Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ambrozja999

Matki 3 i wiecej dzieci! Jak to jest?

Polecane posty

Dziewczyny,dziekuje,ze jestescie ze mna,bardzo duzo ciepla od Was dostaje,czego teraz nie mam w ogole:( Rozmowa-byloby wspaniale,ale to czlowiek majacy wielkie problemy z komunikacja,powiedzial mi wczoraj,ze problemy woli przemilczec:( nigdy nie rozwiazujemy niczego na biezaco,zawsze sklanialam go do rozmow,ale nigdy mi sie to nie udawalo. Niestety,wiec i teraz nie licze na cud. Jesli chodzi o podejrzenia pomaranczki-wiesz,tez o tym mysle,a ze to najgorsze co mogloby byc,odsuwam ta mysl,to bardzo bolesny temat,nie wiem,czy pozbieralabym sie po zdradzie,bardzo watpie,jestem diabelnie wrazliwa,kocham w 101%,nie potrafilabym zrozumiec takiego postepku. Ale tak tez moze byc:( Agal-jak maluszki i maz,a Ty,jak sobie radzisz dziewczyno??? Agniecha tak sie ciesze,ze u Was lepiej,nawet nie masz pojecia❤️ On jest teraz dla mnie taki zimny,jak lod:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sdee
nie chciałam cie urazić tym stwierdzeniem,ale to było pierwsze co przyszło mi do głowy.wiem że czasami trudno samemu na to wpaść,bo człowiek jednak zawsze sie łudzi,że jego to nie spotka...wydaje mi się,że facet miał za dobrze i szukał wrażeń.inna sprawa to -że ma nieodcieta pępownę,i jakieś wg.mnie wręcz chore relacje z matką.taki jakby piotruś pan,po części mami synek.osobiście wychodze z założenia ze lepiej być ZOŁZĄ:)18 LAT MA,DOWÓD MA,ZONE DZIECI MA,TO POWINIEN O NICH SIE TROSZCZYC A NIE NA KAZDE SKINIENIE MATKI BYĆ!.facet nie szanuje cię bo wie ze bedzie miał wszystko wybaczone i bedzie miał zapomniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do sdee- nie mam pojecia o co chodzi naprawde,duzo masz racji w tym co piszesz i nie urazilas mnie,rozpatruje wszystkie opcje,ale kazda jest gorsza od wczesniejszej i tak caly czas,ach nie wiem jak ja przez to przejde,jaki final mnie czeka,az ciezko nabrac tchu tak mi to ciazy na sercu,zaraz sie pewnie zjawi i pewnie bede wiac po katach,bo nawet trudno mi na niego spojrzec,oby tylko udalo mi sie przespac noc,bo nie dosc ,ze nie mam czego spalic to zjem juz chyba wlasne kosci,bo nawet nic mi przez gardlo nie przechodzi,mdli mnie caly dzien,a do tego mam wyrzuty sumienia,ze drecze Was tym tematem,a przeciez kazda z Was ma swoje zmartwienia. Dzieci mi juz spia,tyle wytchnienia,aby do jutra,gdybym juz dzis nie zajrzala,to zycze wszystkim milej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sdee- mój P jest taki sam jak twój mąż.Dla tego między nami się sypało,on woli wszystko gryźć w sobie.Ale powiedziałam nie tym razem,nie dzisiaj. Jest coś nie tak i musimy porozmawiać. W sumie cały czas ja mówiłam,ale to co on powiedział wystarczyło żebyśmy sie dogadali. Spróbuj jeszcze raz z nim porozmawiać,musicie sobie wszystko wyjaśnić.Ja wierzę w to że jeśli porozmawiacie to dojdziecie do jakiegoś kompromisu.Nie może się to skończyć tylko na tej jednej rozmowie. Mój P potrafi całymi dniami się nie odzywać do mnie,a je jestem taka że muszę pogadać,nie dam spokoju do puki mi nie powie o co chodzi. Sdee-wierzę że będzie dobrze❤️ Nie dla tego że nam się MOŻE udało bo też nie wiem jak długo.Ale dlatego że przecież tak wiele was łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sdee - przepraszam, ale miałam dziś straszny dzień, nie mam głowy do pisania ale cały czas o Tobie myślę. Postaram się jutro troszkę więcej napisać, żebyś czuła, że i we mnie masz wsparcie. Przepraszam jeszcze raz a mną się nie przejmuj, myśl o sobie bo tak jak napisała Ida dzieci wyzdrowieją i wszystko wróci do normy więc ja dam radę przykro mi tylko, że nie wiem jak będzie u Ciebie. Ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że jutrzejszy dzień przyniesie lepsze chwile dla Ciebie ❤️ Dziewczyny liczę na Was bo ja uciekam do Kacperka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholerka przypomniał mi się film,grała w nim Meryl Streep.Główna bohaterka w tym filmie(właśnie Meryl ją grała)bodajże od wczesnego dzieciństwa nie odzywała się ani słowem(po jakichś koszmarnych przejściach),dopóki nie poznała swojego przyszłego męża :) Mąż okazał się draniem nie do podrobienia(był okrutny,zgwałcił jakąś kobietę z pobliskiej wsi).Dla niej też potrafił być chamski,jednak ona go kochała,była chodzącą dobrocią...Mieli córkę,blebleble i tak dalej.Kiedyś on ją uderzył,powiedziała mu,że nigdy już się do niego nie odezwie,dotrzymała słowa.On się odmienił dopiero po latach,żonę do końca swojego życia już szanował i bardzo kochał. Po co to piszę,dziewczyny,bo wtedy po obejrzeniu tego filmu doszłam do wniosku,że nie wystarczy być w życiu dobrym...Trzeba mieć stanowczość,szanować się,nie rzucać słów na wiatr,robić to,co się obiecało,spełniać swoje groźby.Jeśli np.żona alkoholika powie mu po raz 10 : "Jeśli się jeszcze raz upijesz,to odejdę od Ciebie" a potem nie dotrzyma słowa,to on jak tresowany pies(faceci,wybaczcie mi to porównanie) zrozumie jedno,że ona po raz 10 nie spełni swojej groźby i bez obaw pójdzie się upić... Kobietom tego brakuje,każdy wybryk męża potrafią wytłumaczyć na 100 sposobów: bo był zmęczony,bo też ma wszystkiego dość,bo potrzebuje rozrywki,bo jest facetem.Sdee Ty szanujesz jego i jego potrzeby,zachodzę w głowę,czego mu do cholery brak! Ja robię to samo(tłumaczę jego egoizm),niestety i widać rezultaty,ostatnio próbuję się zmieniać i też widzę rezultat dodatni u męża,nie wiem na ile to moja zasługa,na ile jego charakter(jego nie ciągnie na imprezy,woli posiedzieć w domu-to jeden z przykładów). Warto też trochę dać się nagiąć w drugą stronę.Ostatnio,od jakiegoś roku on mnie męczy,że chce wyjechać gdzieś na tydzień za granicę,albo nawet w polskie góry.Ja jestem domatorką do bólu,kocham w domu siedzieć...Od miesiąca się zastanawiam,czy nie wypadałoby spełnić tego jego marzenia,kurczę,nic mi nie ubędzie... Na razie mogę sobie pomarzyć,do porodu nigdzie nie zamierzam się ruszać(chyba do szpitala tylko),a po połogu też dziecka nie chcę ciągać po świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam cholerka,bo nie pamiętam tytułu tego filmu.Może ktoś pamięta? Jakieś życzliwe pomarańczki? Pytam serio,wiem,że"parę" osób czyta ten topik,więc jakby ktoś pamiętał,to dzięki :) Sdee,pewnie śpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już mam tytuł."Adaptacja bestsellera Isabele Allende "Dom duchów",pod tym samym tytułem.Opowieść oparta na szeroko dyskutowanej powieści Allende nie należy do najprostszych. Skupia się, bowiem na wielu osobach, ich przeżyciach doświadczeniach, pragnieniach i rozbieżnościach w postrzeganiu szczęścia, i osiąganiu drogi do niego."