szok na cmentarzu

dostosowywac. Ale grob ma okreslona powierzchnie. I co co najbardziej idoczne i wyeksponowane nalezy do najblizszych. A Ty jako jej znajoma powinnas swoj znicz postawic na dole, z boczku ;) Moglas tam postawic co tylko sobie zapragnelas ;)

Właśnie - to co najbardziej widoczne, po to są kompozycje, by się pokazać, z tym, że większość ludzi odbiera to tak jak ja, czyli jako próżność, bo gdyby tak nie było, na wszystkich grobach byłyby kompozycję,a na szczęście są na nielicznych.

mozesz stawiac gdzie Ci tylko ochota przyjdzie. To jakbys poszla na pogrzeb do dalszego znajomego i polozyla swoj wieniec tuz pod krzyzem... A to miejsce przeznaczone dla najblizszych. Ale oczywiscie nie czujesz tego. Coz...

w takim razie ;)

No to dziwnie jest to u Ciebie odbierane, miejsce na wieniec najbliższych pod krzyżem, bo ja słyszałam, i tak mnie uczono, że ważne bym była, a nie ważne w którym miejscu położę wieniec i jaki on będzie...dziwne macie obyczaje...

Pomnik nie jest próżnością tylko jak to już zostało podkreślone wygodą, by można było dbać, by wyglądało to przyzwoicie, by było na czym postawić świeczkę w taki dzień jak dziś... To ja jestem próżniakiem bez szacunku dla zmarłego ojca, skoro jego pomnik to dwudziestu kilku letnie lastryko, które kruszy się na rogach, bo zwyczajnie nie stać mnie na pomnik marmurowy, ale zawsze jest tam czysto, regularnie pastuję, stawiam kwiaty i zapalam świeczkę-nie ustawiając żadnych kompozycji.

ale katole mają problemy,gdzie znicz postawić,gdzie wieniec położyć,dobrze ,że się choc nie pozabijaliście,infantylizm i wszystko na pokaz ,hahaha

i zawsze najblizsza osoba kladzie wienec przy krzyrzu, na grobie...a pozostali gdzie bedzie miejsce... Malo tego - najblizsza osoba kladzie wieniec pierwsza. I jeszcze cos - pierwsza idzie za trumna. Dziwne, nie?

dwudziestokilkuletnie*

a ja akurat nie mam pomnikow na "moich" grobach. Za to zawsze wlasnie ukladam kompozycje. Tu wyrownuje, tam przesuwam...

takie mamy obyczaje-aleś zabłysnęła!! Przypominam nie o tym jest topik, przeczytaj pierwszy post a potem się wypowiadaj, aha przeczytaj ze zrozumieniem!

Wyrównywanie i przesuwanie to nie to samo co ostentacyjne zdejmowanie cudzych zniczy na ziemię.

Ty sie wysmiewasz z obyczaju, ze najblizsza rodzina pierwsza kladzie wience na grobie po pogrzebie. Wiec przytaczam Ci inne nasze obyczaje :) Zebys zrozumiala... (choc jak widac to trudne)

Wyśmiewam?? w którym miejscu?? Kolejny przejaw braku umiejętności twojego czytania ze zrozumieniem. Z tego co wiem, rodzina kładzie wieńce pierwsza nie przy krzyżu tylko w ogóle, tam gdzie ma życzenie. Z resztą w dniu pogrzebu dla nich chyba jest to naprawdę mało istotne prawda?

"...dziwne macie obyczaje..." dla mnie to nie dziwne. to normalne.

