Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ambrozja999

Matki 3 i wiecej dzieci! Jak to jest?

Polecane posty

Gość bpcianek22
jak tak was podczytuje dziewczyny to widze ze naprawde nie robicie z tego problemu ze macie trojke czy czworke dzieciaczkow. ja chcialam miec 3 - moze to ostatnie ciut pozniej ale po pierwszym szoku juz jest ok - natomiast reakcja otoczenia jest okropna.. jak komus mowie ze jestem w ciazy z trzecim dzieckiem - to oczywiscie najpierw gratulacje i ten nieszczery usmiech, widac ze kazdy patrzy z politowaniem, no bo trzecie jak tak mozna.... sama tesciowa powiedziala ze mamy sobie dac spokoj z tymi dziecmi i wiecie co jeszcze te glupie docinki ze bede miala trzecia corke, ojej szkoda ze nie trafiliscie w synusia, nie kazdy ma to szczescie miec chlopca, a raz nawet uslyszalam komentarz ze mam zmienic dawce jak chce miec syna - a dla mnie jest wazne zdrowie mojego babelka a nie to co ma miedzy nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość du-nia
Maniaka - mieszkamy za granica i mielismy kiedys odwiedziny od tutejszego przedstawiciela koscielnego ( nie mam pojecia w jakiej byl funkci, ale uroczy czlowiek ) . Moj maz byl swiadkiem w sprawie uniewaznienia malzenstwa naszych znajomych. Znajomi mieszkali w PL. Malzenstwo zostalo uniewaznione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już z kawusią jestem;) Bpcianek- ja nawet ostatnio usłyszała że jesteśmy rodzinami patologicznymi:( Niestety takie poglądy w dzisiejszych czasach to norma,wiadomo że n początku jest szok i strach czy sobie poradzimy,szczególnie jak jest mała różnica wieku,ale potem jest tylko coraz lepiej:) Ja w tej chwili zostaję z Patrysiem,a jak by go nie było to siedziałabym sama w domu,bo do pracy iść nie dam rady,bo nie ma się kto zająć dzieciakami po południ(mąż pracuje w budowlance) więc wiadomo jakie są jego godziny pracy-różne:o i pewnie dawno by mnie już wywieźli.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj agniecha :) ja juz powoli koncze kawe ale ledwo zyje ledwo widze na oczy :( nauka samodzielnego spania mojej corki w lozeczku idzie nam bardzo kiepsko.Tzn zasypia w nim ale od 12-1 w nocy budzi sie co pol godz i w placz pisk.za godzinke jade na colleg i nie wiem jak bede myslec :( a jeszcze brzuch pobolewa.Ahhh to ponarzekalam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Patinka:) Oj biedna jesteś,co do spania to Julcia zasypiał z nami i przenosiłam ją do łóżka która stało obok:o i dość długo to trwało,tak teraz myślę że przecież już Patryk był bo kupowałam piętrowe łóżko,i jeszcze do niego ją wkładałam bo nie chciała sama spać:( Kasperek od początku sam spał,nie żebym nie chciała żeby z nami spał,ale on tak wolał,a Patry od lipca śpi we własnym łóżku tylko w przy nas :o Powodzenia na uczelni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane! Miałam Wam towarzyszyć przy kawie ale muszę zająć się śniadaniem dla maluchów. Teraz nadrobiłam tylko zaległe posty. Zajrzę trochę później i liczę na dużą frekwencję pozostałych mam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gniecha to jak dalas sobie rade z niemowlakiem i starsztym w waszym lozku? Lozeczko od malej tez stoi przy moim lozku.Jak byla mala sama spala w koszyczky wiklinowym do prawie 6 msca i w kolysce.Czasami w lozeczku.Jak pojechalam do polski na wakacje na 2 msce u mojej mamy w domu nie bylo lozeczka wiec spalismy razem na wersalce i jak wrocilam to koniec spania osobno.Tylko ze mna.Teraz sobie powiedzialam ze musze ja nauczyc spac w tym lozeczku nie bede mogla ja przenosic bo ja mam ciaze zagrozone moja szyjka nie trzyma a ona ciezka...ahhh zmykam sie szykowac na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patinka-Patryk do 4 m-ca spał w kołysce a w między czasie oduczałam ją spać z nami,a przenosił ją mąż. Dziewczyny spadam bo muszę się wziąśc za obiadek a potem idę po Julcie dzisiaj kończy o 11.25 i obiecałam że przyjdę:) Zaglądne później🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trójka:) ja tez mam 36 lat, też mam syna nastolatka- horror