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki dziewczyny-książka-"Dom duchów" Film-"Dom dusz".Idę spaaaaać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorem, Sdee - tak sobie mysle o tym wszystkim co napisalas i wiem jak trudno jest mowic o tym co Cie gryzie z osoba, ktora mowic o takich rzeczach nie lubi, bo ja sama taka jestem, tego typu rozmowy to dla mnie horror.... Moze zamast rozmowy mozecie sprobowac napisac to co Was dreczy, czasem te najgorsze rzeczy trudno powiedziec, ale latwiej napisac,potem juz jest troche lzej i moze latwiej Wam bedzie zaczac rozmowe... Zwlaszcza, ze napisalas, ze go nigdy nie ma, napisz mu co Cie dreczy i zostaw mu np. w kuchni na stole, jak wroci, to przeczyta... Poza tym , ja bym Ci radzila o nic nie prosic, on sam musi dojrzec do odpowiedniej decyzji (oby to byla ta, ktorej Ty tez chcesz!!!!!)Masz pelne prawo czuc sie urazona i byc rownie zimna wobec niego , jak on wobec Ciebie... moze to podziala jak przyslowiowy kubel zimnej wody? Zdaje sie ,ze gdzies pisalas, ze on potrzebuje czasu by wszystko przemyslec, ja to rozumiem, sama kilka lat temu wyjechalam na kilka tygodni do Polski, trudno myslec o problemach mieszkajac wciaz obok osoby, ktorej one dotycza, bo raz jestes na nia zla, innego dnia jest ci jej zal,jeszcze innego cie wkurza, itd.... Trzeba sie czasem oddalic, aby spojrzec na wszystko z wlasciwej perspektywy, to wcale nie musi oznaczac najgorszego! Przepraszam Cie za te , byc moze glupie, rady...ale u nas podzialaly... Zycze Ci spokojnej nocy i przesylam moc serdecznosci! ❤️ Agal - szkoda Was wszystkich, musicie byc wykonczeni! kurcze, niech juz przyjdzie ta wiosna i cieplej sie zrobi, to sie skoncza te paskudne choroby!!! Trzymajcie sie i postaraj sie odpoczac! Patinka - co u Ciebie? Mam nadzieje, ze juz lepiej?? :) Pozdrawiam wszystkie mamusie, spijcie dobrze, do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noc potworna😭 Przyszedl bardzo pozno,ale byl bardzo surowy,usiadl obok mnie i zaczal mowic o tym ,ze ta rozlaka jest konieczna,wtedy...Boze ,dziewczyny ja wpadlam w taka histerie,ze teraz czuje wstyd,ogromny,ale nie panowalam nad soba,po prostu jakby mnie cos opetalo,staral sie mnie uspokoic,ale na lekach sie skonczylo,tyle,ze mimo konskiej dawki plakalam cala noc,nie myslalam,ze ta rozpacz tak mna zawladnie,czuje sie podle,niepotrzebna jak jakis odpad,niekochana i odepchnieta,bo okazalo sie,ze po tych latach mu nie pasuje...Kurwa to jakis zart!!!!!!! Rano wpadlam znow w placz,pytam sie czy przyjdzie dzis do domu,bo przeciez ja teraz nie wiem co bedzie za chwile,a M odpowiedzial ,ze tak,ze przyjdzie....w tej chwili mam taki balagan w glowie,taki natlok mysli,ze mam wrazenie,ze odchodze od zmyslow,zadnej pewnosci na nic,nawet nadzieji na lepsze jutro,ja tego dlugo nie wytrzymam,nie dam rady,mam ochote rozplynac sie w powietrzu,zniknac,nie chce sie tak czuc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sdee - straszna masz sytuacje...masakra... Ja na twoim miejscu zachowywałabym sie jakby mnie jego zachowanie za bardzo nie ruszało, powiedziałabym ok...Wtedy może spokojnie zdałby sobie sprawę z tego co robi i ze swoich uczuć, przestałby się czuć osaczony czy do czegoś zmuszony i zobaczyłby, ze chce z tobą być nie z obowiązku czy rutyny ale dlatego że mu Ciebie po prostu brakuje.. Trzymaj się kobieto!! My juz w domu od czwartku. Nawet nie jest źle, bałam się, że będzie zamieszanie straszne i wrzaski ale dzieci sa na szczęscie grzeczne, dobrze przyjęły braciszka. Amelka jest zakochana a antk zazdrosny ale okazuje to bardzo rzadko tylko jak jest zmeczony i chce sie przytulic a ja małego karmie. Urodziłam we wtorek o 7.50. W nocy o 2 przyjechalismy na rycerska, bo miałam regularne skurcze co 10 min i coraz mocniejsze aczkolwiek jeszcze były spoko do wytrzymania. Jak weszłam na izbe przyjec to wszystko mi przeszło....nic.... Na porodówce ktg...i nic....usg... i kazali nam spać. Więc poszlismy spać, ja na łóżku a