Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość długo jezdzi

4ro latek w spacerowce-czy to przystoi?

Polecane posty

Gość ale tu ostro
ja tylko wypowiem sie jak było u mnie... córka miała niecałe 3 lata jak zrezygnowała z 'usług' wózka. Wózek szybko oddalismy więc nie było do niego powrotu, młoda nawet długie trasy pokonywała na piechotę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okej, tylko ja nie mowie o dlugich wycieczkach (pominę może fakt że 4 latki chodza na conajmniej godzinne spacery u mnie w przedszkolu) ale jedna z pań stwierdzila ze jej czterolatek po 20 min (!!!!!) ryczy ze nie pojdzie dalej, wiec ona musiala brac wozek. i o tym piszę cały czas - nie zauwazylas??? dla mnie to nie jest normalne. rozumiem ze jak mam inne zdanie niz Ty to nie wolno sie odezwać? Aha, nie wiedzialam ze moga sie odzywac tylko Ci którzy tylko popierają Twoje zdanie, zwlaszcza ze pytanie z topiku bylo do wszystkich, nie tylko tych co wożą 4 latki w wózkach. A teraz pomyśl chwile zamiast sie wsciekać na moje odmienne poglądy - czyja to wina ze 4 latek musi jezdzic w wozku bo po 20 min nie może już?? Jego czy mamy która go nauczyla? Gdyby bez tego wozka wyszla kilka razy na spacer i w momencie ryku byla twarda i pokazala dziecku ze mozna troche isc samemu, to by potem przestal uzywac ryku na wymuszanie. A ona poszla na łatwizne, beczy, to do wozka. I czego go nauczyla? Że wymusza płaczem, i że nie musi chodzić. Uważasz że tak lepiej jest? Owszem, nauka chodzenia coraz dluzsze trasy wymaga czasu, ale owocuje. I potem dziecko nie wyje po pół godz. chodzenia. Jak nauczysz tak masz. I nie wiem co was tak w tym bulwersuje - nie wyzywam was tylko próbuje wytlumaczyc ze dziecko sie latwo przyzwyczaja, i do dobrego i do zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem autorka i wczoraj
wyraznie napisałam ,ze mam na uwadze JEDYNIE "spacery" a raczej wyjazdy dalsze i te bardziej obciazone zakupami czy tez bagazami- nie ma auta i sorki ale nie wyobrazam sobie jeszcze bez wozka np jechac do zoo pociagiem i potem po wrocławiu sie tułac z dzieckiem na piechote (chodzi tu tez w duzej mierze o czas) wozkiem szybciej niz na nozkach czy ja gdzies pisałam ze nie chodzi w ogole tylko wozkiem jezdzi? temat sie wzioł stad ze mi sie wydaje długo jednak okolicznosci zmuszaja do korzystania z wozka ale widze ze pisza same zmotoryzowane mamuski co pewno tyłki w limuzynach z dzieciakami woza (i dlatego ich dziecko w wozku nie jezdzi) no a ta co po górach chodzi to juz w ogole 3 latka w gory? moze jeszcze na Rysy? czytajcie kolejnym razem ze zrozumieniem a nie rzucajcie sie na człowieka od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
sprawdź kilka innych tematów a zobaczysz, że to ciągle te same krzykaczki wypowiadają się i psują atmosferę. Zawsze są na nie!!!! Czy to chodzi o kąpiel, spacery, przedszkole czy o szczepionki, zawsze to samo. Taki typ co u siebie błędów nie widzi ale innym nawtyka. Olej to, rób jak uważasz. Może u tych najgorliwszych przeciwniczek wyobraźnia szwankuje. Niby jak masz zadbać o bezpieczeństwo dziecka jak ręce masz zajęte siatkami pełnymi zakupów. Szkoda słów, ale przecież dla toksycznych mamusiek najważniejsze jest, że nie wypada bo za duże, co ludzie powiedzą albo co pomyślą. Przestałam zadawać pytania na forach bo to więcej nerwów i przykrości niż zrozumienia czy porady, o którą się zwracam. Powodzenia i nie daj się tym hipokrytkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może zrób kilka prób: wybierz się na spacer o podobnej długości (zacznij od tych 3 km, a potem stopniowo wydłużaj) myślę, że po jakimś czasie dziecko się przyzwyczai i nauczy chodzić takie dystanse. A w supermarkecie zawsze możesz posadzić w wózku :) ale to tylko takie gdybanie, bo mi jeszcze do tego etapu daleko, chociaż sama się zastanawiam, jak będę chodzić do miasta, jak maluchy mi podrosną (ok. 2 km i duża górka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaamama
Paulina BB...natknęłam się na kilka twoich wpisów na różnych topikach i mam dla ciebie jedną radę..udaj się do dobrego psychologa zeby jakos stłumił twoją agresję....to nie jest normalne zeby tak sie pienic i w taki chamski sposób odpowiadac na większość pytań dziewczyn...a swoją drogą to taki z ciebie ekspert jak z koziej d...y trąba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robta se co chceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy, mnie W DALSZSE TRASY jak wedzieli ze sie zmecze to i wozili nawet jak 4 lata skonczylam. za to dobrze pamietam moment jak SAMA SIE ZAPARLAM ze nie che juz wiecej jezdzic..mielismy taka suke przedszkolanke, byla tak zlosliwa ze mam uraz do przedszkli i nie przemawia do mnie ze sie czasy zmienily. Mieszkala obok miejscsa gdzie czesto wozili mnie rodzice, obok nawszej dzialki. Brali wozek abym sbie nawet w nim odpoczela jak oni beda na tej dzialce robic. i pamietam jak dzis jak ona nas spotkala.. na drugi dzien w przedszkolu rozgadala pizda wszsytkim dzieciom ze ja w wozku jezdze! wozek stal sie od tej pory moim wrogiem ;/ szkoda ze w takich okolicznosciach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybyś autorko przyzwyczjała dziecko do długich spacerów, to nie miałabyś problemu, że jest zmęczony po krótkim czasie. moja córka nie jeździ w wózku odkąd skończyła 2 latka, najpierw były to krótkie wypady do pobliskiego parku czy na plac zabaw, później do sklepu po zakupy. jak wybieramy się dalej to wsiadamy w podmiejski. jak idę z nią na pół dnia połazić po sklepach, to robimy sobie przerwy, wstępujemy na obiad czy kawę/sok do jakiejś knajpki, dziecko może odpocząć (obecnie ma niecałe 3 latka). jak długo zamierzam jeździć z nim wózkiem? przecież skoro w wieku 4 lat nie jest przyzwyczajony do chodzenia to myślisz, że z czasem będzie łątwiej??? pięcio- sześciolatka też będziesz w wózku woziła???:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu znowu autorka
w którym miejscu ja napisałam ze jest zmeczony???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu znowu autorka
pisze jasno i wyraznie w jakich przypadkach bierzemy wozek słowa nie ma napisane o zmeczeniu dziecka jesli to ma byc sam spacer bez zadnych torem ,zakupów,pakunków to JEST DŁUGI I SYN IDZIE ciagle pisze o syt podbramkowych wyjazd syt gdy MUSZE zrobic zakupy w wiekszym sklepie (i wieksze zakupy ) a nie w osiedlowym sklepku 2 torby zakupow 2kg proszek do prania ,chemia i rozne inne rzeczy i dzieciak z boku?czy to rozsadne i wygodne nie mam go z kim zostawic musze to sama opanowac nie mam samochodu moze teraz jasniej napisałam? moje dziecko nie meczy sie na normalnych długotrasowych spacerach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 latek w wózku dla mnie jest pomyłka wygodnictwem dla matki choc i tez nie wiem czy taka przyjemnascia jest pchac wózek i dziecko 20 kg mój ma 2 lata owszem czesem jezdzi w wózku a włąsciwoe to teraz wóżek poszedł w ruch jak zimno i wieje bo latem to na nózzkach 3 h potrafił spacerowac oczywioscie z przystankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze autorko, sytuacje podbramkowe, zakupy itd, ale co będzie za 2-3 lata? zrezygnujesz z zakupów??? czy sześciolatka będziesz dlaej w wózku wozić?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu znowu autorka
