Gość Po korekcie Napisano Listopad 6, 2018 Jestem po zabiegu 3,5 tyg i chciałabym się podzielić swoimi doświadczeniami. Znieczulenie miejscowe do zniesienia, porównywalne do tego podawanego przy naprawie zębów przez dentystę - podobny dyskomfort :) sam zabieg nie bolal, trwał ok 1 h. Po zabiegu mialam opatrunek na około głowy. Wróciłam sama do domu bez problemu. Po zejściu znieczulenia nie było bólu, ale na wszelki wypadek brałam tabletki przeciwbólowo - przeciwzapalne dwa dni, tak mi zalecano, ponieważ różnie bywa i lepiej nie dopuścić do rozwoju bólu. Nie musiałam brać żadnego antybiotyku. Po 3 dniach miałam ściągnięcie dużego opatrunku. Uszy były lekko spuchnięte i sine, ale spodziewałam się czegoś gorszego. Uszy przylegały bardzo do głowy ze względu na ucisk opatrunku i opaski, teraz lekko odchodza. Po ściągnięciu opatrunku mam nosić opaskę bawełniana przez miesiąc dzień i w nocy, uszy przemywać octaniseptem jeszcze przez kolejny tydzień od ściągnięcia szwów, czyli tak naprawdę do zagojenia się ranek. Ściągnięcie szwów miałam 14 dni po zabiegu. Ściągnięcie szwów było nieprzyjemne, chociaż mało bolesne, to wspominam to jako coś najbardziej nieprzyjemnego z wszystkiego. W tej chwili uszy lekko pobolewaja przy dłuższym leżeniu na boku, czasami zdarza się , że w nocy przekręce się na bok. W takiej sytuacji proponuje kupić poduszkę turystyczna taka na szyję do podróży. Ja śpię tak aby ucho było w otworze poduszki, dzięki temu mogę spać na boku i nie naciskać na uszy. Spać miałam na plecach z głową powyżej poziomu serca, aby opuchlizna szybciej zeszła. Nie powiedziano mi ile nam tak spać, spałam tak do zejścia całkowitego zasinienia i opuchlizny czyli ok 2 tyg. Po tym czasie już pozwoliłam sobie na wcześniej wspomniana poduszkę podróżna czy też na spanie bardziej poziomo. Chciałam dodać, że należy nie brać przed i po tabletek, których skład może prowadzic do rozrzedzania krwi, warto o to dopytać lekarza. Jestem w tej chwili zadowolona ale na efekt który mogę ocenić mam niby poczekać do 3 miesięcy, 3 miesiące takze mam nosić opaskę na noc do spania. Po pół roku mam kontrolę. Polecam wszystkim , żałuję, że zdecydowałam się tak późno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Weroniak Napisano Listopad 21, 2018 Hej, jestem ponad dobę po zabiegu, sam zabieg bezbolesny, wróciłam nawet sama do domu tramwajem. Zabieg robiłam we Wrocławiu w klinice dr Bieniek . Zabieg trwał może z pół h. Mam opatrunek na głowie, który mam ściągnąć dopiero po 5 dniach. Został mi przepisany antybiotyk, ketonal, octanisept, maść linomal. Czuje ból ale do zniesienia. Nie mogę doczekać się całkowitego efektu końcowego. Cieszę się ze w końcu mam to za sobą, mam 23lata;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 30, 2018 Jestem druga dobe po zabiegu. Zabieg robiony w Krakowie. Przez pierwsze 24h bol na poziomie 3/10 czyli do zniesienia, ale bralam podwojne dawki ibupromu i paracetamolu na zmianę co 6h. W pierwsza noc spalam w miare normalnie. Niestety mija druga noc.. zupelnie nieprzespana. Bol nie do zniesienia. A tabletki biore regularnie co 6h. Jedynie co to w dzień zmniejszylam dawkę z podwojnej na pojedynczą. Dzisiaj w nocy wzielam podwojna dawke ale bol koszmar . Oceniam go jako 5/10. Martwi mnie to że zamiast lepiej jest gorzej. Dzisiaj jade na zdjecie opatrunku. Boje sie jak wygladaja moje uszy. Boje sie tez