Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

minidou

Polki zyjace we Francji

Polecane posty

Gość myśląca o ciepłym klimacie
To powyżej to oczywiście ja, tak mi się właśnie zdawało, że było ciut inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona gospodyni...
Rebeka - do jakiego stopnia na pewno masz racje, gdybysmy z mezem mieli dobra prace to pewnie nie marzylibysmy tak intensywnie o powrocie. Ale -tylko nie mowcie,ze jestem niewdzieczna- nie lubie Francji i mentalnosci Francuzow. Doceniam,ze wiele aspektow zycia jest tu pozytywnych,ale na dluzsza mete nie podoba mi sie tu. Francuzi wiem,ze sa rozni, mam tez dobrych przyjaciol- ale to na palcach policzyc. Z reszta moge byc w poprawnych stosunkach i tyle.. juz nie mowiac o tym,ze nie chcialabym,zeby tu wychowywaly sie moje dzieci. Po pierwsze ze wzgledu na religie - jestesmy praktykujacymi katolikami i laickosc w wydaniu francuskim mnie po prostu dobija... I jeszcze kwestia rodziny -niby to tylko dwie godziny lotu,ale w praktyce.. pozdrawiam,zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
niedoswiadczona gospodyni - przyznam się, że z miłą chęcią posłuchałabym twojej strony, ponieważ jesteś niezadowolona z pobytu. Oczywiście nie chcę wywoływać jakiś nieprzyjemnych sytuacji na topiku, ale często czytając pozytywne wypowiedzi, umyka ta wspomniana przez inne osoby ,,codzienność,, życia w danym kraju. A Twoje posty mogą wnieść wiele cennych porad czy przemyśleń dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedoswiadczona - nie kazdy musi wszystko i wszystkich lubic :-) To Twoje prawo miec inne zdanie, mozna byc niezadowolonym z tego gdzie sie mieszka i jest calkowicie naturalne ze nie uciekasz sie do hipokryzji twierdzac ze wszystko jest "cacy" kiedy dla Ciebie tak nie jest ... Ten topik jest miedzy innymi po to zeby sie wymieniac spostrzezeniami i pogladami ... Jedyna niedopuszczalna dla mnie forma dyskusji jest plucie jadem jak np niektore osoby na topikach o Anglii... a kazda zdrowa, konstruktywna dyskusja jest "bienvenue" :-) Stawiam poobiednia kawe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zduublowane posty
:) Jak post nie wszedł, albo się coś zacieło, to najpierw w adresie kafeterii tam gdzie na końcu jest 0 zamieńcie to zero na 1 wciśnijcie enter i sprawdzcie, czy post rzeczywiście nie wszedł, bo on bardzo często jest, tylko akurat w danym momencie go nie wyświetla. Po kliknięciu tej 1 jakby pokazuje się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona gospodyni
Francja z mojego punktu widzenia...czyli z punktu widzenia osoby 25-letniej z 5-letnim stazem emigracyjnym ;) 4 lat na prowincji, kilka miesiecy Paryz Francuzi (zdecydowana wiekszosc,ktorych spotkalam) - uwazaja Polakow za osoby z niemalze 3. Swiata - jak sie dowiedza,ze jestes cudzoziemcem, z gory zakladaja,ze nie da sie z toba dogdac (zeby nie bylo, ja tu przyjechalm z bdb znajomoscia jezyka, a teraz zdarzaja mi sie sytuacje typu rozmowa przez kilka minut z kims nieznanym, kto dowiadujac sie,ze nie jestem Francuzka przechodzi na jezyk migowy....) - w zwiazku z powyzszym - jesli chodzi o osoby,ktore dopiero sie ucza (przyklad mojego meza) - nie docenia,ze czlowiek sie stara, predzej wysmieja lub oleja... - sa zdania,ze Francja to TAKI WIELKI I ZNACZACY kraj (naprawde da sie to odczuc w normalnych rozmowach). Nie sposob odmowic im tu racji,ale ich krotkowzrocznosc jest razaca... Tz. sa dumni z tego co jest ich dziedzictwem, ale o przyszlosc nie zabiegaja. - laickosc - posunieta do granic absurdu. Boja sie