Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama mirabell

co zrobić??

Polecane posty

Gość mama mirabell

Opowiem w skrócie... Jestem mężatka od niewiele ponad roku, ślub odbył sie z powodu ciąży... wtedy wydawło sie to swietne rozwiązania- wkońcu będziemy mogli razem zamieszkac i być tylko sami. jednak nie było tak łatwo.. nie było nas stać na mieszkanie- wiec dostaliśmy stare mieszkanie od teściowej po jej nieżyjącej matce a moi rodzice je wyremontowali dzięki czemu mamy warunki do mieszkania i wychowychania dziecka. jednak już tuż po slubie zaczeło się psuć.. nie dogadywalismy sie w sprawch remontu, potem w sprawach finansowych.. na koniec kłóciliśmy sie o wszytsko. Mąż częśto wychodził z domu do kumpli wracał pijany nad ranem a ja siedziała sama w domu. Wkońcu doszło do tego że pierwszy raz mnie uderzył w twarz- uważa ze to wszytsko moja wina bo go sprowokowałam..potem było już tylko gorzej- takie sytuacje powtarzały się już częściej- podarł wszytskie nasze ślubnme zdjecia, zniszczył w ataku złości mój komputer, miałam powyrywane włosy z głowy.. nie potrafiliśmy sie dogadac, ja nie mogłam zaakceptowac jego zachowanai, braku szacunku, tego że pije i popala trawe na co szło dużo z naszych a raczej jego pieniedzy0 bo ja niestety nie pracowałam i nadal nie pracuje, a on zarabia 1800zł- 450 kredytu.. wiec tyle mamy na utrzymanie sie. Na szczęscie pomagają rozdzice. W końcu moi rodzice dowiedzieli sie o wszytskim.. o bójkach .. chciałam rozwodu.. powiedzieli że pomogą mi ale wtedy mój mąż jakoś wziął sie w garść chciał sie zmienić- to juz było po urodzeniu dziecka.. jednak teraz znowu jest kiepsko.. wkółko sie kłócimy, wyzywa mnie, boi się podnieść na mnie rękę bo wie że jak to zrobi to od razu zabieram dziecko i idę do rodziców. Nie sypiamy razem od miesięcy, nie ma już żadnego uczucia.. jestesmy razem tylko i wyłącznie ze wzgledu na dziecko..ale ja juz tak dłuzej nie wytrzymam, dosyć mam tego upodlenia, wyzwisk od spasionych świń i innych o wiele gorszych.. chcę rozwodu. ale boje sie bo grozi mi że zabierze mi dziecko albo jesli ogranicze mu z nim kontakt to mnie zabije.. co mam zrobić?? dłuzej z nim nie wytrzymam bo sama go wkońcu za to wszytsko zabiję. czy ma jakies prawo do tego żeby zabrac mi dziecko?? tylko tego sie boje. ja nie mam pracy wiec nie mam dochodów ale iem zę mogę liczyć na pomoc moich rodziców jeśli sie zdecyduje. poradźcie coś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslisz, ze dziecko bedzie szczesliwe w takiej rodzinie i takiej atmosferze? nie. Bedzie dorastac w krzykach i awanturach. Nie lepiej gdybys odeszła i ułozyła sobie zycie na nowo? z kimś kto da wam poczucie bezpieczeństwa i spokoju? nie chcesz zeby Twoje dziecko bylo szczesliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HYZIA GYZIA
Jesli sie z nim nie rzowiedziesz to i takcie zabije. Bedzi e Cie zasbijal powili, swoim chamstwem, strachem i bolem. Ciebie i twoje dziecko.... Wszystko jest lepsze od takiego zycia z kims kto cie poniza i zabija w Tobie radosc zycia... Poza tym pomysl z jakim bagazem wejdzie w doroslosc /twoje dziecko.... Taki damski bokser tez sie boi dlatego walczy ze swoim srachem poprze zastraszanie Ciebie. Dzialaj poki nie jest jeszcze za pozno... A co do oebrania Ci dziecka, dobrze wie ze nie ma takiej szansy, pojdzie siedzec jesli pojdziesz z tym do sadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mirabell
