Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

zakochana ja już mówiłam(albo może myslałam a nie napisałam??:P) IDZ!:) i nie ,ze na jego zawołanie tylko dlatego,ze masz taki kaprys hi hi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz faceci zazwyczaj ciężko reagują na brak kasy i jakiekolwiek zadluzenie.Niektorzy są słabi, zbyt słabi żeby podniesc tyle naraz, więc uciekają tak, jak zrobił to twój facet...niestety, wybrał drogę jak tchórz, ale mam nadzieję, ze się opamięta i wróci do Ciebie już jako ten wspaniały facet...ja w to nadal wierzę, nie wierzę że mozna zrezygnowac z takiego szczęścia jakie on posiada... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaprys...hmm no chciałabym iśc z Nim, dobrze wiesz... Niesie mnie aż... Ale się nawet nie odezwie kurde...siedzi przed tym swoim TV...:o od tych smsów dzisiaj po zajęciach milczy jak grób-owszem, powiedziałam,że się będę uczyła(on mi nigdy wtedy nie przeszkadza, kiedy wie że się uczę), ale jakiś telefonik wieczorową porą by się przydał...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem,wiem dlatego idz:) kurcze..oni to naprawdę dziwnie myslą... a nie mieliscie nigdy tak,ze co wieczór jakiś tel czy smski? wnioskuje,ze nie...ja to lubię takie małe"rytuały" ale co z tego?miałam i nie mam!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM PYTANIE I PROBLEM
PISZE TUTAJ SORY ŻE Z INNEJ BECZKI... Śmiać mi się chce bo pewnie jestem setną jak nie tysięczną osobą na forum co pisze o tym samym jestem żałosny ... ale proszę o szczere wypowiedzi Dobra niech no ja zacznę : a Mianowicie , byłem sobie z kobietą 3 lata , było źle , źle mnie traktowała , ciągłe dziwne tajemnice itp , to było toksyczne , miałem problemy wpadłem w depresje , a ona mi jeszcze mi dokładała nie starając się pomóc , kochałem ją jak nikogo nigdy wytrzymywałem wszystko , brak zainteresowania , brakiem uczuć z jej strony 100% obojętnością na to co się zemną działo , brakiem pomocy gdy płakałem , błagałem , prosiłem itp... (stała się taka gdy poszła na studia i trwało to 2 lata ) no i w końcu się rozstaliśmy ( po raz 3 CI ona rzuciła mnie ) gdy zapytałem czemu znowu , przecież obiecała że już tak nie będzie... ona powiedziała: "A NIE MOGŁO MI SIĘ ODMIENIĆ" ja nie byłem w sumie dobry , byłem bardzo zazdrosny , o jej DOBREGO KOLEGĘ , ale moja zazdrość była spowodowana tym brakiem jakiego kol wiek uczucia i wyżej wymienionych poza tym ciągłe tajemnice co kto i jak robiły swoje, gdy po rozstaniu chciałem jej udowodnić (bądź skompromitować się ) że flirtowała na boku i woziłem jej laptopa zrobiła wielką awanturę , kazała mi w...lać i dostałem po twarzy ileś tam razy wyrwała komputer i wrzeszczała jak opętana. wiec powiedziałem że jej zachowanie pokazało samo za siebie co mogłem zobaczyć i wyszedłem potem widzieliśmy się 2 razy i było normalnie tzn widzieliśmy sie w szkole . i tak się zakończył 3 letni związek. Od roku jestem sam , walczyłem się z depresją i poszła w uśpienie , było już wszystko w miarę w porządku zemną , jednak codziennie chociaż raz o niej myślałem. i teraz mój problem bo od jakiś 2 tygodni ciągle o niej myślę , cały czas , zaczynam się czuć jak na początku zerwania , coraz mi gorzej , mam ochotę do niej napisać czy co kol wiek (kontakt zerwałem a ona widocznie zaakceptowała to bo też zero z jej strony) wczoraj miała urodziny nic jej nie napisałem żadnych życzeń , ona moje też olała wiec pomyślałem ze "jak Kuba...." i meczy mnie to ze ciągle o niej myślę , w sumie to ją nadal chyba kocham a na pewno "coś" czuje do niej ... nie wiem co robić nie chce znowu wpaść w to w czym byłem tzn w depresje... mam znajomych itp ale nic nie pomaga mi... jest coraz gorzej i cholera czy to jest normalne ???? miał ktoś tak ? szukam pomocy... czy czego kol wiek ,jakiejś odpowiedzi , podpowiedzi czy coś tam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana-czyli źle wywnioskowałam:O zobaczymy czy się odezwie...... MAM PYTANIE I PROBLEM---------bardzo to smutne co napisałeś:( wyjątkowo smutne. kochałeś i oczekiwałeś tej miłości od niej.oczekiwałes zrozumienia.... tajemnice,duze tajemnice,a raczej jawne zatajanie faktów itp działają na niekorzyśc związku.to jest pewne. zapewne nie mogłeś się z tym pogodzić i zupełnie nie bylo to dla ciebie zrozumiałe. no bo jak to?kochać i przy tym ranic?? niestety.:( skoro piszesz,że było z Tobą tak źle jeszcze jak był związek i działo się jeszcze gorzej kiedy go już nie bylo....to zrób teraz wszystko by się nie złamać. zrób wszystko żeby nie nawiązać z nią kontaktu. zobaczysz.rozczarujesz się i bedzie bardzo bolało...sam już wiesz jak bardzo. nie mieliście kontaktu..wcześniej zostałes chłodno,bardzo chłodno potraktowany.......teraz by było to samo. dla niej jesteś obcym człowiekiem. nie wzbudzasz w niej żadnych uczuc,żadnych! matko po co Ci cierpieć jeszcze bardziej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle wywnioskowałam z rytuałem:) ale teraz już wiem,ze był rytuał--telefonik wieczorową porą:) dzwonił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O:O o masz.to teraz będzie analiza........ a ja jestem dzisiaj spokojniejsza...a raczej w tej chwili..zobaczymy jak już w łóżku będę...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
......głupia rada,ale nie zadręczaj się--------- ja lecę do łóżka póki jeszcze środa:) dobrej nocy Ci życze. śpij spokojnie. dobranoc🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM PYTANIE I PROBLEM
PeneLoppe Tylko że pytanie mam... Czemu przez jakieś 8/9 miesięcy było ze mną OK już doszedłem prawie całkowicie wróciłem do siebie ... a Tu nagle buum i znowu zaczynam czuć się jak kiedyś po rozstaniu , powoli zaczyna mnie to wciągać jak wir i jest coraz gorzej ??? nie mam pojęcia czemu tak jest... może to przez te jej urodziny ? możne przez to zaczołem na nowo myśleć ???? i sie głowie... w sumie to ja nie chciał bym już z nią być ( tak mi się wydaje po tym co przeszedłem) a jednak siedzę i myślę... nie wiem co jest .... wali mi się już głowie, a nie chce znowu depresji i tego typu stanów , znowu oleje studia , oleje grę na gitarze i całą resztę... boje się tego jak nie wiem... i nie wiem co robić cholera... nie wiem jak się pozbyć myśli . Ja wiem że ja dla niej nic nie znaczę bo skreśliła mnie z dnia na dzień , dzień po zerwaniu poszła z kumplem na piwko , a ponoć jej ciężko było ( tak mówiła )w co nie wierzyłem zbytnio... chciał bym wrócić do stanu sprzed miesiąca , bo było ok cieszyłem sie życiem , znowu zaczołem grać ze znajomymi , zaczołem malować obraz nowy bo od dawna pędzla w ręku nie trzymałem bo nie mogłem... może to dla tego że jestem Rock'owym typem romantyka ,czyli nudnego Faceta :) , nie jestem na topie , nie chodzę na dyskoteki , nie pije alkoholu itp... źle się z tym czuje bo widzę że kobiety nie lubią takich facetów (moja ex mówiła ze jestem nudny bo nie tańczę , nie szlajam się po dyskach itd...) nie wiem już co myśleć o sobie , jest mi dobrze z tym jaki jestem , ostatnio (do tego momentu) zaczołem od nowa lubić siebie , odbudowałem swoją samoocenę bo w sumie jestem przystojny , ludzie mnie lubią , a teraz to wszystko we mnie upada od nowa cholera... znowu zaczynam się źle czuć w sobie . powalone to wszystko jak nie wiem.... nie wiem już co myśleć i co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie żadnej z was tu już nie ma ale... Potrzebuję was dziewczyny. Nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać. Jesteśmy ze sobą