To jest moje wyśmiewanie się? Dziwne jest to, że rodzina według Ciebie kładzie znicze pod krzyżem. Ja tak jak już napisałam, uważam i uczono mnie, ze każdy kładzie czy to kwiaty czy to świeczki tam gdzie sam sobie tego życzy oczywiście, ze w wypadku pogrzebu pierwszeństwo w tym względzie ma rodzina. ale wielkim nietaktem jest przekładanie, zdejmowanie, wyrzucanie zwłaszcza na oczach osoby która miała życzenie przyjść i się pomodlić.

zaraz mnie złapiesz za słówko, że napisałam, że rodzina kładzie znicze pod krzyżem, miałam na myśli wieńce oczywiście...ale topik jest o zniczach i odruchowo tak napisałam.

nie mialam zamiaru lapac Cie za slowka. Kazdy sadzi po sobie :P Nawet przeczytalam "znicze" jako "wience", znaczy nie zalapalam. Widzisz. Ciebie to dziwi. A mnie nie. Rodzina i najblizsi maja jakby oczywiste prawo wyboru jako pierwsi miejsca gdzie poloza wience (czy znicze) i nietaktem jest wybieganie przed szereg, jesli zmarly to tylko znajomy... Tak uwazam :) Ty mozesz uwazac inaczej. Napisalam to tylko dlatego, bys postarala sie zrozumiec ta kolezanke. Byc moze ona uwaza tak sam jak ja :)

najndżits dobra rada : nie dyskutuj z glupim bo najpierw cie sprowadzi do swojego poziomu a potem pokona doswiadczeniem olej to.

kup zółty nastepnym razem a i Twoj bedzie u góry :D

? ;)

Kolejny raz pokazujesz, ze nie czytasz ze zrozumieniem tego co piszę, a to już któryś raz z kolei. Specjalnie skopiowałam Ci to co napisałam wcześniej odnośnie pierwszeństwa: Ja tak jak już napisałam, uważam i uczono mnie, ze każdy kładzie czy to kwiaty czy to świeczki tam gdzie sam sobie tego życzy oczywiście, ze w wypadku pogrzebu pierwszeństwo w tym względzie ma rodzina.

matko, wielkie mi halo, po prostu chcą żeby jakoś wyglądało, ja sama nie lubie patrzeć na groby na których wszystko jest jakieś takie pomieszane, zawsze lepiej wygląda jak się jakoś ułoży jakoś ładniej znicze i kwiaty

cool baby, dzięki ale myślę, ze sobie poradzę:)

Tylko,ze najblizsza rodzina w czasie pogrzebu nei zajmuje sie czyms takim jak wience,od tego sa inni ludzie i to oni decyduja,ze wience od najblizszych znajduja sie pierwsze,pod krzyzem

rozgryzlas /es mnie !!! :P

A moim zdaniem powinnaś analizować wszystkie posty, aby dojść do optymalnych wniosków, bo wiele osób ma rację. Tylko egoiści samoluby kierują się wyłącznie swoim zdaniem, nie licząc się z opinią innych. Takie jest życie i każdy popełnia błędy.

A ja myślę, ze to nie kwestia obyczaju te wieńce pod krzyżem , tylko skoro kładą pierwsi to właśnie pod krzyżem po to by inni nie pchali się na szczyt tylko położyli i odeszli.

Niestety teraz cmentarze zmieniają się w rewie mody i ludzkiej próżności. Jestem chora, więc nie pojechałam w tym roku na grób ojca mojego męża i już kilka ciotek dzwoniło do mnie "jak mogłam tak postąpić, nie przyjechać bla bla bla". Nie komentowałam tego, ale prawda jest taka,że te akurat ciotki idą na cmentarz po to by pokazać nowe buty, płaszcze, fryzury etc. No i są na cmentarzu góra dwa razy w roku, a ja za każdym razem, gdy jestem u teściowej chodzę na grób ojca, modlę się, czyszczę płytę, świecę świeczki.Ech...Ale jestem ta najgorasza, bo nie ma mnie dzisiaj...;(

rodzina ma prawo zmieniać miejsca zniczy na grobie, bo to rodzina płaciła za grób i to rodzina zajmuje się grobem, sprząta, czyści itp.