Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielen

mamy 20lat, jego rodzice nie pozwalają nam spać razem, normalne to????

Polecane posty

Aha, to dochodzi jeszcze jeden czynnik- zaborcza teściowa :-( No cóż ..... maminsynek lub zaborcza teściowa, to nicprzyjemnego :-( a rozważałaś taką możliwość, żebyście mieszkali teraz razem, może wtedy jego rodzice by zobaczyli, że jesteście jednak wystarczająco samodzielni na wspólne życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
tak jak juz pisalam wczesniej mieszkamy daleko od siebie a moj chlopak pracuje niedaleko domu, maja jeden samochod, on rodzicow wozi do pracy i sam jezdzi, odemnie musialby dojezdzac 3 autobusami do pracy takze choc bardzo bym chciala nie moze mieszkac u mnie:( a na drugi samochod narazie nie moga sobie pozwolic.. przyszla tesciowa jest mila, lubi mnie, ja ja rowniez ale czesto widze jej zazdrosc, nie zauwazylam zeby byl mamisynkiem lub odwrotnie, ale ona tak sie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
Szukanie dziury w całym----> ale on nie dostaje juz kieszonkowego:) zaczoł od czerwca pracowac, doklada sie rodzicom do zycia i do drugiego samochodu na ktory wszyscy zbieraja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"odemnie musialby dojezdzac 3 autobusami do pracy takze choc bardzo bym chciala nie moze mieszkac u mnie a na drugi samochod narazie nie moga sobie pozwolic.." Nowe fakty - nowe światło. Tak, on JEST MAMINSYNKIEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
aha dobrze wiedziec:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
nie zauwazylam tego nigdy:( ale po czym to wywnioskowalas?? ze nie chce dojezdzac z tak daleka do pracy?? ze od siebie dojezdza autem?? mieszkaja mozna powiedziec na wsi gdzie autobus jezdzi co 3 godziny:D mam nadzieje ze mamisynkiem nie jest:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwjana
ja też nie sypiam w jednym łóżku z moim facetem w domu mojej mamy, wiem, że jakbym powiedziała :będę z nim spać i koniec- to co by miała zrobić? wyrzucić nas, jak przyjedziemy na te kilka dni? bez sensu. po prostu szanuję jej punkt widzenia- ze względu na religię uważa, że nie powinniśmy razem spać bo nie mamy slubu ;) jesteśmy zaręczeni, razem ze sobą od prawie 5 lat, mieszkamy razem na co dzień i oczywiście współżyjemy, i to nasza decyzja, ale jak jestesmy w domu mojej mamy to szanujemy jej poglądy. i tyle. rację ma też osoba, która napisała, że jak się będziecie sami utrzymywać itp to możecie robić co chcecie. taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nie żartuj :O to niestety jak bylibyście razem, to musiałby się nieco ... że tak rzeknę odstosunkować od rodziców .... to znaczy musieliby sobie znaleźć innego kierowcę. Bosz.... mówisz, że 3 przystanki? A co to jest 3 przystanki? Kobieto, będziesz miała w życiu to, na co się zgodzisz i jakie warunki zaakceptujesz. I ....jak na razie, to ja tutaj nie widzę żadnego związku. Widzę po jednej stronie rodzinę z dorastającym synem, a po drugiej -Ciebie -samotnie zmagającą się z życiem. Aha.... i jeszcze jedno - nigdy w zyciu maminsynków :P nigdy :-) A jeśli się zgadzasz na taką sytuację, to Twój wybór, ale potem nie płacz w poduszkę. P.S. Jestem ciekawa, od kogo się dowiedziała, że nie mogą razem mieszkać u jego rodziców? Bo może się okazać, że to wersja jej chłopaka, który w dalszym ciągu chce korzystać w przysłowiowej wolności życiowej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... ale tylko w kontekście Was, Ciebie, jego i jego rodziców. Bo jeśli nie miałby Ciebie - byłby rozsądnym, dostosowującym się do sytuacji życiowej młodym mężczyzną. Jeśli to Ty marudzisz, że nie mieszka z Tobą, że nie może z Tobą wyjeżdżać - z tego punktu widzenia jest maminsynkiem. Ponieważ jeśli by już, teraz, zaraz chciał tworzyć z Tobą związek "na śmierć i życie" :p to powinien nie oglądać się na rodziców i dbać przede wszystkim o Wasze, Twoje potrzeby. Czyli przeprowadzić się do Ciebie, wyfrunąć z gniazdka, itd. Prawdopodobnie właśnie tak to sobie wyobrażasz. On pracuje, odkłada, myśli o przyszłości. A wyjazdy nie uciekną. Zresztą to dopiero początek dorosłości i ciężko wymagać cudów. Zweryfikuj trochę ocenę sytuacji - inną dla Ciebie, inną dla niego i inną dla jego rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