michał na fotelu i tak do drugiej zmiany o 7.00 Przyszła nowa połozna i lekarze i dali oksytocyne no i dosłownie po paru kroplach zaczeło sie ze zdwojoną siłą na maksa.... Myślałam, że skonam tak cholernie bolało, zaczęły sie parte i parłam, po chwili położne kazały przestać a ja dalej i urodziłam , bez nacięcia i pęknięcia poród trwał 50 minut... Adaś jest zdrowy i kochany, na razie tez spokojny:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga---p-przezywasz teraz wspaniale chwile,bardzo sie ciesze,maly musi byc slodki:) dzieki za slowa wsparcia:)to dla mnie teraz wiele znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga---p-przezywasz teraz wspaniale chwile,bardzo sie ciesze,maly musi byc slodki:) dzieki za slowa wsparcia:)to dla mnie teraz wiele znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry, Sdee - przykro mo bardzo, ze musisz przez to przechodzic, okropne!! Mysle, ze Aga---p ma racje, nie okazuj tak bardzo, ze Cie do boli, sprobuj byc chlodna i opanowana, ja wiem, ze to trudne, ale nerwy w takich sytuacjach akurat najmniej pomagaja.... Trzymaj sie, badz dzielna i silna!!! Buziaczki! 😘 😘 Aga---p - ale masz szczescie, porod- blyskawica :P:P Super, ze wszystko jest ok. i maluszek spokojny. Trzymajcie sie wszyscy cieplutko! :) Anik - napisz cos, jak sie czujesz??? 🌼 Pozdrawiam wszystkie mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mamusie. Sdee miałam wczoraj napisać,ale uwierz mi nie umiałam znaleźć słów,które pasowały by do tej całej sytuacji:( Teraz tez nie wiem czy uda napisać mi się to tak jak bym była obok ciebie i pocieszała cie osobiście. Jesteś teraz w szoku i zapewne to co my piszemy to namiastka tego co tak naprawdę jest ci teraz potrzebne.Będziesz czuła ból jeszcze jakiś czas i nikt za ciebie go nie zniesie,to twój żal,twoja bezradność i potrzebujesz czasu aby cokolwiek poukładać ,dojść do wyciszenia i dopiero na trzeźwo zacząć myśleć. Wydaje mi się,że na przymus nie odzyskasz miłości męża.Skoro On podjął taką decyzję to musi być coś jeszcze.nie chcę sugierować ,że inna kobieta,ale jeżeli wszystko ma sie potoczyć fer warto wziąć pod uwagę i taką ewentualność(przepraszam za szczerość).jeżeli natomiast to druga kobieta walka będzie długa i bolesna.O ile jeszcze będziesz chciała walczyć.sdee miłość nie kończy się z dnia na dzień:( Ale TY musisz być twarda,znależć cel życia,pokazać ,że dasz sobie rade bez niego,bo cała swoją miłość juz mu okazałaś.On doskonale wie jak go kochasz!,a jednak nieodparcie i kurczowo trzyma sie swojej decyzji.Ile jeszcze razy będziesz sie przed nim opłakiwać.Uwierz mi to nic nie da:(Masz dzieciaczki,dla których jesteś całym światem,one cie kochają ze zdwojoną siłą.Wiem,że jak kazda kobieta potrzebujesz swojego ukochanego,a w takich sytuacjach kochamy go jeszcze bardziej,bo wiemy tez ,że go tracimy.Nie zasłużyłaś na cos takiego!!!!!!Sdee on nie odchodzi na zawsze,nie umiera(przepraszam)Powiedz sobie,ze potrzebujesz czasu aby wszystko przemysleć,bo tez tak jest.W tedy bardziej stanowczo spojrzysz na całą tą sytuację.Musisz choć w połowie dojść do siebie,płacz nie jest rozwiązaniem.Ale płacz jesli to pomaga.Zobaczysz ,że za kilka dni twoje mysli beda bardziej nastawiały cie na pozytywne myslenie.Pokaż mu że nie jesteś warta przez takiego SUKINSYNA płakać każda noc,dzień.