Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okawango

Pytanie czy to jest przyjaźń, czy..

Polecane posty

bardzo śmieszne jak nie rozumiesz to Twój problem,ja mówię jasno spotkałeś miłość swojego życia to odchodzisz od żony ,jak nie odchodzisz to to nie była żadna miłość tylko porywy futa,tyle. Inna inszość jak to faktycznie była miłość a ludzie z tchórzostwa zostają w ustabilizowanych domkach i się żalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz, mialas szanse :-) milosc to nie jest trucizna muchomora sromotnikowego, nie pojawia sie nagle, zwlaszcza jesli jest sie w dobrze dzialajacym zwiazku, wiec mozliwe scenariusze sa nastepujace: 1. wcale nie kochasz swojego partnera - nie ma co analizowac 2. kochasz partnera ale przezywasz kryzys zwiazku - nowa milosc sie nie pojawi sama z siebie, musisz byc na nia otwarta i najprawdopodobniej zanim wybuchnie to beda tajemne spotkania, oszukiwanie i inne przejawy zdrady czy to emocjonalnej czy fizycznej 3. kochasz partnera, nie ma kryzysu staje przed toba "ideal" - nie ma zadnej milosci tylko albo egoizm wygra albo ty z nim wygrasz Inna inszość jak to faktycznie była miłość a ludzie z tchórzostwa zostają w ustabilizowanych domkach i się żalą. co to znaczy - faktycznie byla milosc? to bardzo interesujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na marginesie to jestem w szoku ,że tyle napisałeś :-) Nie będę roztrząsać tego co napisałam bo już troche na tym świecie żyję i sporo obserwuję. Z różnych powodów się ludzie pobierają,nie zawsze z przysłowiową połówką,nie zawsze przemyślane to decyzje itp itd ,jeszcze mogę dodać etc. Przy jednym się uprę-jeśli spotykasz na swojej drodze kogoś przy kim serce Ci bije ,żyć się chce,czujesz ,że to miłość(bo takowa istnieje)a jesteś w innym związku -rozstań się najpierw i zwiąż z tą nową osobą. Jeśli nie odchodzisz od partnera to jesteś tchórzem i się nie żal. Cięzko się z Tobą dyskutuje Zawsze Szczery bo Ty z góry zakładasz ,że nie mam racji.Przy takim podejściu o irytację nietrudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy jednym się uprę-jeśli spotykasz na swojej drodze kogoś przy kim serce Ci bije ,żyć się chce,czujesz ,że to miłość(bo takowa istnieje)a jesteś w innym związku -rozstań się najpierw i zwiąż z tą nową osobą. z tym rzecz jasna sie zgadzam w calej rozciaglosci, chodzi mi wylacznie o twoje stwierdzenie "a powiedzmy zdarzy się ta wieelka miłość" to nie grom z jasnego nieba najwyzej niespotykane pozadanie, fascynacja itd - slowem powod do dwoch zachowan: 1. odejscia od partnera 2. usuniecia zagrozenia i rewizji swojego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty z góry zakładasz ,że nie mam racji. alez skad niczego nie zakladam, jak widze, ze ktos pisze glupoty to tak to nazywam, mialas to szczescie, ze dalem ci czas na poprawe ale nie skorzystalas :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moich obserwacji wynika ,że raczej nie odchodzą od parnera tylko zostają w pieleszach domowych. I dlatego dla mnie to nie są poważne prawdziwe uczucia tylko odskocznie ,romanse,zauroczenia. Dlatego texz pytałam Kolegę z Pracy czy ją wywalił z głowy.Napisał ,że nie myśli ,nie tęskni.Wywnioskowałam ot miłostka się wydarzyła ,ale z prawdziwą miłością nic to wspólnego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wywnioskowałam ot miłostka się wydarzyła ,ale z prawdziwą miłością nic to wspólnego nie ma. i bardzo slusznie wywnioskowalas, bo trudno nazywac cos prawdziwym skoro opiera sie na klamstwach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZS nie przypisuj sobie ,że tylko Ty piszesz z sensem bo wiesz dobrze czasem coś się myśli a trudno przelać na papier .Nie piszę głupot ,piszę jak umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie -paru fajnych ,spostrzegawczych i inteligentnych ludzi jest no i paru nieźle doswiadczonych przez życie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jak zabrzmiało z tymi błędami?? że jedyna moją zaletą wypowiedzi jest to ,że bez błędów ort ;-) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jak zabrzmialo to co teraz napisalas? typowo kobieco, wprawdzie nie widac tego golym okiem ale jak sie dobrze przypatrzec to na pewno chcial mnie obrazic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha figa ,wcale tak nie pomyślałam ,pomyślałam ,że napisałeć coś