tyle lat. Usłyszałam znów dzisiaj,że mnie nie kocha.Prosił żebym odeszła a ja nie potrafię. Jest dla mnie...wszystkim to chyba za mało powiedziane... To się ciągnie już długo a ja ciągle mam nadzieję,że to kryzys. Mam nadzieję bo często swoim zachowaniem daje mi do zrozumienia,że mu zależy. Ale w takich dniach jak dzisiaj słyszę "nie kocham","wypaliłem się","nie chcę z tobą żyć" i,że pokazuje mi niby bo co ma robić?. Mówi mi o tym a później zostawia z tym samą. A ja się dusze całą noc,wypłakuję oczy,serce mi krwawi. Już nie raz chciał zerwać po kłótniach ale ja wtedy błagam,panikuję,nawet klękam przed nim i błagam na kolanach-poniżam się,ale wtedy wszystko mi jedno...i przytula,zostaje... Nie potrafię dać mu odejść choć wiem,że powinnam. Ale wiem,że wtedy z sobą skończę-wiem to. Ciągle gdzieś we mnie siedzi pewność,że tylko się pogubił,potrzebuje odetchnąć. Przecież takie zachowania kiedy nagle w trakcie rozmowy zaczyna mówić o naszych dzieciach które kiedyś będą czy o naszym w spólnym życiu nie mogą być chyba grą? Nawet jeśli on tak mówi. A znam go i wiem,że nawet nie zdaje sobie sprawy mówiąc o tym... Powiedziałam mu,że nie chcę z nim przez jakiś czas się kontaktować,że chcę odpocząć i on przede wszystkim powinien. Powiedziałam,że wyłączam telefon i gg i jeśli będzie chciał zawsze może do mnie przyjechać.usłyszałam,że ciulam i gg będzie na niewidocznym a pisać będę z jakimiś kolesiami. To jest chyba zazdrość? Nie wiem sama co dalej. Czuję się jakby wygrzebał mi serce tępą łyżeczką. To tak strasznie boli. Łudzę się,że pewnego dnia przyjedzie i powie,że tęsknił,że powie cokolwiek. Przepraszam za ten chaos ale nie wyrabiam już. Nie jestem w stanie myśleć,nic nie widzę od płaczu. Siedzę tylko i zastanawiam się czy czegoś nie połknąć i nie zasnąć na dobre. Dać spokój mu i sobie. Ostatnio coraz częściej o tym myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania_adr
jak chcesz pogadac to podaj maila lub gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie podam bo gg mam wyłączone a maila zna,jeszcze sprawdzi a nie chcę żeby coś wyczaił. I tak sie już kładę bo zaraz się przewrócę. Mam nadzieję,że jutro będziecie chciały ze mną pogadać. W każdym bądź razie dziękuję za chęci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i nie zadzwonił.Raport doszedł dzisiaj rano, zero odpowiedzi...:o wiem, że dziś jedzie autem na zajecia, może nie ma narazie jak odpisac, ale...:( źle mi strasznie.Już sama nie wiem o co mu chodzi.Wczoraj się nie odezwał cały dzień od momentu jak sie widzielismy i jak pisalismy smsy, bo był zajęty oglądaniem TV:o nie chciał mi przeszkadzac??????pfff ... zabawne!!! Nie wiem nic...Jestem wkurwiona na siebie, że zrobiłam sobie nadzieję...:( ciekawe czy zadzwoni po mnie jak będzie szedł sprzedac te telefony:o tak bardzo bym chciała:( Napisalam mu wieczorem tylko cos w takim sensie, że nie wiem co on mysli w tej swojej głowie, ale ja bardzo za nim tęsknie, mimo, że staram się o tym nie myślec.i dobranoc.i tyle mu napisałam.Nie uważam zeby to bylo coś złego:( Ale smutno mi...chcę się do Niego przytulic:((((((((((( Jak strasznie to boli:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytulcie mnie laski, bo już nie daję rady...znowu się dziś obudziłam o 4 z chorymi myślami...:( tak bardzo za Nim tęsknię, a on ma to wszystko w dupie głęboko...jestem-dobrze, nie ma mnie-jeszcze lepiej. Jak tu to znieśc.Teraz żaluję, że w ogóle cokolwiek do Niego pisałam.Żałuję jak chuj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!😠 Ale przynajmniej wiem na czym stoję...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana ----------przytulam.......