zapytac o wyznanie, nawet jak ktos np. nosi krzyz (widzialam jak chcieli sie dowiedziec czy pewien ksiadz jest ksiedzem i nie smieli....). Nie mowiac o wynikajacych z laickosci ;) brakch w kulturze tz. nie porozmaziasz o sztuce,ktora nawiazuje do Biblii czy mitologii,bo nie maja pojecia o co chodzi... (to przyklad ze studiow...) Polacy - przepraszam forumowiczki, ale poznani w realu emigranci (oprocz studentow) z wyjatkiem JEDNEGO (!) - porazka. Mozna zapomniec o jakiejkolwiek pomocy czy dobrym slowie. Mam porownanie z innymi nacjami,zwlaszcza Azjatami - wstyd, niestety... Warunki zycia No, tu nie ma co gadac - nieporownywalnie lepsze tz. system ubezpieczeniowy, socjalny. Z tym,ze socjal moim zdaniem dlugo tak nie pociagnie... A sluzba zdrowia (super rozwiazana pod wzledem ubezpiecznia) mnie nie zachwycila, przynajmniej na poziomie lekarzy pierwszego kontaktu.. Praca Z perspektywy setek wyslanych CV czlowieka z wyzszym wyksztalceniem po Politechnice i z doswiadczeniem w Polsce i kilku odpowiedziach typu "nie spelnia Pan wymagan" nawet jesli wszystko super sie zgadza z poszukiwanym profilem, coz.... Watpie czy jest tu rozowo i lepiej niz w Polsce. Jasne, pracujac na malo ambitnym stanowisku zarabia sie w porownaniu z ambitna praca w zawodzie w Polsce. Ale... coz, dla mnie nie pensja jednak jest najwazniejsza... No i zostaje kwestia tesknoty z Polska, rodzina.. Niby jedzenie itp. mozna tu dostac, ale to nie to samo. Wiem,ze sa osoby,ktore nie wyobrazaja sobie powrotu do kraju. Ja na pewno wroce ( a poki co ciesze sie z nowego doswiadczenia :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona gospodyni
Obcielo mi jedno wazne slowo, kiedy pisalam o porownaniu pensji - oczywiscie tu zarabia sie lepiej niz na niejednym ambitnym stanowisku z Polsce. I przeczytalam sobie od pocztku, co napisalam np. o Francuzach. To moze wydawac sie smieszne, nieistotne... ale po jakims czasie dla mnie jest irytujace do granic ostatecznosci. Zwlaszcza patrzenie na kogos z litoscia,bo nie jest Francuzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do myśląca o ciepłym klimacie
bez urazy oczywiscie bo was poczytuje czy samo to ze chcesz zmienic klimat wystarczajacym jest powodem do wyjazdu??? Przeciez cieplej jest w Hiszpani np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niedoswiadczona gospodyni..
po co ty w tym Paryzu siedzisz jak ci sie nic nei podoba???A wogole myslisz ze wrocisz np kolo 40 stki do Polski i co dalej? U nas jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
Hejka :) Do ,,burzącej się pomarańczki,, DLa przypomnienia, napiszę, że siedzę w Polsce i absolutnie nie zgodzę się, że tutaj jest ,,coraz gorzej,, pomimo tego co pisałam wcześniej o pracy i zarobkach! Naprawdę można tu żyć i całkiem dobrze się żyje. Może dochodzi się do wszystkiego wolniej. Od kupna działki do postawienia domu w stanie do zamieszkania zajęło nam 9 lat, w między czasie dzieci, praca itd. A praca wcale nie jakaś rewelacyjna. Sklepy pełne przeróżnego towaru :) Więc proszę bez przesady! Ale zgodzić się muszę, że ma tutaj znaczenie kwestia wiekowa pracownika. Jakimś dziwnym sposobem osoby koło 40 przestają mieć szanse na jakąś dobrą pracę, tak jak by miały już iść na mityczną emeryturę i oddać miejsce młodym :O Ale i ta 40 praca znajdzie się w sklepie, opiece przy dzieciach, czy starszych ludziach, przy sprzątaniu... i nie ma to znaczenia jakimi językami się włada. Doświadczenie zawodowe i języki obce wymaga się u nas tylko u osób młodych, od osób starszych wymaga się młodego wieku :P - realia