szlachcianka-wyobraz sobie ze nie jest zmeczony tylko mi brakuje rak i czasu a tak to dziecko do wozka ,zakupy na wozek i pod wozek i jest szybciej i poreczniej ale tu widze ze mamy myla spacer i syt gdzie podjezdzaja pod parking własnym autem z dzieckiem w foteliku badz wszedzie sie dostana bez problemu bo maja samochod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szesciolatek jej pomoze
zakupy niesc a 4ro latek nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co wy tak z tymi goramiii:O:O:O to jakis trend jest teraz w zwiazku ze spacerami hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
autorko jak ci trzeba bierz parasolke i wsadzaj dziecko. Ja mieszkam w Warszawie i tu widze mase dzieciaków właśnie 4- latków też, ktore w parasolkach siedzą. Po co się pytasz wogóle o opinie na kafe. Przecież żadna z tych mądrych wspaniałych idealnych mam, nie pomoze ci tachac siat z zakupami. Nie pomogą ci też utrzymać w ryzach na zakupach synka. Więc rób tak jak ci wygodniej, a co cię obchodzi opinia innych?? Przecież nikt za ciebie życia nie przeżyje. Żyjesz dla siebie a nie dla innych bab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Błażejka
Mój we wrześniu skończył półtora roku, wózka nie używamy od kilku miesięcy, po prostu jak jest zmęczony to chwilę odpoczywamy na ławeczce. Wózek biorę tylko jak wyprawa ma być około 12-13 bo on wtedy śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem szczerze ze dziecko do 3 lat w wozku to jeszcze ujdzie bo 4 a 3 latek to juz jakas roznica w rozumowaniu jak i chodzeniu jest....ale tez widywalam i czasem widuje dzieci wlasnie duze 4 latki w wozkach a na wozku jeszcze jakies zakupy itd. jak widac nie kazde dziecko potrafi lazic z matka krok w krok po miescie, mamuska przystanela cos obejrzec, pomidorki itd a dziecko ma juz dosc bo targi przeszlo io sklepy a tu jeszcze 40 min do domu, wiec dla wlasnej wygody wozek biora i aby dziecko nie jeczalo....nie kazdy ma auto niestety ehh no coz moj za 2 miechy bedzie mial 3 lata, na miasto bez wozka autem to tak nie ma problemu ale powiem szczerze ze na miasto piechta 40min biore wozek, bo nawet drzemke w nim zalicza bo bez tego maruda jak sie patrzyy ale mam nadzieje ze juz niedlugo wozek pojdzie w calkowita odstawke ale co kto jak sie patrzy mam to gdzies, byle mi wygodniej bylo i bez stresu jak to sie pisze, jak sie stresujesz przy karmieniu to nie karm piersia a butelka co bys psychike i samopoczucie miala lepsze!!! czyz nie to czesto mamuski pisza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaamama
ta wypowiedz wyzej to najrozsadniejsza rzecz jaka udało mi sie przeczytac kiedykolwiek na kafeterii... te mamuśki ekspertki od siedmiu bolesci,nigdy nie radza ale jadem pluc an kilometr zawsze potrafią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaamama
oczywiscie chodziło mi o wypowiedz osoby o nicku "autorko kochana"..:D pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campari34
mój ma 3 lata ale ja zawsze borę wózek mały idzie zazwyczaj obok a ja mam gdzie zakupy dać czasem siądzie jak się zmęczy albo nawet zaśnie i to mi pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wam napisze hicior
moj ma 3 lata a ja kupiłam kolejna (uzywana) spacerowke na zime i wiosne zeby jeszcze posłuzyla poprzednia sie rozleciała z eksploatacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiemmm
mieszkam w niemczech i te kobiety woza dzieci nawet 5-6 letnie w wozkach nogi im wisza spia pozwijane w tych wozkach wyglada to dla mnie strasznie i co najgorsze one jeszcze dziecia takim duzym potrafia dac smoczek do buzi .szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojego syna też woziłam w spacerówce jak szliśmy gdzieś dalej i wcale mnie nie obchodzi czy się na mnie gapili czy nie.i wy też się nie przejmujcie,róbcie tak jak Wy uwazacie za słuszne.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka-dziekuje za wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przecież dla toksycznych mamusiek najważniejsze jest, że nie wypada bo za duże, co ludzie powiedzą albo co pomyślą". ja nie przestałam dziecka wozić z takiego powodu w wózku, tylko dlatego, że dziecko powinno się pewnych rzeczy uczyć od małego, m. in. takich jak samodzielne chodzenie. Wtedy jest łatwiej i tobie i dziecku. Jeżeli dziecko po 20 miin ryczy ze dalej nie pojdzie, mając 4 (!!!) lata, to jakiś bład został popełniony wczesniej, a mama zamiast to naprawiać, wsadza do wózka tłumaczac sie bezpieczenstwem, złym humorem dziecka, dystansem itd. Dzieci przyzwyczajone do chodzenia z mamą od małego, potrafią iść i nie lecieć pod samochód, potrafią trzymać za rękę czy torbę albo iśc ciągle blisko mamy. Wiadomo, ze od razu nie idziesz z nim do miasta, zaczynasz koło domu i stopniowo uczysz dalszych dystansów. To jest wszystko kwestia przyzwyczajenia jak mówi tu jedna z Was - szlachcianka. Poza tym autorko, ja nie pisałam do Ciebie w wiekszości wpisów, tylko do jednej z pań która wyraznie powiedziala ze jej dziecko 4 letnie do 5 roku zycia jezdzilo wozkiem (!!!) - prosze zauważyć że po reformie to bedzie dziecko w zerówce!!!!! bo ryczalo po 20 min ze dalej nie pojdzie. I tego się czepiłam, jakbyście spojrzeli na moje posty to byście zauważyli. Nie wiem gdzie tu ta moja okropna agresja i chamstwo, mam inne zdanie i już mamuśki które są za wożeniem się rzucają jedna za drugą, za to wy to miłe bardzo jesteście - chyba chamstwo i jakieś wredne texty mylicie z krytyką. Czy jak kogoś obraziłam??? Gdzie??? Wyzałam was od leniwych kwok albo idiotek???? No nie, wiec kto sie tak strasznie obrazil, to ja pytam za co. Szlachciankę też zlinczujcie czy każdą inną, tą co pisala ze z dzieci kaleki robicie tez. Poza tym, nie jestem zmotoryzowana, ale przyzwyczailam dziecko do chodzenia. Robimy przerwy i wydłuzaliśmy dystanse powoli, stopniowo. Nie wyobrazam sobie cztero a nawet trzylatka wcisnąć w w wózek, co to za spacer? Burzycie sie na mnie a prawda taka że wszystko zależy od przyzwyczajenia i nauczenia. Z dzieckiem które do małego chodzi na nogach i nie ma pocji wózek, nie ma problemu zeby "utrzymać w ryzach" - tak jak ucze go samodzielnie jeść, sikać, tak samo chodzić. I moim zadaniem jest nauczyć go tak, żeby mi sie za dwie minuty nie zmeczyl, zeby mnie nie terroryzowal rykiem, zeby sie trzymał blisko. Co do innych moich postów, radze dokladnie czytac, owszem, w podobnym temacie wypowiadalam sie jak tu, bo takie mam zdanie. A w innych raz sie zgadzalam z kims raz nie. Czyli jak każdy forumowicz. Widac ze jedna z pań kojarzy mnie tylko z jednego topiku który jej nie w smak. Albo uważa że forum= przyklaskiwanie innym i zero krytyki. Aha, jeszcze jedno, te które sie smieja ze dzieci w góry chodzą, zapraszam do nas, chyba wam szczęki opadną jak bedziecie pchac 4 latki w wozkach a tam 2, 3 latki z rodzicami chodza w górki, najpierw małe potem wieksze, i nie mieszkam w tatrach tylko w beskidach. Autorko, zauważ najpierw do kogo sie w moich postach odnoszę, ok? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdaamama - konkretne przyklady tego "chamstwa" poproszę. chamstwo i agresja - sprawdz najpierw te slowa w slowniku. Bo chyba sie ztym nie spotkalas jeszcze, albo dostaniesz zawału jak ktoś naprawde bedzie chamski i Cie zwyzywa albo bedzie sie wyrzywal. Ja nie mam powodu byc dla Ciebie chamska i nie rozumiem skąd to wywnioskowalas, chyba ze mylisz to z krytyką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×