w domu i córeczkę Maję. O trudnym wychowaniu gimnazjalisty to ja mogę Wam eseje pisac, bo mój syn przekracza wszelkie granice:( nie wiedziałam że, do rozwodu kościelnego- brzmi krócej niż "unieważnienie małżeństwa przez kosciół"-wnikają tylko do czasu ślubu- hmm.... musze to przemyślec... Marakuja, Ty masz szansę na rozwód kościelny, z tego co napisałaś.... Cytat księdza: "Rzeczywiscie jest to trudne do udowodnienia( zdrada), ale spotkałem się z przypadkami, że ludzie przed małżeństwem zwierzali się innym z takich zamiarów. Czasami dowód jest wprost. Np. ktos idący do ołtarza cały czas utrzymuje znajomość zkochanką lub z kochankiem. To jednoznaczne z tym, ze taki człowiek nie ma zamiaru byc wiernym współmałżonkowi." A u ciebie mąż wyskoczył rano z wyrka koleżanki pod ołtarz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manika- tobie to dobrze:) ja nie śpię od 5.45:( A i zapomniałam że moje wczorajsze postanowienie spaliło na panewce,niestety:o Mąż przyniósł film od kolegi i było go trzeba obejrzeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien doberek:) Zaspalo mi sie dzis,zreszta wszystkim:P Julka ma chore gardlo,puscilam ja do szkoly,ale czulam po czole,ze temp nie taka..:o ciekawe co bedzie jak przyjdzie,a jutro ma zabawe choinkowa i pewnie nie popusci,nie mowiac o urodzinach nalodowisku kolezanki z klasy:o zobaczymy Na pornna kawke spoznilam sie widze,ale dopiero co dzieci nakarmilam,o dziwo Fifi zjadl troszke platkow cookie crisp na mlecczku:D Manika z tym kosciolem,to chyba trzeba miec duzo szczescia,ja nie znam nikogo komu sie udalo,ale tez i slyszalam ,ze ludzie takowy dostaja,zachecam Cie do sprobowania:)Trwa dlugo,ale warto. Anik-moja Jula tez nie lubi matematyki,nie wiem po kim,bo dla mnie i meza to byl najprzyjemniejszy przedmiot,zanim skonczylam pedagogike(licencjat,magistra wlasnie robie)studiowalam 4 lata na politechnice we Wroclawiu,zrezygnowalam swiadomie,znudzilo mi sie,nie taki zawod dlamnie(klimatyzacja,ogrzewnictwo i instalacje sanitarne). Po 4 roku powiedzialam sobie dosc,lecimy na pedagogike,i tu sie znalazlam,nie planuje pracowac w zawodzie,ale w domu sie przydaje ta wiedza:),a tak latwo poszlo mi dostanie sie na polibude,napisalam w 3 klasie liceum egzamin z analizy matematycznej 1 i 2 i dostalam wstep poza konkursem swiadestw,to bylo niezwykle ,bo matura nie przejmowalam sie juz zupelnie(ale napisalam ladnie),i taka mialam przygode z matma,do dzis ja lubie. A wjakiej szkole uczysz? Podst,gim,lic? Bpcianek-tesciowe tesciowe,rece opadaja :o co te kobiety sobie mysla(choc wszystko wskazuje ze nie mysla) :P coz nie przejmuj sie to za trudne,bo jak sie nie przejac takimi slowami,ale nauczyc sie tym zyc brzmi juz lepiej:P Ambrozja-co tak ostatnio malo Ciebie? Agniecha to babcia widze liczy sie z Wami:oa to jakby nie patrzec decyzja do przemyslenia Patinka-dobrze,ze wpadlas ,jak brzuszek???:) Dobra bo juz powiesc,bede zagladac,ale sprzatnko przede mna,wiec same rozumiecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniecha :D ja tylko dziś miałam taką labę, bo nie musiałam wstac z Mają do przedszkola, bo mąż ją zawiózł przed pracą. Wiecie co jednak wolałabym pracę od 7- 15 codziennie. System 3-zmianowy mnie wykańcza i rządzi moim życiem. Jeden tydzień mam I zmianę (6-14) . Popołudniu można wiele zdziałać. Odbieram o 15 Maję z przedszkola i czas dla domu. Ale dla mnie to masakra wstawać o 5 rano bo ja spioch jestem z natury:P Następny tydzień II zmiana (14-22) Niby fajnie bo można w urzędach coś załatwić. Rano z Mają lecę do przedszkola, zakupy po drodze i szybko obiad zrobić i juz musze do pracy iść. Wracam tuż przed 23, więc tylko iść spac. Kolejny tydzień III zmiana (22-6) O 7 rano zwalam się na łóżko, śpię pół dnia. Pędzę po Majkę z przedszkola i mogę coś w domu porobić. Czasem mam trochę czasu by odwiedzić rodziców i szybką kawkę wypić, bo mieszkają w tej samej miejscowości. Wszędzie biegam na pieszo bo prawka nie mam, a że wybudowaliśmy się na osiedlu z boku miasteczka to mam troszkę sportu. I moje życie kręci się w kółko. Mąż