Polski, ale rzeczywiście dla kogoś może to podchodzić pod ,,coraz gorzej,, :) W każdym razie chodzi mi o to, że błędne jest rozumowanie, że po pobycie za granicą i opanowaniu świetnie języka obcego, czy języków obcych w Polsce bez problemu znajdzie się pracę - to mit. A Hiszpania, bardzo mi się podoba klimatycznie, chociaż nie jestem pewna jak tak z dostępnością i ceną wody pitnej, bo jak byłam w Portugalii to ta kwestia mnie nie pokoiła. Ale Hiszpania odpada,bo jest tam średnio bezpiecznie. Rozpisywać się nie będę, bo tutaj temat o Francji :) Ale dzięki za uwagę i podpowiedź 🌻 dla Ciebie. To ja poprosiłam gospodynie o napisanie swojego zdania na temat Francji i Francuzów i proszę to uszanować. Byłoby mi bardzo przykro, gdyby moja uzasadniona dociekliwość zaburzyła spokój tego topiku. Myślę, że powody gospodyni bycia we Francji są jej prywatnymi powodami i nikomu nic do tego. Gospodyni bardzo dziękuję za wypowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
atam - co musimy dopisać do tego linku informacyjnego, który podałaś, aby się otworzył? :) pozdrawiam wszystkich 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo, wpadam po obiedzie i widze ze sie dyskusja pieknie rozwinela wiec i ja wtrace swoje dwa grosze ;-) Nie bede Wam odpisywac personalnie, bo juz mi sie pomylilo kto jaka sprawe poruszyl , a nie mam czasu wracac do Waszych postow... prosze o wybaczenie 🌻 Bardzo podoba mi sie Wasz (Margot i Minidou) opis faz zycia na emigracji ... u mnie przebiagalo to w troche innej kolejnosci (najpierw tesknilam bo zostawilam w Polsce moje "kochanie" ;-) ) ale wszystkie te fazy znam dokladnie i konkluzja pt : "nie widzi sie wad i kocha sie slepo"jest trafiona w dziesiatke ... Moze nie calkiem sie nie widzi ale przestaja one byc az tak wazne :-) Piszac o dobrej pracy mialam na mysli to ze jesli ma sie prace ktora jest zgodna z ambicjami, ktora sie lubi, ktora pozwala na zycie na przyzwoitym poziomie i ktora pozostawia czas na zycie prywatne, to przestanie to byc argumentem za powrotem do Polski. Tez duzo sie nasluchalam o tych zarobkach i warunkach pracy w Polsce... nasluchalam bo z autopsji tematu nie znam. Znam osoby ktorzy nie narzekaja, chwala sobie zycie w Polsce i znam tez takie ktore spedzaja dni na uzalaniu sie nad soba i biadoleniu... I tylko czasami tak sie zastanawiam... najwiecej zazwyczaj narzekaja Ci ktorzy jezdza samochodami na jakie ja nawet nie patrze, kupuja aparaty fotograficzne, kamery i komorki po kilka tysiecy... to jak to jest ? Jest im ciezko czy nie ? Bo dla mnie sa rzeczy wazne i wazniejsze... a wypasiony samochod, komorka i aparat nie naleza u mnie do zadnej z tych kategorii ... Bardzo podoba mi sie stosunek Francuzow do pracy... zycie osobiste, wakacje i week-end’y sa SWIETE !!! Tak samo jak przerwa obiadowa ;-) :-D Oczywiscie tez trafiaja sie wyjatki, wlasnie w okresie przedswiatecznym pracowalo z nami kilka osob typu "jeune loup";-) ... ale taka postawe przezentuja zazwyczaj mlodzi ludzie, nie obciazeni rodzina i w branzach gdzie w zamian za prace po 20 godzin na dobe mozna liczyc na naprawde duze pieniadze i szybki awans... i zazwyczaj po kilku latach taka postawa im "przechodzi" ;-) W zdecydowanej wiekszoci przypadkow Francuzi pracuja zeby zyc... a nie odwrotnie :-) Stosunek Francuzow do Polakow ... nie spotkalam sie z traktowaniem nas jak ludzi drugiej kategorii... Moje obywatelstwo (bo po 17 latach pobytu tutaj nadal jestem Polka i nie mam zamiaru tego zmienic ;-) ) przyspozylo mi problemow tylko raz, kiedy staralam sie o karte