Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totlane_emocjonalne_dno

Odkryłam jego homoseksualizm

Polecane posty

Gość totlane_emocjonalne_dno

WItam, Mam problem sprawa jest delikatna więc nie moge o tym powiedzieć nikomu z moich znajomych duszę to w sobie i jestem w coraz gorszym stanie psychicznym. Spotykałam się ponad rok z chłopakiem. Do niczego miedzy nami nigdy nei doszło ale byly chwile i sytuacje tzw podbramkowe, za kazdym razem gdy dazylam do zwiazku łapał dystans ale potem szybko go likwidował i tak znajomosc trwała - wspolne wyjazdy, rozmowy stałuy kontakt, ogromna przyjazn. Podejrzewałam ze cos ukrywa , ten jego dystans fizyczny ale zasłaniałam to strachem po poprzednim zwiazku... Ostanio wyjawił mi dlaczego nie mozemy byc razem i ze liczy tylko na przyjaz i mial nadzieje ze ona bedzie mozliwa ale widzi ze nie bo ja jestem stale zadurzona. Nie powiedzial tego wprost ale teraz "puzzle sie złozyły" i wszytskie wydarzenia ktorych wczesnniej nie posegregowałam dały do zrozumienia ze problem lezy w jego orientacji seksualnej. Nie wiem jak moglam wczesniej tego nie widzieć, byla caal masa ukrytych sygnalów - tylko trzeba bylo wiedziec na co patrzeć. Dostałam kubeł zimnej wody na glowe. Dalej znaczy dla mnie bardzo duzo ale juz wiem ze nie jest mozliwy miedzy nami zwiazek i nie patrze na niego z pozycji kandydatki na dziewczyne. ALe przyjaźń i to co było miedzy nami bylo wspaniale. Nie chce tego tracic. On wie ze sie domysliłam ale nie mam pojecia jak z nim o tym pogadac, zeby nie urazic, tym BARDZIEJ ZE ON SAM DO KONCA CHYBA TEGO W SOBIE NIE ZAAKCEPTOWAŁ, chcac nie chcac zostalam wmieszana w cała te sytuacje jestem z nim mocno zwiazana emocjonalnie. Piszemy do siebie teraz ale te rozmowy sa "sztywne" jestesmy swiadomi tego ze oboje wiemy co wiemy ale przez brak rozmowy na ten temat powstał mur... A widać ze cierpi chociaz zapytany czy cos go trapi sie nie przyznaje. Podejrzewam że jestem pierwsza osoba ktora sie tego domysliła. BOje sie ze ta przyjaźń nie wroci, ze nie bedzie jak dawniej a wszytsko przez moja nieświadomość i chęć związku ;((( CO MAM ROBIĆ???! Inicjować rozmowę, czy może on czeka na to jak ochłonę i na odp moment?? Ja też cierpię a ta romowa by mi bardzo pomogła, to okropne uczucie gdy nagle okazuje sie ile o człowieku sie nie wiedziało któremu oddało sie wszytskie swoje sekrety. Dalej go kocham ale już jak przyjaciela i TYLKO jak przyjaciela... Dlaczego w PL panuje taka homofobia? ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to go nie traktuj jak chorego
a jego homoseksualizmu jak strasznego czy wstydliwego sekretu, bo to ani straszne ani wstydliwe, jedna z czterech orientacji. traktuj go normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orientacja jest jedna
a reszta to zboczenia i dla niektórych są one wstydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiele zaryzykujesz rozmawiając z nim, a może to jedynie poprawić sytuację. Potrzebne mu jest Twoje wsparcie, świadomość, że nie jest sam, że ktoś akceptuje go takim, jaki jest. Bez takiej rozmowy nie wróżę waszej znajomości długiej przyszłości, będziecie tak milczeć i oddalać się od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totlne_emocjonalne_dno