pracuje całymi dniami, więc czasem widujemy się tylko w pracy, a w domu "zmieniamy wartę". Teraz zimą mam cholernie zimno na hali, mam co prawda piec, który nagrzewa mi stal do walcowania, ale to za mało na ogromną halę z blachy:( ale już nie narzekam, już mi ulżyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anik, moja siostra tez uczy matematyki w podstawówce, za to mój syn- siostry chrześniak,nie odziedziczył zamiłowania po cioci, nie cierpi matematyki i w tym roku prawdopodobnie nie zda z tego przedmiotu, ale to już inna historia... Ja lecę po zakupy, jeszcze zajrzę do Was przed pracą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manika zuch kobita z Ciebie,najgorzej chyba nocki,to jednak wykancza organizm,choc ta 2 zmiana tez nie najlepsza. Nie wiem czy dobrze zrozumialam,pracujesz wraz z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manika-jak dajesz radę z tym wszystkim??? Podziwiam Cię🌼 Sdee- no niestety taka fajna teściowa:o z tym że moje pierwsze pytanie jak zobaczyłam ten tel.było takie: A kto będzie jej konto doładowywał?? Bo my na pewno nie będziemy jej kupować bo z nami tego nikt nie uzgadniał.A ona na to że ciotka się zaoferowała,no i tak płaci do dzisiaj.Przynajmniej tyle.Ale ciotka ma teraz dziecko i ciekawe jak długo jeszcze będzie kupowała??Za rok ma Kasper obiecany i zobaczymy kto jemu będzie doładowywał:o A wogóle szkoda gadać:( Dziewczyny u mnie znowu sypie:( A wczoraj było tak ładnie:) Co robicie dobrego na obiadek?? Jana razie gotuje zupę buraczkową,tylko jeszcze nie wiem co na drugie zrobić:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) manika, podziwiam cię za tę Twoją pracę. Napewno nie jest łatwo. Ja pracowałam kiedyś w biurze, w którym też mieliśmy bardzo różne godziny pracy. Bywały dni, że wychodziłam o 8.00 a wracałam o 22. Nie wytrzymałam psychicznie, bo mi żal było dziecka (wtedy jednego jeszcze :)) Zaletą pracy w szkole są godziny pracy :) i wakacje oczywiście :D Pracuję w podstawówce integracyjnej. bpcianek, u mnie o dziwo otoczenie bardzo pozytywnie reaguje na moją 3 ciążę. Oboje rodzice bardzo się cieszą, znajomi też życzliwie gratulują. Może dlatego, że niedawno w naszej rodzinie przeżyliśmy tragedię i teraz inaczej się patrzy na życie. Kiedy nowe życie przychodzi na świat, to jest szczęście, a nie tragedia. Ale wiem, że bywa z tym różnie. Trzeba się nie przejmować. To przecież nasze życie i nasza rodzina. A co do płci, to ja uważam, że nie każdy ma to szczęście, by mieć córkę ;) W mojej rodzinie i wśród znajomych mamy w zasadzie samych małych chłopców i to mnie zazdroszczą ;) Ściskam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już jestem:) sdee, ja pracuję z mężem w tej samej firmie, tyle, że on jest szefem tej fabryki, w której ja jestem pracownikiem fizycznym. został nim rok temu, jak sie przyjmowałam do pracy to miał niższe stanowisko i nie był moim przełożonym, a teraz... co prawda ja z zawodu jestem tech. organizator reklamy handlowej, ale w przemyśle ciężkim mi się podoba, bo to takie twórcze zmusić maszynę, przez komputer, żeby z kawałka stali " wyrzeźbiła" cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bpcianek22
a ja bardzo intensywnie pracowalam w 1 ciazy,mialam po 2-3 klientki codziennie, pozniej urodzilam i znowu w ciaze zaszlam i tak jakos zwolnilam, a dzis siedze w domciu i postanowilam zrobic sobie ze 3 lata przerwy w zawodzie. zapomnialam dodac ze jestem stylistka paznokci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manika sory ze pytam
