Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mysha

Ciężarówką przez świat

Polecane posty

Hej :) A ja byłam dzisiaj u lekarza, powiedział ze glowka mojego synka jest juz bardzo nisko i szyjka jest juz dosc skrócona, wiec moze na dniach powitam moje małe szczescie :D Ale z racji tego ze moja ciąża zawsze była o 2 tyg młodsza ostateczny termin to 10marca.; Mam nadzieje ze tak długo synuś nie kaze na siebie czekać. Ale trudno mu sie dziwic, taka zima za oknem, pełno sniegu że zadna przyjemnosc witać taki świat, haha :D Fisiowna czekam na relacje z porodu jak tylko odzyskasz siły, pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smile, ale słodziak :););) Jest śliczna po prostu. U mnie kolejny dzień z serii nic nie robię, nie wychodzę.. niech to przeziębienie się wreszcie skończy! ;) A moi pracownicy mają teraz nową metodę - odpowiedzialność chorego. Z każdą pierdołą dzwonią/piszą, mimo że jest ktoś kto mnie zastępuje. Ręce opadają... Jeszcze tylko jak wrócę oddam jeden projekt i idę sobie na zwolnienie, albo przynajmniej wezmę urlop i wyjadę na kilka dni :) Dziewczyny kiedy robi się już usg przez brzuch a nie dopochwowo? Zastanawiam się czy ciągnąć swojego męża do lekarza w marcu ;) Będzie już teoretycznie prawie 12 tydzień więc na pewno będzie widział coś więcej niż ja poprzednio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smiledream coreczka boska. dzieki za chwile wsparcia dzieki wam wiem ze sa ludzie sympatyczni. jeszcze kilka dni tesciowa wyjedzie i bede wkoncu cieszyc sie zyciem :) mam juz jej dosc jej i jej fochow oraz jej synalka niech juz bedzie sobota bedzie luz wszysrko jej nie pasuje nic uciekam bo znowu jej cos nie w paski dezwe sie chyba dopier jak ona wyjedzie i bede miec czas i zero smecania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha, dopochwowe jest o wiele bardziej dokładne. Żadne późniejsze foto naszej córeńki z usg, niż to dopochwowe z 12tc (właściwie 11i4dni) nie jest ładniejsze i wyraźniejsze. Wszystkie później były robione przez brzuch. http://images40.fotosik.pl/134/730866c61dfa8c00med.jpg Mój Skarb oczywiście był podczas badania i wcale nie przeszkadzało mu, ze to dopochwowe a kiedy zobaczyliśmy mała jak puka się rączką w główkę i gra na nosku....cudowne uczucie :) W 12tc robi się tzw przezierność karkową. Bada się pewną pustą przestrzeń wypełniona płynem przy karku maleństwa - im większa tym większe ryzyko, ze dzidzia może mieć jakiś zespół wad. Np Down'a. Więc suma summarum przestrzeń im mniejsza tym lepsza. Ale tym się nie przejmuj to jest profilaktyka. Takie USG powinno być wykonane na sprzęcie dobrej jakości więc jedź lepiej do tej pani ordynator u której byłaś ostatnio kochana :) Będzie cudownie - sama zobaczysz! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smile o lekarzu z przychodni w ogóle nie myślę. Trudno, będę bulić,ale przynajmniej wszystko będzie inaczej niż tam - lepszy lekarz, lepszy sprzęt, a potem to ona jest tu ordynatorem, wiec może jak zdecyduję się na poród w moim mieście będzie łatwiej? zobaczymy. Dzisiaj ostatni dzień w domu :( jakoś nie chce mi się wracać do pracy ech... jak wygonić z siebie lenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu tak pusto??? Gdzie jesteście??? HEJ??? ;) Wróciłam do pracy - żałuję :( wkurzyli mnie na dzień dobry, a reszta miesiąca zapowiada się bardzo