Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość me2

Pomysły na obiad żyjących w UK..

Polecane posty

Gość obiad prosty najsmaczniejszy
oj , nie wiem skąd u mnie to sie bierze..to takie żartobliwe..w naszej rodzinie zawsze kobiety raczej rzadziły ..ale czasami trzeba udawac, ze facet ma władze lub głos..więc czasami żartobliwei mówię..,tak mój Panie"" a i tak robię swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doobre, to się uśmiałam ;) no tak, czasem się przyda "przymknąć oko" :p jakoś trzeba ich czasem podbudować...ale oboje śmiejemy się w tego... :) dziś robię ten kalafiorek z ziemniaczkami(ugniecionymi ze śmietaną)..i upolowałam niezłą składankę..warzyw to je podsmarzę troszkę i doprawię żeby miały jakiś smak..(m.in. chyba kiełki soji, czerwona cebula, papryki, kapusty cienke paseczki, kukurydza...yynie wiem co jeszcze, dużo tego ;) ) na kolacyjkę niech zje kanapeczki albo płatki na mleku... a na śniadanie, może jakieś jajka...tak myślałam żeby zrobić taką pstę z jajek..znacie to..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak robiłam w pl to musiałam gotować na 3głowy, gdzie mój brat to straszny żarłoczek, obiad najlepiej na dwa gary robić, jeden babski bo mniej a drugi pełen najlepeij aż po brzegi i tak zawsze mu mało było, hah albo jeszcze marudził, że nie jest głodny, że za mało czegoś...yyh normalnie szału dostawałam, a on sam-chłop jeden ponad 20eścia, bez pracy, tylko zrzędzi, nie sprząta, robi taki bałagan i smród, że aż się płakać chce no i "panu";) nic nie odpowiada, najlepiej to śniadanko do wyrka, posprzątaj mu, nie przeszkadzaj, słuchaj jak mówi i nie marudź jak chce na fajki, a młoda u mnie to..łe ja nie jem tego co ty robisz, blee, brukselki, a kapsuta a coś tam...masakra, aż doszło do tego że każdy miał 10zeta dziennie i każdy robił swoje, oczywiście wiem, mało opłacalne...ale jak jednego dnia nie robiłam obiasdu sobie to na drugi miałam więcej, to jak wtedy robiłam coś tylko dla siebe- bo ja inaczej chyba jadłam niż "moja reszta", za dużo wybrzydzają i tyle.. wg mnie powariowali..dzikusy z afryki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hoho, topik sie nam widze ladnie rozmnaza ;) czesc dziewczynki :) mi by chyba taka szarlotka z budyniem smakowala, ale na pewno nie bede robic ;) Aga UK - dzieki za polecenie oleju kukurydizanego, w razie czego ;) nie robie w domu glebokiego smazenia, bo za duzo z tym balaganu, jak mnie najdzie na frytke albo rybke tego typu, to ide do jakijs jadlodajni ;) obiad prosty - ja tez uwielbiam pieczone miesa i zawsze sobie obiecuje, ze sie przerzuce i przestane kupowac wedliny, ale ciezko mi to idzie :o schab, pieczen wolowa (oba mocno zaczosnkowane, mniam :) ), indyk - w pierwszy dzien na cieplo po upieczeniu, a potem mozna caly tydzien zuzywac do kanapek, salatek ... ma2 - ja bywalam w leborku przynajmniej raz w roku swego czasu :) slicznie sie tam zrobilo w ostatnich latach, pieknie odnowiona starowka na styl a la hiszpanski, kafejki ... dom towarowy :D mi sie bardzo to miaso zawsze podobalo, ale fakt, nie ma tam za wiele rozwywki i kultury jakby przyszlo w nim mieszkac na codzien ... a czy wasi wspollokatorzy wloch i chinczyk gotuja czasem cos pysznego? uwielbiam obie te kuchnie ... fajnie wyglada ta pizza, o ktorej piszesz, nie dawalam nigdy na pizze kukurydzy, ale warto sprobowac, bo bardzo ja lubie, nie lubie przecieru, a pomidory z puszki sa prawie jak normalne pomidory ... ja smalec lubie :D tyle ze takich rzeczy na codzien nie jadam, bo zdrowie jest mi zbyt drogie, a poza tym to typowe polskie zarelko z dziecinstwa, jakkolwiek smaczne, calkowicie mi