Co zrobić, aby licealne lata nie były latami straconymi?

Jest na to jakiś przepis?:O

co to jest w obliczu calego zycia? moje tez byly straconymi latami... Ale potem odzylam ;)

Nie 4 lata, a 2,5 Nie wiem, jak dużo czy jak mało jest to w obliczu całego życia, bo nie wiem ile dokładnie w moim przypadku będzie ono wynosiło. A nie chce zeby były stracone, bo na dobra sprawe, to ostatni czas, kiedy moge zachowywac sie... jak dziecko. Potem bede musiała respektowac konwenanse, zarabiac na siebie, ubierac stosowanie do sytuacji i martwic o przyszłosc. A w ciagu tych ostatnich 3 lat, jakie mi pozostały, jeszcze nie musze - dlatego ten czas jest taki wyjatkowy

bierz sie do nauki a nie na kafeterii siedzisz

2,5, a raz ze 3... Skoro Ty sie zdecydowac nie mozesz, a nie okresliles w poscie tytulowym o ile lat chodzi to co sie rzucasz jak ktos napisal, ze 4? :O Jak masz mniej to sie tylko ciesz, a nie zawracasz gitare.

Pomyśl logicznie, a potem się bulwersuj:D Napisałam, że pozostały mi 3 lata, bo jeszcze przez pół roku będę w gimnazjum, a 2,5 w liceum, co według moich obliczeń wynosi 3 lata:D Myślałam, że mozna dojsc samemu do takich wniosków, szczególnie ze listopad to nie poczatek roku szkolnego... Jak mozesz pisac, ze zawracam gitare? A czy to przypadkiem nie forum? A czy forum nie jest od zawracania gitary? W każdym razie mogłes ominac temat szerokim łukiem i nie zabierac głosu, skoro on do tematu nic nie wnosi:O