pobytowa z prawem do pracy (juz o tym pisalam) a i tu nie jestem pewna czy chodzilo o obywatelstwo... Z kolei do pracy zostalam przyjeta WLASNIE DLATEGO ze jestem Polka... Odnosze wrazenie ze jestem traktowana jako przedstawicielka jednej z wielu narodowosci obecnych we Francji... zreszta to co ktos o mnie mysli i jaka ma o mnie opinie (jesli tylko mi nie przeszkadza i nie utrudnia z tego powodu zycia) mam... nie powiem gdzie :-P Moja najlepsza tutejsza psiapiola pochodzi z rodziny o pogladach prawicowych ... Poznalam jej rodzicow, sa fantastycznymi ludzmi ktorzy nie widza roznicy miedzy Polakami, Hiszpanami, Niemcami... pod warunkiem ze asymiluja sie we Francji i nie probuja wprowadzac swoich zasad... cos co, o czym wspomniala Margot, jest sporym problemem Polakow w Anglii... Nie mowie ze powinno sie zaprzedac dusze, wyprzec sie Polskosci i zrezygnowac z wlasnego stylu zycia ale wchodzic komus do domu i szarogesic sie wprowadzajac swoje prawa i zasady jest wedlug mnie nie w porzadku. Sluzba zdrowia... podczas ciazy mialam okazje porownac troche ( na podstawie opowiadan innych mam) polska i francuska sluzbe zdrowia... Nie ma bata, w Polsce przechodzic ciazy i rodzic nie chce nigdy w zyciu !! Nie wyobrazam sobie zebym musiala prosic o pomoc, placic za prywatne wizyty, ze opieke lekarza czy poloznej w szpitalu placac skladki i majac ubezpieczenie. Przyklad opieki nad coreczka Moni 😘 mowi sam za siebie, moj tata ma problemy z sercem i z kregoslupem i widze w jaki sposob jest leczony i jaka ma opieke... do tego stopnia ze on sam obawia sie powrotu do Polski (bo planuja wrocic za kilka lat) tylko i wylacznie z tego powodu. Znajomi, przyjaciele... osobiscie moge policzyc na palcach rak osoby z ktorymi spotykamy sie regularnie (i w tym sa moi rodzice ;-) ) kontakty z pozostalymi znajomymi moge skwalifikowac jako "sporadyczne"... i dobrze mi z tym :-) Z sasiadami wymieniam uprzejme "bonjour... ça va ? " na korytarzu, kika razy zdarzylo mi sie poprosic sasiada o przysluge (odebranie przesylki, zaglosowanie za mnie na Assemblé Général) i nigdy mi nie odmowili... i tyle... nikt mi z buciorami do mojego zycia nie wchodzi... W skrajnych przypadkach moze sie to przerodzic w "zniczulice" (przyklad : „canicule”) ale dla mnie jest to bezcenne ! Rodzina w Polsce... oczywiscie tesknota jest... w moim wypadku jest ona nieco ograniczona bo moi rodzice sa tutaj i jestem jedynaczka :-P Ale szczerze powiedziawszy utrzymuje blizszy kontakt z rodzina w Polsce (kuzynostwo, ciocie i wujkowie) w tej chwili niz wtedy kiedy mieszkalam w Polsce... zreszta kazdy ma swoje zycie i czasy kiedy siedzialo sie godzinami i gadalo o "dupie Maryni" juz minely ... staram sie przy kazdej wizycie w Polsce spotkac sie z jak najwieksza iloscia osob i niejednokrotnie mam swiezsze informacje niz osoby mieszkajace o kilka kilometrow od siebie :-D Hmmmm... przeczytalam to co napisalam i widze ze wyglada to jak atak, polemika, odpieranie zarzutow i obrona Francuzow... Nie bylo to moim zamiarem, mam nadzieje ze nikt sie nie poczul zaatakowany ;-) nie mam za duzo czasu i nie bede tego wszystkiego jeszcze raz pisac ... Nie idealizuje Francji, jest tutaj wiele rzeczy ktore mi sie nie podobaja ( psiocze na strajki nad ktorymi nikt nie panuje, na biurokracje, na rosnace ceny, na "mlodziez" z ktora sobie nie potrafia poradzic ... ) Rzeczywiscie w porywach Francuzi uwazaja sie za "narod wybrany", za wszelka cene staraja sie robic inaczej niz inni (zwlaszcza inaczej niz USA ;-) ) i nie zawsze im to na zdrowie wychodzi :-D Tyle ze