Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marce-pan

Nie chcę wesela - dziewczyny poradźcie!

Polecane posty

Gość nie rozstawaj sie
lola jak to problem z narzeczona? przeciez marce-pan size ze powiedzieli ze jak nie ebdzie tradycyjnego wesela to nie chca jej widziec! Ty bys chciala zbey rodzice nie chcieli Cie widziec? wiec jest problkem z tesciami a nie z narzezona. Zreszta ja mysle ze takich rdzicow lepiej nie widziec skroo wesele jest dla nich wanziejsze niz szczesciecorki...npisala bym o nich bardziej obrazliwie ale nie bede :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marce-pan
Lola, to co radzisz? Daj mi złote rozwiązanie, mając w pamięci, że kompromsy w stylu przyjęcia nie wchodzą w rachubę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozstawaj sie
dodam jeszcze lola ze od rzu widac ze nie bylas w takiej sytuacji skoro tak lekko o tm piszesz to nie jst mile ze rodzice sie obrazaja na Ciebie bo niech chcesz czegos zrobci tka jka on chca...ciagle tylko slyszysz narzekania i lamenty ho pozniej wyjdzie na to ze maja okropnego ziecia ktory przeciagnal ich corke na zla strone i takie tam sratatata nie pomysla ze to oni sa zli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola z peerelu
To dlaczego rozwaza rozstanie z dziewczyną? jak z nia nie ma p[roblemów? Ja bym swoim rodzicom powiedziała, żeby sie zastanowili, czy ja jestem dla nich wazniejsza, czy horda ciotek klotek z dalekiej rodziny, których nie znam. i jeżeli oni sa dla nich ważniejsi, to chyba jest jakis problem. I skoro nie chcą mnie widzieć, to ich decyzja, ja tam chce im widziec, ale jeśli oni nie, to trudno. To jest taka zagrywka, jak się ludzie nauczą, ze szantażem wszystko sie da osiagnąć. To ONA ma sie postawic swoim rodzicom, jak nie chce. I dlatego jestem zdania, ze ona albo chce tego wesela, albo nie chce sie postawic rodzicom i szantażuje narzeczonego tak samo jak oni szantażują ją. i to ona jest problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczona Autora też pewnie jest rozdarta pomiędzy narzeczonym a rodzicami. Może rodzice jej powiedzieli, że jeżeli nie będzie dużego wesela to nie wyłożą pieniędzy? W każdym razie Autorze napisz co mówi Twoja narzeczona bo tego tak naprawdę nie wiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola z peerelu
A dlaczego kompromisy nie wchodzą w grę? Już mówiłam, co ja bym zrobiła. Porozmawiałabym z narzeczoną. Spytałabym, jak chce, zeby wygladało wesele. Spytałabym, jak chcą jej rodzice i co jej sie w tym nie podoba i jak ona by wolała. Żeby wyłuszczyć, jaką ona ma wizję. A potem znalazła kompromis miedzy jej wizją a swoją. Wizje teściów bym odrzuciła całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozstawaj sie
latwo jest mowic "nie chcecie mnie widziec to nie" ciekawe czy Tobie by cos takieg latwo przyszlo? jezeli tka to nie masz uczuc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola z peerelu
Dlaczego ja nie mam uczuc? napisałam - "ja tam chcę was widzieć". to jest decyzja rodziców, ona sie ich nie wyrzeka, to jest tylko i wyłącznie ich wybór. Ktokolwiek szantażuje inną osobę - musi sie liczyc z tym, ze ta osoba albo sie ugnie, albo sie nie ugnie. Rodzice mają prawo być zawiedzeni, jak im odmówię pomocy, kiedy mnie potrzebują - ale to, jak wyglada moje wesele, to nie jest zaden powód do zerwania kontaktów. Żaden normalny rodzic nie zerwie kontaktów z dzieckiem z takiego powodu. Jesli to zrobi - znaczy, ze nie jest normalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola z peerelu
Czyli waszym zdaniem z kolei - co autor powinien zrobić? chyba zastrzelic teściów. bo innej metody nie widzę. Narzeczona oczywiscie nie moze postawic sie rodzicom, bo to by znaczyło, że jest bez uczuć. Narzeczony nie może dać sie szantazować. To albo zerwac, albo zamordować rodziców. świetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AQW
Jeżeli Twoja dziewczyna też nie chce wesela to na czym polega problem ? Rozumiem, że stosunki z rodzicami powinny być ok i nie należy zaogniać sztucznie sytuacji, ale z Twoich postów wynika że jest to dla Ciebie na tyle poważny problem, że nawet myślisz o rozstaniu. Porozmawiaj więc z Twoją przyszłą żoną i ustalcie że wesela NIE BĘDZIE. A następnie przekazcie to wspólnie teściom. Ale bez negocjacji. Po prostu jako oznajmienie. Będzie pewnie awantura, ale cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozstawaj sie