czxy twój brat , miał dzieci ...... pbejrzałam filmik w twojej stopce,.. ja .. ja niewiem .. poprostu mnie zaszyło..... łzy ciekną po policzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No podlogi lsnia,kibelek tez,nawet sie uwinelam. Anik a Ty juz wiesz co bedzie? Tak jakos zaczelam sie martwic o Doriane...cholera jak na nia to dluga przerwa... Manika a przeklada sie to u Was na zycie"nocne"?:P:Dzarcik nie obraz sie:D Dziewczyny wlasnie wcielam 2 sniadanko i taaak mi blogo,zmachalam sie troche przy tym mopie. U nas zima w pelni,drogowcy jak zwykle nawalaja,wiec co chwolke jakies auto wpoprzek stoi,ale sie te ludziska namecza zanim ta gora sniegu stopnieje:o Agal a Ty Kochana gdzie???:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak to rozumie, topik aż tętni życiem :D Zastanawia mnie już nie na żarty nieobecność Doriany. Mam nadzieję, że to tylko jakiś nagły wyjazd lub awaria komputera i nic złego się nie stało. Nawet brak czasu nie tłumaczy choćby jednego wpisu na dobę:( Dziewczyny trochę się przeliczyłam z tym wolnym czasem, coś dziś jestem mocno niezorganizowana bo nie mogę z niczym zdążyć. Muszę jeszcze poodkurzać, dokończyć obiad (żurek i gulasz na drugie), zabrać maluchy na spacer. Dodatkowo mam jeszcze problem, z którym nie mogę sobie dać rady od rana i ciągle mam jedną myśl w głowie. Bartosz od jakiegoś czasu bardzo niechętnie chodzi do przedszkola a dzisiaj już było najgorzej go wybrać. Zawsze się pytamy dlaczego tak nie lubi teraz przedszkola - to mówił, że nie może się bawić wtedy kiedy chce, że dzieci go biją, że pani nie pozwala mu się bawić wszystkimi zabawkami - a dzisiaj nam powiedział, że pani go bije linijką po łapkach jak sobie dłubie w nosku i krzyczy na niego. Zastanawiam się, czy powiedział tak tylko, żeby nie iść do przedszkola czy faktycznie pani go uderzyła a jak tak to ile już razy. Mamy dzisiaj z mężem zastanowić się co z tym zrobić i jak sprawdzić czy to prawda. Manika - pracowałam kiedyś na dwie zmiany - ale byłam wtedy panną - poranna to był horror bo musiałam wstawać o 4:30 a popołudniową uwielbiałam - bo mogłam się wyspać nawet jak wypadła jakaś nieplanowana imprezka poprzedniego wieczora. Marakuja - współczuję, chyba pierwszy raz słyszę o takim narzeczonym - gówniarz. Koleżanka też nie lepsza. bpcianek22 - tego typu teorie zazwyczaj wygłaszają ludzie o niskim poziomie intelektualnym. Sama wiesz co jest dla Ciebie i Twojej rodziny najważniejsze a opinie ludzi olej, bo często przemawia przez nich próżność albo zazdrość. Cdn. bo muszę wracać do sprzątania, mama w domu i zachowuje się jakbym była dalej mała i musiała mnie ciągle popędzać - a miałaś jeszcze zrobić to, a mówiłaś, że jeszcze pójdziesz tam i tak cały dzień. Dobrze, że takie odwiedziny to tylko kilka dni od czasu do czasu :P - odzwyczaiłam się już od takiego nadzoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do manika sory że pytam.. mój brat nie miał dzieci, wyjechał na misję 2 miesiące po ślubie na zdjęciach jest z moją córeczką, której był chrzestnym, nadał jej imię i szalał za nia od jej urodzenia, żartobliwie mówiło niej"moja córcia" kiedy zginął Maja miała 2 latka, jeszcze o nim wspomina, jak oglądamy zdjęcia to płacze ze mną, ale pewnie kiedyś nie będzie go pamiętała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manika sory ze pytam
kochana , wyrazy współczucia, to takie ciezkie , niepojęte ,, nie znałam go, ale serce mi chce pęknać ,taki młody, tak przystojny,echhh ,,, gdzie tu sprawiedliwosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sdee, nie znam jeszcze płci. Może się dowiem 25 stycznia. Prawdę mówiąc jednak, wolałabym się dowiedzieć wtedy, że z dzieckiem wszystko ok, bo na połówkowym usg w 2 ciąży dowiedziałam się, że mała ma torbiel wplotu podpajęczynówkowego (w mózgu). Brzmiało poważnie i potem przeżywaliśmy nielada stres :( Agal, tak sobie myślę, że dziecko by sobie chyba nie wymyśliło, że go pani linijką bije :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manika, mój zmarły brat też był chrzestym mojej młodszej córki. Ale ona niestety go już bardzo słabo pamięta :( bardzo bym chciała, żeby chrzestną trzeciego dzieciątka była żona mojego brata. Mam nadzieję, że się zgodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja bratowa zadeklarowała "zastępstwo" u Mai. Jeszcze czeka nas wiele imprez, I Komunia, 18-tka, ślub i bratowa będzie pełnić honory chrzestnego. Wiecie co? zrobiłam dziś test, nie wytrzymałam, może za wcześnie, ale wyszedł negatywny, ale co uciechy mielismy z majstrowania to nasze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×