podobnie. Masakra....ECh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha idz na zwolnienie, co Cie bedą wkurzać jak sie nie mozesz denerwować... Ja jestem dzis jeden dzien po terminie, w weekend wykorzystałam swojego meżczyznę 2 razy, zjadłam ostrą zupkę, pije napar z liści malin i chodze na spacery (głownie po marketach) i NIC. To co pisza w necie na temat przyspieszania porodu to chyba same bzdury bo nic nie działa 😭 niby to moje ostatnie dni przed wielką zmiana ale juz sie nie moge doczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobenko, ja też nie mogłam się doczekać - rozumiem cię w 100%. Na porodówkę szłam tak ucieszona, ze położna patrzyła na mnie jak na wariatkę. Ja pokłóciłam się z matką i na nic nie mam siły. Kłótnia jak zwykle o to, że nic nie idzie tak jak ona by chciała. M.in. o studia, które oczywiście ona mi wybrała, a ja całe życie się zajmowałam angielskim i już nie chcę. Nie chcę po prostu. Ile można. Marzę o pedagogice (radzę sobie z dziećmi, uwielbiam to robić i chcę się tego uczyć), zresztą to moja przyszłość, bo matka prowadzi 2 p-la niepubliczne i chce, żebym z nią pracowała, ale uważa, że "na pedagogikę idą matoły". I weź tu ją zrozum. Nie dość, że wszyscy mnie chwalą, ze się do tego nadaję, że mam podejście, że powołanie...? I praktyka - bo uczę przecież maluchy (w wieku od 2 do 7lat) angielskiego od 2lat i rodzice tych dzieci są zachwyceni. Żałowali, ze idę na zwolnienie bo ciąża a teraz macierzyński. Weźcie mnie trzymajcie, bo nie wytrzymam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorzej jest starać się dorównać oczekiwaniom naszych rodziców :) Moja mama już dała za wygraną zrozumiała że mam swoje życie i swoje marzenia i jedyne co może to mnie wspierać, bo ja i tak zrobię co sobie zaplanowałam czy jej się to podoba czy nie. Ja się nie odzywałam bo mam ostatnio nie za wesołe dni. Po ostatniej wizycie u gina w piątek okazało się że ta moja ciąża nie przebiega tak wzorowo, mam bardzo wysokie ciśnienie u niego miałam 199/105 przez całą ciążę przytyłam 15kg, z tego przez ostatnie 4 tygodnie przytyłam ponad 7kg a to bardo dużo w tak krótkim okresie, mam spuchnięte dłonie i stopy a twarz jak księżyc w pełni, robiłam wyniki na glukozę na szczęście jest w normie, ale w moczu pokazało się białko i jeszcze coś wczoraj znów byłam u lekarza przypisał mi tabletki na nadciśnienie Dopegyt za tydzień znów mam się do niego zgłosić, 2 razy dziennie mam mierzyć sobie ciśnienie. Jedno co było miłe to zdjęcie usg okolic intymnych mojego szkraba :D Lekarz powiedział że to córcia na 100% Pozdrawiam was dziewczyny Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Dorotko, to się oszczędzaj i uważaj na siebie. Ale już bliżej niż dalej do powitania Małej na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotko wyslałam ci wiadomość na gg. Trzymam mocno kciuki.... A ja mam dzisiaj znowu doła. Moi rodzice - grzeją się na słonku i nurkują z rybkami w cieplutkich wodach.. Moja bratowa - dzisiaj jeździła na słoniu A u nas pada śnieg, w mojej pracy piekło, wszyscy mnie tam wkurwiają i na dodatek nic nie wychodzi, a odpowiedzialność jak cholera ... A ja chcę na wakacje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha nie mozesz isc na l4? nie powinnas sie teraz denerwowac, tylko po prostu to olac dla Waszego dobra - Trzymaj sie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Mam chwilke czasu i moge sie podzielic