Dzięki za wsparcie.. bardzo bym chciała wziąść rozwód, ale chyba brakuje mi odwagi.. mam nadzieje że za rok będzie już po wszytskim. tegoroczne święta spędzamy dziwnie.. nie mogę z nim pójść na wigilię do moich rodziców bo mój ojciec powiedział mi że po tym wszytskim co mi zrobił nie chce go widziec.. wiec sama z dzieckeim raczej nie pójdę bo boję sie pytania ciotek a gdzie on a czemu.. itp.. pewnie pójdziemy do teściów.. którzy w tej sytuacji wiedzą o wszytskim od samego początku niby są po mojej stronie, ale.. obrażają się na niego przez tydzień a potem wszytsko jest ok. mnie namawiali zebyśmy poszli na terapie.. nie chcę juz nic naprawiać.. to nie ma sensu.. najgorsze swieta w moim życiu, pierwszy raz nie będę na wigiliii z rodzicami i siostrą, płakać już teraz mi sie chce, a wszytsko przez jednego chama który był taki kochający, wspaniały i czuły..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skończ z tym jak najprędzej!! To rada 20 letniego już dziecka które dorastało w toksycznym związku Dodam, że nie była to żadna wpadka... ale po prostu mój ojciec okazał się psychopatą.... zaczęło się od kłótni, podpijania, uderzenia w twarz... nie chcę pisać na czym się skończyło...a właściwie trwa nadal. Niedawno moi rodzice obchodzili 25 rocznicę ślubu... żal, nie mieli się z czego cieszyć. Ani ja ani mój starszy brat nie mieszkamy z nimi.... jest nam cholernie ciężko... mojej mamie też. Ale już jest za późno... wszystko skończone nie ma szansy nna poprawe, zbyt wiele się wydarzyło, zbyt wiele czynów i słów... Moja mama jest najwspanialsza istota na świecie... a on ją niszczy... dzień po dniu... nie daj się, proszę Cię. Odejdź.... masz jeszcze na to czas, ratuj swoje dziecko! jeszcze nie jest za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mirabell
A ja mam 25 lat i już tak bardzo namieszane w życiu.. Brakuje mi odwagi..boję się tego co będzie jesli weźmiemy ten rozwód.. wojny o synka, o widzenie się z nim o wspólnie spedzony czas, o to czy sobie poradzę sama z dzieckiem, czy będzie jeszcze szansa na szczęsliwą rodzinę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jakie wojny?? Znajdz prace, wyprowadz sie do rodzicow i dziecko na 100% zostanie z Toba. W sądzie zeznasz ze facet sie nad Toba znecał, masz świadków, jesli znajdziesz prace a rodzice beda Ci pomagac to dziecko zostanie z Toba. Najlepiej powiedziec ze sie boisz i gówno zrobic :/ moze od razu powiedz ze Ci tak wygodnie? nie musisz pracowac, masz co chcesz a to ze facet jest skurwielem to juz mniejsze zło... jestes mloda, masz szanse na normalny związek i normalnego faceta :/ chcesz zeby dziecko wychowywale sie z takim frajerem? Pomyslalas chociaz o tym maluchu czy patrzysz tylko na wlansy tyłek? przeraza Cie wizja pracy? czy moze braku kasy? alimenty dostaniesz. Grozi Ci? to nagraj ta rozmowe i bedizesz iala dowod. Straszyc moze - ale skoro boi sie 2 raz podniesc na Ciebie reke tzn ze nic Ci nie zrobi. Odejdziesz, bedize sie wkurzał ale zobaczysz - minie troche czasu i zapomni. A Tobie zostanie spokojne zycie, alimenty i szansna na nowy zwiazek. nie marnuj tego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz spróbować, nie masz nic do stracenia. Zawsze matka ma większe szanse na opiekę nad dzieckiem. Są specjalne instytucje które udzielą ci pomocy, tylko wyjdź i poszukaj, nie wstydź się tego! Wiem, że się boisz... moja mama ma pracę, ma już dorosłe dzieci, ma gdzie odejść a i tak się boi!! mogłaby być niezależna... ale po tylu latach jest już uzależniona od niego... to naprawdę straszne. Im dłużej z nim będziesz tym będzie trudniej zrobić Ci cokolwiek. Jesteś jeszcze młoda! całe życie przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dłuzej z nim nie wytrzymam bo sama go wkońcu za to wszytsko zabiję masz odpowiedź na swoje pytanie- uciekaj do mamy i to jak najszybciej nie zabierze ci dziecka tylko dlatego, że nie masz pracy- zwłaszcza gdy udowodnisz w sądzie jakim jest człowiekiem, a ty zeznasz, że chwilowo finansowo będzie pomagać ci mama nie daj się zastraszyć banialukami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mirabell
