Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaaakkk to

Czy ktos jeszcze ma mieszane uczucia co do swojego Przedszkola...?

Polecane posty

Gość jaaaaakkk to

Z moja cora nie potrafie sie dogadac, poszla do przedszkola jako 2,5 latka i mało mówi, tzn gada ale powtarza to o co ja pytam, defakto na wszystko przytakuje. Niby chodzi z checia itd, ale jak ja odpowadzam to te kobiety co z dziecmi pracuja jakies takei zfochowane sa. Jakby byly tam za kare. Dzisiaj odebralismy ja z przedszkola i miala nieswoje kapcie na nogach, za duze i niezapiete, na 100% bylo jej niewygodnie, nie wiem jak dlugo w nich chodzila a jej kapcie byly na swoim miejscu. Kobita zgrywala "glupia" i tak sie skonczylo. Po to podpisalam jej buty kapcie i wszystko aby nie bylo problemów. gdyby to jeszcze byla bluzka czy spodnie to bym przezyla, ale bidula w tych kapciach sie meczyla a nikt nawet sie nie pofatygowal aby jej je zapiac. Swoje ma na zameczek i potrafi sama zalozyc, te byly na jakies kosmiczne zapiecie. Poza tym mam jeszcze kila zastrzezen do tego przedszkola, zero informacji, niczego nie mozna sie dowiedziec, jak pytam o moje dziecko jak sie sprawuje to patrza na mnie jak na wariatke, a ja tylko chce wiedziec czy daje sobei rade, jak wspolzawodniczy z innymi dziecmi. po prostu sie interesuje... a odpowiedzi dostaje zdawkowe, takie jakie mogłby kazdy uslyszec o swoim dziecku, ze wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo
karteczki wieszaja na drzwiach zeby z nimi nie gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tzn nie pisza zeby do
nich nie mowic ale na zebraniu zapowiedzialy ze wszystko beda na drzwiach wieszac :O porazka dobrze ze dziecko mam wyadane i kolezanki dziecko do tej samej grupy chodzi to sie od dzieci dowiadujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaakkk to
no nam w sumie na zebraniu tez tak powiedziano, ze wszysto czytac na gablotach a jesli by cos bylo nie tak to by nam powiedzieli. Tyle ze ja nie dowiaduje sie niczego i mam wrazenie ze nie dba sie o szczegóły, na co dowodem sa te kapcie. A jestem matka dwojga dzieci i wiem ze te szczegóły to wazna sprawa,, bo jesli nie potrafia zauwazyc tego to jak zauwaza ze dzieje jej sie jakas krzywda, nie mam juz pelnego zaufania i w przyszlym tygodniu wrecz zarzadam jakiejs rozmowy. A pozniej mówia ze to niby rodzice sie nie interesuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaakkk to
no i zastrzezone mamy ze absolutnie nie mozna wchodzic na korytarz gdzie sa juz salki, juz nie wspominajac aby podejsc do drzwi, ogólnie jestem w stanie to zrozumiec, pewnei bylby kociol jaby tak kazdy chcial podejrzec cos, ale u nas jest to tak rygorystyczne ze zaczynam myslec dlaczego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
jak masz duże wątpliwości, to wparuj tam w środku dnia i zobacz, co się dzieje, co robi Twoje dziecko, przecież głowy Ci nie urwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaakkk to
no do tego stopnia dzialac nei bede, ale mam watpliwosci równiez bo wczesniej iedys bylam w ciagu dnia i bylam swiadiem jak starsza grupa miala zajecia na salce i kompletnie sie nudzily, co drugie dziecko w nosie dubalo reszta jakos tam siedziala. Na razie mamy zamiar doprosic sie o jakies glebsze wiadomosci dotyczace naszego dziecka. No i wparowac to sie tam absolutnie nie da :) trzeba dzwonic az ktos otworzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo tak
No dobra, ale możesz coś wymyślić, że musisz nagle zabrać małą, bo coś tam, gdzieś jedziecie, taka wymówką żeby nie pomyślały, że to kontrola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaakkk to
zobaczymy... na razie nastawilismy sie na rozmowe w przyszlym tygodniu. Slyszalam o tego typu kontrolach, ze niektórzy rodzice tak robia, ale to juz chyba ostatecznosc. Mysle tez o rozmowie z innymi rodzicami, czy tez maja podobne odczucia... na pewno tego tak nie zostawie bo to nienormalne zebym musiala walczyc o jakakolwiek odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mój ostatnio przyszedł w butach założonych na odwrót... nie wiem ile je bo on sam nie chce mówić (a gada całymi zdaniami) a babka mówi ze "no je w miare". hmmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×