tego bolu... Na razie jest naprawde kiepsko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolona Napisano Grudzień 21, 2018 Hej, ja jestem równy tydzień po zabiegu, jest naprawdę dobrze Sam zabieg trwał niecałą godzinę w znieczuleniu miejscowym, nic nie bolało, tylko znieczulenie, te nakłuwanie w kilku miejscach, ale do zniesienia. Pani doktor założyła opatrunek, a na to od razu swoją opaskę bawełnianą. Niewielki ból pojawił się po zejściu znieczulenia po około 6 godzinach, pierwsza noc była nawet ok. Spałam na poduszce turystycznej, takiej do samolotu z dziurką, żebym mogła spokojnie na boku się położyć. Kolejne dwa dni odczuwałam ból, takie bardziej ciągnięcie i pomagałam sobie mocnymi tabletkami przeciwbólowymi na bazie paracetamolu, one pozwalały mi spać w nocy. Po 5 dniach miałam zdjęte szwy i zmianę opatrunku, wtedy też umyłam włosy. Teraz jestem równy tydzień po i już bez opatrunków, tylko opaska, śpię normalnie na boku, oczywiście uważam, dodatkowo smaruje alantanem. Do 23 grudnia mam nosić opaskę a potem koniec mam zacząć funkcjonować bez niej, juhuuu! Uszy wyglądają ładnie, są na górze jeszcze trochę sine, ale mam nadzieje, że do nowego roku wszystko zejdzie. Polecam szczerze Panią doktor Sybillę Piekarską! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Abcdefgh12345678 Napisano Luty 1, 2019 Jestem dokładnie tydzień po zabiegu korekcji jednego ucha. Nie bolało mnie nic. Ani w pierwszą noc po zabiegu ani w kolejne. Opuchlizna już prawie cała zniknęła. Opaski nie nosze od 3 dni tzn sciagnelem 4 dni po operacji. Tak zostalem przez lekarza poinstuowany. Ucho jest troche odretwiale ale to tyle. Troche sie obawiałem bólu bo 3 tygodnie temu miałem septoplastyke i usuwane polipy. To bolało, kolejne dni były bardzo nieprzyjemne. Niestety okazalo sie ze mam małą perforacje w przegrodzie nosa ale jest na tyle mala, ze nie powinna przeszkadzac. Otoplastyka natomiast tak jakbym nie mial operacji. Zadowolony jestem bardzo. Wszystko zalatwilem w 2 dni u Dr Krotochwil z Wrocławia. Wyszukiwałem przez Tourmedica. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość patyk Napisano Kwiecień 29, 2019 Hej, ja jestem 5 dzień po zabiegu. Znieczulenie było nieprzyjemne, ale do zniesienia, zabieg ok, choć słychać nieprzyjemne skrobanie, ale też do zniesienia te odczucia. Miałam zabieg późnym popołudniem i przez pierwszą noc jeszcze trzymało znieczulenie więc noc przespałam bez problemu. Z chwilą, gdy otworzyłam oczy rano zaczęło się piekło. Takiego bólu nigdy nie czułam a leki typu ketonal niewiele pomagały. Pojechałam z płaczem na zmianę opatrunku. Tam lekarz przeraził się mną i powiedział, bym przyjechała kolejnego dnia. Kolejna noc była trudna, ale dzięki Diclacowi do zniesienia. Nastąpił kolejny dzień z ogromnym bólem i na lekach, ale już nie brałam pełnych dawek tylko mniejsze. Trzeci dzień znowu z bólem, ale już mniejszym. Uszy nadal z ogromnym obrzękiem, fioletowo czerwone. Obrzęk aż wyszedł mi na policzki (lekarz mówił, że tak się zdarza). Czwarty i piąty dzień już bez tabletek przeciwbólowych, ale nadal z opuchlizną, ale już mniejszą, z policzków zeszła.. Przemywam octaniseptem. Martwi mnie delikatny wysięk żółtej barwy, ale jutro jestem umowiona z lekarzem, ciekawa jestem co powie. Podsumowując - sam zabieg ok, jednak rekonwalescencja jest ciężka ze względu na ból, który jej towarzyszy. Miałam