Nie jest mi wygodnie z tym i nie robie nic nie z tego powodu ze tak łatwiej.. to że siedze w domu z synkiem to dlatego że zaszłam w ciąże na 5 roku studiów jak się już broniłam wiec po ukończeniu pracowałam tylko 3 miesiące na umowę zlecenie i teraz nie mam pracy, nie mam do czego wrócić. szukam pracy cały czas właśnie po to zeby nie byc zależną finansowo ale tez po to żeby nie brakowało pieniędzy, bo z jego pensji mamy ich na 2 tygodnie a reszta miesiąca to żebranie i pożyczanie od rodziców. myślę cały czas o synku a właściwie przede wszytskim o nim.. nie chcę żeby miał taką rodzinę jak ma teraz, tkwić w tych kłótniach i braku miłosci, ale czy dziecko które wychowuje się bez ojca też jest szczesliwe?? takie które ma ojca raz na tydzień na kilka godzin np?? nienawidzę tego człowieka i naprawdę chcę odejść ta decyzja rośnie we mnie już od kilku miesięcy i mam nadziję że wkońcu dojrzeje do niej ale zanim komuś stanie się krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mirabell
Powiem jeszcze tyle, że dla synka jest czułym, kochającym ojcem, zajmuje się nim i potrafi zabawic. Tylko dla mnie jest skurwysynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co w takim razie chcesz z tym zrobic? ile jeszcze bediesz siedziec u niego i jeczec ze Ci zle? nie lepiej sie wyprowadzic? i niech placi alimenty? tak trudno podjąc najlepsza decyzję dla siebie i dziecka? dla mnie kobiety ktore maja okazje, szanse a mimo to zostaja sa zdrowo walnięte i bankowo cos je z tym domu trzyma i nie jest to milosc do dziecka ktoremu nie chce sie odbierac ojca. Masz szanse na lepsze zycie a mimo to dalej wlazisz w to bagno. Pytanie po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze co ojciec może zrobić dla swojego dziecka to być dobrym mężem dla jego mamy!! I nikt mi nie powie ze tak nie jest! Myślisz, że dziecko widzące jak ojciec źle traktuje jego mame może być szczęśliwe?? Ile lat ma twoje dziecko? One narazie nie wie co sie dziej... dla niego tatuś jest najukochańszy... Ja zawsze mówiłam mojemu ojcu tatusiu ja cie kocham nie bij mamy! Do czasu.... dziś powiedziałabym mu nienawidzę cię!! A szło tego uniknąć!! Mogli się rozstać... mógłby być ojcem od święta... było by to o wiele lepsze od tego że był na codzień... bo codziennie krzywdził. Nie chcę Cię straszyć... ale poczekaj jak twoje dziecko dojdzie do wieku dojrzewania.... Sama nie wiem jak mi udało się przetrwac ten czas. Jak w tych warunkach udało mi się samowychować na normalnego człowieka!! Denerwuje mnie takie podejście... wielce kochające matki, kóre poświecają sie dla swoich dzieci! A po co to? Zamiast się poświecać, zmień coś w waszym życiu! Robicie się ofiarami losu, a w ogóle nie działacie, żeby zmienić swoje życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mirabell
Mój Synek za kilka dni skończy 9 miesiecy. Tak narazie nic nie rozumie, dla niego tatus to zabawa i uśmiech. a co mu powiem za kilka lat? Dlaczego tatusia nie ma?? Rozmawiam dziś z moja mamą.. powiedziałam ze chchiałabym wrócić do tematu rozwodu.. powiedziała mi żebym jak najszybciej znalazła pracę zeby w razie czego w sądzie można było powiedzieć ze cos tam zarabiam i pocieszyła mnie ze nie zabierze mi synka napewno.. szybciej ja mogę to zrobić jemu bo jak zajdzie potrzeba to ona czy jego rodzice napewno zaswiadczą o tym że mnie bił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiu posłuchaj
po co ci taki skurwysyn? Dziecko nie musi być duże żeby rozumieć co się dzieje w jego życiu. Chcesz mieć niesubordynowanego synka, który będzie brał wzór z tatusia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×