Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

penelope, najważniejsze, że płaci. Może umówcie się którego dnia ma być comiesiecznie wpływ na Twoje konto i w jakiej kwocie? bo dla Ciebie chyba najlepiej byłoby gdybyś ograniczyła kontakty z nim do minimum. Nie myśl o tym co robi i gdzie, bo Cię to wykończy. Pajac z niego i tyle, dziecko chciał zrobić a teraz się wypiął w wyjątkowo fatalny sposób. Nie zastanawiaj się już nad nim. Dla własnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proste,ze to byłoby dla mnie najlepsze,ale on jakoś się nie kwapił by tak się porozumiec. wiem,zę nie powinnam tyle myśleć,ale nie da się.naprawdę staram się jako mogę.gram przed samą sobą.ale jak już trafi...to nie ma mocnych. ...rano po tej strasznej nocy byłam nieprzytomna.więc jak mały drzemał to i ja się położyłam..jak wstał to zabrała go mama litując się nade mną.miałam jakieś koszmary i wstałam tak roztrzęsiona,że łzy same kapały ze mnie jak z kranu.szykowałam się do sklepu..a raczej wychodziłam do niego jakieś 40 min...co otarłam łzy to one znów..i tak w kółko...i nawet jak juz w kurtce stałam to znów to samo. wyszłam.a w kolejce znów:O czułam się jak kretynka:Onie mogłam nad tym zapanowac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
penelope, bez lekarza ani rusz! 😘 zgodziłybyście się na mieszkanie z byłym, bo on chce się przekonać, jak to by wyglądało? tak po prostu? bez żadnych wyjaśnień ani obietnic? bez niczego, ot tak? bo mnie tu bagnem trąci, ale może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupełnie nie wiem, co miałabym powiedzieć znajomym i rodzinie. Zwłaszcza tym ostatnim. Chciałabym spędzać z nim każdą wolną chwilę, bardzo dużo czasu tylko we dwoje. Ale z drugiej strony, jak mam to sobie i ludziom którzy martwią się o mnie wytłumaczyć? że on chce nas (mnie) przetestować a ja w podskokach już godzę się na wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Peneloppe, jak strasznie mi przykro że u Ciebie żadnej poprawy nie ma z tym Twoim "mężem":o 👄 Wydawałoby się dorosły, odpowiedzialny facet, ale w głowie mało ma chyba-sądząc po Jego zachowaniu... Powtorze sie po raz kolejny-szkoda najbardziej mi Ciebie, bo najbardziej Ty na tym cierpisz, no i dzieci, ktore wydawaloby sie ze jeszcze duzo nie rozumieją, a jednak... Mam nadzieję, i życzę Ci tego, żeby się wszystko ułozylo, żeby on zrozumiał swój błąd, tylko pytanie czy Ty mu wtedy wybaczysz?Czy da się wybaczyc cos takiego...;> ja nie wiem, czy wybaczyłabym-może?nie wiem...:o Lady-> w sensie że teraz po rozstaniu mielibyście razem mieszkac?skąd on wytrzasnal taki pomysł?I w jakim celu?Wiesz cos o tym? Napisz cos wiecej nam bo mnie to zaciekawiło bardzo bardzo...;> Fanta,stara a glupia, a co u Was? U mnie to jest tak. Z porażką na uczelni już sobie poradziłam... Znalazłam mieszkanie. A co więcej Wam powiem, ON jest przy mnie cały czas, pomógł szukac mieszkania, w zasadzie to nic nie mogę mu zarzucic, tym razem! Co prawda w sb przez moje male niezorganizowanie, dosc mocno poklocilismy sie, ale chyba pozniej tego żałował, bo juz chcial zeby bylo ok...wczoraj byl u mnie caaały dzień!No cóż-spisał się... Piszcie co u Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