sie znudzilo w obliczu pysznosci z innych kuchni swiata... ta moja pizza-gotowiec wlasnie jest doprawiona tak jak ja lubie, dlatego sie w niej zakochalam mimo, ze jest tysiac innych pizz :D odnosnie jedzeni po 18 ... szczerze mowiac nigdy do tego nie przykladalam wagi, zawsze jemy miedzy 19-20, czasem nawet pozniej, nie lubie przyrywac sobie dnia na jakies gotowanie i jedzenie, dlatego robie to dopiero wieczorem lubie juz po 'wieczerzy' nic nie robic, tylko swietowac ;) takze mozna powiedziec, jemy obiad na kolacje ;) moj maz tez zawsze mowi, ze jedzeni dobre, nawet jak ja wiem, ze wyszla ostatnia beznadzieja :D teraz jak nie pracujesz, to mozesz sobie poszalec z gotowaniem, tez tak kiedys mialam, rok przymusowego bezrobocia, bo zamieszkalismy w malej dziurze, a tam pracy ni du-du (to takie leborskie powiedzonko ;) ). to narazisko (powidzonko z rzeszowszczyzny ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy okazji, spotałam dziś w kolejce takiego dziadka, stal przede mną, to było w tesco naturalnie(:)) i coś mówi mi o club card'ach, że po co to, że tylko po to się stoi w kolejkach i coś tam jeszcze...i się gapi na mnie...no to mu mówię, że rozumiem dużo, ale mój angielski jest słaby..bo co mu będe mówić że się boję/wstydzę...no a on oo tak polka...dziękuję, gdyby nie wy to byśmy nie wygral pod monte casino..no ok, jakis żołnierz były...nie bardzo zrozumiałam..po co mi to mówi- widocznie nie miał okazji spotkać kogoś komu mógłby to powiedzieć;) bywa no nie..:D za pare minut-bo w kolejce przed nami był drugi dziadek z nasą zakupów, na szczęście już kończył...a ten co mnie zaczepił do mnie mówi, że kasjerka jest chora i szajbnięta..i pokazuje publicznie -krecił palcem po skroni i pukal sie w głowe...-masakra...chciałam uciec ale nie było innej kasy, tym bardziej, że miał tak mało zakupó a był maskaryczny czas na zakupy, myślałam że przed lunchem się trafi malutko osób, a tu jak dom starców..nie wiem czemu tak mają...wieczorem i po południu nikogo ale od rana to inwazja, i nikt nie chce pomocy, to nic że babcia-naprawdę babcia o lasce i wielkich okularach leci z tesco do domu z wielkimi siatam na rękach...i co może pomóc, a gdzie tam I'M FINE.. i tyle idze sobie dalej, no ok, mają tu inaczej, może się boją... nom a w tesco jeszcze taka babcia miła za mną, podawaliśmy sobie te przegródki do zakupów..i wykłada jedną ręką zakupów masę w wózka...może pomóc..nie ona ma dziś urodziny i chce sama...ok to wszystkiego naj. wzielam swoje zakupy i powiedzilysmy sobie papa i poszlam, przeciez nie bede jej sledzic.. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha KONCZITA nie załamuj mnie proooooooszę !!! dom towarowy...gdzie? KUPIEC ...a moze JANTAR na staromiejskiej.... jedyne co im sie udało to tylko restauracja różana... gdzie w nocy są biby dla lasek z białymi kozaczkami dekoltem i dla wiesniolów co "idą na d***", oczywiscie bylam tam pare razy, raz zobaczyc jak tam jest, a potem juz w staly towarzystwie znajomych, po 25..i wyzej...juz byly i starsze i "z dziecmi" tylko ze nie na potancowie rzecz jasna...ale zero z dziecmi sie bawic, widzialam moich rowiesnikow i paru łepków z klasy-po prostu żenada...starsze towarzystwo- cool! fajnie tanczą umieją się bawić pogadac posmiac , posiedziec sobie w lokalu...ale tak- muzyka DJ...więc przeboje radia rmf max na jednej plycie, podkrecony bit i co...wyskocza Ci takie obszczymurki, bo "pupcie" na parkiecie w miniowach a jakze nasza plec brzydka mogla by sie oprzec takiemu wabikowi... :/ ;( więc pijani sie bawia macaja kazdego na sali, a gdzie masz miejsce dla siebie..najlepeij to tak w srodku nocy, wiekszosc