Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewelina 32 koszalin

Kobietki które sa po 30stce i nadal nie chcą mieć dzieci - łączmy się!

Polecane posty

Gość Ewelina 32 koszalin

Ja mam 32 lata, mieszkam z facetem, mam bardzo dobrą pracę, mnóstwo pasji. Ale nienawidzę dzieci, nie chcę ich mieć. Mój facet też ich nienawidzi. Nie po to się uczylam tyle lat,zeby teraz wszystkie pieniądze czas i życie poswiecić bękartowi, to bylaby porazka na samą myśl robi mi się niedobrze). Mimo upływu lat dzieci nie znoszę coraz bardziej, więc raczej instynkt macierzyński mi nie zagraża ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ojej, ile w Was nienawiści. Jestem pod wrazeniem:P Gratulacje i trzymajcie tak dalej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspólczuję Tobie.
jak mozna nienawidziec dzieci???? za co? na starosc nie bedzie mial ci kto podac szklanki wody i zgnijesz sama w czterech scianach. powodzenia.twoj wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argument ze szklanką wody uwielbiam:) Kawał mi się przypomniał. Facet był hedonistą. Żył sam i świetnie się bawił. No ale rodzina nalegała na żonę i dzieci tłumacząc "kochany przed śmiercią nawet nie będzie miał ci kto szklanki wody podać". Facet poddał się rodzinie. Ożenił się, spłodził dzieci... Leży na łożu śmierci i myśli "No i pić się kurwa nie chce". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez spacji
boshe... trzeba byc ostatnią szmatą zeby płodzic bachory zeby sie na starosc tobą zajeły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak mozna nie chciec dzieci
pzreciez to taki skarb najwiekszy, czastka nas samych, patrzec jak rosnie, poznaje swiat, na te małe rączki, rozesmiana buzke, jak tuli cie za szyje i sciska mocno, jak słodko spi, jedno z najprzyjemniejszych uczuc jakie moga doswiadczyc rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idealny argument
dokłądnie taki sam jak tłumaczenie że nie można mieć jedynaka, bo dla dzieci lepiej by miały rodzeństwo, bo gdy rodzice umrą nie bądą samotni, będą mieć siebie, będą się kochać i wspierać..... tylko potem jak patrzę na dalszych krewnych to widzę jak te kochające się rodzeństwa walczą na noże o spadek albo samotne wdowy mieszkają w zrujnowanych domach bo póki nie na zapisu żadne z licznych dzieci się nie kwapi pomagać Mamie, remontować itp.... też nie bardzo chcę mieć dzieci bo wychodzę z założenia że gdy się ma dzieci to trzeba mieć im coś mądrego do przekazania, mieć chęć by je czegoś w życiu nauczyć i trzeba poświęcić siebie i swój czas by kształtować tego człowieka....wielu rodziców jednak płodzi dzieci zupełnie bez takich głębokich refleksji, w efekcie dzieci są równie durnowate jak rodzice, czesto nie mają własnego mieszkania ani dobrego wykształcenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAWO ŚWIETNIE
mnie już do szału doprowadzają pytania "kiedy dziecko". a już jak moja młodsza siostra urodziła to "teraz Twoja kolej" AAAAAAAAAA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloara
no i sobie nie miej, twoja sprawa. tylko po co ogłaszać nienawiść do dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idealny argument
No wytłumaczcie mi czy mądrzejszy jest ten kto świadomie nie płodzi dziecka którego nie ma ochoty wychowywać.... czy ten kto rodzi wyłącznie po to by mieć z głowy presję społeczną i kolejne pytania Cioć i Babć na rodzinnych imprezkach ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowo....
To ze ktos nie chce miec dzieci jest dla mnie zupelnie ok i normalne ale nie rozumiem jak mozna pisac "nienawidze dzieci/bachorow" a niby cod zieci wam takiego zrobily???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem, że można nie lubić dzieci i rozumiem, że można je kochać. Natomiast agresja na tym temacie jak i agresja matek broniących dzieci jest poniżej moich standardów dlatego żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idealny argument
Po prostu źle to sformuowali, zamiast napisać: "nie interesują mnie, nudzą, wkurzają, irytują" napisali "nienawidzą" zresztą trudno o ładne sformułowanie gdy jesteś gdzieś mimowolnym świadkiem sceny gdy dziecko wydaje z siebie skrajne decybele a rodzice nawet nie mają sposobu by to zakończyć.... jak szef Cię wkurza to opowiadając to znajomym też nie silisz się na ładne i poprawne politycznie słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowo.....
ale to ze dziecko wydziera sie w nieboglosy to jest tylko i wylacznie wina rodzicow a nie tego dziecka. jak rodzice potrafia madrze wychowywac to i dzieci sie potrafia zachowac... i skoro autorka jest taka szczesliwa i ma tyle pasji to nie wiem skad tyle frustracji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska sukienka -> trafiłaś w sedno z tym kawałem o hedoniście i szklance wody :D:D:D ja dodam od siebie powiedzenie "kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma dzieci ten ma smród" ja widzę tylko jeden powód posiadania potomstwa - chciałbym, żeby dorobek mojego życia (jakiś już tam mam i pracuję na więcej) nie przeszedł na "państwo" tylko na jakąś tam kontynuację mojej linii genetycznej a argumenty o "cudowności" posiadania dzieciarni to są dobre dla hormonalnie-sterowanych-mamusiek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 41 lat dzieci mieć nie chcę. Nie lubię dzieci, nie chcę się nimi zajmować. Nie uważam, że dziecko to skarb największy. Dziecko zabrałoby mi wszystko co jest dla mnie ważne a w zamian dało osrane pieluchy i nieprzespane noce. Nie mam ochoty w to wchodzić, osławionego instynktu macierzyńskiego w ogóle nie czuję Dobijają mnie naciski z zewnątrz - myślę że stąd bierze się ten jad w wypowiedzi autorki - czasem też czuję się jak zając przyparty do muru przez psy. A co do starosci, nie zapominajcie, ze 90% w domach starców ma dzici