penelope, miałaś czas zajść do lekarza? 😘 zakochana, temat zamieszkania razem powracał od czasu gdy zaczęliśmy rozmawiać na temat powrotu do siebie. Były twierdzi, że to jest sposób dla nas, że bez wspólnego mieszkania on już nie widzi naszego związku. Myślę, że bardzo wziął do siebie to, co kiedyś napisałam, że chciałabym być z nim na codzień, bez wpieprzania się ciągle osób trzecich. Faktycznie, bardzo mało czasu spędzaliśmy wyłącznie we dwie, ciągle ktoś się w tle lub tuż obok pałętał... nigdy nawet nie było warunków by spokojnie porozmawiać - u mnie w domu nie ma warunków, u niego rzadko bywałam, bo on ma taki system pracy, że albo idzie na bardzo wcześnie, ale na późno, albo odsypia. Ja z kolei miałam zjazdy w każdy weekend, na tygodniu pracę. Myślę, że uważa, że oddaliliśmy się od siebie przez to. Może uważa, że jest to sposób, aby nas silniej związać ze sobą, wyciszyć ciągłe konflikty wynikające z nieporozumień - a co Ty tam robisz? a gdzie jesteś? i rozłączania się gdy tylko coś zdenerwuje... powiem Wam, że niewiele jest dla mnie tak ważne, jak być obok niego na codzień blisko może nawet się zdecyduje? co tam wszystkie zasady, tradycja, gadanie rodziny, jeśli chodzi o kogoś, kogo kocham i kto wyraźnie myśli inaczej o wielu sprawach niż wtedy gdy odwoływałam ślub (a dokładnie powiedziałam tylko, że nie będzie, nigdy nie odwołałam żadnej umowy, nawet do Kościoła nie chciałam pójść, ksiądz dzwonił dopiero kilka dni przed terminem, głupio było) ciężko to wytłumaczyć, ale często sobie myślę, że nie wiem ile czasu musiałoby upłynać zanim byłabym w stanie związać się z kimś innym. Wszyscy potwierdzą, że ten związek to przeszłość, facet były, ale dla mnie ani nasze uczucie ani zaręczyny nie minęły - dla mnie cały czas trwają, przez tyle miesięcy nic się dla mnie nie zmieniło. Nie wiem, czy to uczucie, czy obsesja, ale ja tam mam od początku. Zwariowałam na jego punkcie jeszcze gdy miałam naście lat... i czas nic w tym jednym względzie nie zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh ile ja bym oddała, by zamieszkac z moim:(:(:( niestety narazie jest to niemożliwe, nie ma ku temu warunków...albo ktoś z nas nie chce ich stworzyc, bo za szybko... też bym wszystko oddala by mieszkac z Nim-wszystko wszystko wszystko:( ehhh a kiedys juz mieszkalismy razem:( ja bym olala wszystkie zasady i kierowala sie sercem i tym co czujesz a nie opinia innych...na chuj ci ta opinia? sorry za wyrazenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj PeneLoppe...tak mi przykro ze cie tak ten "Gnoj" wykancza!!!! ale nie daj sie----idz po jakas porade do lekarza...tak nie mozesz caly czas zyc....stres cie zzera!!!!!!!jesli tatus "nie moze"....to badz ty dla dzieci...i zdrowa dla nich i dla ciebie!!!!! u mnie ok.......chopek sie stara.....nie moge jak na razie narzekac........ale jak mowilam.......chwila spokoju......choc........moj planuje sprzedac swoj "charakter" z gry..i nie grac wiecej;) wiec trzymajcie kciuki aby tak bylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana, piszesz co myślisz i to się Ci chwali :D 🌼 nie jestem przekonana, czy wspólnie mieszkanie przed ślubem faktycznie tak dobrze wpływa na związek. Mnie bardzo podobają się spotkania na mieście, spacery, obiadki w knajpkach, herbatki u rodzinki, piwko u znajomych;) byle pobyć razem i miło spędzić czas;) ale mam świadomość, że minęło już parę ładnych lat i ten system przestał się u nas sprawdzać głównie ze względu na brak czasu. Owszem, najlepiej byłoby poczekać ze wszystkim do ślubu, a potem wejść w zupełnie nowe życie we dwoje. Ale jakie to ma znaczenie, jeśli