wrazeniami z porodu:P No wiec tak w piatek wieczorem okolo godziny 23 zaczely mi odchodzic wody. Ja myslalam, ze to bedzie jedno wieklie chlusniecie a tu odchodzily mi powoli. Pojechalam do szpitala, powiedzieli mi, ze jak bede miala regularne skurcze, tak co 3 minuty to mam przyjechac. No owe skurcze zaczely mi sie w nocy ale dotrwalam do godziny 9 i pojechalismy jeszcze raz. I znow mnie odeslali bo mialam za male rozwarcie. Godzina 16 z hakiem to juz mialam takie bole, ze nie moglam chodzic i mialam wrazenie, ze powtarzaja sie co minute jak nie czesciej. Pojechalismy spowrotem, ja z postanowieniem, ze cokolwiek sie stanie do domu juz nie wroce. Bole takie, ze chodzic nie moglam. Doczlapalam sie jakos do pokoju, w ktorym mialam rodzic (zdecydowalam sie na poczatku na porod we wodzie). Przyjemny pokoik z taka troche wieksza wanna. Rozwarcie mialam na 4,5 cm. Polozna podala mi znieczulenie, nie pamietam jak to sie nazywa, ale byl to zastrzyk w udo. Za wszelka cene chcialam uniknac epiduralu. Dostalam tez gaz. Chyba zastrzyk nie zadzialal, za to gaz jak najbardziej. Czulam sie jakby co chwile urywal mi sie film, snily mi sie jakies pie**oly, powtarzalam zdania z tych snow na glos wprawiajac mojego meza w oslupienie. No bo siedze sobie w tej wannie i naraz to mowie "jakbys chcial mnie gdzies zaprosic" i tyle koniec zdania. Takie akcje zdarzyly mi sie kilkakrotnie. To byla zabawna czesc porodu. Kolo godziny 20 rozwarcie mialo juz 9 cm. I sie zaczelo. Parlam, parlam a mloda nie chciala wychodzic. Moj M wkurzal mnie jak diabli. Co chwile mi powtarzal, ze mam przec mocniej, nie docieralo do niego ze nie moge mocniej. W koncu polozna zdecydowala, ze zmienimy pozycje. Wyladowalam na jakims stolku co przypominali nocnik bez dna. I znow nic. No to znow zmiana pozycji. Polozylam sie na lozku, na boku. Jak nadchodzily skurcze podkurczalam noge i parlam. I znow nic. Mloda sie nie spieszyla. W koncu padlo slowo kleszcze. A ja sobie pomyslalam, ze nigdy nie pozwole, zeby wyciagali mojego szkraba na sile. Ale zanim mialo to nastapic przewiezli mnie do innego pomieszczenia gdzie byl fotel cos na wzor ginekologicznego. Nogi na gore i przemy. W pewnym momencie myslalam, ze urodze wlasny tylek. 3 ostatnie skurcze, kiedy w koncu to udalo mi sie wykurzyc mloda ze srodka, to rozrywajacy bol. Nigdy przedtem nie bolalo mnie tak mocno.M oczywiscie biegal w te i spowrotem oznajmiajac mi co widzi, i ze jeszcze jeden skurcz i mala bedzie juz z nami. Udalo mi sie, choc tylko ja wiem ile mnie to kosztowalo. Polozna musiala mnie naciac i troche sama peklam.Na dzien dzisiejszy nie chce wiecej dzieci . Ale moj M planuje jeszcze jedno. Stopy mi opuchly do tego stopnia, ze wychodzac ze szpitala musialam calkowicie rozwiazac sznurowki w butach, w ktorych przechodzilam cala ciaze (teraz opuchlizna juz zeszla). No i mam wahania nastroju. Placz to mnie nachodzi w najmniej oczekiwanych momentach. Ogolnie porod wspominam okropnie, poza epizodem z gazem oglupia swietnie. Boli mnie juz mniej i nie chodze jak kaczka. Mala jest w miare grzeczna tylko czasem sobie poplacze, generalnie spi ladnie, w nocy musze ja budzic na karmienie bo przesypialaby wiecej niz 5 godzin. Ale jak juz sie dorwie do cyca to potrafi okupowac nawet godzine. Dobenka ja Cie doskonale rozumiem. Ja sama w dzien kiedy mialam termin juz nie moglam wytrzymac. Podejrzewam, ze gdyby