Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam bo nie rozumeim

dlaczego dziecko to najwieksze szczescie!

Polecane posty

Gość zapędy na zrzedę
to masz ty MADEK co widac po twoim poscie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora mysli
że dziecko wychowuje dla siebie i nie dopuszcza do siebie, że one kiedys wyfruną w świat i zalozy wlasną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogramow mozna sie pozbyc
i brzucha obwislego moze i tez. Ale na rozstepy nic nie pomoze - co z tego, ze zbledna jak beda? Tak samo z cyckami - pewnie mozna wsadzic silikon... A wzroku tez nikt nie odda, ani wlasnych zdrowych zebow. No, peruke tez mozna kupic zamiast wlasnych wlosow nosic ;) Ale rozumiem kobiety, ktore wola tego uniknac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszkurcze
No tak, tylko chodzi mi o to, że argumenty obu stron w takiej dyskusji są nierzekonujące. Jak można wytłumaczyć młodej dziewczynie że dziecko to jakiś tam skarb jak widzi, że jej koleżanka jest totalnie utopiona w robotę prz dzieciach, niewyspana, ubabrana w różnych wydzielinach, nie ma kasy bo spłaca jeszcze kredyt na mieszkanie, nigdzie nie jeździ bo albo nie ma kasy, albo dzieci za małe, a jak już wyjedzie to do Tunezji albo Egiptu. A wieczorem nie może sobie wyjść ot tak po prostu do kina, teatru kafejki czy gdziekolwiek. Bo dzieci śpią i nie ma ich z kim zostawić. A do matek polek też nie trafiają argumenty jak to super fajnie móc mieć więcej czasu, pieniędzy, możliwości których nie zabrały dzieci bo będą zawsze racjonalizowały swoje wybory i nie przyznają się wprost przed sobą że z powodu dzieci ich wolność i możliwości zostały mocno i to mocno ograniczone. Dlatego trzeba pytać tych co mają jedno i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisdfyioejd q
Są radością.Jeśli wzgędy emocjonalne do Ciebie nie przemawiają to można je oczywiście potraktować jako inwestycję - widzisz swoje starania, każde Twoje sensowne posunięcie, zaangażowanie, wtłoczone w dziecko uczucia wracają do Ciebie ze zdwojoną siłą. Bywa trudno, oczywiście. Ale też chyba biologicznie jesteśmy skonstruowani tak, że się psychicznie i emocjonalnie od tych małych istot uzależniamy. I gdyby ktoś potem chciałby CI je zabrać to straciłabyś część siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADEK
W ogole to nie kumam jak mozna dziecko czyli malego czlowieka porownywac do skoku na bangiee czy do zupy ogorkowej!! T nie ma najmniejszego sensu!! Czlowieka porownuje sie do czlowieka!!!! Nie do rzeczy nabytych materialnie czy przez doswiadczenia!! UJJJJ bidulkie sobie tak wmawiaja ze dzieci sa fuj i beznadziejne bo nie maja z kim ich "zrobic"!! Kiedys chylinska spiewala "NIEKOCHANA" w czasie kiedy syna nie miala! I prosty przyklad moje drogie ktore boja sie obwislych cycek po porodzie!! Czy Chylinska wygladala dawniej lepiej czy moze jednak teraz?? CIEKAWE?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no szczegolnie widac to
po zaborczych mamusiach gdy jakas inna osoba chce jej zabrac wymuskanego synusia czy coreczke....i potem mamy takie wredne teściowe:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa madek jakze
prosciutkie jest to twoje myslenie...jak ktros nie chce to pewnie zazdrosci, nei ma z kim "zerobic" itp...co jeszcze madrego" wymyslisz?😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
a ja dziecka mieć nie będę na własne życzenie .... dla tych pierdolniętych co zaraz mnie wyzwą od egoistek napiszę : sprawy zdrowotne i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie kazdy ocenia
z wlasnego punktu widzenia i kazdy ma do tego prawo a takie przekonywanie na sile do wlasnych racji jest zalosne - w dodatku posuwanie sie do obrażania bo ktos sie z nami nie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka tam mama
Dla mnie corka to szczescie ale nie wiem czy najwieksze szczescie w moim zyciu. Dla mnie szczesciem bylo rozpoczecie wymarzonej pracy, poznanie meza i codzienne zycie z nim. Dziecko jest tego uwienczeniem, cos co nas laczy jeszcze bardziej ale nie widze tego jako szczyt szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADEK
Jasne ze wiem iz moje dziecko kiedys wyfrunie w swiat!! nie mam nawet najmniejszego zamiaru zatrzymywac jej w domu!! ach co za szczescie jak dziecko bedzie mi sie ksztalcic dobrze uczyc poznawac swiat i ludzi!! Juz nie moge sie doczekac!! A na zrzede nie wydaje mi sie zebym miala jakies kwalifikacje!! Jak narazie nie narzekam!! Zycie mam ograniczone ale nie tak bardzo jak kiedys! Wystarczy pogadac z tsciowa czy tez z mama a nawet z sasiadka zeby posiedzila z dzieckim kiedy mamy ochote z merzem wyjsc z domu! WIadomo ze bywaja chwile kiedy mam wszytskiego dosc...ale czy sa dzieci czy ich nie ma to i tak kazda z nas ma czasem male zalamki z roznych powodow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
racja... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma dwójki
ok syty głodnego nie zrozumie.... tylko, weźcie pod uwagę, że np ja decydowałm się na dzieci, kiedy maiałam już przesyt imprez, kupowania dla siebie, wyjazdów we dwoje.... dlatego dobrze wiem jak to jest - to jest fajne rok, dwa, może pięć.... a później jest pustka,człowiek zaczyna czuć, że każdy dzień jest taki sam - kolejne piwo, kolejny wyjazd -BEZ CELU... a dziecko daje poczucie sensu - jest ktoś komu jest się zawsze potrzebnym, jest dla kogo starać się o kasę, jest dla kogo planować dom, wyjazdy... moim zdaniem, dawanie daje dużo więcej radości niż branie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
12:01 [zgłoś do usunięcia] no wlasnie kazdy ocenia to było do tej wypowiedzi ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
... a dziecko daje poczucie sensu - jest ktoś komu jest się zawsze potrzebnym, jest dla kogo starać się o kasę, jest dla kogo planować dom, wyjazdy.. Czyli wychodzi na to, ze dziecko jest potrzebne glownie ludziom, ktorzy nie potrafia sami sobie "stworzyc" ciekawego i pasjonujacego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
12:04 [zgłoś do usunięcia] mamma dwójki wiesz nie obraź się ale jak czytam tą wypowiedź to odnoszę wrażenie, że masz te dzieci tylko dlatego, żeby nudę zabić ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madek
Przepraszam bardzo...bo ktos tu bacznie mnie kwestionuje ze mam jakies prosciutkie myslenie! ??!! J tu nikogo nie namawiam do posiadania dzieci!! O ile sie nie myle to probuje wyjasnic na wlasnym przykladzie ze dziecko to nie jest dramat tylko szczescie bo chyba o to w tym forum chodzi prawda?? Wiec kto tu ma prosciutkie myslenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
a później jest pustka,człowiek zaczyna czuć, że każdy dzień jest taki sam No tak, przeciez majac dziecko prowadzi sie pasjonujace zycie, a kazdy dzien jest inny: praca, odebranie dziecka z przedszkola/szkoly, zakupy, szybkie zapierdzielanie do domu, bo trzeba zrobic obiad, siedzenie w chacie do nocy i koniecznosc ciaglego kontaktu z dzieckiem, bo przeciez taki maly czlowiek nie zamyka sie w pokoju i nie zajmuja sie sam soba przez caly czas. Faktycznie, zajebiste zycie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka tam mama
ja ciesze sie ze moje zycie mimo radosci jaka daje corka ma iny sens nie tylko dzieci. Zreszta chyba nie mozna sugerowac (tak jak mama dwojki) ze zycie bez dzieci to zycie bez celu...troche to przykre dla tych ktorzy dzeci nie maja (z wyboru czy nie). Sadze ze widzenie wlasnego dziecka jako jedyny sens w zyciu to dosc niebezpieczne. A co jak dziecka zabraknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madek do frenti
Powiedz mi jakie jest twoim zdaniem fasjonujace zycie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madek
O tym ze dziecka moze mi kiedys zabraknac boje sie nawet myslec!!Dlaczego niektore kobiety myla pojecie matek?? Matko kochana przeciez to sa totalne bzduru wyzsane z palca ze zycie matki polega tylko na siedzeniu w domu praniu sprzataniu gotowaniu i siedzeniu ze smarkaczami bawiac sie klockami!!! Tragedia jakas!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma dwójki