upita siedzi w lozach to masz time of my life i sie bawisz ladnie :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa, dom towarowy jantar :D klimatow dyskotekowych fakt, ze nie znam, ja tam sobie tylko chodzilam po ulicach, wstepowalam do sklepow, czasem do jakijs kafejki, ale po prostu mi sie podoboalo tak ogolnie. nie zeby tam mieszkac ;) wspolczuje, ze musialas gotowac dla tak niepoustawianego towarzystwa 😠 no wiec zrobilam wczoraj to danie z mrozonki warzywnej i wyszlo przepyszne, a jakie latwe! mrozonke (a byly w nij brokuly, kalafiorki, marchewki, szparagi, cukinie, wszysko w malych kawalkach, wrzucilam na gleboka patelnie z odrobina oliwy i na srednim ogniu tak to przewracalam, az warzywa sie zrobily w sam raz, potem dodalam ugotowany makaron, troche zielonej pietruszki, podsmazylam wszystko razem lekko, dodalam z pol szklanki smietanki 36% i porwane na male kawalki dwa cieknkie jak papier plasterki szynki serrano. na koniec swiezo mielony pieprz i z deczko sera cheddar (parmezan bylby tu idealny, ale nie mialam). i wyszla tak improwizowana 'wloszczyzna' ;) pasta primmavera a la konczita ;) jakby ci sie chcialo, to polecam rozejrzec sie za takimi wedlinami wlosko-hiszpankimi, typu prosciutto, serrano, szynka parmenska, te klimaty ... nie sa one wlasciwie wedzone tylko suszone. te szynki sa wkurzajaco drogie, ale sa calkowicie suche, wiec nie placisz za wode i sa tak esencjonalne w smaku, ze wystarczy plasterek-dwa na niesamowite dosmaczenie calej potrawy. jeszcze resztka tego jedzonka mi zostala na dzis do pracy na lancz/obiad... a jako dodatkowa przekaske wzeilam sobie jajko na twardo zawiniete w waski plasterek tej wlasnie szynki - odlot :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak topik się rozmnaża ;p ah trudno poznawać się z kimś i mówić tylko o jednym ;) wybaczcie :) bardzo Was polubiłam :) a teraz od początku Witamy Konczita:) mieszkałąm tam 11 lat potem jeszcze 4lata tam nauki, dojazdy z pipidówy- pks oczywiscie bo co innego..boguś bus to śmierć... Ah tak można się zauroczyć w środek lata, jak świeci mocno słońce i idziesz deptakiem- staromiejską i jest fajnie, ale co tam dostaniesz, kino otworzyli muszę Ci powiedzieć..ale ja wiem ile tam osób wejdzie, strzelam 100/150/ moze 200 choć to chyba za dużo.. Nie dawałas kukurydzy..jak ja jadam pizze to z kurakiem (kurczakiem) i zawsze na takiej jest kukurydza i pomidorki i ser naturalnie :D i coś tam jeszcze, nie pamiętam, jadałam w MALADZE(MALAGA) w Cewicach, mają dobre pizze to muszę przyznać, no i te kulki ziemniaczane zpaiekane...to chyba się z purre robi (sorry nie wiem jak sie pisze piure purre puure?? :( ) i sałatka, chyba z kapusty pekińskiej-jop(jop to takie jak jo kaszubskie), pomidorka właśnie kukurydzy i nie wiem czego ale z kawałkami tak ładnie zrobionej piersi z kurczaczka, chyba mają gotowe niektore elementy bo wiadomo skoro zamawiasz i masz po paru minutkach....ale pyszna była zawsze!!zawsze! tak tylko te posiekane pomidory..no nie wiem jak Ci to powiedzieć, no pisze w swoich sokach..hehe;p no to prawie jak przecier i myślę że się nadaje taki sok z nich, tylko się zastanawiam czy trochę przed robieniem nie zagotować go żeby troszkę zgęstniał, nie tak wiecie, na paste tylko taki żeby nie było takiej wody tylko taki sosik :D co Wy na to...? hah ja smalcu nie jadłam ...pół roku..a jeszcze prędzej..to nie pamiętam...z rok temu może ;) hihi no to fajnie że ją kochasz...tylko nie zjada się tego co się ..kocha :) hihi żarcik a nie chcesz zakochać się w mojej...?? ;) hahaha no nie mogę wesoło się robi, a myślisz, że ja przykładałam... nie przykładam do