nie ingerencja poloznej, ktora podczas wizyty poprostu wsadzila mi paluch i "zamieszala" czekalabym dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fisiowna - ty dostałaś chociaż znieczulenie i gaz ;) W naszym niby Wojewódzkim szpitalu nawet słyszeć o tym nie chcieli. Zresztą, kiedy ja o nie prosiłam to i tak za późno było. Powiem ci z doświadczenia, ze po takim czase od porodu (2m-ce) już nie pamiętam bólu i złych momentów. Może i tobie wspomnienia się zatrą gdy maleństwo udowodni ci, ze było warto (wiem, że i tak wiesz o tym :) ) - pierwszy uśmiech, gaworzenie. Sama zobaczysz. A z wodami tak to właśnie jest - to tylko na filmach chlustają z impetem tworząc kałuże :) Mi odeszły jak położna mi rozwarcie sprawdzała, no ale ja nie czułam bólu aż do 4,5cm. Każda z nas jest inna. I tak byłaś super dzielna :) :* Oj znam ten ból "czekania". Można zwariować, tak już się chce urodzić. Położna gdy zobaczyła moją rozradowaną minę jak szłam na porodówkę o mało nie upadła. A ja tak bardzo chciałam już mieć Nadinę na świecie. Mi też (tak mi się zdaje) przyspieszyły rozwarcie badania -dwa w pon. rano, wtedy do wieczora miałam już 4,5cm i we wtorek urodziłam Nadinę;) Co do karmienia, moja Myszka potrafi w nocy przespać 6, 7 a czasem nawet 8godzin. Położna powiedziała, żeby nie budzić jej na karmienie. O ile dziecko nie jest wcześniakiem nie należy tego robić. Widocznie tyle snu potrzebuje i skoro nie budzi maluszka głód to nie warto przerywać mu wypoczynku. A mleko zawsze można odciągnąć (wiem - piersi pękają ;) ) i chociażby do zamrażalnika. Mnie ten system ratuje, kiedy szybko muszę wyjść, a mała idzie do babci na dyżur :) A butelka wcale, ale to wcale nie przeszkadza później w karmieniu piersią. Tylko trzeba wybrać taką, z anatomicznym smoczkiem. Np. Nuk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano widzisz Smile w UK to chyba kazdemu daja znieczulenie. Nawet pytaja na poczatku coby sie chcialo. Ja bylam nastawiona na sam tylko gaz, a polozna zaproponowala mi ten zastrzyk. Co do wybudzania. Kurcze czytalam tyle sprzecznych opinii, ze sama nie wiem co robic. Ona tak ladnie spi, ze zal mi jej budzic, ale czytalam gdzies, ze jak dlugo spi to spada poziom cukru czy cos takiego. Jutro przychodzi do nas polozna to sie jej zapytam dokladnie o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczaki Fisiówna przeraziłaś mnie tym porodem, to jest to czego boję się najbardziej, jestem przerażona na samą myśl o porodzie.... Może lepiej "zapłacić" i poddać się cc, ale i na ten temat słyszałam różne opinie. Jesteś bardzo dzielną babką ty i smiledream i zazdroszczę że już macie to za sobą coś mi się wydaję że następny wpis dobeny będzie -maleństwo jest już na świece .... bo się nie odzywa od kilku dni :) Fisiówna pochwalisz się zdjęciami swojej córci??? moje ciśnienie dzisiaj wieczorem 173/105 :( porażka wzięłam już 2gą tabletkę dopegytu, max mam brać 3 tylko coś mi się zdaje że one nie bardzo działają... też miałyście takie problemy z ciśnieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ;) Nie odzywam sie czesto bo juz mi plecy tak dają w kosc ze ciezko mi sie siedzi przy kompie, ale ...jeszcze czekam na malenstwo. Dzisiaj rozmawialam ze swoją położna, kazała sie odezwać za tydzien jakby co i bedziemy myslec co dalej. Ale mam nadzieje ze za tydzien bedzie po wszystkim ;) Fisiowna, zazdroszcze ze juz masz to za