Że z nim lub bez niego dasz rade! Sdee myslę ,że do tego wszystkiego dochodzą obawy czy sobie poradzisz finansowo,nie masz pracy ,bo sie uczysz i wychowujesz pociechy,nadchodząca komunia córci,a do tego mąż który daje do zrozumienia,że to koniec.Musicie porozmawiać o wychowaniu dzieci i jak to wszystko ma wyglądać,bo inaczej nie ugasisz w sobie choć części wszelkich obaw i żalu.Cholera sdee nie wiem czy dobrze napisałam.Czasem inaczej myslę a inaczej piszę,mam kłebek mysli,które nie umiem teraz poukładac w całość.Strasznie mi przykro i tak bardzo chciała bym ci pomóc:( Pisz do nas cały czas ,jestesmy z tobą(szkoda ,że nie przy tobie) Słoneczko......jek ci pomóc?...jak:( Ściskam mocno mocno mocno..........❤️ Aga..p........Gratuluję synka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sdee - kochana nie dopuszczaj takich myśli do siebie, zabraniam Ci, nie wolno, żaden facet nie jest tego wart żebyśmy chciały się rozpłynąć w nicość bo on akurat ma ochotę zrobić sobie przerwę w małżeństwie. Powody dla których rzekomo chce odejść są tak banalne, że aż trudno uwierzyć, że dorosły facet, mąż, ojciec dzieciom nie mógłby sobie z tym poradzić w szczerej rozmowie z Tobą. Jeżeli to jest faktycznie główny powód to jego egoizm i infantylność biją wszelki rekordy, udowodnił tylko, że ni zasługuje ani na Ciebie ani na dzieci bo chyba nie zdaje sobie sprawy, że im też wyrządza wielką krzywdę i naraża na przeżycia, których nie są w stanie jeszcze pojąć. Dziewczyny proponują różne rozwiązania a ja szczerze nie wiem co mam Ci radzić, wszystkie zapewne mają rację ale, który sposób będzie właściwy sama będziesz wiedziała najlepiej. Nie możesz się załamywać bo musisz być silna dla dzieci, tak wiem, że łatwo pisać takie rzeczy jak Tobie serce pęka z rozpaczy ale taki jest fakt. Determinacja w przypadku Twojego M to zwykła podłość i ucieczka od problemów, facet rzeczywiście albo ma syndrom Piotrusia Pana albo Twoja rozpacz sprawia mu przyjemność a to już jest perfidia. Sdee może to co napisałam nie spodoba Ci się ale nie możesz go bronić tylko dlatego, że go kochasz. Musisz być silna, nie pozwól żeby widział Twoje łzy, nie zasługujesz na takie traktowanie tylko dlatego, że chciałaś wiedzieć co robi, gdzie chodzi i że kilka razy miałaś zły humor. Całuję Cię mocno i jestem z Tobą ale nie wiem co zrobić, żeby choć troszkę było Ci lepiej ❤️ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiko
sdee przykro sie to czyta... Dziwne faktycznie jest to,ze on pracuje do polnocy prawie I nie chodzi mi o domniemane zdrady Tylko jak on ma sie wczuc w klimat domu,pomagac w nim,spedzac czas z dziecmi,na rozmowach z toba ja go prawie nigdy nie ma... On zarabia-ok,ale to nie wszystko W dom i dzieci facet tez musi byc mocno zaangazowany Ktos napisal o syndromie piotrusia pana i to chyba najlepiej oddaje sytuacje ..A on musialby wiecej uczestniczyc w zyciu twoim i dziec aby dostrzec jak jest potrzebny i lie moze stracic Ciezki czas przed toba Ale zycze wytrwalosci i opanowania Spokojnych rozmow bez placzu.. Ja tez mam ciezkiego typa w domu-wiele w nim robi,ale za to charakter-szkoda gadac:) ale przestalam plakac-bo go to juz nie ruszalo..Wzielam sie w kupe Robie swoje,pewne rzeczy przemilczam a na inne sie nie zgadzam i zadam kompromisu I jakos to ciagniemy Choc tez nie zawsze jest rozowo..Zycze ci powodzenia i trzymam kciuki tak jak i stale topikowe dziewczyny Pozdrawiam-podczytywaczka z doskoku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja od wczoraj nie pisze bo niewiem co jak tylko przeczytałąm rano to poprstu słów i wyrazów mi zabrakło nic wiec nie doradze bo naprawde mimi szczerych checi niewiem co ci napisac trzymam kciuki i wierze ze dasz rade chocoazby dla dzieci a moze jak pójdzie na kilka dni od rodziny to