nie do końca z sensem :-) ,przynajmniej ja do końca nie kapnęlam czy to o ogóle czy o mnie czasem trzeba olać alt byle mądrze napisane było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha figa ,wcale tak nie pomyślałam ,pomyślałam ,że napisałeć coś nie do końca z sensem ,przynajmniej ja do końca nie kapnęlam czy to o ogóle czy o mnie przyimijmy dla uproszczenia, ze po prostu nie kapnelas, ale to jeszcze nie wyrok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no blondynką nie jestem ,coś tam kapię ;-)to mnie czasem ratuje przed zaszufladkowaniem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz na miesiąc to ja mam pensję na koncie i rachunki do zapłacenia i takiego wymagającego prześmiewcę za rozmówcę na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kapowaniu( nie mylić z donosicielstwem) sensu wypowiedzi fajnie się z Tobą rozmawia bo nie odpuszczasz i zmuszasz mój mózg do szybkiego trybienia ,pozdrawiam ,miłego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega_z_pracy
Musze przyznać, że takiego zarzutu, że to była tylko miłostka z mojej strony a nie prawdziwa miłość, to się nie spodziewałem :-). Nie wiem, co to było, bo powziąłem pewne działania zanim to coś się wyklarowało. Niewątpliwie widok tej osoby powodował u mnie gwałtowne bicie serca i inne oznaki stresu :-). Uważam, że trzeba umieć odróżnić uczucia od emocji. Od nietrwałych emocji zaczynają się (albo i nie) trwałe uczucia. U mnie wzbudzała emocje, ale nie uczucia. A że uczuć nie chciałem żadnych nowych, więc uciekłem z tej pracy. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cię rozumiem. Oczywiście moja kobieca duma i chęć takiego uczucia na amen buntuje się przeciwko temu ,że mężczyznom czasem łatwo przychodzi zapominanie o kimś,wurzucanie go z głowy.Jej raczej:-) Ale tu były powody i przesłanki,nie Tobie wiązać się z inną,Ty masz już dom. W sumie takie sytuacje powinno się przerywać w zarodku ,ale wiemy jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i powtórzę -to nie było moim zdaniem uczucie tylko jakieś porywy ;-) innego organu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pruselia
dobrze mee napisałaś facetom łatwiej przychodzi zapominanie o kochance wracają do żonki jakby nigdy nic,zamyka taki jeden z drugim rozdział i nie wraca a kobiety dłużej się leczą,szybciej zakochają i nie zapomną tak szybko jak facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facetowi jak zaczyna sie palic grunt pod nogami czyli jak zaczyna sie bac ze zona cos podejrzewa albo ze przyjaciolka czegos moglaby oczekiwac to zaczyna sie wycofywac jak rak.Nie mowcie mi tylko ze nie.Facetowi nie w glowie zmieniac cos w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężczyzna liczy na nowe emocje,nową adrenalinę ,na zachwyt w jej oczach.Szuka tego co już wygasło w małżeństwie.Przychyliłabym się do twierdzenia ,że jak już się robi gorąco i sprawy zachodzą za daleko to szybciej mężczyzna zacznie to kończyć.Kobiety się zatracają.Jestem ciekawa Kolego z Pracy jak ona teraz? Czy łudzi się ? tęskni? pisze coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega_z_pracy
Widzicie drodzy wszechwiedzący, rzecz polega na tym, że żadnego namiotu w spodniach, jak to subtelnie ujął "zawsze szczery", nie było, . Ale ta ocena mojej osoby świadczy bardziej o was, drodzy wszechwiedzący, niż o mnie. Oceniacie mnie własną miarą. Podyskutowałbym z wami, gdyby nie fakt, że dla was jest to dyskusja akademicka, a dla mnie życie - studia akademickie daleko za mną. Ja to przeżyłem, wy to tylko przeczytaliście. A pan "zawsze szczery" ze szczerością ma tyle wspólnego, co ja z Britney Spears :-). Ale jako forumowy troll świetnie się sprawdza :-). mee - nie przeczytałaś, albo nie zrozumiałaś tego, co napisałem wczoraj (tam jest odpowiedź na Twoje pytanie), nie łudzę się więc, że przeczytałaś to, co pisałem pół roku temu, choć może się mylę. Nie zamierzam pisać tego wszystkiego od nowa, a to co napisałem wczoraj było skierowane nie do teoretyków-gawędziarzy, tylko do ludzi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji co ja. Napisałem mając świadomość tego, że przeczytać to może każdy, i każdy własną, oczywiście najbardziej trafną na świecie ocenę może mi wystawić. A kto bez grzechu, wiadomo, niech pierwszy chwyta kamień... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×