sobą, brrr straszne przezycie ale i tak ile szczescia potem ;D Ale dzielna bylas i dałaś rade, ja wiem ze tez dam :D Pozdrowienia dla wszystkich ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie damy sobie radę ;) Bo przecież nie ma innego wyjścia??? :) A ja dzisiaj jestem podbudowana, niemal latam z radości. Dzień zaczął się nieprzespaną nocą - koszmary, jakieś tam lęki, bicie serca i strach, że coś nie tak. Poszłam do pracy z głową dosłownie pękającą w szwach... Najpierw miałam trudną rozmowę z bezpośrednim szefem i konfrontację z szefem szefów, a mój bezpośredni normalnie zabijał mnie wzrokiem. A potem jak już wszyscy wyszli poprosiłam szefa szefów o minutkę rozmowy i powiedziałam o ciąży. Czekałam co powie, prawdę mówiąc miałam trochę obaw, a on uśmiechnął się od ucha do ucha, powiedział że bardzo gratuluje i się cieszy, że mam dbać o siebie i że wszystkio będzie dobrze - praca będzie czekać obojętnie co się stanie (chociaż wolałby żebym pracowała), zostanę odciążona niektórymi obowiązkami i że naprawdę będzie dobrze, mam myśleć pozytywnie...Normalnie szok :) A mój bezpośredni na newsa o ciąży, popatrzał na mnie, wzruszył ramionami i coś tam bąknął pod nosem co brzmiało jak "no trudno". A ten drugi...miodzio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha ciesze się razem z tobą :) Dobrze, że ten bezpośredni nie rzuca głupich uwag czy czegoś w tym stylu :) super :* A ja miałam rozmowę z rodzicami odnośnie zmiany studiów - było ciężko ale powoli do przodu. Pochwalę się małą - pampuch waży już pewnie z jakieś 7kg - 11.03 mamy szczepienie i wiz. kontrolną, to się dowiem, ale swoje już waży. Udało mi się nawet ją nauczyć zasypiać samą w łóżeczku. Nie działa to w każdej sytuacji ale w zdecydowanej większości także to już jakieś odciążenie, bo kręgosłup mi pada. Ciągłe noszenie jej i schylanie się (zwłaszcza przy i po kąpieli) to masakra jakaś ;) Dodaję jej fotki, no i przede wszystkim przepiękną fotkę z tatusiem. Zasnęli razem na fotelu i nie mogłam się powstrzymać, żeby się nimi nie pochwalić :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb1bc234f6676e4b.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/367915df8c7a5482.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8cdd333d1320d7db.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki :D jak widzicie od rana mialam nie przyjemny incydent musialam wam go pokazac :D smille coreczka boska a to zdjecie tatusia z coreczka powalajace :* ja dzis jade na zakupki na wielkie centym handlowe mozna spdzic tam caly dzien wiec pewnie ja go tam spedze n wedrowaniu od sklepu do sklepu wydajac gotwoke i kupujac pierdoly pozdrawiam was i zycze mielgo pieknego slonecznego dnia jaki jest umnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamagoci nie przejmuj się tą dziwną osobą. Ostatnio ktoś wrzucił na forum że ona i kobieta, która udaje, że jest chora na raka a jest w ciązy to ta sama osoba. Jak widać mitomania kwitnie... Zastanawiam się tylko po co to robi? Cześć dziewczynki :) Za 11 dni idę do lekarza i targam ze sobą męża, niech wreszcie coś zobaczy. NO i strasznie mam nadzieję, że wszystko jest OK i że bejbiak rośnie. A dzisiaj piękna pogoda więc zamierzam ruszyć swoje cztery litery i iść na spacer, a mąż bawi się w malowanie. Zabawne wybraliśmy kolor farby który niemal nie różni się od starej ( a chcieliśmy coś nowego hehe). Podejrzewam, ze