, który dziewczyny opisują, nie jest przyjemny - owszem, raz na jakiś czas super, ale nie zawsze. A seks ma sprawiać przyjemność obydwojgu. A nie tylko jednej stroni, podczas gdy druga się poświęca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra metoda jednak
*karina* zacznji opwiadac w gronie jego kumpli. ze jest kiepski i musisz za kazdym razem dokanczac sama.meskie ego zacznie sie zastanawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wkurzonej
takie zachowanie powinno mieć swoją przyczynę zastanów się co się dzieje przed sexem może twój facet karze cię za coś co dla niego jest jakimś występkiem a ty wciąż nie wiesz o co mu chodzi. to jest typowe dla pewnego typu ludzi będzie cię karać aż się domyślisz o co mu chodzi poczytaj sobie o manipulacjach charakterystyczne jest to w takich sytuacjach, ze nie dostajesz tego na czym tylko TOBIE zależy druga przyczyną może być jego lenistwo ale tego nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różnica jest taka, że gdyby to była kara, to ja zmuszałabym się do unikania seksu, a kiedy to jest niezmuszanie się, to ja nie robię czegoś, czego robić nie chcę. Taką mam filozofię życiową, że jeśli czegoś nie chcę robić, nie robię tego ;) Z bardzo rzadkimi wyjątkami. Na szczęście na takiego faceta nigdy nie trafiłam - chyba każdemu normalnemu człowiekowi choć trochę zależy na sprawieniu partnerowi przyjemności. Nawet, jeśli wymaga to odrobiny wysiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, wymyśliłam takie małe porównanie. Facet prosi mnie, żebym poszła z nim na imprezę do jego znajomych, których, załóżmy, praktycznie nie znam. Idę. On mnie zaniedbuje - bawi się ze wszystkimi, a ja, jako osoba nieśmiała, siedzę jak kołek. I się nudzę. Potem mu mówię, że bawiłam się źle. Za jakiś czas jest kolejna impreza. Proszę go, żeby się mną zajmował, bo sama będę czuła się źle. Ale sytuacja się powtarza. Na kolejną taką imprezę też chce mnie zabrać. Ale ja nie idę - nie jemu na złość, ale dlatego, że jest to dla mnie nieprzyjemne. Bez względu na to, jak on to odbiera. Jako że wyjaśniałam już, w czym problem, powinien zrozumieć. Nie chodzi o domyślanie się. Chodzi o wyciągnięcie wniosku z dwóch przesłanek: tego, że mówię, że nie mam na coś ochoty, i tego, że unikam tej czynności. Chyba stosunkowo łatwo wywnioskować, że nie mam na to ochoty, prawda? Ojej, ale to długie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *karina*
do przemyslenia: LENIWEGO w sexie faceta, moze zmienic tylko INNY facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swietny przyklad verde, naprawde, jednak zglaszam pewne zastrzezenia: zarowno w przypadku twojego przykladu jak i nieporozumien w seksie - to wciaz jest KARA - najsmutniejsze jest w tym to, ze karzacy nie tylko karze "winowajce" ale rowniez siebie, szczegolnie w sytuacji dotyczacej seksu bo, gdyby tak naprawde "pokrzywdzony" nie mial ochoty ani na imprezy ani na seks, to problem by nie wystepowal - z jego punktu widzenia, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona
Zachowanie mojego faceta, to moim zdaniem czyste lenistwo i wygoda. Najważniejsze jest to, że on ma orgazm. Nie dość, że sam stosunek trwa dosłownie chwilę, to jeszcze jest na tak kiepskim poziomie. Cięzki wieczór dziś przede mną. Pół nocy nie spałam, bo nie wiem jak mam z nim rozmawiać, zeby zrozumiał to, co chce mu powiedzieć i nie obraził się. Kolejna paranoja mojego faceta, to że nie uznaje seksu z gumką, woli sam sobie zrobić dobrze, niż kochać się ze mną. Ostatnio byłam chora z jego winy i mogliśmy to robić właśnie z gumką. To wolał poczekać ponad miesiac, az wyzdrowieję, niż kochać się ze mną. Wtedy oczywiście jechał na ręcznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, to nie kara, a konsekwencja. A niestety, nasze zachowania mają swoje konsekwencje, czasem też przykre. A jakie Ty proponujesz rozwiązanie? Bo moje 'rozwiązanie', przyznaję, nie jest wcale idealne - może pogłębić problem, owszem, ale nie jest tkwieniem w martwym punkcie, we frustracji. A wolę problem rozwiązać nawet zakończeniem związku, niż dalej tkwić w czymś takim, z człowiekiem, który moje potrzeby ma w głębokim poważaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