frentii >> kwestia co dla kogo jest ciekawe - jak jeździłąś przez 5 lat co tydzień na zakupy do Berlina - to jest to dla ciebie żadna atrakcja - jak wyrwałąś się raz - to super przygoda... ... mnie się znudziło, życie tylko dla siebie - mam koleżanki które nadal tak zyją i pewnie mnie nie rozumieją - dla mnie one stoją w miejscu- ale ich sprawa.... dla mnie dziecko daje GŁĘBSZY sens w życiu - nie sens w ogóle - to miałam na myśli - bo konsumpcyjny tryb zycia moim zdaniem wczesniej czy później okazuje się pusty i płytki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przeczytałam wszystkiego ale po części zgadzam się z wieloma wypowiedziami. nie zawsze ciało jest brzydsze p porodzie ale owszem zdarza się że są rozstępy i inne paskudztwa :) i zgadzam się że dziecko to czasem diabeł wcielony który sra i ryczy i tak na okrągło :( jestem mamą od 3 miesięcy i czasem ręce mi opadają i nie ukrywam że jakbym mogła cofnąć czas to jeszcze głęboko bym się zastanowiła nad macierzyństwem. dobrze że żyjemy w czasach gdzie istnieją środki antykoncepcyjne i aborcja (wprawdzie nielegalna ale kwitnie w podziemiu;) ) i każda kobieta ma wybór czy chce sie poświęcać sobie czy dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia24
witam,mam 2 dzieci 5_cio latke i rocznego synka ,a na wiosne urodze jeszcze jeno dziecko, przy pierwszym dziecku wogole nie czulam sie odpowiednia osoba na stanowisko mamy ,zadnych wybuchow milosci ,radosci a wrecz przeciwnie wizja obowiazkow ,odpowiedzialnosci i zero wlasnych przyjemnosci,na dodatek kiepsko stalismy finansowo.......ale to bylo egoistyczne podejscie nie dojrzalej osoby,bo jak sie pozniej okazalo jak sie chce to mozna wszystko ,obecnie mam prace ,wychodze na spotkania z kolezankami i nie gadamy o pieluchach ,raczej o wyprzedazach ,fryzjerze itd..a potem wracam do domu i widze moje ukochane mordeczki .Najlepsze z bycia mama jest to ze dzieci beda cie kochaly zawsze i bezwarunkowo ,to tak zwana milosc pierwotna ,kazda inna jest wtorna i nie koniecznie trwala ,dlatego warto miec dzieci ,kochac i byc kochanym tak po prostu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
franka przecież jesteś ateistką a piszesz "diabeł wcielony" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka tam mam - masz 100 % racji! W tym temacie widzę większy problem! Dlaczego ludzie w tych czasach mają taki wielki wstręt przed poświęcaniem się? Dziecko nie, bo kupki, bo noce, bo nakłady finansowe, bo rozstępy...., ale to samo działa w związkach: dlaczego mam z czegoś rezygnować dla kogoś? A niech on/ona będzie taki i taki bo inaczej won - kolejny rozwód! BO TYLKO JA< DLA MNIE< O MNIE itd. Może użyłam złego słowa: "poświęcenie", chodziło mi raczej właśnie o "rezygnację" To znak tych czasów! Moja teściowa urodziła 4 dzieci. Teraz jest już babcią, za chwile będzie babcią po raz drugi. Jest aktywna zawodowo, skończyła mnóstwo kursów i teraz dostała pracę, w której zarabia niebotyczną kasę! Można powiedzieć, że przegrała życie? A pomimo tej jej zawodowej kariery i tak najważniejsze są mąż, dzieci, wnuki i najfajniejsze są wspólne uroczystości, gdzie dom tętni życiem i każdy może się podzielić swoimi radościami i smutkami. Naprawdę warto jet mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADEK DO FRANKIZ WARSZAWY
Moja droga!! Jestes dopiero 3 miesiace matka!! poczatki sa baaaardzo trudne bo bobas nie mowi nie siedzi nie skacze nie klaszcze nie biega nie rysuje wlasciwie dobrze powiedziane:nic tylko je sra spi i ryczy!! Prezeszlam przez to ale dzisiaj niczego nie zaluje! corcia skonczyla 2 lata i zycie stalo sie prostrze niz dawniej! Wiec glowa do gory zaloze sie ze kazda matka pierwszego brzdaca dostawala trzesiawki jak musiala setny raz wstac w nocy do placzka! Ja dzisiaj tych chwil tak strasznie nie wspominam wrecz przeciwnie widze same dobre strony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
wiedziałam ze prędzej czy później padnie słowo egoistka ... ja nie wyobrażam sobie mieć dziecko. Nie mam na to zdrowia w dosłownym znaczeniu, siły, często się męczę co jest uciążliwe nie tylko dla mnie ale i innych. Mam do czynienia z dziećmi od dawna i jakoś mnie to "nie kręci" że tak się wyrażę.... dla mnie dziecko to ogromny obowiązek, nie tylko przez pierwsze X lat ale całe życie... nie wyobrażam siebie w tej roli... napiszcie szczerze czy wolicie kobietę bezdzietną, która wg was prowadzi jakże "płytkie i bezcelowe życie" czy taką która urodziła bo "musiała" nie kocha potem dziecka i męczy się z nim? napiszcie która wg was jest lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×