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A co do starosci, nie zapominajcie, ze 90% w domach starców ma dzieci" he he - święta prawda! podobnie jak większość "sierot" w domach dziecka ma rodziców! zanim ktoś zabierze się za dziecioróbstwo powinien bardzo dobrze się zastanowić a nie ulegać presji otoczenia (dyktat religii też dokłada swoje - rozmnażajcie się :P jak bakterie?) nie jesteśmy krajem 3go świata i nie ma co liczyć, że dzieci się wami zajmą na starość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DianaaaD
Już sama nie wiem, co myśleć o tym co piszecie. :\ To jest Wasz wybór, ale nie rozumiem dlaczego czujecie się lepsze od ludzi, posiadających potomstwo ... Ja czuję się w obowiązku pomóc rodzicom, kiedy będą tego potrzebowali. Zresztą już teraz często im pomagam. A gdyby myśleli w taki sposób, jak Wy, to nawet by mnie na świecie nie było. Kocham swoich rodziców i myślę, że dla nich to jest najlepsze wynagrodzenie za trud wychowania mnie. Ja sama chcę się realizować zawodowo, mam pasję, ale marzę, żeby w przyszłości mieć dziecko. Nie sądzę, żeby dziecko niszczyło cały dotychczasowy świat.... przecież można mieć dziecko i realizować nadal swoje pasje. Moja mama np. zaraziła mnie miłością do sztuki, uwielbiała malarstwo, kochała też teatr i nie zrezygnowała ze swoich pasji, może dlatego tak ją szanuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekaj, czekaj..... to co masz tak właściwie? Dopiero 32 lata? Fajnego partnera? Ciekawe pasje? Pozycję zawodową i dobre zarobki? Tak na oko zostało Ci jeszcze co najmniej 40 lat życia na większych obrotach.... Jak już objedziesz świat, postawisz trzeci dom, pochowasz rodziców i zmienisz ze dwa razy partnera... wróć i powtórz tego posta. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale będziecie starzy i
zniedołężniali i ktoś będzie musiał się wami zająć. I będą to czyjeś dzieci, które już się urodziły albo jeszcze się urodzą. Taki lekarz, który za 40 lat będzie miał 30 lat, powie do ciebie-kobiety po 70., że tak starych i samotnych ludzi to on nie będzie leczył, bo to nie ma sensu. Nie są nikomu potrzebni, są obciążeniem dla służby zdrowia i opieki społecznej, więc im wcześniej umrą, tym lepiej. Nikt za nimi nie będzie tęsknił. Może nawet nie powie tego wprost, ale potraktuje ciebie jak odrażający, zużyty i zbędny materiał biologiczny. Kiedy leżąc na szpitalnym łóżku będziesz się żaliła na swoją samotność i opuszczenie młodej pielęgniarce, ta ci odfuknie, że trzeba bylo lepiej wychować dzieci. Kiedy ją poinformujesz, że w ogóle nie masz dzieci, odpowie ci, że to nie jej problem i że trzeba bylo myśleć o dzieciach 50 lat temu. Poważnie mówiąc, dziwi mnie ten egoizm, samouwielbienie i głupota ludzi podkreślających na każdym kroku swoją niezależność od reszty społeczeństwa. Ludzi gardzących dziećmi, starcami, osobami niezaradnymi. A wcześniej czy później przyjdzie taki moment, że będą zdani na łaskę i niełaskę tego społeczeństwa, którym tak wcześniej pogardzali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zauważyłam raczej, że to kobiety posiadające dzieci uważają się za lepsze od innych, namaszczone Matki Polki, a tu.... czysta biologia..... . My tylko bronimy się. Nikt nie musi się tłumaczyć dlaczego dzieci ma. Takich jak ja się czepiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na chamskich lekarzy nie ma chyba na razie sposobu. Ciężarem dla społeczeństwa nie będę, płacę za siebie. Egoizm?? Egoizmem jest posiadanie dzieci, żeby miał sie kto zająć Toba na starosć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak-płacę za siebie i
należy mi się miłość i szacunek bliźniego.Wszystko można kupić. To jest esencja twojej filozofii i przyczyna twojej alienacji społecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idealny argument