podchodze do zycia tutaj tak jak Margot (przepraszam za plagiat ale to dokladnie oddaje to co mysle) : skoro tutaj jest mi tutaj dobrze, to nie ma sensu szukanie czegos innego i trzeba sie cieszyc, z tego co jest :-) Jestem zyciowa niepoprawna optymistka i dla mnie szklanka jest zawsze w polowie pelna :-) Monia - za coreczke bedziemy mocno trzymac kciuki ! Minidou - bidoki Wy dwa, zanieprzespana noc dostaniecie po 🌻 Stawiam kawe ... spécial dédicace, Margot ;-) ... a to "mieszanie krwi" mnie powalilo na kolana :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, przeczytalam wszystko z uwaga ale niestety nie moge sie wypowaidac, nie teraz. MINIDOU MASZ NATYCHMIAST WYZDROWIEC!!!!!!! I TWOJ SYNEK TEZ!!!!! MONIA, podaj date operacji, bedziemy w tym dniu trzymac kciuki a myslami bedziemy z Toba, wiem, ze najgorsze jest czekanie. www.informator.fr pomylilam koncowke, sorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniakkk
Wielkie dzieki dziewczyny.Po przeczytaniu waszych postow zrobilo mi sie weselej na duszy :) .Operacja jest zaplanowana na 18 stycznia i jest to operacja boider,beda wyjmowac implanty :(.Jednak wszyscy specjalisci zapewniaja mnie ze bedzie ok ,i tego sie trzymam. Wszystkim zycze szampanskiego sylwestra i sukcesow w Nowym Roku 2010 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona gospodyni...
Krotko do niegrzecznego pomarancza - przeczytaj sobie uwaznie moja wypowiedz, zobaczysz,ze jednak nie jest tak,ze NIC mi sie nie podoba. I mysle,ze mozna wywnioskowac rowniez z mojej wypowiedziedzi,ze zamierzam wrocic do Pl. grubo przed 40 :P skoro dzieci tu nie zamierzam wychowywac. Nie chcialam,zeby moja wypowiedz zabrzmiala wlasnie tak,ze jestem antyfrancuska. Na pewno na moje rozczarowanie ogromny wplyw ma zachwyt jezykiem, dziedzictwem kultury i wyobrazenia o Francji jakie mialam przed przyjazdem.. Coz, wiadomo-nic nie jest idealne. Powtarzam -doceniam to co Francja mi dala i poki jest mi to potrzebne to zamierzam wykorzystac :P (przede wszystkim chodzi mi o studia). Nie zaluje,ze wyjechalam pare lat temu, jest to dobre doswiadczenie. Natomiast, gdybym wiedziala jak sie wszystko potoczy.. nie wiem czy zdecydowalabym sie na wyjazd. Ale nie ma co gdybac ;) Nie pamietam,ktora pytala gdzie wczesniej mieszkalam - przepraszam,ale na kafeterii czuje sie wyjatkowo niepewnie,wiec wolalabym szczegolow nie podawac. W kazdym razie byla to stolica regionu w "dosc centralnej" Francji. I ja zycze wszystkim szczesliwego Nowego Roku i udanego Sylwestra! I duuuzo zdrowia chorowitkom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
Hejka :) Tak szybciorem, bo wpadłam jedynie pomachać i złożyć życzenia ;) Ale ktoś napisał , że bałby się rodzić w Polsce , bo takie są złe warunki i tak mnie to zastanowiło... Taka szybka konkluzja. Pare lat temu miałam okazję porozmawiać z kimś, kto na stałe wyjechał do Francji i ogromnie dziwił mi się, że ja z przysłowiowym ,,d...,,, latam z dzieckiem do przychodni, że ,,we Francji!,, to tak się nie lata , bo coś tam ;) Już nie pamiętam, ale z tej jedynej rozmowy na temat lecznictwa we Francji wywnioskowałam, że jest tak po prostu fatalnie :) A z Waszego topiku wiem, że to nieprawda :) Nawiązuję do tego, żebyście pamiętały, że narodową cechą Polaków jest ich narzekalstwo. Każdy, kto by przede wszystkim mówił że z tym miał problem, tu coś się stało, tam nie wyszło itd odebrałby to jako coś kiepskiego, tak jak mnie od razu przedstawił się konkretny, negatyny obraz. Wiadomo,że chwali się to co się zna, ja na przykład tylko w Polsce bym