verde zglosilem wczesniej - zmiana w sposobie artykulacji, klotnia i zarzuty niczego nie zalatwia, podobnie jak karanie - takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, ale powiedz, czy zachowanie tego faceta jest normalne, założywszy, że już mu powiedziała, w czym problem - załóżmy, że zrobiła to w miarę racjonalnie. Jak uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, to nie kara, a konsekwencja. A niestety, nasze zachowania mają swoje konsekwencje, czasem też przykre. to co proponujesz to sposob wychowawczy - a jak pisalem, uwazam, ze na wychowywanie jest juz za pozno, to dorosli ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, ale powiedz, czy zachowanie tego faceta jest normalne, założywszy, że już mu powiedziała, w czym problem - załóżmy, że zrobiła to w miarę racjonalnie. Jak uważasz? jasne, ze nie jest, to oczywista oczywistosc ale co to zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Moje postrzeganie Twojej pozycji w dyskusji. A jeśli chodzi o wychowywanie, to zapewne masz niestety rację (niestety nie dlatego, że mnie boli Twoja racja, a dlatego, że to smutne). Moje podejście wynika zapewne z wieku - faceta w moim przedziale wiekowym da się wychować jako tako, wiem, bo uskuteczniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak w wiekszosci tak przedstawianych tu problemow, odpowiedzi mozna by udzielic tylko wtedy, gdy znaloby sie relacje z obu stron, inaczej to troche strzelanie po omacku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warto jeszcze tylko dodac, ze sprawa seksu to sprawa wyjatkowo delikatna i zlozona, niestety wyjscie na impreze lub robienie razem zakupow nie moze tu sluzyc jako idealna analogia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona
Tak naprawdę to dalej nie wiem jak mam z nim postąpić. Czy dzisiejsza rozmowa przyniesie zamierzony efekt ? Nie mam postawy roszczeniowej, nie żądam chyba zbyt wiele od faceta. Dla niego spełnienie "moich fanaberii łóżkowych" nie powinno być problemem, skoro mnie tak kocha. Nie chcę iść z nim na zadry. Chcę tylko, żeby seks był dla mnie przyjemnością, tak jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *karina*
autorko, zapytaj sie swojego narzeczonego czy mozesz miec kochanka. serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona
co sugerujesz tym pytaniem o kochanku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *karina*
zebys byla z nim szczera. zycie pokazuje, ze zwiazek w ktorym jedno z partnerow niedba o potrzeby drugiego, zwykle konczy sie tzw. zdrada, co doprowadzi do rozpadu zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona
Wiem o tym, dlatego staram się reagować zanim najdą mnie myśli o kochanku. Nigdy nie zdradziłam partnera i mam nadzieję, że nie zdradzę. Jak słyszę propozycje seksu od moich byłych, to mnie serce ściska, że z moim facetem, którego tak mocno kocham, nie potrafię się porozumieć w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammamiaa
współczuje tej rozmowy :( a o ktorej masz z nim rozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona
Będzie w domu po 20.00. Mnie już brzuch boli jak przed egzaminem, nie wiem jak wytrzymam do rozmowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×