Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalujacy

4 lata po slubie - nie kocham swojej zony. kocham inna.

Polecane posty

Gość zalujacy

moja obecna zone poznalem jeszcze w liceum, zaczelismy ze soba chodzic w drugiej klasie, potem bylismy ze soba na studiach, rok po ktorych wzielismy slub. na czwartym roku studiow poznalem cudowna dziewczyne, ktora mnie calkiem zauroczyla. dobrze sie rozumielismy, bardzo mi sie podobala, sprawiala, ze czulem sie fantastycznie. raz poszlismy ze soba do lozka i to byl najlepszy seks, jaki mialem w zyciu. chcialem zerwac z moja owczesna dziewczyna, obecna zona, ale nie moglem. nie potrafilem zniesc jej lez i bolu. "ta druga" powiedziala, ze nie chce byc moja przygoda i ze mam sie zdecydowac, z kim chce byc. ja naprawde chcialem byc wlasnie z nia, ale nie dalem rady zerwac tak dlugiego zwiazku. kilka tygodni temu, 4 lata po slubie, spotkalem "te druga". widze, ze popelnilem wielki blad w zyciu, ze sie z nia nie zwiazalem. teraz spotykamy sie - zawodowo, bo tak sie stalo, ze pracujemy w tej samej firmie. nie wiem, czy bede w stanie wytrzymac w moim malzenstwie. nie kocham zony, za to czuje ogromne emocje do "mojej kolezanki z pracy". nie wiem co zrobic - jestem rozdarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz wtedy trzeba było
zakonczyc zwiazek pacanie... teraz Ty cierpisz , żona również...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba ze juz jestes mistrzem
udawania uczuc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno słowo dodam
TCHÓRZ z Ciebie i tyle.Tylko nie bajeruj teraz tej "drugiej" bo zmarnujesz jej życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
moja zona nie wie nic o tym, ze jej juz nie kocham. wtedy chcialem i probowalem, ale ona mnie nie puscila. pamietam, jakie to bylo dla mnie dramatyczne - jak plakala, mowila ze mnie kocha i prosila, zebym jej nie zostawial. wiem, ze zle zrobilem, ale nie jestem pacanem. nie chcialem jej tak skrzywdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko mam to samo
tylko z mezem, no i krotszy stac malzenski. ale sytuacja patowa :O kilka razy chcialam odejsc, ale moj maz trzyma mnie przy sobie chociazzyjemy jak znajomi, nie malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
nie bajeruje "tej innej". ona mi pogratulowala malzenstwa, wogole ma faceta, wydaje sie szczesliwa. ale ja mam taki problem, ze ja nie moge bez niej zyc. mysle o niej caly czas, marze o niej. do zony czuje przywiazanie - za te wszystkie wspolne lata, ale to nie jest milosc. czy ktos byl w podobnej sytuacji? nie wiem co mam robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
widze, ze sa osoby, ktore maja podobnie... co robicie w takich momentach? czy jest szansa, ze zapomne o "tej drugiej" i bede mogl normalnie zyc z zona? wiem, ze nic jej nie moge powiedziec, bo jak moge ja zostawic teraz? wiem, ze ona mnie bardzo kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekna ateistka
to wez zostaw zone i nie uzalaj sie nad soba jak ta dupa! bierz sie za tamta, nawet jak jej juz nie zdobedziesz, to przynajmniej nie bedziesz robil w ch. twoja zone, ona sobie moze znalezc faceta, ktory ja pokocha jak na to napewno zasluguje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
nie wiem co mam kurwa robic! nie umiem zostawic zony. ona caly czas mowi o dziecku, ale jak ja moge miec z nia dziecko? nie chce z nia byc. chce byc z inna - ona mnie fascynuje ipociaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekna ateistka
albo ja teraz zostawisz, albo nie sap na forum, bo zasmiecasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko mam to samo
powiem ci tak - moze sie da zapomniec czy cos - mi sie juz 3 lata nie udaje, wiec nie wiem jak to jest. z tym ze moj obiekt ponocc mnie ciagle chce :D (mowie o tym drugim).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trwając w takim związku coraz bardziej ją ranisz(swoją żonę) i siebie również. więc masz dwie opcje: 1.zapomnieć o tej "drugiej" i na nowo zakochac się w żonie:classic_cool: 2.odejść od żony i zawalczyć o tę "Druga"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
ale jak moge zostawic zone? wiem, ze jezeli 6 lat temu nie potrafilem, to teraz tym bardziej. wiem, ze ona znowu zacznie mnie blagac i plakac, a ja tego nie zniose, bo nie chce jej ranic. moze gdybym przez jakis czas mial romans z "druga", pomogloby mi to o niej zapomniec, nasycic sie nia, nie wiem ... :( nie mialbym wyrzutow wzgledem zony, bo ona nie musi wiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka18