rodziła,a z opieki medycznej jestem ogólnie zadowolona. Wiadomo, różne przypadki się zdarzają, ale może ten krewny, ma po prostu pecha. W każdym razie idąc dalej za moimi przemyśleniami. Uświadomiłam sobie, że Wy z tą 10 letnią czy inną przerwą , nie macie już prawdziwego obrazu Polski,jedynie właśnie z netu czy bliskich i muszę od razu sprostować, że w poprzednim poście, na temat pracy i wieku, to była ironia z mojej strony. Na innym topiku,wywoółało by to uśmiech czy wręcz śmiech czytającego, Wy możecie wziąć to za 100% i powielić w swoim emigracyjnym kręgu i niechcący zrobić komuś ,,kuku,, jak w to uwierzy. Dlatego od razu demontuję, że to była z mojej strony sarkazm,do tego, że od młodych ludzi rozpoczynajacych karierę zawodową najchętniej wymaga się doświadczenia zawodowego a ja wreszcie po latach się to osiągnie, to już przestaje być to takie ważne. Taki dowcip kilka lat temu chodził, zresztą na podłożu autentycznym, że pojawiały się ogłoszenia w stylu: zatrudnię osobę na stanowisko (jakieś tam) 20 letnią z 25 letnim doświadczeniem zawodowym :D W każdym razie muszę uważać co do Was piszę, aby z tego ,,kicha,, nie wyszła, bo skąd macie wiedzieć, że ja ironizuję? :) Ojczysty obowiązek spełniony- honor kraju niemalże uratowany ;) Więc życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku, aby nadchodzący rok, spełnił Wasze marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, no pewnie ze kawe postawie, prosze bardzo : {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> ... Monia - zrobilam gwiazdke w kalendarzu :-) Minidou - wpolczuje przezyc :-(... Coraz bardziej utwierdzam sie w przekananiu ze chyba szczesciara jestem :-) bo i porod wspominam z usmiecheù na ustach i wzrok mi komputerowo na pierwszej (i jedynej jak dotad) wizycie u okulisty badano :-D Przepraszam ale dzisiaj tak krotko i z doskoku pisze, ale chce przed koncem roku stare sprawy skonczyc ;-)... zeby w Nowy Rok z czystym kontem wejsc :-)... ot, takie tam przesady :-P :-D... W kazdym razie na zlozenie Wam zyczen jeszcze powinnam zdazyc :-) ... Narazie lece na obiad :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polskie lecznictwo
Ciągle powtarza się PRYWATNE leczenie w Polsce, ale bardzo dobre leczenie mamy państwowe, z dobrą aparaturą i fachowcami. Największym problemem Polaków to jest pójście do lekarza. Ktokolwiek trafił do szpitala z podejrzeniem tylko rakotwórczym, to na adres domowy dostaje zaproszenie do instytutu na konkrtetną godzinę, dzień , w celu corocznych badań. Wiecie, jak mało osób z tego korzysta? Na pytanie ile kobiet raz do roku odwiedza ginekologa? Statystyka jest druzgocząca. Ale najlepiej narzekać i opowiadać, jak to fatalnie jest i do dupy, kiedy naprawdę już coś się stanie, czy jest wręcz za późno na cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuuuuusssskka
Zycze wam dziewczyny wszystkiego an naj w Nowym roku napisze w styczniu jeszcze papaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia - 18 stycznia jestesmy z WAMI Minidou, czytam ;) m-dzy wierszami, ze u was lepiej i TAK TRZYMAC!!!! Margot mam nadzieje, ze dach "sie zreperowal sie" :D ? Rebeka - ludzie i parapety :D - ja rowniez stosuje to okreslenie - trzeba przyznac, ze naprawde zdaje egzamin. Co do leczenia, to zgadzam sie w 100% z tym, ze Francja jest duuuuzo zasobniejsza finansowo, jest spory nacisk na profilaktyke ale fachowosc poszczegolnych lekarzy jest taka sama na calym swiecie - albo ktos jest lekarzem z powolania albo z zawodu i taka jest roznica. Mysle, ze to dotyczy wszelkich