wtedy zrozumie co tak naprawde traci???niewiem sdee kochana jestem z toba i obok cibeie wspieram cie i sciskam w tym bólu i rozpaczy sama mam ciche dni z mężem -czewsciej mniz kiedys jest mi ciezko ale to nie to samo co przezywasz ty. a ja tylko jeszcze napisze co u mnie w takim momentach nawet nie bede wam truła:tata dzisiaj ma wizyte u onkologa na oddziale i się dowiemy kiedy KT i w razie chemie denerwuje sie troszke bo lekarze mamaie powiedzieli ze juz dawno piwinieni byc na kontroli :-'0 ja czuje się ok mały mi rozrabie wiki w szkole a malutkan w brzuszku daje znac o swoim istnieniu. sdee sciskam cie mocno papa aga-p gratuluje synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwila na odsapnięcie - maluchy u dziadków na dole. Sdee - jak tam skarbie ❤️ , bardzo martwi mnie Twoje milczenie :( aga---p - to samo miała przy pierwszym porodzie - w domu regularne skurcze a w szpitalu wszystko mi przeszło. Podłączyli mnie pod ktg i lekarz stwierdził, że ma większe skurcze po kapuście niż ja porodowe :) ale tętno dziecka budziło zastrzeżenia więc zaczęli coś mówić o cesarce na szczęście drugie ktg było prawidłowe. Rozwarcie miałam już na dwa palce więc zostawili mnie i dali coś na przyśpieszenie. A jak się czujesz, karmisz piersią? Ja mam kolejną noc do tyłu bo spałam z otwartymi oczami, Kacper mocno gorączkował więc musiałam czuwać. Wymioty niby ustały bo trochę zmniejszyłam dawki leków ale za to dziś dostał biegunki z dużą ilością śluzu - tak myślę, że to może po czopkach? Mąż niby już dobrze ale jest ciągle na mocnych lekach przeciwbólowych, ma trudności z podnoszeniem się z leżenia i siedzenia, nie może się schylać ale przy komputerze go nie boli o dziwo ani siadanie ani wstawanie :P Uciekam bo słyszę, że Kacper płacze pewnie znowu temperatura ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej agal - biegunka to chyba jest jeden z objawów wirusa który w tym roku opanowuje dzieci, bo u nas w tym roku przy każdej chorobie biegunka, na to daje im zawsze enterol, bo lepszy w smaku od smekty no i orsalit i duzo picia.. Trzymaj się, choroby to istna masakra, ja zawsze umieram z nerwów i czuje sie jak bym nie żyła.. A czuje sie juz świetnie, nic mnie ni boli i ganiam jak wśkieła, bo ja taka jestem, ze jak nic nie robie to sie denerwuje i za duzo myslę... Tak karmię piersia tylko... i jest super, uwielbiam to po prostu.. Wiecie co? czasem czuje się beznadziejnie... mysle, ze powinnam była najpierw znależć prace a dopiero potem mysleć o trzecim dziecku ..ale ja tak strasznie chciałam.. Czasem boję sie, że zapomnę język i potem nie poradzę sobie w pracy....ech...ale co to za problemy w porównaniu z waszymi.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milcze,bo nie wiem co pisac,swiat sie dla mnie skonczyl,wybaczcie ,ale przez lzy nie moge klikac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) dzis koncze brac ostania dawke antybiotyku a z pecherzem nic lepiej nie piecze juz tak bardzo ale znow co chwilke jestem w wc i po pare kropelek oddaje :( sdee to bardzo przykre co sie dzieje u ciebie :( naprawde wspolczuje i zycze ci bardzo duzo sil.Bardzo bym cie chciala objac 🌻 ja dzis spedzilam 6 godzin w colleg-u wrocilam z wielkim bolem glowy wzielam 2 paracetamole ale bol nie schodzi :( jutro mam egzaminy o 10 wiec prosze trzymcie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sdee wiem że potrzebujesz dużo wsparcia i czułości, chciałabym móc z tobą porozmawiać na żywo, przytulić, nawet gdybyśmy miały sobie tylko pomilczeć... Pisz kochana co i jak, zawsze