Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyyytam

Miesięczne koszty utrzymania rodziny - wpisujcie!!!

Polecane posty

Gość agawww121
mar31_ta_, nie krytykuję , tylko się zapytałam bo nie rozumiałam jak to jest a teraz juz rozumiem A co do opieki to niech daja tym co potrzebują, więc korzystaj dziewczyno Pozdrawiam i życze zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mar31_ta_
tak jak napisałam wczesniej duzo nie daja bo jest to co 3 miesiące kwota okolo 300 zł czyli 100 na miesiąc mam poprostu na jeden wyjazd do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawww121
dobre i to, najważniejsze że sobie jaoś radzicie Pozdrawiam cieplutko Dzielna dziewczynka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On:1350 Ona:1100 Mieszkanie wynajem: 850zł Prąd miesięcznie: 70zł Gaz miesięcznie: 60zł Telefony (2): 60zł Studia: 350zł Rata: 200zł Jedzenie: 400zł Rozrywka+inne: 150zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamilek... mało jak na jedzenie na 2 dorosłych 400 zł.Jak obliczyłam zostaje wam 310 zł odkładacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
400zł w zupełności wystarczy:) Zastanawiam się co ludzie jedzą, że wydają 1000zł i wzwyż na 2os... Gdy chce się odkładać trzeba racjonalnie wydawać pieniądze. Wszystko zależy od standardów jakie sobie narzucimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zastanawiam
co ludzie jedzą za 400 zł na dwie osoby :o ziemniaki z cebulą? Mąż więcej wydaje na obiady w pracy, a ja na zakupy spożywcze dla nas dwojga wydaję około tysiąca... I na zakupy chodzę z listą, kupuję tylko to, co jest akurat potrzebne, nic się nie marnuje. I wcale nie jemy dużo, ni ewyrzucamy jedzenia. I nie kupujemy też wyłącznie samych rarytasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również zastanawiam się
na jakim trzeba żyć poziomie i ile i co jeść by wydawać takie pieniądze na jedzenie... również nam starcza 400 zł na miesiąc, góra 500. obiadki w pracy? to już bym w domu nie jadła, jak pracuję do 17 to w pracy zjem 3 kanapki a po powrocie wcale obiadu nie gotuję. tylko lekka obiadokolacja. Mąż tak samo, w pracy kilka kanapek a po pracy jeśli czeka na mnie to coś przegryzie,jakąś kanapkę albo nic do kolacji. jak wcześniej kończę to wtedy obiady są. i wcale nie ziemniaki z cebulą choć są pyszne :P ale oboje jestesmy mięsożerni,więc muszą być bardziej pożywne. Może jakbym kupowała połowę produktów ze sklepowych półek to bym tyle przejadała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zastanawiam
No to właśnie napisałam, że wcale dużo nie jemy, ale też nie wyrzucamy, tyle że nie kupuję jedzenia marki własnej biedronka. Mąż je obiady w pracy, bo jak siedzi 10 godzin to raczej na kanapkach by nie wyrobił... Ja pracuję w domu, więc gotuję obiad, który jemy wieczorem jak on wraca. Ja w ciągu dnia robię coś szybkiego dla siebie, zależy na co mam czas i ochotę. Oprócz tego śniadania, no ale to podstawa, nie potrafiłabym się obejść rano jogurtem czy sucharkiem. Wiadomo, w lecie te wydatki były dużo niższe, teraz znów podskoczyły do takiej a nie innej kwoty... Teraz na same warzywa i owoce majątek można wydać, żeby nie musieć się ograniczać tylko do ziemniaków z cebulą (które są nie tylko smaczne, ale i zdrowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja sama "99% Polek to żebraczki, które żerują na mieszkaniu od rodziców i teściów i na zarobkach męża" Moja droga,chyba się nie dziwię,że jesteś sama.Może masz chociaż jakiś znajomych? Pewnie nie uda ci się tego wyobrazić,ale jak się mocno postarasz to kto wie? Istnieją kobiety,które pracują i zarabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego wyrobów Biedronki, Tesco, Reala nie kupujesz? Takie same produkty, tylko nie ma na nich loga znanej firmy za która płacisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zastanawiam
No wybacz, ale jednak nie zgodzę się z Tobą Kamilek. o ile jeszcze z Lidla niektóre rzeczy ujdą, bo rzeczywiście są niezłe, o tyle te z biedronki raczej odbiegają od tego co lubię. niestety nie mam lidla w okolicy, a nie mam samochodu i jestem zmuszona kupować w sklepach typu L.eclerc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem za produktami tylko i wyłącznie z biedronki jesli chodzi o markiety tego typu.ale kazdy ma inne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogle to zarobki 3300 on ona nie pracuje czynsz 765 prąd 80 net 45 tele 120 -2 gaz 40 paliwo 50 raty 700 karta kred 50 woda 50 tv 59