gdybys miala taka sytuacje to ys nie uwazala ze to takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozstawaj sie
marce-pan p pierwsze musis zpogadaz z narzecozn apowaznie powiedziec, z enie chcesz weslea bo przede wszytskim Cie nie stac! po 2 ustalcie co robicie dalej i jak powiedziec o tym jej rodzicom. Po 3 powiedzcie im o tym jezel sie obraza smiertelnie trudno - ich sprawa predzej czy pozniej moze im sie to odwidzi i powiedzcie koniecznie jezlei sie obraza ze corka ich nie obchodzi i jej szczescie tylk to co powiedza sasiedzi i ze wesele jest dla nich wazniejsze niz utrzymywanie kontaktow z wlasnym dzieckiem. Ja bym im zrobla wtedy przykrosc na maxa! Niech nie mysla ze sa swieci i wszystko im wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja postawilam moja tesciowa
z mezem pod murem!!! to byl nasz slub(maz pochodzi ze wsi) ja z miasta, ona chciala wielkie weselisko i spraszania gosci jak groszem nie smierdzi, ale to byl nasz slub oboje nie chcielismy miec przyjecia wielkiej biby na 100osob- i zrobilismy tak, kupilam tania nowa sliczna suknie koszt 300zl kosciol mielismy za darmo, obiad w domu dla rodzicow i rodzenstwa a pozniej mielismy grila na ogrodku u ciotki- koszt calego przyjecia ubrania itd ok 2,500zl i co bylo fajnie, moja mama bardzo ladnie z siostra kucharka moja zrobila wszystko i tesciowa miala nos utarty, postaw sie, pamietaj dzisiaj sa inne czasy- a z tesciowa nie bedziesz zyl uwierz mi ja mam taka ze nawet nie dzwoni zapytac co slychac bo wazniejsza jest siostra meza ktora studiuje. dzis jestem 3 i pol roku po slubie a moja tesciowa ani razu mojemu dziecku nie kupila czekolady czy wyslala mala pacze z prezentem na swieta!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja postawilam moja tesciowa
pamietaj 50tysiecy to na dzisiejsze czasy bardzo duzo, za ta kase mozecie sobie kupic meble do mieszkania czy cos innego, nie pozwol aby tesciowa ingerowala w wasze zycie od poczatku malzenstwa. narzeczonej wytlumacz ze kasa przyda sie na inne rzeczy! nie zastaw sie a postaw sie!!!;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marce-pan
dziękuję wszystkim za posty. prozmawiam dzisiaj jeszcze raz z narzeczoną i dowiem się naprawdę, co ona chce. jesli chce tylko przyjęcie, tak jak ja, to po prostu zamykamy temat i komunikujemy to starym. jak się obrażą, to kij z nimi, weźmiemy ślub cywilny, żeby zapowiedzi do jej parafii nie szły i zakomunikujemy im po fakcie. kościelny weźmiemy, jak coś zrozumieją, może. jesli narzeczona będzie chciała wesela w wydaniu rodziców i będzie to dla niej nie do przejścia, to poproszę ją o odłożenie w ogóle planów ślubno-weselnych na przyszłość, bo to może oznaczać, że raczej żyjemy w innych bajkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozstawaj sie
marce-pan c do zapowiedzi to jezeli narzeczona ma conajmniej 24 lata to wdg prawa koscielnego jest stara panna i zapowiedzi w jej parafii nie musi byc! Takie jest prawo koscielne tylko trzeba o tym ksiedzu przypomniec :) ja postawilam moja tesciowa - brawo jestem z Ciebie dumna mimo ze cie nie znam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola z peerelu
W ogóle nie ma potrzeby robic awantur, bo to nie jest temat pod awanturę. Wy ustalacie, co ustalacie, a wasze wspólne zdanie oznajmiacie rodzicom. Jeśli rodzice zaczną krzyczec - wy nie krzyczcie. Wy juz swoją decyzję wyartykułowaliscie i od tego nie ma odwołania. To nie jest coś, co rodzice mają dostac tak, jak chą i w ogóle nie musicie się z tego tłumaczyć. Pokrzycza, popłaczą, popsioczą, a potem im przejdzie. Ale wazne jest, zeby żadne z was DWOJGA nie miało wrazenia, ze jego potrzeby są nieważne. Dlatego ciagle o tym kompromisie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja postawilam moja tesciowa
trzeba miec czasem duzy pysk i umiec sie odezwac:) ja nigdy nie chcialam zeby ktos wtracal sie w moje sprawy, moj maz zawsze mowi wysluchac moze ale zrobi jak bedzie chcial;) to sa swiete slowa autorze trzymaj sie i nie daj sie tesciowej;) pamietaj z zona bedziesz przez X lat to znia musisz isc na kompromis w kazdej waznej sprawie jezeli bedzie taka potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tradycyjne wesela to jest cyrk na kolkach. nie rozumiem jak mozna sobie cos takiego zrobic. ludzie wydaja kupe kasy zeby zrobic z siebie idiotow. nie ustępuj. jesli nie chcesz tego wesela to go nie rob. jak raz ustapisz to cale zycie bedzie ci zona i tesciowie dyktowali jak masz zyc. podstawowa zasada to wyrozumialosc. jesli twoja dziewczyna nie potrafi tego zrozumiec, jakie to dla ciebie ciezkie i nie do przyjecia(czemu sie zreszta nie dziwie) to widocznie sie nie rozumiecie, a to nie ma przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marce-pan