to byłby skok na głęboką wodę tylko dla jednej ze stron, bo druga miała wiele doświadczeń przed związkiem? A poza tym, czego się nie robi, by jednak być ze sobą, by ten ślub kiedyś jednak był i tym razem jak świadoma dojrzała decyzja. Nie wiem, jak będzie, ale może to nie jest wcale zły pomysł. Fanta, w takim razie wszystkie trzymamy kciuki za Twojego i jego "charakter":) Są tu jeszcze jakieś dziewczyny, które "puściły wolno"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi dziewczyny o zamieszkanie razem...to zrobcie to lepiej przed slubem!!!!tylko wtedy mozecie poznac drugiego czlowieka naprawde!!! my zamieszkalismy razem jako "para"...i wierzcie mi...dopiero go naprawde poznalam......jak wiecie nie byly to dobre jego strony...ale wlasnie o to w tym chodzi!!!!! nie wiem czy chcialabym wkroczyc w takie zycie z "obraczka na palcu"...pewnie znajac moj charakterek- spakowalabym walizke i wybiegla z domu!!!!!!...juz czasami malo brakowalo a bym to zrobila!!!!tak wiec nauczylam sie tego ze moj "chopek"...nie umie zrobic nic!!!!!jesli chodzi o gotowanie, sprzatanie, pranie, prasowanie...a nawet innen prace domowe!!!!!a przed zamieszkaniem bylo wychwalanie sie: co to on w domu nie robi!!!!!!!!;) ah" chopki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny własnie wróciłam z pracy. lady do lekarza ide w czwartek.jestem zapisana w innej sprawie,ale poproszę o jakieś środki. idę zapalić i wracam.mam nadzieję,ze jeszcze was tu zastanę...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak .wypaliłam.Boze ile ja teraz pale...:O dziewczyny czy miałyście kiedyś do czynienia z takimi lekami na receptę?...ja nigdy. pisałam wam,ze tylko na pogrzeby takie łykałam. boje się niewiedząc jak one działają.... a ja bym chciała tylko tak nie myślec...kurwa no!!!!!!!!! to myślenie mnie rozpierdala!!! wybaczcie słownictwo ,ale tak jest. kurwa takie analizy w głowie przeprowadzam i gówno z tego. ratunku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no idę.juz wcześniej mialam zaklepaną wizytę na czwartek. więc powiem,ze chce coś na głowę:O ciekawe co mi to da? nie chce was już męczyć,ale w sumie o każdej porze to mogę męczyć tylko was...:O w pracy czasami nie ma czasu pogadać. z najlepsza kolezanka tez się przecież non stop nie widzę. a swoją drogą to dziś poszłyśmy razem po dzieci do szkoły..opowiedziałam jej najnowsze info i pytam: -słuchaj!czy nawet gdybyśmy się żarli dzień i noc przez pół roku(tak nie było) to to jest powód żeby tak się zachowywać??tak motac??? i jest kolejną osobą mówiącą NIE.I,ze nic jej tu nie pasuje..... rzuciła mi hasło-towarzystwo..narkotyki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już nic nie wiem! to wszystko jego wina...ten mój stan. kurwa potrafił ronić łzy(a to już cud...)... ni z gruchy ni z pietruchy potrafił napisać"Boze jak ja za wami tęsknię"... mówić ze nas kocha..... itp.itd....... po czym wyjść od nas i koniec. normalnie odchodzę od zmysłów. no same powiedzcie a te jego tłumaczenie,ze to przeze mnie,ze byłam pyskata,awanturowałam sie...... nie ja tego nie rozumiem.nikt mi tego nie wytłumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... :D dziś już wiem że nic tu po mnie... pare dni temu napisalam, ze odpuszczam:D. A dziś się dowiedziałam, że moj ma dziewczyne:). Wiecie jak mi milo? Jak cholera! Mogl mi sam poweidziec, a nie musial mnie ktos obcy uswiadomic, ze wszyscy juz ja znaja i