dziś..tylko czasem jak najem się na obiedzie to nawet kolacji nie robię- "Pan" jak chce to sam sobie coś robi ;p hihi nom a jak pomyślę sobie czasami że mi brzuch pęknie..bo to jest tak, jak jest się sytym ale ma się ochotę na coś i wtedy chyba się nie powinno za szybko jeść..tylko to miłam na myśli, poza tym piszę co myślę więc jakoś mi się pomyślało to i napisała ;) to nie była uwaga, żebyś wiedziała bo nie chcę nikogo urazić ;) hihi no to co ja mam powiedzieć..."mój Pan" wraca o 17.50..czasem po 18tej, zacznie się zima to pewnie jeszcze dłużej, to czas obiadów jest 18/19...chyba że pusta lodówka, a iśc z nim na zakupy...o boshe...z nim to chyba raj dla zakupoholiczek...ja nie cierpię zakupów, jak mam kupować to sama, nikt mi nie gada, mam to w pamięci..a tak, a to a to a tamto a co jeszcze? a skad mam wiedziec co jeszcze skoro ide na zakupy i co powiem t nie lepiej cos tam...a tak to ide sama i siedze ile chce i ogladam co chce..bez dzikiej jazdy...za to na zakupy na ciuchy.. o jaa olaboga dosłownie, babuszki mówię Wam, nie znam innego mężczyzny który może siedzieć w sklepie i wybierać oglądać itd... ja tam tylk owejde widze ze nie podoba mi sie ogolnie co maja i chce wyjsc, nie moge musze poczekac az pobejrzy pare rzeczy, wtedy kolejny sklep i tak oto tułaczka niedzielna..a jutro sobotnia, jutro jedziemy szukać płaszczyka dla mnie na zimę.. o masakra już to widzę, dlatego jutro będzie pizza :D pomyślałam że tak będzie lepiej i bankowo zmęczona będę, godznia jazdy autobusem, tulaczka, jeszcze cos do zalatwienia, jak nie bedzie juz noc to chcialam isc do jego siostry po ksiazke kucharska, taka biblia, po angielsku chyba..jakos to bedzie rozumiec rozumiem no nie :D ni du-du...hmm nie znam..hih ja na wygnaniu na wiosce byłam dziącha to wiesz, powiedzonka to tylko ci obcykani znają :p tak racja , mam czas...póki co..jak będzie praca..nie mam zamiaru przerwać, to jakaś motywacja!! jop, na gazie:) (takie wioskowe):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze wracajac do leborka ... ja mam po prostu sentyment do starych prl-lowskich klimatow, takze jak pomysle o domach towarowych, gdzie sprzedawaly panie w stylonowych fartuchach, albo koktajl-barach z pucharkami deserow i kawa w szklance, to az mi sie milo na duszy robi :D to byly czasy, a teraz wszystko na modle zachdniego dobrobytu dla nowobogackich :P nie ma w tym i tak dobrej jakosci, jest tylko glanc i blysk :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, nie mam czasu czytac calego topiku, bo jestem w pracy (i nie jest to oboz pracy :P ) zastanawiam sie czy autorka nie mialaby zycia typu dom-praca-dom-praca itp w Polsce? bo nie rozumiem czym sie rozni oboz pracy w kraju od warunkow w UK :( ja mam duzo czasu na gotowanie gdyz pracuje 7 godzin dziennie :D z typowej kuchni polskiej, bez koniecznosci odwiedzania polskiego sklepu mozna zrobic: golabki bigos zupy - wybor nieograniczony kopytka i pierogi placki ziemniaczane makaron i ryz z roznymi sosami bez koniecznosci fixow knorra np. spaghetti z pomidorow w puszcze poza tym ziemniaczki, kotlety mielone rozne dania i kotlety z kurczaka np kurczak pieczony rozne zapiekanki, z ziemniakow z pieczarkami lub makaronu ja uwielbiam makaron wiec gotuje przynajmniej raz w tygodniu z roznymi sosami. jedyne czego nie polecam w UK to schabowych, sa fuj :P na koniec, ludzie nie robcie z siebie takich meczennikow. jak Wam zle to zmiencie prace, otoczenie albo wroccie do kraju. jak sie chce to naprawde mozna cos osiagnac, a jak chcecie zycie typu willa-karaiby itp to tylko trzeba grac w totolotka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miejscowosc