profesji. Albo cos sie robi z oddaniem, z pasja lub z NALEZYTA uwaga, albo odwala sie panszczyzne - byle do tzw. pierwszego. Ktos napisal, ze w Polsce ludzie nie reaguja na wezwania do kontroli, czy badan. Tak i nie. Czesto jest tak, ze ktos sie boi brac na ten dzien wolne ze wzgledu na prace, strach, ze pracodawca zwolni, bo byc moze zatrudnia chorego i nie chce ponosic pozniejszych kosztow. Ja sama kiedy mieszkalam w Polsce po jednej kuracji powiekszyly mi sie gruczoly, pojawily guzki na piersiach. Lekarz natychmiast dal mi skierowanie na USG. Poszlam sie zarejestrowac. Termin wykonania? Za 2 miesiace :O. Ale to dowodzi wlasnie finansowej mizerii polskiego lecznictwa a nie fachowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze na raty, bo boje sie, ze znowu mi napisza, ze przekroczylam limit dozwolonych znakow :O Co do Francuzow - niedoswiadczona - naprawde masz prawo tak to odbierac, jak odbierasz i warto o tym mowic, bo przeciez nie tworzymy tutaj koleczka fanek Francji i Francuzow. Chodzi o wymiane spostrzezen, doswiadczen, obserwacji a nie o plucie i narzekanie - popieram calkowicie poprzednie wypowiedzi. Ja nie moge narzekac, mimo, ze po przyjezdzie - tak jak kiedys pisalam, prze ok. 2 lata mieszkalam z wiecznie niezadowolonymi rodakami, ktorym absolutnie nic sie nie podobalo ale bez skrupulow korzystali ze wszystkiego co mozliwe ( CMU, RMI, Solidarité Transport). Na szczescie cale zycie dzielilam ludzi, jak Rebeka ;) - ludzie i parapety. Dran i kanalia pozostanie takim bez wzgledu na kolor skory, poglady, religie, wychowanie, wyksztalcenie. Tak samo ktos wartosciowy. Zawsze mialam przedziwne szczescie do ludzi i tu we Fracji NIGDY nie spotkalam sie z niechecia z tego tytulu, ze jestem Polka. Wrecz przeciwnie - czesto na ulicy, kiedy pytalam o droge, pytano mnie o pochodzenie i od razu byl usmiech - aaaa Varsovie, Cracovie..... Jean Paul II lub - Lesz Waliza :D (Lech Walesa). Na poczatku nie moglam sie zorientowac o kim mowia - Wazda i Wazda - dopiero potem dotarlo do mnie, ze przeciez dla nich jot to zet z kropka i cho dzi im o Wajde :) Sa niezmiernie i rzeczywiscie do przesady czasem grzeczni - ale wole to, niz wlazenie z buciorami do czyjegos zycia. Jestem femme de menage i mimo ze pracuje na tzw. klucze, to i tak dosc czesto sie kontaktuje z moimi patronami, moge powiedziec, ze dzieki temu co robie, znam ich lepiej niz Wy. Poznaje ich w domu, codzienne zycie, przyzwyczajenia, nawet nastroje. Dzieki temu wiem, ze to naprawde dobrzy ludzie, potrafia sie otworzyc, nieraz jestem powierniczka, nieraz pociesze, nieraz posmiejemy - maja duze poczucie humoru - moze tego nie widac na codzien ale wsrod "swoich" otwieraja sie. Oczywiscie, ze mialam i niemilych - maniakow, malkontentow ale od nich bez wahania odchodzilam. Nie zdarzylo mi sie rozmawiac na migi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.D. :P Kiedys w boulangerie stale kupowalam viennoise a wymawialam jak - mayonnaise :D ( zamiast wienuaz - wajonaz :O ), konczylo sie zawsze tak, ze musialam paluchem pokazywac o co mi chodzi. Pewnego dnia sprzedawczyni nie zwazajac na kolejke, przez doslownie 5 min uczyla mnie, jak nalezy wypowaiadac tego nieszczesnego viennoise. I wiecie? Kiedy w koncu poprawnie wymowilam, wszyscy zaczeli bic brawo. Bylo mi i glupio i smiac mi sie chcialo. Za to w polskim sklepie nauczylam mlodych Francuzow wymawiac poprawnie SZYNKA a nie s-zinka. Ale sie rozgadalam... A co tam... koniec roku..:P Kiedy, jak nie teraz, to kiedy? Co do tego zimna, to Rebeka, faktycznie, tez sie ze mnie smieja, ze biale niedzwiedzie pod oknami nam chodza, a glupie 0 na zewnatrz a ja opatulona, jak na Syberii :D SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wszystkim razem i kazej:mu z osobna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