Dzisiaj z kolei napisał jakby nigdy nic, w ogole udaje jakby nic sie nie stało a jednak ciezko tego tematu nie poruszyć, mnie to gryzie nie umiem rpzejsc nad tym do porzadu dziennego. Trzeba tu zrobić porzadek oczyscic atmosfere. Bede musiała jakoś na ten temat zaczac rozmowe, ale to nie ejst zdecydowanie rozmowa prze internet. :/ Wg mnie wzmocniloby to te relacje... Jakby nie potrzebował tego, nie czuł nic do mnie to by zakończył znajomość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traktuj go normalnie i tyle
pewnie go traktujesz jakos nienaturalnie i on to wyczuwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papinka
mialam kiedys podobna sytuacje.. spotykalam sie jakis czas z facetem, milo sie rozmawialo, b. zaimponowal mi tym ze od razu nie próbował czegos wiecej.. po kilku miesiacach zaczelam sie zastanawiac dlaczego nie probowal mnie nawet pocalowac.. czulam sie troche aseksualna i niewiedzialam co jest ze mna nie tak. w koncu nie wytrzymalam i postanowilam jakos go sprowokowac... zadzwonilam wieczorem i powiedzialam ze jestem sama w mieszkaniu i czy moze nie wpadlby na drinka... a ten sie zaczal jakos dziwnie tlumaczyc, ze siostra u niego jest, ze ona ma dziecko, ze chore.. jakies takie to wszystko nerwowe i bez sensu bylo, wiec zapytalam z lekkim zartem, "kurde koles co z toba, dziewczyna zaprasza cie do siebie, a ty sie wymigujesz.. jestes gejem czy co??.." a on mi na to odp " a gdyby tak, to co? zmieniloby to cos miedzy nami??" zatkalo mnie i powiedzialam ze to wszystko zmienia.. w koncu przyparty do muru powiedzial ze tak, jest homoseksualista, a "dziewczyny" szukal do pokazywania sie z nia na imprezach filmowych i do przedstawienia mamie, bo ta go juz naciska, ze jest po 30 i nawet nie ma dziewczyny... strasznie sie wtedy wkurzylam.. powinien powiedziec mi to od razu!!! a nie realizowac jakies swoj plan i traktowac mnie jak jego element..;/ dzis juz nie mamy kontaktu.. jakos nie umialam sie z nim dogadac po tym jak mnie probowal wykorzystac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalne_dno_emocjonae
Nie wiem czy probował wykorzystac po to zeby mieć przykrywkę, wszytsko zaczeło sie w zasadzie od ogromnej sympatii, przyparty do muru powiedział ze czuje, ze nie potrafiłb bez uczuc, czuje ale inaczej... Domyslam sie ze bylam rodzajem "próby" bo nie raz mi mowił ze jestem idealem dziewczyny, piekna ineligentna itd, pyta mnie teraz o zdanie w roznych kwestiach i mowi ze bardzo liczy sie z moim zdaniem, po prostu pewnie doszedł do wniosku ze jak nie ja to to koniec to sie podda naturze... Tylko odkad ja dałam do zrozumienia ze poznałam, odkryłam jego tajemnice zrobilo sie sztywno, zagaduje wysyła buziaka z pozdrowieniami pisze np jak u neigo dzien pyta jak u mnie i znika... zeby nie prowokowac głębszej rozmowy... tak to odbieram. A przeciez mogł to pieknie skonczyc mowiac ze ma kogos i zebym dała mu spokoj skoro widział ze sie zadurzam i moze byc ciezko, musi czc do mnie jakas wiez cos co mu nie pozwala mnie skrzywdzic... Szukalby innej pryzkrzwki, miesiac ta dyiewcynza miesiac inna co za problem... Nie wiem czy On mnie nie kocha... tylko tak po swojemu... Tesknie za nim a on nie ma teraz odwagi nawet sie ze mna zobaczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalne_emocjonalne_dno
Zapytałam go nie wprost, troszke na okretke ale nie przyznał sie do niczego udaje jakby nigdy nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×