ciągle słyszę tylko jeden argument: mieć dziecko by się mną zajeło na starość.... taaa urodzić a potem cały czas wywierać taką presję na dziecku.... rodzice mnie wychowali, poświęcali swój czas, odwdzęczam się im za to mimo że tego ode mnei nie oczekują... ale nie pierniczcie że to że oni mnie urodzili i wychowali zobowiązuje mnie również do rodzenia i wychowywania argument z lekarzem i pielęgniarką jest śmieszny, opieka to ich praca i nie do nich należy "moralna ocena" pacjentów i ich życiowego dorobku czyli czy mają dzieci które się nimi opiekują czy nie....równie dobrze można by ocenić w ten sposób pensjonariuszy domów starców: byli egoistami nie mieli dzieci, albo źle je wychowali skoro teraz się nimi nie zajmują....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMamaMama
Nie chodzi o to, żeby mieć służbę i pięlegniarza w jednym na starość. To tylko Wy tak to widzicie. Zresztą nie dziwię się, bo miłości rodzicielskiej się nie zrozumie, poki sie jej nie doświadczy. Chodzi o to, żeby na starośc mieć grono bliskich osób, może doczekać wnuków , nie jedynie o to, żeby miał Ci kto poduszkę pod głową poprawić. Bo to może dla Ciebie zrobic pielęgniarka, której zapłacisz, jak sama mowilas. Ale uczuć , troski i prawdziwego zainteresowania już nie kupisz. Sama mama starszych rodzicow i nie wyobrażam sobie, jak moglabym sie nimi nie interesować... itp. Co do dziecka to tez miałam wątpliwości, ale gdy juz sie urodziło, to byłam najszczęsliwszą kobietą na świecie. Nieprzespane noce, może były... wszytsko wynagradza mi uśmiech dziecka i niewyraźne jeszcze "Kocham Cię mamo" i te wielkie błekitne oczy zupełnie jak moje, z zaciekawieniem patrzące na świat :) To piękne, wzruszające i nie żaluje że zdecydowalam sie na macierzynstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dałem inny argument. Życie po hedonistycznych latach i zrealizowaniu się na wszelkich możliwych frontach w pewnym momencie.... staje się dziwnie puste. Tak twierdzą zarówno ludzie samotni, nie mający partnera zróżnych powodów, jak również bezdzietne pary albo takie, które straciły jedyne dziecko. Ich argumet brzmi: - I po chuj nam to wszytko? Pożyliśmy całkiem dobrze, ale co teraz...? Jest to wynik obserwacji otoczenia i zannych mi już od lat kilku takich przypadków, również w rodzinie, więc ludzie mówią szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że jak zwykle dyskusja nt. potrzeby i sensu posiadania dzieci zamieniła się w pyskówkę w wersji light (tzn. nie przypomina mi jeszcze szczekania moherów na liberałów i vice versa), ale nikt nie zauważył esensji polegającej na tym, żeby dyskutować nt. prawa do odmiennego zdania. Mianowicie, zawsze były i będą osoby, które nie czują potrzeby posiadania potomstwa i nazywanie ich pogardliwie hedonistami i pustymi duchowo egoistami to błąd. Zawsze były i będą osoby, dla których kolejne dziecko to superszczęście i nazywanie ich rozpłodowcami to też błąd! Do czego zmierzam - grupa nr 1 musi liczyć się właśnie z tym, że na starość za odłożone pieniążki będą się nimi zajmować osoby z grupy nr 2. A grupa nr 2 musi pamiętać o tym, że mnóstwo ułatwień w wychowaniu dziecka (jak by nie narzekać to mamy lepiej niż w Afryce typu: szkoła, opieka medyczna, jaki-taki socjal) zawdzięcza często bezdzietnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A grupa nr 2 musi pamiętać o tym, że mnóstwo ułatwień w wychowaniu dziecka (...) zawdzięcza często bezdzietnym." ???? :) Bo odprowadzają wyższe podatki niż ci posiadający dzieci? :) [ja nie mam dzieci, ale widzę, jak większość tych, którzy nmie mają po latach tego żałują, niestety..]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×