:P No to ja należę do osób, które unikają dużym łukiem lekarzy i wszelkie medyczne instytucje, próbując leczyć się na własną rękę, ale może nie mąką ziemniaczaną ;) Dlaczego? Nie dlatego, że mogą zwolnić - to bzdura :) a jeśli już, to wielka rzadość.Dlatego może, że skoro ,,nic mnie nie boli,, to szkoda mi czasu na zapisywanie się do lekarza a potem jechanie do niego i w ogóle czekanie w kolejce... na wariant z zarezerwowaną godziną i dniem - wymówki nie mam, ale ogólnie nie lubię jeździć do lekarzy. Kwestia fryzury?- hymmm - dobre, ale to też nie u mnie, kurcze, nie wiem dlaczego ? :O Muszę się zastanowić nad tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
Margot- a może weszłaś na dział bobasów? Bo powszechnie preferowane jest z bardzo dobrym skutkiem zastosowanie właśnie mąki ziemniaczanej do pupci ,,pampersiaka,, Mąka ta rewelacyjnie wysusza wszelkie krostki i zaczerwienienia spowodowane wrażliwością skóry na pieluszkę, bądż z innych powodów ;) No chyba, że ja nie wiem, że ma też dobre działanie ogólnie na ludzką skórę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot - dzisiaj wypije za... brak deszczu nad Twoim niebem ;) Ten niderlendzki byl przynajmniej mily dla ucha? Dobre :D Do myslacej - hmmm... mieszkalam na Podkarpaciu, pracowalam i w duzych i w malych firmach, raczej prywatnych. Wiem jak pracodawcy traktowali i niestety nadal traktuja zwolnienia. Pierwsze 35 dni placi pracodawca - prawda? Nieraz bralam udzial w takich nasiadowkach, podczas ktorych walkowano zwolnienia lekarskie pod kazdym katem. Sa zle widziane i koniec - przynajmniej tam gdzie pracowalam. Jesli u Ciebie jest inaczej, to tylko pozytywnie pozazdroscic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
Tak sobie pomyślałam, że skoro jesteśmy na temacie francuskim, to może zechciałybyście napisać pare zwrotów noworocznych i jak się na nie odpowiada. I może pare słów na temat spędzania Sylwestra tam gdzie mieszkacie? proooooooszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
Aby ukrucić tę przepychankę słowną, to napiszę, że osoby pozostające na stałe w Polsce to nie są tylko nieudacznicy, którzy nie mają szans na emigrację. To co Ci się zdarzyło jest naprawdę rzadością. Ludzie tutaj normalnie żyją, chorują, chodzą na zwolnienia dla siebie czy na chorujące dzieci i nie ma problemu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A.... maka ziemniaczana, tu sie zgadzam z myslaca, to chyba przez zawartosc skrobii ma taki zbawienny wplyw na skore :D Jesli macie zniszczona, przesuszona skore na lapkach, radze pomoczyc w wodzie po gotowanych ziemniakach. Serio. yyyyyyy....... Cos nie tak? Smiech na sali? O innym zastosowaniu nie slyszalam - czyli o leczeniu ginekologicznym - tez jestem, powiedzmy delikatnie - zdziwiona :O Pozdrawiam i zmykam do garow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca o ciepłym klimacie
Atam- jestem twoją dłużniczką :D dzięki wielkie za info o przesuszonej skórze 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UUUUUpppssss.... Przepychanka? Nie odbiaralam tego w ten sposob, po prostu wymiana pogladow - u Ciebie tak u mnie siak i tyle. I mnie TO nie spotkalo, odeszlam sama z zupelnie innych powodow. Papulki a teraz lece!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×