nadzieję, że szybciej się z tym uporam, ten ból mnie przerósł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosc Napisano Lipiec 25, 2019 czesc, zabieg mialam na poczatku lipca, samo wstrzykiwanie znieczulenia bylo malo przyjemne i w pewnych momentach bolalo, ale jest to lekki bol. sam zabieg trwal poltorej godziny, byl bezbolesny, ale czuc dyskomfort. po zalozeniu opatrunkow na uszy i zabezpieczeniu ich opaska wrocilam do domu. znieczulenie stopniowo schodzilo i bol byl coraz mocniej odczuwalny. zadne tabletki nie pomagaly - ketonal czy inne przeciwbolowe, doslownie zadne. pierwsza noc - zero snu, nie bylam w stanie ani siedziec, ani tym bardziej lezec, bol byl na prawde okropny i konkretnie przeplakalam ta pierwsza noc, drugi dzien mimo wszystko na lekach przeciwbolowych, noc przespana przez jakies 2h, trzeci dzien, chociaz bol byl duzy to jednak byl lepszy i spalam juz okolo 5h z lekkimi przebudzeniami. kazdy kolejny dzien byl lepszy i bodajze po 7 dniu (nosilam dluzej) przestalam nosic opatrunek, ktory zmienialam codziennie (przemywalam woda utleniona, smarowalam mascia, przykladalam gazik i nakladalam opaske). po zdjeciu opatrunku codziennie rano przemywalam uszy woda utleniona. po 9 lub 10 dniu pierwszy raz umylam wlosy - bardzo delikatnie, aby nic nie uszkodzic. pozniej mylam juz normalnie wlosy codziennie. obecnie jestem 3 tygodnie po zabiegu i dzisiaj jade zdjac szwy. opuchlizna zeszla, uszka wygladaja cudnie, nie przylegaja zbyt mocno tylko umiarkowanie, efekt bardzo naturalny i mam nadzieje ze wszystko bedzie z nimi dobrze, przez miesiac musze nosic jeszcze opaske i przez kolejne trzy tylko na noc. polecam kazdemu i gdybym musiala poddalabym sie bez zastanowienia nawet kilka razy. bol na poczatku jest duzy, ale na rzecz pozbycia sie takiego kompleksu i pieknego efektu po zabiegu warto go przezyc:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosc Napisano Lipiec 25, 2019 hejka, nawiazujac do poprzedniego posta, zdejmowanie szwow bylo dosc bolesne, ale to tylko kilka minut wiec do przezycia, uszy po zdjeciu z przodu jak i z tylu wciaz wygladaja dobrze, opuchlizna zeszla i wszystko wyglada w porzadku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Korekta uszu a opuchlizna Napisano Październik 13, 2019 Witam. 4 dni temu mialam przeprowadzony zabieg korekty uszu w znieczuleniu miejscowym. Mam pytanie. Czy opuchlizna pod broda i u góry na szyji to normalna rzecz po takim zabiegu? Z góry dzięki za odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GSX650 2 Napisano Listopad 24, 2019 Chciałem się z Wami podzielić moimi doświadczeniami po otoplastyce. Jestem 21 dni po zabiegu wykonanym w klinice Derm-estetyka w Gdyni u Pani Dr n. med. Aliny Hedrych-Oziminy. Ogólnie jestem bardzo zadowolony, choć to jeszcze nie koniec rekonwalescencji. Historia zaczęła się od konsultacji u pani doktor i tutaj od razu dało się zauważyć dużą wiedzę, gdyż wystarczyła chwila oględzin i od razu zaproponowano mi konkretne rozwiązanie. U mnie problemem nie było brak grobelki a zbyt duża muszla - rozwiązanie to wycięcie części tego elementu co dało efekt przybliżenia całego ucha do głowy. Jednak dodatkowo pani doktor wykształciła jeszcze górną odnogę grobelki (której u mnie faktycznie nie było) tak aby mieć całkowitą pewność że ucho będzie przylegało do głowy również w jego górnej części). Jeżeli chodzi o szwy