Nadzieja8------->>> nie nie! nie 3 przystanki ale 3 autobusy! :D jeden 40 min jazdy, drugi tramwaj 20 minut i trzeci autobus 45 minut jazdy:D tyle musialby codziennie dojezdzac do pracy odemnie, mieszkamy 36 km od siebie:) a co do tego drugiego to nie jest tak:) jego rodzice nawet chcieli by zebym tam juz mieszkala bo i tak jestem calyczas tam w weekendy i wakacje ale nie moge bo mam szkole u siebie i mieszkanie, a moj chlopak rowniez bardzo by tego chcial:) i nie jest tak ze ja marudze a on nie:) narazie tylko mu mowilam ze za rok napewno pojedziemy nad morze bo bardzo chcialabym i on tez chce, a rodzicom powiedzial ze jak juz tak sie o nas boja to pojedziemy z moim bratem a nie z jego siostra jak dzieci, a jego rodzice sie krzywia i ja sie domyslam ze beda marudzic:O zle zrozumialyscie mnie troszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"choc bardzo bym chciala nie moze mieszkac u mnie" - jeśli sądzisz, że przez całe życie będziecie mieć blisko do pracy to tylko pozazdrościć niczym nieuzasadnionego optymizmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
no jestem u nich na tyle czesto ze widze i slysze ze moj chlopak odklada, zbieraja na jedno konto pieniadze, zreszta jemu bardzo zalezy na samochodzie dodatkowym bo jest ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
Mało_stanowczy-----> po moich studiach mamy zamiar mieszkac u niego, wziac slub i tam bede szukala pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dziwni Ciu rodzice troche, przeciez nie macie po 16 lat. powiedzcie im że i tak uprawiacie seks wiec co za róznica czy tu czy gdzies indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja8 skąd wiem, że on pracuje i odkłada? Może z powodu czytania postów Autorki? :p "moj chlopak pracuje niedaleko domu" "doklada sie rodzicom do zycia i do drugiego samochodu na ktory wszyscy zbieraja" Czyli myśli, że dokładając się do drugiego auta szybciej będzie mógł się przeprowadzić do niej bez niepotrzebnych komplikacji natury transportowej dla niego i rodziców. Czyli: myśli o przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwjdweueu
40km to co najwyżej 50 min jadę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
Szukanie dziury w całym---> to co napisalas mnie pocieszylo, mam nadzieje ze dobrze to odebralam, w sensie pozytywnym:) jak jeszcze nie mial prawa jazdy to bylo nam ciezko, zima, mroz a on w sobote jezdzil do mnie tymi autobusami 2 godziny, widzielismy sie tylko w ten jeden dzien w tygodniu, potem to jakos zaczelo sie rozkrecac ze zaczelam u niego zostawac, i moj chlopak cieszy sie z tego bo ma mnie blisko siebie (z natury jest strasznie zazdrosny) napisalam to zebyscie dobrze mnie zrozumialy i sytuacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
dwjdweueu------> ale ty nie kumasz tego ze autobusem jedzie sie z przesiadkami do niego???? no tak, autkiem to 30 min jazdy ale maja jeden samochod ktorym musza do pracy jezdzc jego rodzice. takze pisalam tu o 3 autobusach, o 2 przesiadkach.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh...... idę ..... bo już nie mam ani siły, ani chęci tłumaczyć .... jeszcze tyle rzeczy musisz zielona przemyśleć.... póki co, to może się razem spotykacie i seksicie namiętnie, ale ..... jeśli chodzi o związek, to jeszcze sporo do przemyślenia: i to nie chodzi o to, że do pracy może być w przyszłości daleko, dalej niż myślisz.... że on ma wspólne konto z rodzicami .... że mając 20 lat konsultujecie szczegóły wyjazdów wakacyjnych z jego rodzicami /co już samo w sobie jest chore -bo wystarczyłaby im sucha info: gdzie i kiedy, bez wnikania w szczegóły, kto śpi w czyim śpiworze :O/ ....... ale o całokształt .... żeby można było powiedzieć WY .... jako para :-) powodzenia :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mialam chlopaka
ktory mial takich rodzicow, byli z malej miejscowosci i byli strasznymi hipokrytami. Nic im nie przeszkadzalo, ze on mieszkal u mnie i spalismy jak maz z zona, ale gdy ja mieszkalam u nich, robili problem. Bylam wtedy bardzo mloda i czulam sie totalnie odrzucona, a chlopak nic z tym nie zrobil, bo albo mu to wisialo albo sie ich bal. Na szczescie to juz dawno byly, ale pamietam, ze nie jest to mile uczucie. Teraz juz porozmawialabym z chlopakiem, ze albo rodzice traktuja mnie jak jego dziewczyne a nie jak przyblede, albo niech u mnie nie mieszka, skoro sadzi tak jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wasi rodzice mają prawo wymagać, żeby w ich domu dzieci się nie bzykały" A czy musi od razu chodzić o seks? Ja i mój chłopak bardzo lubimy spać razem, w sensie SPAĆ. Niekoniecznie pociąga to za sobą seks. Przecież małżeństwo mieszkające i śpiące razem w jednym łóżku też nie bzyka się co noc ;/ Niestety, problem mam podobny co autorka wątku. O tyle jednak się różnimy, że sprzeciw występuje wyłącznie ze strony mojego ojca. Swego czasu również ze strony matki mojego chłopaka, ale w końcu odpuściła. Również mamy po 20 lat, ponad 3,5 roku jesteśmy razem. W moim przypadku to jednak kwestia zazdrości: ojca o córkę i matki o syna. Mój ojciec zakrywa swą zazdrość argumentem, CO LUDZIE POWIEDZĄ, sąsiedzi... No bo przecież za jego czasów i to na wsi, wszyscy się bzykali po kątach, ale nikt z nikim w jednym łóżku nie spał... Kiedy powiedziałam mu, że jakoś nie sprzeciwiał się, gdy jechaliśmy razem na wakacje, to odpowiedział "ale tego nikt nie widział"... Zatkało mnie. Dodam, że mój facet spał u mnie przez ponad 2 tygodnie dzień w dzień, kiedy moi rodzice wyjechali na wakacje i nikt tego nawet nie zauważył, a on wylatuje mi z takim tekstem ;/ Porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
no dokladnie, nie chodzi mi o sam seks tylko o spanie razem, ogladamy razem w lozku tv, czasem usniemy ale on wkoncu musi sie przeniesc do drugiego pokoju a ja tak lubie z nim spac:) ale niewazne, szanuje decyzje jego rodzicow ... tylko ze zastanawialam sie czy to normalne ze jego rodzice dobrze o wszystkim wiedza a spac razem nie mozemy, chcialam znac odpowiedz i ja dostalam od was... chodzilo mi rowniez o wakacje, mysle ze dobrym rozwiazaniem bedzie ta opcja z moim bratem i z faktem dokonanym, ze jedziemy i koniec, my nie pytalismy ich o zgode tylko wspominalismy o wakacjach i padl taki tekst... a konto moj chlopak ma osobne, swoje, juz od dawna, poki nie zarabial, rodzice wplacali mu kaske, zeby mial na przyszlosc, a pieniadze na samochod on wplaca na konto rodzicow bo maja osobne konto na wydatki a osobne na oszczedzanie na auto, a nadzieja chyba napisala jak sie nie myle ze ma wspolne konto, nie, nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko zrobisz, jak uważasz ale bierz pod uwagę to, że to na co się teraz zgodzisz i dasz akceptację, takie traktowanie będziesz miała w przyszłości. Jeśli chcesz zbudować związek z tym chłopakiem, to on musi czuć, że Ty jesteś dla niego najważniejsza :-) /a on dla Ciebie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielen: wiesz, że o zazdrość też może chodzić... W wieloletnim związku namiętność w końcu umiera, a seks staje się mechaniczny. I niektórym rodzicom żal dupę ściska, że młodzi za ścianą mają w sobie jeszcze tę pasję, która się w nich już dawno wypaliła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i to, że mają od niego opiekę, a jak się chłopak ewentualnie wyprowadzi i będzie miał kobietę, to może o nich przestanie dbać i skończy im się darmowa podwózka do pracy :O zdarzają się takie wypadki w przyrodzie i to nie tak odosobnione ...niestety .... że facet zamiast dbać o żonę, dba o kogoś innego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mama od dawna
wpajała mi wiedzę na temat antykoncepcji, dorosłego życia i więcej nie jest w stanie zrobić. Bo jej zadaniem było nauczenie mnie a ja zrobię jak będę chciała, bo to jest moje życie tym bardziej, że jestem pełnoletnia. Zatem nie ma nic przeciwko kiedy chłopak zostanie u mnie na noc lub ja u niego, bo wie, że jeśli chcemy to zrobić to niekoniecznie w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×