rodzina i znajomi :D, dobre co? Ażmi głupio że ja na końcu. A tak sie bronił, że gdzie! Że on nie szuka nawet. To mowilam, ze nie musi, bo sam go znajdzie. Jaki oszust!! jeszcze mowil ze kocha:D wiecie co!! Tupet ma nie ma co! Po chamsku to zrobił żebym sie dowiedziala od ludzi. Bezczelność!:D pozdrawiam Was laski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdole stara........ale to chuje:O:O u mnie też śmierdzi babą:O:Obo czym innym?????????:O no fanta.jest cisza i dostaje smsa takiej treści......nic wcześniej nie pisałam....to bylo jakieś 2,5 tyg temu.no jakos tak.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to wypisz ,wymaluj mój stan....... "Zamknięte w pustym pokoju. Pozbawione powietrza.Umiera. W zakłamaniu myśli i pustych słów. Goniąc marzenia... Usycha wspominając piękne chwile... Serce."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ciekawa czemu faceci boja sie przyznac kobiecie ze ktos inny jest w ich zyciu!!!mysle ze byloby lepiej znac prawde..a nie byc caly cuas oszukiwana!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mają nasrane w głowach:O chociaż są tacy,którzy potrafią się przyznać. ten mój jesli poszedł na lewiznę to się nie przyzna,bo od zawsze gardził zdradą.normalnie tępił zdardzających.miał straszne zdanie..... i teraz ..no jak to?miałby się przyznać,ze się sam tego dopuścił? pewnie,ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie umie sie przyznac...to co z niego za chlop!!!!!!!!!!!!!!!!!!! najczesciej ci co uwazaja zdrade za najgorsza rzecz w zwiazku sa w stanie sie jej dopuscic!!! moj kiedys sie mnie spytal..czy bylaby dla mnie zdrada-i powod do rozstania gdyby podczas alkoholu przespal sie z kims!!! od tego czasu nie moge o tym zapomniec"!!!!!caly czas jesli ma zamiar gdzies wyjsc , slysze jego slowa!!!!!.....oczywiscie jest to dla mnie powod rozstania!!!!....takich rzeczy nie mowi sie kobiecie!!!! sam uwaza zdrade za cos okropnego......i wie dobrze ze musi mi o czyms takim powiedziec!!!!!ale nigdy nic nie wiadomo....jak ma to zrobic to i tak to zrobi...nawet gybym stala przy nim :(...jak to sie mowi.. najciemniej pod latarnia!!!! a kobiety...ktore ida do lozka wiedzac ze "facet" jest zwiazany z inna kobieta (ma dzieci)...nie bede pisac....( te slowa ktore bym ttu uzyla- nie wyswietla sie i tak ;))...czasami nasza plec jest gorsza od plci przeciwnej!!!!!!! dziewczyny ja uciekam do lozeczka.......rano mam wczesnie szkole!!!! uwazajcie na siebie!!!i do jutra....milej nocki...buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak oto skonczyla się moja historia z Nim raz na zawsze. tu niby miły i kochany, zmiany zauważalne, ale jednoczesnie znowu szukał kontaktu z Nią-dzwonił do niej w sb jak sie okazalo, i ja juz po prostu nie mam na to siły...:( wlasnie pakuję jego rzeczy.nie chce byc zabawka w jego rekach, chociazby dlatego ze bardzo go kocham. ktos mi dzisiaj powiedzial jedno madre zdanie"szannuj sie" wlasnie dlatego chce jebnac to wszystko w pizdu... a nuż spotka mnie coś lepszego w zyciu:(:(:( boshh jak to boli;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na sekundę gdyż lecę do pracy..... jejku zakochana no to rzeczywiscie nie wesoło:O trzymaj się. buziaki i do napisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 198
Nie wszyscy są tacy. Gardzę typami, którzy są w związku i prują się na boku. Złamane chuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×