nikt nie zauważy zmiany ;) No i rozglądam się za ciuchami ciążowymi, mam trochę stracha kupować przez neta ale moze cos się trafi? W tej chwili moja szafa skurczyła się do 2 spódnic, sukienki i 2 par spodni, w które wchodzę bez problemu, reszta za bardzo wcina się w brzuch....Ach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smile, mała jest po prostu cudna. Przesłodka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha ;) brzuszek rośnie:D to super, na pewno tym razem wszystko bedzie w porzadku :) Najwazniejsze ze masz teraz normalnego lekarza, unikaj tylko stresu w pracy i rozpieszczaj sie bo teraz Ty jestes najwazniejsza i Twoje malenstwo Mi sie jakos udało przez cała ciaze nie kupowac ciazowych ubran bo jestem raczej drobna a aktualna moda (tuniki, luzne bluzeczki i spodnie biodrówki) pozwoliła mi ubierac sie w normalnych sklepach :) Ale ciążowe tez są fajne, moja kolezanka kupuje na allegro i jest zadowolona, trzeba tylko sprawdzac dokładnie wymiary i powinno byc okej ;) no a ja dziewczyny cały czas czekam na synka, chwilami mam wrazenie ze brzuch mi zaraz eksploduje, no ale to raczej nie są skurcze tylko jakies dziwne pobolewania tak jakby wszystko tam na dole juz było zmeczone tą sytuacją :O Mam przeczucie ze cos sie zacznie wtorek/ sroda, mam nadzieje ze sie nie myle bo juz chce miec to za soba 😭 u mnie tez jest dzis piekny dzien, wyciagne moje kochanie na dlugi spacer moze przyczyniając sie tym samym do [przyspieszenia porodu, hahah, mam nadzieje :) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zaczynam kolejny pracowy tydzień, najgorszy tydzień, najgorszego miesiąca, a potem fru...na wolne :) Mam odpoczywać, to będę. Mam coraz większe problemy ze spaniem, albo się budzę kilkanaście razy w nocy, albo mam jakieś koszmary. Dzisiaj śniło mi się, że znowu się nie udało. Masakra... Jestem normalnie wypompowana i nie mam zielonego pojęcia jak dzisiaj zmobilizuję się do działania. Ale cóż trzeba walczyć, będzie dobrze... Dobenko trzymam kciuki :) Dorotko gdzie jesteś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO właśnie, gdzie się podziały dziewczyny? Tamagoci, Gruszka - dlaczego nie piszecie? :) Jakoś pustką wieje ostatnio z tego topiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem,czytam Was regularnie i czasen cos skrobne :) wczoraj bylismy na marszo-biegui zrobilismy 12km dzis wszystko mnie boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiec jestem i ja pisze jak widac i zawsze was czytam nadal nie mam miesiaczki juz 20 dzien d\is chyba pojade zapisac sie do GP i pujde zobaczyc czy nic sie nie dzieje bo juz zaczynam sie martwic :( mala wola siku i kupke na nocnikjuz od tygodnia tylko na noc mam jeszcze pampersy sama potrafi sie rozebrac ubrac tzn skapetki boty bielizne bluzke i kurtke spudniczke a rajstopy i koszyle na guziki jszcze zamloda :( ale i tak jestm dumna dlaczego dzieci tak szybko dorastaja ja bym chciala zeby nadal byla malym niemowlaczkiem no coz ale czasu puki co nie da sie cofnac aczkolwiek bardzo bym chciala wczoraj bylam na zakupach ogladac luzka i ceny luzek bo trzeba powoli myslec na kupnem luzka dla coreczki kupilam jej za to wczoraj prywatny fotel ma swoj do ogladania tv czerwony z myszka mickey mysha 3mam kciuki i wieze ze tym razem ci sie uda dziewczynki pozdrawiam was serdecznie buziam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×