🌻🌻🌻:*:*:* doskonale rozumiem Twój stan...... ten wewnętrzny chaos.:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale o co mu kurwa chodzi co????????????????? Nie wiem, może znowu ja przesadzam...nie wiem. Bo jeszcze wczoraj jak sie widzielismy jak gadalismy wydawał się taki ok i w ogóle... A dziś znowu zimny drań???????????? Ja chyba nie mam sił na tę walkę...Walkę z wiatrakami, a w zasadzie z jednym wiatrakiem:o NIE MAM NIE MAM NIE MAM!!!! zaraz pewnie będę wyła...KURWA!!!!!!!!!:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oddycham za niego------------po pierwsze nie myśl o tym o czym napisałas na końcu swojego postu!!!!!!!!proszę nie myśl o tym!!!!!!!!!!!!!! czy uważasz,że ktoś taki jak mężczyzna byłby tego wart????????????? zastanów się?????????? wiesz jaką ja gehennę przeszłam w swoim życiu???????? dziewczyno tego nawet nie da się opisać!!! i nie raz czułam się tak jakby właśnie nadchodził koniec świata a dla mnie nie było ratunku. jakby zaraz miała rozejśc się ziemia a wtedy co ze mną,no co??????? ja wiem co to za uczucie,wiem!naprawde wiem. czujesz,ze masz tylko jego....ze tylko on pomoże Ci żyć....że tylko przy nim jesteś w stanie stąpac po ziemi...prawda?????? i kiedy on bombarduje Cię swoją niepownoscia Tobie brakuje tlenu!tak? jest Ci wszystko jedno a myślisz tylko o tym jak przeżyć.... jesteś uzalezniona od tego człowieka od tego co Ci daje świadomość bycia blisko niego....strasznie to pokręcone jest i nie wiem co Ci radzic. zakładam się,ze dostrzegasz wady w tym człowieku ,jego parszywe zachowanie ale dla ciebie ta potrzrba bycia obok niego jest silniejsza i bierze górę.... Twoje życie wydaje się Tobie bez niego nic nie warte...... zabija Cię swiadomoc utraty jego osoby.... dlaczego? otóż dlatego,ze nie potrafisz oddzielić swojego zycia od życia z tym człowiekiem... dla Ciebie życie to tylko z nim,bez niego już nie. świat wali Ci się na głowę. jest obłed,amok.czarna dziura..przepaść....nicość....... napiszę Ci,ze jesteś w strasznym stanie psychicznym i nikt nie jest w stanie pomóc Tobie tak jak sama możesz to zrobic....... z jego strony koszmarem jest doprowadzanie ciebie do takiego stanu. ale co mu w duszy gra? wiesz? były między wami szczere rozmowy? ile jesteście razem,mieszkacie ze sobą? a wzięłas pod uwagę,ze moze on już nic nie czuje i tylko lituje się nad tobą?kiedy w amoku prosisz ,błagasz........ nie wiem gdzie był konflikt między wami...kiedy i dlaczego...z jakiego powodu.... ale gdzieś to się zaczęło.. przypomnij sobie... twoja samoocena jest już chyba zerowa. jestes zaszczuta przez samą siebie,przez uczucie,które Cię zgubiło. zaglądaj tu do nas. dasz radę.zobaczysz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babki, podczytuje Was czasami, pewnie troche nieproszona ale co tam:) zakochana-->oj jak zaraz przeloze przez kolano i wleje w dupsko....dziewczyno-popadasz w paranoje-Monika nie mozesz tak uzalezniac wszystkiego od faceta....tobie sie humor zmienia z minuty na minute, zyj i daj zyc innym Monia:)cholero jedna;)-moze spal, moze nie mial zasiegu, moze nie zauwazyl smsa, a moze nie mial nastroju na napisanie-nie sadze, ze tak mu sie odmanilo...poczekaj spokojnie-na pewno sie odezwie, a nie tu snujesz juz spiskowe teorie dziejow-nie podobalo mi sie stwierdzenie, ze jak on zapomnial o smsie to ty zapmnnisz o spotkaniu-daj spokoj, cos mi obiecalaas tak?