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze "jedynki" nie dodałem:) Ale nie mówię, żeby wszystkie produkty były "Lidlowe" Kompromis musi być zachowany pomiędzy ceną, jakością i podniebieniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również zastanawiam się
akurat my nie robimy zakupów w biedronkach itp, bo po prostu mamy daleko, ale jeżeli jakaś rzecz jest zdrowa, pełnowartościowa to bym nią nie pogardziła tylko dlatego że ma markę biedronki. akurat my żywimy się zdrowo, żadnej chemii, kupujemy produkty pełnowartościowe, wędliny wolimy kupić mniej ale z wyższej półki a najlepiej samemu upiec mięso, żadnych sztucznych dodatków a naturalne zioła, pieczywo żadne wymyślne, bez ulepszaczy, z dobrej piekarni. Jogurtów akurat ja nie lubię, wolę wypić szklankę mleka, mąż na śniadanie jedynie przed wyjściem czasem przegryza. Masło tylko prawdziwe, ale nie jakieś co się nazywa prawdziwe i kosztuje 10 zł. wolałabym sama ukręcić i sklarować niż takie kupić. słodyczy nie jemy, czasem się skusimy na coś, ale rzadko. zamiast serków kanapkowych kupuję kostkę twarogu, więcej z niego pożytku i tyle rzeczy można "wyczarować". owoce- sezonowe, najlepiej gdzieś podjechać i kupić skrzynkę jabłek, worek ziemniaków, marchwii, cebuli. śliwki ze słoika zrobione przez babcię i inne przetwory. a jak ich nie mam to na pewno nie idę do sklepu i nie kupuję przesłodzonych dżemów. wolę pić wodę przefiltrowaną i gotowaną niż kupować soki i napoje gazowane. ostatnio zainwestowaliśmy w sokowirówkę- moment i mamy świeże, smaczne i pożywne soki. bez dodatku cukru. to są tylko przykłady. nie mam problemów z przygotowywanie posiłkow prostych i zdrowych ale urozmaiconych. ale to chyba szkoła mojej mamy, u nas nigdy się nie przelewało, szczegolnie w okresie zimowym. teraz dzięki niej na jedzenie wydajemy 1/7 naszej wypłaty a resztę po zrobieniu opłat mozemy odkładać na remont mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala1979
3 osoby 20 gaz ok 90 prad ok 60 tel, mąż słuzbowy 120 woda i smieci 60 internet ok900 żywność 0k300 samochód 50 pampersy ok250 chemia reszta to apteka ubrania ,inne drobiazgi , Średnio wychodzi nam 2,5 tys ale są miesiące że więcej ogrzewanie na rok 3tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co rozumiesz pod hasłem "żadnej chemii". Wydaję mi się, że w dzisiejszych czasach nie ma czegoś takiego jak produkty bez konserwantów. Wszystko co wyprodukuję dana firma jest "ulepszone". Jabłka zerwane z drzewa (chyba, że to Twoje drzewo) na pewno są też pryskane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pryskanie" jest dla ludzi.Ale trzeba przestrzegać okresów karencji i dawek.A o to już trudniej.Czasem widzę na działkach jak ludzie "pryskają" chemią bez żadnego opamiętania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest tak,że jeśli odpowiednią dawką opryskasz,w odpowiednim terminie i odczekasz zalecony czas przed konsumpcją to większość chemii ma szansę się rozłożyć.Ale neiuczciwych producentów nie brakuje.Potem jeszcze pryskanie żeby dowieźć,żeby się dobrze przechowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czynsz ok.500zl internet180zl(kabel i bezprzewodowy) telefony500zl(syn ma na karte wiec nie doliczam) gaz ok.30zl prad ok.100zl kablowka40zl zywnosc ok.2500zl(wiem duzo:O) chemia ok.200zl basen syna150zl angielski dziecka-250zl moj karnet na sale-120zl basen seniora:P150zl paliwo-duuuzo ok.1000zl kredytow i rat nie placimy:) nie palimy:) nie licze wypadow typu kino,pub samo jedzenie plus oplaty to ok.4000zl-rodzina 3 osobowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co rozumiesz
przez szastanie? Basen? Czy może opłaty za prąd i gaz? :o Głupie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam czym to szastam:P Tlumaczyc sie nie zamierzam:classic_cool: Po to pracuje,zeby moc pozwolic sobie na przyjemnosci typu basen czy kino:) Cos mi sie tez nalezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czynsz - 400zl rachunki ogolem - 300 zl jedzenie - 500 zl telefony - 70 zl chemia - 100 zl ubrania - 100-200 zl rozrywka - 100-200 zl auto - 200-300 zl jest nas dwoje:) ok.2 tys na miesiac,ale to sa juz najwieksze kwoty jakie podalam. Czasami wyrabiamy sie w 1500,albo nawet mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próbuję oszczędzać
Dwie osoby, Warszawa Czynsz - 410 zł Opłaty - gaz 15/mc, prąd 100/mc, internet+kabel 100/mc = 215 zł bilety - 2x196 co trzy mce, czyli ok. 130/mc telefony - 330 zł jedzenie - ok. 1800 zł chemia itp. - ok. 300 zł rata za mieszkanie - ok.1600 Oprócz tego niezidentyfikowana kwota (co miesiąc inna) na rzeczy typu prezenty, wyjścia, imprezy, ciuchy. Nie palimy, nie mamy samochodu, dzieci ani zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkkllllllllllllll
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×