cewice ... cos mi to mowi, jak przez mgle ... ja znalam prawie na pamiec stacje kolejowe na trasie slupsk-lebork, ale nie bylam juz w tamtych straonach baaaardzo dawno, no bylam 2 lata temu, ale to tylko tak na chwilke na grobach dziadkow, ale bylo ciemno i zimno, w leborku samym nie bylam ... masz racje, tam jest fajnie jak jest lato i swieci slonce :D ostatnio bylam w l. chyba prawie 10 lat temu, zaliczylam 'kawe i deser' w jakiejs kafejce w parku, moze to byla roznana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz o tych jajkach bo zapomnę...!! GOTUJESZ jajka- zależy na ile osób chcesz, a rzaczej na ile chleba,albo czego chcesz z tym połączyć:) za gotowałam -na nas 3w pl-brat mlodai ja- to było czasem 9 czasem i 12jaej, hah i tu problem bo ja nigdy nie odróżniam jakie jest jakie na twardo z skorupce ,sadzone na paltelni ścięte nie wiem jakie to jest itd.. no to gotujesz na twardo obierasz ze skorupek, jak masz taką przeciskarkę malutką do jajek to tym można zrobić ..i jeszcze iwdeljcem żeby taka ciapka się zrobiłą-chyba że ktoś woli bo i ładnie wygląda takie nie do końca rozgniecione:D do miski wielkiej żeby nie rzucało się po całej kuchni, do tego dorzucałam szczypiorek drobno pokrojony, sól pieprz wiadomo, można dodać cos jeszcze jak chcecie, no i żeby suche nie było to z majonezem mieszałam, do tego czasem dodałam czosnek, najlepszy był taki sypsany, bo ząbki beż tej maszynki do rozdrabniania trudno rozgnieść..albo raz zmieszałam ketchup i majonez i ten czasnek sypany..można też zmieszać z jak to się nazywało, sos tatarski chyba..ale to już nie to samo jak majonez z jajkiem, pomidorek..hm raczej bym pokroiła w plasterki i dodała na wierzch kanapki. jadaliśmy, np z jakąś kiełbaską w plasterkach na to te jajka i pomidor(lub nie) jak kto woli :) pewnie to znacie :D hhe hee no i na chleb jak ulał..jak bym robiła i dodam cos "nowego" to napiszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, the best man tam u gory :D ty sie dobrze czujesz? jak na razie to jeszcze ani jedna osoba na tym topiku ani jeden raz nie robila z siebie meczennika i nie narzekala :D autorka pyta jak gotowac, bo moze nowa troche w uk, moze jeszcze w gotowaniu niewprawna, nic to o narzekaniu, kolego ... zreszta byc w zagranicy i uwziac sie na robienie ciagle polskiej kuchni to tez troche ograniczajace... tyle nowych smakow do wyprobowania, a niektorzy to by ciagle chcieli jest menu z przedszkolnej stolowki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
me2, no ja uwielbiam jajkowosc w kazdej postaci, a ugotowac sobie na zapas troche jajek na twadrdo, to potem mozesz z nich robic rozne rzeczy, paste ipt. ja czesto robie na sniedanie, zeby bylo pozywnie ;) paste z tunczyka i jajka, do tego majonez i pare kaparow, mozna posypac ostra papryka ... albo rozne omlety (moja mama ostatnio wymyslila cudowna nazwe na omlet - jajok :D :D :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konczita nie, różana śmiga od paru lat tylko, może 4.. hihi hmm w parku..no nie wiem co by to mogło być..jak dobrze pomyślę to Ci napiszę ok :) hihi no wiesz, konczita.. nie chodzi o to, jak się nauczę na naszym to łatwieł załapać nową kuchnię... the best man, a witaj! konczita ma rację ,nikt nie robi z siebie męczenników :p Ty na pewno skoro masz czas pisać w pracy.. :p a praca..no nie wiem, jeśli ma się czas po pracy i chęci gotować, proszę bardzo, to bardzo dobrze, tylko bić brawo za wysiłek i chęci :D dobra ok, można pracować i nic nie robić, można pracować i wracać zmęczonym "na zbity pyszczek", obecnie nie pracuję co zapewne wyczytałeś..?? więc mam czas i mogę się