to wygląda to następująco (piszę bo są sprzeczne posty) zmniejszona część muszli i wykształcona odnoga grobelki zostały zszyte wewnątrz rozpuszczalnymi nićmi natomiast samo operacyjne rozcięcie naskórka zostało zszyte zwykłymi nićmi, zdjęcie ich nastąpiło po 14 dniach. Sam zabieg wykonany w miłej atmosferze, profesjonalnie, trwał równo 90 min, bez żadnych komplikacji. Znieczulenie miejscowe, trochę boli, później, już bez bólu, odczucie jakby ktoś kroił karton. Po zabiegu głowa została zabandażowana i ten opatrunek okazał się "najprzyjemniejszą opaską" bo prawie w ogóle nie uciskał -składał się z opatrunku, dużej ilości waty i elastycznego bandażu. Następnego dnia przyjechałem na zmianę opatrunku na nowy i założono już zwykłą opaskę. I tutaj ważna informacja - opaska jest bardzo istotna - powinna być miękka i mocno elastyczna gdyż w drugiej dobie pojawia się poważny obrzęk ucha i przyciśnięty obrąbek bardzo boli. Opaska też powinna być cienka aby nie nagrzewała ucha. Ja przed zabiegiem kupiłem 2, zupełnie nie polecam tej lekarskiej gdyż jest za sztywna, trzeciego dnia pojechałem do Decathlonu i kupiłem jeszcze dwie: cienką, bezszwową narciarską XC S 500 dla dorosłych INOVIK oraz opaskę narciarską Reverse. Noszę je na zmianę aby ucho odczuwało zmianę nacisku. Kolejna sprawa to leki. Moja chirurg zaleciła paracetamol i to on faktycznie jest najlepszy. Z reguły jest dość nieefektywnym lekiem ale w przypadku cięcia chrząstek działa skutecznie i nie niszczy żołądka ( nie przekraczać 4g/dobę, ja brałem 2 tabletki co 6 godzin) . Także nie dziwię się, że u Was nie działa ketonal, ibuprom bo te leki nie sprawdzają się w takich sytuacjach. Choć wspomagająco ja brałem trochę ibupromu bo działa przeciwzapalnie. Opatrunek zmieniony 2 dnia trzymałem do 7 doby i dopiero wtedy go zdjąłem i umyłem głowę mydłem antybakteryjnym. Uszy umyłem za pomocą miękkiego pędzelka do nakładania różu dla pań - sprawdza się super. Wcześniej głowę myłem wacikiem. Ważne!!! Opaskę nosimy cały czas przez 4 tygodnie i następnie 2 tygodnie na noc. Zdejmujemy na czas mycia oraz na chwilę w ciągu dnia aby uszy trochę odpoczęły. Piszę bo jest to warunek powodzenia zabiegu. Żadnych dodatkowych lekarstw nie biorę. Paracetamol przestałem brać chyba w piątej, szóstej dobie. Obrzęk znika powoli, potrzeba dużo cierpliwości. W drugim tygodniu zalecane jest smarowanie ucha maścią arnikową, natomiast ja smarowałem ucho przez 2 dni altacetem w żelu (fajnie chłodzi). Jednak z doświadczenia wiem, że po 2 dniach należy zaprzestać smarowania ze względu na delikatność naskórka ucha. Uszy są ciągle zniekształcone, gdyż mocno spuchnięta jest grobelka ale efekt zabiegu jest natychmiastowy, uszy mocno przylegają do głowy. W tej chwili jestem 3 tygodnie po zabiegu, szwy zdjęte, czuję się bardzo dobrze i właściwie gdyby nie noszenie opaski to można w ogóle zapomnieć, że zabieg był wykonywany. Ja nie żałuję decyzji, samopoczucie jest dużo lepsze. Napisałem tego posta, gdyż przeraziłem się dużą ilością postów mówiących o powikłaniach czy nieudanych zabiegach. Z tego co obserwuję u siebie to raczej nie ma szans, że uszy zaczną znowu odstawać bo trzymają się mocno i nie ma żadnych tendencji do odchodzenia. Ale opaskę noszą dalej tak jak zaleciła pani doktor. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jula Napisano Listopad 25, 2019 Mój kumpel stosunkowo szybko wyglądał po zabiegu jak gdyby nigdy nic - poza wyraźnym efektem wow. Dr Boligłowa u którego wykonywał zabieg spisał się niesamowicie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Udreczonadusza 1 Napisano Kwiecień 14, 2020 Dziewczyny po zabiegu odkształcenia odstajacych uszu czy są tu takie? Jestem po zabiegu i widzialam już swoje uszy. Jestem lekko przerazona... grobelka jest mocno wypchana do przodu. A gorny platek ucha nienaturalnie naciągnięty do tyłu. Pytanie czy ten platek odejdzie od głowy? Za parę dni będą mi ściągać szwy. Boję się bardzo że to nie odejdzie i będę mieć takie nienaturalne uszy a nie o taki efekt mi chodziło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GSX650 2 Napisano Kwiecień 14, 2020 Dziewczyny po zabiegu odkształcenia odstajacych uszu czy są tu takie? Jestem po zabiegu i widzialam już swoje uszy. Jestem lekko przerazona... grobelka jest mocno wypchana do przodu. A gorny platek ucha nienaturalnie naciągnięty do tyłu. Pytanie czy ten platek odejdzie od głowy? Za parę dni będą mi ściągać szwy. Boję się bardzo że to nie odejdzie i będę mieć takie nienaturalne uszy a nie o taki efekt mi chodziło. Wprawdzie nie jestem kobietą, ale miałem taką operację 4 listopada 2019. Co mogę powiedzieć - uszy będą się kształtować nawet do 6 miesięcy. U mnie też na początku było nienaturalne przyleganie i mnie to denerwowało ale z biegiem czasu nastąpiło delikatne, naturalne odejście od głowy. Proszę pamiętać aby nie rezygnować z opaski nosimy 4 tygodnie cały czas a potem 2 tygodnie do snu bo całą operacja może się nie udać. A tak w ogóle do nowego wyglądu też trzeba się przyzwyczaić. Teraz jestem zadowolony. Pozdrowienia. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Udreczonadusza 1 Napisano Kwiecień 14, 2020 Wprawdzie nie jestem kobietą, ale miałem taką operację 4 listopada 2019. Co mogę powiedzieć - uszy będą się kształtować nawet do 6 miesięcy. U mnie też na początku było nienaturalne przyleganie i mnie to denerwowało ale z biegiem czasu nastąpiło delikatne, naturalne odejście od głowy. Proszę pamiętać aby nie rezygnować z opaski nosimy 4 tygodnie cały czas a potem 2 tygodnie do snu bo całą operacja może się nie udać. A tak w ogóle do nowego wyglądu też trzeba się przyzwyczaić. Teraz jestem zadowolony. Pozdrowienia. Dzięki a powiedz grobelka tez ci tak dziwnie mocno odstawala do przodu a platek ucha u góry był mega przyklejony do glowy? Ta grobelka bardzo mnie martwi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GSX650 2 Napisano Kwiecień 14, 2020 Wiem o czy piszesz - zapewne widzisz grobelkę a nie kraniec płatka jak wcześniej. To samo ja miałem. Ale fizycznie tego zabiegu nie da się inaczej przeprowadzić. U mnie dzięki zawinięciu grobelki przybliżono ucho do głowy, tym samym widzę bardziej grobelkę niż kraniec ucha. Ale do tego trzeba się przyzwyczaić. Po kilku miesiącach kraniec ucha zaczyna być delikatnie widoczny (ucho po prostu próbuje wrócić do pierwotnego kształtu dzięki temu jest efekt naturalności). Ja dzisiaj po pół roku przyzwyczaiłem się do nowego wyglądu i jestem bardzo zadowolony. I proszę nie przestawać nosić opaski. Pozdrowienia, na pewno efekt końcowy będzie super. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ostradam 0 Napisano Styczeń 21, 2022 GSX650 jestes jeszce na forum? Mam kilka pytan:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach