Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

linna chcialabym zeby to wygladalo tak jak ty piszesz ale tak nie jest maz nie powiedzial mi ze chce ze mna byc nie czuje tego ze on postanowil ratowac nasz zwiazek czasem mi sie wydaje ze on jest w domu z przymusu gdybym choc przez chwile poczula ze on naprawde chce to nie byloby tematu powiedzialabym wszystko co mi lezy na sercu i zaczelabym wszystko od nowa tylko ze on widocznie nie chce zaczynac takie sa moje odczucia i naprawde ciezko mi z tym jak cholera cala ta sytuacja jest jakas chora jutro maz wybywa z domu na tydzien moze nie widzac sie cos sobie w tych glowach poukladamy a raczej on powiedzialam mu zeby nie dzwonil do mnie i nawet nie pytal sie o dziecko obiecalam mu tylko ze jakby cos bylo nie tak tyo od razu sie odezwe a moj szkrab maly powiedzial wczoraj tata - popatrzcie jaka sprawiedliwosc i to nie raz a kilka razy mam to nagrane nawet na kamerze ja wiem ze dla niej to nic nie znaczy i ze to tylko przypadkowy zbitek sylab ktore teraz tak czesto powtarza ale ocxzywiscie pierwsze musialo wyjsc tata jak pokazalam wczoraj mezowi ten filmik i uslyszal niewyrazne ta ta to az mu lezka z oka poleciala teraz czekamy na ma ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagooodka
To znaczy, że następny będzie synek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiem ci, ze powinnas kopnac gnoja w dupe. Bo to prawda, ze zycie weryfikuje nasze poglady. wspolczuje ci takiej sytuacji, bo chyba nie ma nic bardziej bolesnego, niz czuc sie odrzuconym przez osobe, ktora sie kocha. mam nadzieje, ze uda wam sie odnalezc i ze w koncu sie dogadacie. moze on poprostu przechodzi taki okres, kiedy nie wie, co jest dla niego wazniejsze. zycie z toba i malenstwem czy nowy poczatek. rozmawialas z nim szczerze, tak od serca? Moze sprobuj zorganizowac wieczor tylko dla was, podrzuc malenstwo do mamy i popros go o rozmowe w 4 oczy. kup wino, siadzcie na sofie i powiedzcie sobie o co chodzi. wyjasnij mu, ze chcesz walczyc, ale zwiazek to 2 osoby.. ze zrobisz wszystko, zeby ratowac to malzenstwo, ale musisz widziec chce z jego strony. bo jesli to ma byc walka z wiatrakami to nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu skoro faktycznie sytuacja jest dalej tak skrajnie nie jasna, tym bardziej bym z nim porozmawiała. Pisałaś wcześniej że postanowiliście spróbować, więc uznałam to za fakt i przełamanie impasu. Skoro Ty dalej nie jesteś pewna do czego to wszystko zmierza to ja bym chyba porozmawiała i to jeszcze przed wyjazdem. W czasie rozstania będzie okazja pomyśleć o tym wszystkim co zostało powiedziane, i będzie można sobie odpowiedzieć czego tak naprawdę oboje chcecie. A jego powrót będzie świetna okazją na jakąś decydującą rozmowę. Jeśli faktycznie nie nie wiesz na czym stoisz i czy on chce z Tobą być to ja bym rozmawiała, starała się w miarę możliwości robić to spokojnie, ale bym rozmawiała. Nie chce Ci niczego narzucać, ja po prostu bardzo źle znoszę sytuacje niejasne, a szczególnie w tak istotnych sprawach. Myślę, że mieliście dosyć dużo czasu względnego spokoju, żeby się zorientować w swoich sytuacjach i uczuciach. A jego wyjazd jest świetną okazja na poruszenie tego tematu "przed" i "po" powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAA no i gratuluje pierwszego słowa :-) mała wiedziała co powiedzieć w Waszej sytuacji ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagooodka
Kasiu, a mąż mówił dlaczego wyjeżdża na tydzień? Czy to firma gdzieś go wysyła? Ja bym zrobiła to co radzą dziewczyny, a mianowicie przeprowadzić rozmowę przed wyjazdem i po powrocie. 7 dni to dużo na przemyślenie i na podjecie decyzji, co dalej..... Musisz rozmawiać, mówić co tobie się nie podoba. Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za wyjazd
jeszcze tygodniowy? Pewnie szkolenie :P z daleka mi to śmierdzi, no ale nie skomentuję, bo zrobią tu ze mnie zazdrosną stukilową starą pannę, która w życiu gołego chłopa nie widziała :D więc życzę ci powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa będzie chłopina
na tym wyjeździe przemyśliwał oj będzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagooodka
No i właśnie mnie ten wyjazd zastanowił, bo przecież "Barbórki" już były, a teraz powinna być praca :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zakładam, że Kasia dobrze wiec co to za wyjazd i dlatego podchodzi do tego tak spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również zgadzam się z przedmówczyniami - powinnaś z nim porozmawiaać jeszcze przed wyjazdem, ja chyba bym nie wytrzymała tyle czasu w niepewności. W ogóle Twoja sytuacja Kasiu jest jakaś bez wyjścia, bo niby jest dobrze, lepiej ale nie jest, idą święta i będzie Wam przykro spędzać jej w takim klimacie. Może on faktycznie coś zrozumie na tym wyjeździe...Nie rozumiem jego postępowania - a mówią, że to kobiety są z Marsa - chyba nie jest z Tobą na siłę, a skoro zdecydował się na pozostanie, nie mogę pojąć dlaczego nie próbuje polepszyć sytuacji w domu? Faceci są dla mnie niepojęci...A dzieciątko wiedziało co ma powiedzieć, akurat TATO:))Kasiu nie martw się, na pewno sie wszsytko ułoży, tylko potrzeba czasu. A zdecydowaliście już co ze świętami?? PS. Nie wiem czy inni członkowie forum tak mają, ale ja codziennie przeglądam Kafe w poszukiwaniu Twojego topicu - mocno Ci kibicuję jakolwiek postąpisz:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bczdgbcvx
"Kasiu skoro faktycznie sytuacja jest dalej tak skrajnie nie jasna, tym bardziej bym z nim porozmawiała. Pisałaś wcześniej że postanowiliście spróbować, więc uznałam to za fakt i przełamanie impasu. " Ty w ogóle kobieto słabo coś rozumiesz za to wnioski wyciągasz szybko i pochopnie. A rada "tym bardziej bym z nim porozmawiała" ha ha! Ile razy Kasia nam tu pisze o kompletnym braku chęci do rozmowy ze strony małżonka? Linna, czy my czytamy ten sam topik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz pisalam wyjazd to nie zadne szkolenie ani odpoczynek] wiem gdzie bedzie i co bedzie robil a wokol beda sami faceci skad mam taka pewnosc - jedzie na tygodniowy duzur na stacje ratownicza a co do tego zeby porozmawiac przed i po to sie zgadzam w 100% i chyba dzis ta rozmowa sie odbedzie a jak wroci tez porozmawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to ten topik
jest prowokacją, przyznaję dość umiejętnie prowadzoną, ale jednak to prowokacja :P nie ma tak głupio naiwnych kobiet :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
Kasia a mi się wydaje ze daj spokój z tą rozmową przed. Niech jedzie w cholerę, nie kontaktujcie się , ty sie uspokoisz, jemu coś rozjasni sie w meskiej łepetynie. Po co sie rozstawac w gniewie, a do tego moze dojśc. Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagooodka
A może właśnie warto powiedzieć coś ważnego (nawet i w gniewie) i rozstać się na tydzień. Mąż Kasi jest już duży, niech w końcu powie czego chce, a nie taka zabawa w kotka i myszkę. Przecież ta sytuacja nie może trwać latami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na ile jesteś pewna
że jedzie dyżurować na jakąś stację a nie np. na samotny :P tygodniowy urlop w Egipcie? możesz to sprawdzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AMELKAAA77
Szczerze Kasiu, nie rozmawiaj z nim - niech jedzie w czorty. Powinien sam przemyśleć wszystko. Nic na siłę. Ja uważam, i chyba się nie myle - ale On ma kogoś albo ktoś mu się podoba badź - i w związku z tym nie radzi sobie i ma depresję - tak uważam, stąd to zachowanie i szczerze mówiąc to jego problem - bo jeśli chciałby z Tobą porozmawiać - zrobiłby to. Tak mu wygodniej - jest tchórzem strasznym ! Dlatego nie rozmawiaj z nim i chciałabym abyś mu pokazała, że świetnie sobie bez niego radzisz. Umawiaj się z koleżankami, dbaj o siebie abyś była jeszcze piękniejsza. Chętnie się z Tobą założę o to, że jeśli postanowisz tak jak radziły Ci dziewczyny On się opamięta - bo nie wierze, że można się odkochac tak szybko! A wtedy to Ty bedziesz górą :) Pamietaj, że doceniamy dopiero to , co tracimy ... i On to odczuje, zobaczysz... buziaki gorące dla Ciebie i Twojej maluszki :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Woła "tata" - wróży brata :-D Sprawdza się - moja Nati woła tatę od czterech miesięcy, od miesiąca - świadomie, teraz doszło mama (ma 9 mies i tydzień)... W moim brzuszku mieszka Józio - ale to m1 tylko do kwietnia... On faktycznie może chcieć przejść do normalności bez rozmów... Chłopy tak mają. Mój teść - normalnie świetny facet, 30 lat małżeństwa, a tesciowa pod tym względem ma z nim problem - coś se ubrda, potem się nie odzywa tydzień, dwa... Ona wie, że trzeba przeczekać, ale wcześniej mieli jazy kulturalne... poprawiło się dopiero, jak 20 lat temu wyjechał do pracy za granicę - poukładał sobie na spokojnie system wartości... Związek mojej kumpeli, jak się urodziło dziecko i chłopak nie umial sobie poradzić z tym, że już nie są tylko we dwoje, kryzysu nie przetrwał. Ale tam kłótnie były o byle bzdurę - dosłownie... Mojemu małżeństwu bardzo pomogło to, że poszłam do pracy - naprawdę wiele powodów odpadło. Jednym z nich były imprezy - ja nie potrafiłam się wyluzować i zapomnieć o dziecku, stale się kłóciliśmy o to... W końcu wszyscy w koło się pożenili, urodziły sie dzieci i problem imprez się skończył - wyrosliśmy z nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdziewczynka
ja bym naciskała zeby się okreslił, bo inaczej psychicznie bym się wykończyła...za długojuz to trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdziewczynka
Nie wiem jak mozna zniesc ten ciągły lęk , niepokój co się stanie, to upokarzanie... na pewno kiedys to się odbije na zdrowiu. Pomyslala bym o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdziewczynka
Jeszcze jedno Nie wiem czy sobie zdajesz sprawe ale taki milczenie, obrazanie sie , lekcewazenie....to ZNĘCANIE SIĘ PSYCHICZNE NAD DRUGĄ OSOBĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beata masz racje ze nasza romowa moze doprowadzic do klotni a jesli pojedzie w gniewie to nic dobrego z tego nie wyjdzie moze powiem mu tylko zeby tam w spokoju przemyslal sobie pare spraw a czy jestem pewna ze jedzie na dyzur oczywiscie nie ma innej opcji a po za tym mozna cos takiego bardzo latwo sprawdzic moge przeciez tam pojechac w kazdej chwili co do tego nie mam zadnych watpliwosci faktem jest ze mecze sie psychicznie ... tylko nie chce mi sie wierzyc ze moj maz swiadomie mnie tak zadrecza bo jaki mialby w tym cel?? zobaczymy co bedzie za tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek....
boisz sie prawdy... boisz sie rozmowy i boisz sie ze uslyszysz to czego sie obawiasz..... od rozmowy to wy powinniscie zaczac a nie zamiatac wszystko pod dywan!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagooodka
Jesteś kochana dla niego zbyt dobra i łagodna... Musisz stanowczo zażądać jakichś konkretów. Albo w prawo albo w lewo. A nie takie życie w zawieszeniu. Wg mnie jednak jest ktoś trzeci... Chociaż nie chciałabym miec racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
"boisz sie prawdy... boisz sie rozmowy i boisz sie ze uslyszysz to czego sie obawiasz..... od rozmowy to wy powinniscie zaczac a nie zamiatac wszystko pod dywan!!! " rozmowy pod wpływem szalejących emocji wcale nie są takie dobre... W gniewie i burzy uczuć można powiedzieć coś, czego się nie da cofnąć... Lepsza jest rozmowa po jakimś czasie, z dystansu, kiedy się już ochłonie i przeanalizuje wszystko na spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek......
luulay od zalozenia topiku minelo juz ponad 3 miesiace...... boi sie Kaska pogadac z mezem i tyle i zadnej ideologii tu nie dorabiajcie... i nie mowie tu o jakis awanturach (chociaz akurat jej mezulkowi by sie przydala takowa) ale o rozmowie pt. co dalej? jak sobie wyobrazasz dalsza sytuacje itd....... juz sama nie wiem kto jest w tym zwiazku wiekszym tchorzem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
tych rozmów juz było tyle, przede wszystkim prób rozmawiania. Co dziewczynie da kłótnia przed wyjazdem, tylko ona sie zdenerwuje. Kasia masz racje możesz mu powiedzieć na dowidzenia , zeby przemyślał bo nie wiesz co robić ze świetami i niech się zastanowi co chce. A wszczynać kłótnie i sie póżniej samemu męczyć naprawde nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt na poczatku probowalam ratowac zwiazek chociaz on twardo obstawal przy opcji rozwodu ale po jakims czasie zaczal sie wachac zaczelismy ze soba rozmawiac i stanelo w koncu na tym (po naprawde dlugim czasie) ze on jednak chce sprobowac jeszcze raz a teraz wydaje mi sie ze cos sie z nim dzieje jakby ktos mu robil pranie mozgu bo zachowuje sie normalnie spedzamy ze soba czas itp a chwile pozniej ni z tego ni z owego on zmienia sie o 180 stopni ja tez coraz bardziej sklaniam sie ku temu ze tu chodzi o ta trzecia bo byc moze jest rozdarty ale moglby przynajmniej cos powiedziec a teraz to on juz w ogole nie porusza naszych spraw i to jest najgorsze a we mnie wszystko coraz bardziej sie buzuje i boje sie ze w najbardziej niespodziewanym momencie wybuchne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×