uczyć gotować, a jak mąż wraca ztyrany..owszem, można i zmienić pracę albo wrócić, ale co to da..? wrócimy i co..? to samo w pl? tylko, że jeszcze gorzej..? powiedz, widziales anglika który pracuje "caly dzien" wraca do domu i tryska energia i na dodatek gotuje obiad bo przeciez jest glodny od lunchu...anglicy nie umieją gotować za bardzo, nie móię o wszystkich, bi=o kiedys tu gotowano jak w kazdym innym kraju ale pokolenie pracy przeszlo na gotowce, wiec co ..mikrofala i zawijasz sie na górę do pokoju jesz 5minut kąpiel i spac.... ok a jak masz rodzine..bardzo chce zobaczyc jak tu zyją, bo poki co widze tylko weekendy zmeczonych tatusiow z dziecmi na rekach i zony robiace zakupy, ktore zajmuja sie dziecmi, moze sa ci co gotuja bo nie zaprzecze, ale jakiż to procent w prównaniu do tych co "nie mają czasu, nie chce im sie itd"...? może zaledwie 5% a moze i to za dużo... mieszkam z włochem, jego "pani;)" obecnie jest od pru miesiecy we francji z mala coreczka pracuje tam, on pracuje tu, tydzien jest tu, tydzien jest tam i tak w kolko tylko okres czasu sie zmienia ...i nie przypominam sobie bym widzialam go czesciej niż 1 moze dwa na tydzien, wychodzi o 5/6 rano...czasem jest 5minut na lunchu w domu ale nie je tylko zabiera jakies rzeczy i leci dalej. wraca ok 23 czasem nawet w nocy, usiądzie przed telewizorem i odpoczywa, nie je, jak je to w weekendy potrafi cos sobie zrobic smakowego..i zdrowego. a drugi ...chinczyk...powiem ci co ma w lodowce poczekaj.... dużo mandarynek, cytryne, jogurty mullera, mala glowke kapusty, i tak tego nie zje, wyszedl jakies 3godziny temu nie jadl sniadania bo siedze na dole i widze... jak wraca to ma zawsze albo miske mandaryne i po pokoju idzie albo grzeje jakas chinszczyzne z plastiku i dziwnie sie patrzy jak gotuje ziemniaki albo cos tam, ten wloch to sie raz na mnie spojrzal w kuchni usmiechnal sie i poweidzial, ty to chyba lubisz gotowac, po czym pokroil szybko warzywa wrzucil na patelke i cos tam sobie porobil, zjadl poszedl sie umyc i juz go nie widzialam... jest niby w domu ale go nie widuję, chinczyk na teraz druga zmiane to teraz jego widze pare razy i to tylko do poludnia a potem juz nie... a z resztą nie chce mi się o tym pisać i tak nie zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kromka chleba ze smalcem
Fajny topik, ja tez mieszkam w uk, gotuje polskie potrawy ale lubie tez poeksperymentowac, lubie curry, z angielskiej kuchni to np cottage pie. W marketach wszystkiego jest pod dostatkiem, tak wiec na brak produktow nie narzekam. Dzisiaj na obiad jest pizza, kupilam w netto taki zestaw do pizzy z kamieniem, za 9.99 a rrp to ok 45 funtow (sprawdzalam w necie) bargain!!!! Mam tez maszyne do chleba, bardzo przydatne urzadzenie, juz nie musze sie brudzic przy wyrabianiu ciasta, ale ma powazna wade, chlebek z takiej maszyny pachnie wspaniale i znika jeszcze cieply wrecz w ulamku sekundy, najlepszy z samym maselkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ostatnio jedliśmy tunczyki, ja nie chcialam na poczatku ale jak poczulam ten zapach to gwizdnęłam puszeczkę ->na chlebek i pychocija :D kalafior czytałam, że się tylko 15minut gotuje..prawda..? mi się wydawało że dłużej. hihi dobrze ze jest keczup i majonez to mam jajka na śniadanie jutro :D oh ja chyba mam fioła na tym..nie wiedziałam zetak bardzo- to chyba po tym jak rzuciłam palenie 2mieciące temu...po 8latach, straszne... i jak poczułam gdzieś na ulicy obiadek czy mięsko jakieś, aaah ślina gęsta ciekła normalnie litrami.. teraz jeszcze zadowolona, wraca mi smak i wyczucie hihi:D pali tu ktoś może..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KROMKA CHLEBA ZE SMALCEM podasz namiary na taką maszynę do chleba..? bo jak ma taką wadę..to taki "wadliwy produkt" musimy mieć szybko :D no i jak masz moze link tam gdzie patrzałąś na ten zestaw do pizzy... najpierw i tak wlasna praktyka potem moge kupowac jakie urzadzonka pomagające :D ale chce zobaczyc jak to wygląda;) hmm a ja tu nie mam netto :/ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałąm poweidzieć, że mam zeszyt i siedzę i piszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
me2 - a patrz, ja znowu nigdy sie nie nauczylam robic tradycyjnego polskiego jedzenia, nie potrafie nawet zrobic kotletow schabowych, jakbym koniecznie chciala, ( a nie chce, bo gdzie sie tyle bawic z jakims rozbijaniem, panierowaniem itd.) probowalam ze 2 razy, ale wyszly mi nie bardzo, albo mielone, gdzie zamiast dobrego smaku miesa masz pol na pol bulke :P, nigdy nie robilam tradycyjnego polskiego rosolu, pomidorowej, kopytek (fuj, nie lubie), klusek slaskich, golabki owszem robie czasem, ale i tak zmodyfikowane, z wolowina, grzybami, kasza, sos z pomidorow albo grzybow, pierogi robilam pare razy, ale to dawno, gdzie sie w taki kierat zapedzac :D a nauczylam sie gotowac wlasnie na bardziej egzotycznych kuchniach, pokupowalam sobie jakies ksiazeczki, chodzilam do roznych knajpek z tajskim, indyjskim, chinskim jedzenim. takze probowalam roznych rzeczy, ale musze przyznac, ze kuchnie azjatyckie, ktore uwielbiam pod wzgl. smaku, nie wychodza w domu tak samo, moze produkty jednak sa inne. takze teraz najbardziej mi podchodzi gotowanie, mowiac najogolniej, srodziemnomorskie i takiz styl zycia, chociaz w tym wzgledzie pozostaje mi marna improwizacja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybysci sie wczytaly, kochane, to doczytalybyscie ze jestem kobieta :-) poza tym napisalam ze nie czytalam calego topiku tylko poczatek, gdzie autorka narzekala na brak polskich produktow i nie wiedziala co bez nich ugotowac. tak wiec wypisalam POLSKIE dania bez koniecznosci chodzenia do polskiego sklepu. czyli odpowiedzialam na pytanie prawda? przyznam ze gotuje duzo polskich potraw, w koncu przez wiekszosc zycia mieszkalam w Polsce i oczywiscie lubie wiele polskich potraw. gdybym miala wybor to chcialabym sie urodzic we Wloszech bo tamta kuchnie uwielbiam, zwlaszcza wloskie makarony, mniam :-) po wielu probach i upadkach wreszcie udalo mi sie zrobic dobry sos carbonarra, taki jak z restauracji. znam kilka osob ktore czesto gotuja w domu chinszczyzne, ale szczerze wole taka od chinczyka. na koniec przepis ktory dostalam jako pierwszy bedac w UK: Makaron Tikka Massala 1 paczka makaronu penne 30 dkg pieczarek 2 duze czerwone papryki 3 filety z kurczaka kielki fasolki puszka kukurydzy 2 sloiki sosu Tikka Masala, koniecznie z Icelandu (nie jest taki ostry jak innych firm) Kurczaka pokroic i usmazyc na oleju. Pieczarki pokroic w grubsze plasterki i usmazyc osobno, potem dodac do kurczaka. Papryke pokroic w gruba kostke i rowniez usmazyc osobno i dodac do kurczaka z pieczarkami. Wsypac kielki, przemieszac wszystko razem i zalac sosem Tikka. Dodac kukurydze i chwilke pogowac. Goracym sosem zalac ugotowany wczesniej i oplukany makaron. naprawde polecam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety musze juz wylaczyc internet i zabrac sie za cos produktywnego. przebimbalam na necie cale 2 i pol godziny, wrrrrr .... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kromka chleba ze smalcem