no i jest gorzej niż myslałem. narzeczona nie chce się postawić rodzicom, bo ją wyklną i jedyne, co chce to wesele. ja pierdolę! nie mam już siły, naprawdę. czas się chyba rozstać, bo każda rozmowa od 3 tygodni dzień w dzień kończy się tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
a jakby na te 60 osob czy nawet 80, przyjecie, ale jednak z tancami zeby narzeczona miala, ale za to bez zabaw, blogoslawienstwa itd? moze ona nie do konca zrozumiala ze ty jednak chcesz isc na kompromis i mysli, ze nie chcesz wogole nic z tego, co ona chce?przeciez to niemozliwe zeby prawie malzenstwo rozstalo sie z powodu jednej imprezy nawet jesli nagle ten fakt imprezy slubu obdarl z zaslon wasze przekonania o zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mari pari
a co dla ciebie jest najważniejsze? zróbcie małe przyjęcie wieselane w normalnym lokalu, a nie bal w jakimś zamczysku za 50 tysięcy co to za miłość, którą się zrywa, gdy nie jest po twojej myśli...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mari pari
aaaaaaaaaaaale ma dobry pomysł, ale nie rozumiem czemu ma być bez błogosławieństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marce-pan
Ludzie, nie rozumiecie, że przyjęcie nie wchodzi w rachubę?! Tylko i wyłaćznie wesele? Jak mam iść na kompromisy, skoro nie dają mi żadnego pola manewru????! Ja jestem za przyjęciem na 60 osób całym sercem! TO oni mówią, że wesele albo zrywają z narzeczoną kontakty. Jej własni rodzice! Hit! Co mogę zrobić???? Jestem załamany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od kaczałka wariatka
skoro tak, to Ty nie możesz jej zostawić! Jeżeli oni tak stawiają sprawę, to ty musisz być przy niej! postawa rodziców nie wymaga komentarza- wszyscy myślimy chyba tak samo. W Wy musicie się trzymać razem i zróbcie sobie skromne przyjęcie z tańcami. Jeżeli ją kochasz, to nie możesz się poddać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosneeeeeee
ja bym na twoim miejscu ja zostawil i poszukal kogos normalnego i z normalna rodzina. to chore ze masz placic za cos czego nie chcesz. i jeszcze ta grozba ze rodzice sie jej wypra jak nie bedzie weselicha. smieszni ludzie. daj sobie chlopie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marce-pan
Niestety, obawiam się, że lęk przed rodzicami jest u niej silniejszy niż chęć byćia ze mną. A mnie już naprawdę przelewa się czara goryczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
tak, ale czy oni rozumieja, ze przyjecie z tancami na mniej osob i bez zabaw to TEZ wesele? jesli na to sie nie godza to rzeczywiscie nie masz pola manewru, ale wiesz co, ja tez bym nei ustepowala. tylko z eto nie powod do rozstania natomiast moze rzeczywiscie narzeczona wstrzasnie jak powiesz ze w takim razie chcesz PRZESUNAC slub? tylko nie stawiaj sprawy na ostrzu noza, szukaj dalej mozliwosci rozmowy.... teraz naprawde wsz zalezy od narzeczonej, ty chyba juz zrobiles wsz co mogles w tej sprawie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosneeeeeee
dobrze ci radze, zostaw ja! pomysl, jak nie zrobicie wesela takiego jak chca jej starzy i nawet jak oni sie przez to od corki nie odwroca to i tak do konca zycia bedziesz wysluchiwal ze wielkie weselicho byc powinno i ze zrobiles blad i blebleble. to bedzie nad toba wisiec do konca zycia!!!! kazde spotkanie z tesciami to bedzie wypominanie z ich strony. chyba nie tego chcesz?! naprawde, zostaw te dziewczyne, ona sie starym przeciwstawic nie chce. az strach sie bac co to bedzie jak wezmiecie ten slub a tesciowie beda ci sie wpierdalac do innych spraw z taka sama gorliwoscia jak teraz! zona im sie nie postawi a ty bedziesz znowu przycisniety do muru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka aaaa
Dam Ci złoty środek - Postaw narzeczonej ultimatum. Albo zgodzi się na Twoje warunki, albo będzie wieczną narzeczoną i koniec dyskusji o jakimkolwiek ślubie, będziecie żyć dalej ale bez wizji ślubu w przyszłości. I zrób to twardo bo z tego co tu piszesz to twoja kobieta to "kluski leniwe"- czas jej pokazać siłę woli. pozdrawiam i czekam jak się skończy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×