-bez fochow:) laski ja rozumiem Wasze rozterki-klopoty z facetami byly sa i beda zawsze, sama przez to przeszlam, ale to straszne kiedy uzaleznia sie swoje zycie od kogos, od faceta...nie dajmy sie zwiariowac!!! jak bedziecie tak analizowac za przproszenie kazde pierdniecie faceta to tysiac teorii stworzycie z czego polowa nieprawdziwych, zycie samo przyniesie rozwiazanie-niektorym z Was lepsze niektorym gorsze-jesli nie wroca-zgodnie z tematem topiku tzn ze nie byli ?Was warci i co?i nic-zycie toczy sie dalej i jest pelne niespodzianek-pozytywnych o czym sama sie tez przekonalam, wiec nie rozkladajcie doslownie kazdego slowka na czynniki pierwsze bo nie wyjdzie Wam to na dobre-mam nadzieje, ze nikogo nie urazilam... szczescia babki i wiecej obiektywizmu-slyszysz zakochana-do Ciebie mowie:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PeneLoppe----> Wiesz ja potrafiłabym chyba bez niego żyć,ale ja naprawdę go kocham. Od dawna żyjemy już jakby bez siebie,może oprócz tych chwil kiedy ma napady czułości.Trzy godziny po tym wszystkim napisał mi jeszcze ,że to nie jest tak,że mnie nie kocha,że może mam rację,że powinien odpocząć,że nie może przestać o mnie myśleć... I znowu dał mi nadzieję,taką malutką ale jednak:( I znowu nie wiem czy za jakiś czas nie usłyszę,że powiedział tak bo co miał powiedzieć.Siedzę i ryczę,mama coś podejrzewa,martwi się o mnie... A ja udaję,że wszystko ok bo niedawno zmarł mi tata i nie chcę jej dobijać a wiem,że by się tym strasznie przejęła. Muszę chodzić z uśmiechem na ustach a mam ochotę krzyczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oddycham za niego-> post Peneloppe jest bardzo mądry i w zasadzie powiedziałabym ci to samo... Facet powtarza Ci, że Cię nie kocha a Ty ciągle przy Nim jesteś, prosissz się o to Jego uczucie, mimo że go już nie ma.Pytam się po co???????Po co tkwic w czymś co nie daje Nam szczęscia i radosci(to pytanie powinno byc skierowane do wszystkich dziewczyn tutaj, łącznie ze mną)...?????Po co cierpiec, po co płakac, zadreczac sie, ksztusic się własnymi łzami, skoro osoba przez ktora tak cierpimy i tak ma to w dupie.................... Jestesmy kobietami uzależnionymi od swoich facetów, gdzies popełnilysmy ten błąd, dalysmy się omotac...:o to chore jest i im prędzej do tego dojdziemy tym lepiej dla Nas.Musimy byc pieprzonymi egoistkami...My, tylko MY na pierwszym miejscu i żaden zasrany dupek nie powinien marnowac Nam naszego cudownego życia-ktore jest tylko jedno... Lepiej życ w pojedynkę...tak mi się wydaje...powinnysmy to zrozumiec. Oddycham za Niego-> wiem jak jest ci ciężko.Jak to piekielnie boli...ale nic już chyba nie zrobisz, nie można byc z kimś na siłę, z litości...nie mozna tak.Nie możesz go zmuszac do tego zwiazku bo sama sobie marnujesz zycie z czlowiekiem ktory cie nie kocha:o Zacznij zyc dla siebie-to jedyne co mozesz zrobic.Zacznij pisac z nami, to uwalnia te zle emocje(wiem co mówię), idz do psychologa...on ci na pewno pomoże🌼 Aniołku nie męcz się tak, jak cyztalam Twojego posta mialam łzy w oczach...marnujesz sobie swoje życie, a możesz byc szczesliwa-jeszcze bardziej niż z Nim, ale musisz w to uwierzyc... A mój się odezwał... W sprawie tego wyjścia na miasto...nawet powiedział, że po mnie przyjedzie, bo nie chce żebym mokła, bo deszcz pada... Hmmm....tez się gubię, ale w ten weekend nas czeka poważna rozmowa, co dalej.Bo ja już nie mam sił życ w ciąglych domyslach i w niepewności...:o ot to...to też w chuj boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuleczkaaa....wiem, dziękuję, wydaje mi sie, że mam takie zmienne nastroje i popadam w jakąś deprechę przez tą durnowatą pogodę...cały czas pada deszcz, tysiące mysli się zbiera bo nie ma co ze sobą zrobic.Normalnie pewnie już bym poszla gdzies na spacer, zeby nie myslec, zeby zapomniec, zabic chore mysli, ale jak tu gdzies wyjsc jak na dworze tak szaro i smutno... Mam nadzieję, że to szybko mi minie...czekam właśnie na Niego i próbuje coś jeszcze czytac na jutrzejsze koło:P a dzisiaj zajęcia do ok.20.a później już raczej mnie tu nie będzie, bo wyłączam kompa i się uczę...pilnie!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×