no i słusznie ta sama cipcia nie podnieca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
tak - moralniak mi sie wlacza wlasnie dlatego ze nie moge jej zostawic. pewnie jakbym ja kochal, to bym mial wiekszego moralniaka, ale tak to nie mam... gdyby ona nic nie wiedziala, to nie cierpialaby i nie musialbym jej ogladac zaplakanej... do zony nic nie czuje. nie pociaga mnie seksualnie, chociaz dba o siebie i sie stara... nasz seks jest mdly, mimo ze ciagle eksperymentujemy i cos zmieniamy... to chodzi o to, ze to nie jest ta kobieta, z ktora chce to robic. dla mnie bardziej emocjonujace byloby doswiadczyc zwyklego pocalunku od "tej drugiej" niz robic najbardziej wyuzdane rzeczy z moja zona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
mi sie wydaje, ze nie ma mnie w dupie, a w kazdym razie ja bym o nia powalczyl. jakim bylem skonczonym idiota, ze ja wtedy tak latwo odpuscilem... wiem, ze nia bylbym szczesliwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wetooo
wtedy miałes szanse, cóż ona by ierpiałaq ale wyvrałbyc MIŁOŚĆ.... a nie tylko przyzwyczajenie i lepsze ło :O jestes tchórzem, o miłość trzeba walczyc! jak mogles zostac przy tamtej, ze srachu? to ż epłąkała??? to teraz oboje a moze i we 3 łaczecie! :O jezzuuu a teraz żona zajdzie z tobą w ciąże i jestes tym bardziej udupiony. Lepiej?? trzeba było sie rozstac jak jesczze była twoja dziewczyną tchórz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekna ateistka
no to powalcz o nia, zobaczysz, czy wogole cie chce jeszcze. jak bedzie zainteresowana, to mozesz wtedy podejmowac jakies decyzje, bo moze wcale zaiteresowana nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
ale ja nie rozumiem, co sie stalo ze mna. przeciez kochalem zone. myslalem, ze juz wszystko minelo. te pare tygodni zmienilo moje zycie. czy to jest mozliwe, ze sie mozna tak szybko odkochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wetooo
dziwie sie że żona jeszcze nie wrobiła cie w dziecko :P udupi cię tym na amen, potem wszystko bedzie w imię dobra dziecko.....i tak żyje 80 % naszego społeczeństwa:---dla ludzi małżeństwo z dzieckiem kochające się, w środku - dwoje obcych sobie ludzi skaczacych na boki :) tego chciałes???? tchór zjestes, przyko mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopie nie pierdol
bo pierdolisz jak jakas ciota. "Czy mozna się zakochac, odkochac, bla bla bla" to teksty bab albo ciot :-O. Prawdziwy mezczyzna kocha tylko raz i tylko jedna kobiete !!!! Pieprzyc mozemy miliony ale kochac tylko raz. Ja mialem podobnie. Kochalem, kocham i bede kochal moja pierwsza milosc. Bylismy razem 7 lat ale ona chciala jeszcze sie bawic. Zostawila mnie a ja zeby zrobic jej na zlosc po roku czasu sie ozenilem. Prawda jest taka, ze nigdy, nigdy nie kochalem swojej zony bo nie bylo dnia, zebym nie myslal o mojej kochanej. Po 4 latach meczenia sie w "zwiazku" powiedzialem, ze chce rozwodu- szczera rozmowa. Jestem juz rok czasu kawalerem z odzysku i dopiero teraz wiem jak fantastycznie jest byc w zwiasku z kobieta ktora sie kocha. Stary to jest fantastyczne uczucie :). Oczywiscie jestem z moja miloscia i za 6 miesiecy bedzie moja prawdziwa, kochana zona. No to na tyle. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
tak - moja zona byla moja pierwsza kobieta. a ja jej nie zostawilem dlatego, bo nie moglem, mysle ze ja kochalem wlasnie wtedy, potem bylo calkiem dobrze, jestesmy sobie bliscy. chodzi o to, ze teraz po prostu jest mi obojetna. caly czas jestem myslami przy "tamtej". wiem, ze gdybym teraz zostawil zone, powalczyl o druga, mogloby sie wszystko zmienic. wiem tez ze "druga" nigdy nie zwiaze sie ze mna, dopoki mam zone. to jest naprawde wyjatkowa osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopie nie pierdol
No wlasnie chlopie uciekaj zanim "zonka" wrobi cie w dzieciaka :). Bo to jest typowe posuniecie kobiet, zeby ztrzymac przy sobie chlopa. Wtedy bedzie gorzej bo bedziesz mial presje otoczenia- rodzico, tesciow. Wyobraz sobie jak fantastyczne jest uczucie miec dziecko z kobieta ktora kochasz a nie z taka z ktora wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wetooo
rozwiąż TO dopuki nie macie dzieciaka 😡 masz na tyle odwagi????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalujacy
"chlopie nie pierdol" - dzieki za te wypowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×