Moja maszyna to kenwood, ten model. http://www.amazon.co.uk/exec/obidos/ASIN/B000G3JTTE/ref=nosim/coffeeuk14554-21 A oto zestaw do pizzy tutaj za 23.99 ale widzialam tez po 19.99 na ebay'u, jak pisalam ja mam za 9.99 z netto, zobaczymy czy pizza pieczona na kamieniu bedzie dobra. Kamien tez przyda mi sie do pieczenia chebkow pitta. http://cgi.ebay.co.uk/PIZZA-MAKING-KIT-4-DUMMIES-7-PCE-NEW-RRP-%a345-GREAT-GIFT_W0QQitemZ270342216936QQcmdZViewItem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
THE BEST MAN.. hihi a już myślałam, że jakiś pan się dołączył... ok, odpowiedziałaś na pytanie, i pamiętam, że nie czytałaś całego, teraz wiem, że tylko początek, wiem, czytanie jest bardziej czasochłonne niż pisanie na bierząco.. i tu żegnam KONCZITĘ.. i miłego popołudnia życzę!! ;) do spikania się...hmm w poniedziałek, w weekend nie siedzę aż tyle na kompie :D bo mąż jest cały dzień w domku to trzeba się poprzytulać ładnie :D The Best Man... dzięki za przepis, wpiszę go teraz do zeszytu:] AAha no wiadomo, że nic nei smakuje tak jak w restauracji, zazwyczaj mają większą kuchnię i ilość urządzeń by coś zrobić ; ) ale w domu próbować jest fajnie, experymentalnie bardzo, ale jak się mów, właśnie na próbach i błędach..tak jak uczymy się od małego. swoją drogą to też zmykam za pół godziny, kuchnia czeka, już bym robiła dawno ale muszę robić pod "pana" jak wróci żeby świeżo zrobione było i ciepłe... OBIAS PROSTY NAJSMACZNIEJSZY...nie śpij !! ;) Wiem ,czas się po mału żegnać, zajrzę tu jutro bądź z niedzielę, jak będę miała czas to bede pisac z przyjemnością z Wami:) TYMCZASEM ŻYCZĘ MOIM PANIOM UDANEGO WEEKENDU, SMACZNEGO WEEKENDU PRZEDE WSZYSTKIM. DOPISUJĄCEJ POGODY I SPOKOJU ;) do usł w poniedziałkowy ranek...mam nadzieję że ranek..ale nie aż tak o 6tej :p ;* papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah kromka, dzięki za linki, przejrzę je zanim wyłączę kompa i ucieknę :D papa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze sie ze sie wyjasnilo "co autor mial na mysli" :-) dla osob lubiacych ryz i majacych problemy z gotowaniem, tak jak ja. moja znajoma polecila mi ostatnio rice cooker, £ 20-30 z argosu. powiedziala ze ryz jest syper, nei przypala sie, mozna od razu gotowac z warzywkami, krewetkami itp. mam zamiar wkrotce kupic tez zycze milego weekendu, ja bede imprezowac na 30 urodzinach kolezanki :-) do uslyszenia w poniedzialek jak bede miala chwile albo 2 papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oouu imprezka, to napisz przy okazji..jak zapamiętasz ;) co było, co przygotowała :D mniami ;) papa ;) a ten ryz to ile 50kg go jest że az Ł 20-30..?? ale to już w poniedziałek , przepis wpisany teraz jeszcze tylko na sosiki itd...oj zaczyna się zbierać , fajnie, moja mała skarbnica od Was :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam i nie kumam
tak sie spytam ile autorko masz lat? i w moim odczuciu dla kogos kto sie dopiero uczy gotowac to powinien zaopatrzyc sie tylko w podstawowe rzeczy, po co ci maszyna do chleba? zestaw do pizzy? nie lepiej i taniej kupic z 2 porzadne blaszki? powiem ci ze do ciasta do pizzy nie potrzebujesz walka, raczkami tez ladnie rozciagniesz(przestrzegam przed zbyt duza iloscia skladnikow, ciasto rozmieknie) a i wyczytalam ze lubisz ciasta z budyniem wiec podaje najprostrze:) biszkopt przekladany, robisz biszkopt, przekrajasz na 2 czesci gotujesz budyniem zimnym przekladasz, smarujesz resztkami wierzch i sie zajadasz, a najprostrzy przepis na biszkopt to: ile jajek tyle lyzek cukru i maki, troszke proszku do pieczenia, wysmarowana blaszka i rozgrzany piekarnik:)ma byc zloty na wierzchu (bialka ubic na sztywno, dodac cukier ubic, dodac maka/proszek delikatnie zamieszac, wylac na blaszke)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×