możesz odezwać się na gg 878729 Agal oj bidulko widzę ze choroby was nie opuszczająm a co jezt mężowi bo nie doczytałam, zdrówka życzę Agniecha mam nadzieję że w twoim małżeństwie wszystko idzie ku lepszemu i tak już zostanie :) Doriana- ty to się minęłaś z powołaniem piszesz tak pięknie że uważam iż powinnaś być psychologiem :) Marakuja wrzuć coś na albumik i wy też mamuśki Aga-p podejrzewam że moje odczucia po porodzie będą podobne, ale wierzę że bęzie dobrze, i to dzięki wam 🌼 Patinka jak się czujesz? Może powinnaś wziąć antybiotyk jeśli chodzi o pęcherz, oczywiście bezpieczny dla dzidzi, a jak ruchy, pojawiło się coś? Anik, Asik, Zosia, Zuzia, Agacia (daj znać że żyjesz), i inne mamuśki których nie wymieniłam ściskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sdee
wczoraj pisałam,i powiem wam że ja jestem choleryczką i jakby mąż wyskoczył mi z takim newsem i propozycją to długo nie zastanawiając się dostałby z plaskacza w pysk!!!przed założeniem rodziny powinein zastanawiac się czego od zycia chce,a nie teraz gdzie jest odpowiedzialny za zonę,dzieci.w ogóle co to za matka,że go przyjmie???co za typ,normalnie brak mi słów.dobrze dziewczyny radza,zebys nie płakała przy nim,bo mozliwe że ma tak wypaczony charakter że sprawia mu to przyjemność.przepraszam,że pisze na waszym topiku,ale podczytuje go czasami,i jak to wczoraj przeczytałam to normalnie nie mogłam sie powstrzymac bo nóz w kieszeni mi sie otworzył.sdee trzymaj sie mocno.jestes fajną babką i szkoda twoich łez na takiego gada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za slowa otuchy...ja juz dzis w miare bez lez,niestety od srodka jestem tak spieta i roztrzesiona,ze relanium mi znika z pudelka w szybkim tempie,bez tego bylabym juz chyba w szpitalu,tak zle sie czuje,najgorsze,ze nie moge jesc,mam odruch zwracania,a czuje,ze trace juz sily fizyczne rowniez,a fajek spalilam juz tysiac,opadam z sil, do dzieci nie mam cierpliwosci,choc robie wszystko spokojnie,aby nie zauwazyly,ze dzieje sie cos tak zlego,nie wiem ile jeszcze wytrzymam,teraz M jest na siatkowce,pozniej przyjedzie do domu i tak sie boje co bedzie,boje sie jego obojetnosci,bo to zabija mnie w zastraszajacym tempie,jestem juz jak cien,czuje jakby ktos bliski mi zmarl,taki zal w duszy....postaram sie pisac na biezaco ,ale czasem nie mam na to sil,snuje sie po domu i nie wiem co ze soba zrobic,w lewo zle,w prawo zle,krece sie w kolko jak wariat,nie myslalam,ze takie uczucia istnieja,to straszne,przerazajace,a taka jestem juz zmeczona...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ambrozja - mój mąż ma zapalenie korzonków i stąd ta jego niedyspozycja. Od kilku dni trwają prace konserwacyjne na albumiku i nie można się do niego zalogować. Wracając do rodzinnego porodu ja nie płaciłam nic i nikt nawet nie zasugerował tzw. przysłowiowej cegiełki. Patinka - ja trzymam kciuki za Ciebie, choć nie wiem jak w sytuacji, gdy kibelek jest twoim drugim domem dasz radę wysiedzieć na egzaminie :) Sdee - trzymam kciuki również za Ciebie bardzo mocno, może skorzystaj dzisiaj z obecności Twojego M w domu (tylko na spokojnie) i spróbuj jeszcze z nim porozmawiać. Choć nie podoba mi się strasznie jego postępowanie, to jeśli nie dla Ciebie to może chociaż dla dzieci niech zostanie w domu. Tulę Cię mocno i życzę dużo siły i spokoju. Agniecha - gratuluję odważnej decyzji - czasami jednak warto postawić na swoim. Może teraz bardziej Cię doceni po tym jak się przekonał, że jesteś gotowa na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×