Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewelina 32 koszalin

Kobietki które sa po 30stce i nadal nie chcą mieć dzieci - łączmy się!

Polecane posty

dupciadorodzenia "dyskusja jest jałowa." Zwłaszcza, jak o posiadaniu dzieci rozmawiają ludzie w podobnym wieku i oboje bezdzietni :D Zgadza się. Jałowa jak jasna cholera. ---- Ja mam akurat takie zdanie. Z obserwacji i przemyśleń na tej podstawie. I ani nikogo do niczego przekonuję ani nikomu nic nie zarzucam. Ot, wymiana myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to oto! z dwojga złego, wolę ludzi, którzy żałują, że dzieci nie mieli, niż mam potem w telewizji oglądać reportaże o tym, jak to kochająca córka wywaliła starego ojca z mieszkania, albo inna kochająca matka wyrzuciła swoje dwumiesięczne dziecko przez okno, bo płakało, albo syn zadźgał matkę, bo mu nie dała na papierosy albo coś tam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukanie - nie wiem ile ty masz lat, ja się uważam za osobę dorosłą. chyba gdzieś tam wspomniałam swój wiek. Odpowiadam za swoje decyzje. Ot i wsio... masz rację, każdy ma prawo do swojego zdania, swojego życia itd. Ale skąd tyle jadu w tych dyskusjach o posiadaniu-nieposiadaniu dzieci??? Czemu tak mało spotykam tu matek, które zwyczajnie szanują moją decyzję i nie narzucają mi swojego sposobu na życie? Czy ja mówię, że posiadanie dzieci jest be? Nie. Są wspaniałe matki, spełniają się itd i daj im Boże tyle dzieci ile chcą wszystkie zdrowe. Ja tylko chcę, żeby nikt nie wylewał mi pomyj na głowę za to, że MNIE macierzyństwo nie pociąga, a wręcz przeraża. Myśl o tym, że mogłabym teraz zaciążyć przyprawia mnie o dreszcze. Chyba bym sobie w łeb strzeliła, bo wiem, że nie podołam temu wyzwaniu. Mogę nauczyć się obsługi czołgu, napisać książkę. Ale nie urodzić dziecko i je WYCHOWAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAniaaa "W takim układzie powinno zadać się pytanie jakie okoliczności wpłynęły na fakt , że nie ma potomka?" Są różne powody i okoliczności. Trudno jest ocenić zjawisko na podstawie zdania ludzi w wieku emerytalnym . Za ich młodości nie istniało takie zjawisko jak BZW. Dlatego na miarodajną ocenę musimy niestety poczekać, aż obecne pokolenie bezdzietnych 30-50-latków osiągnie wiek wskazujący na schyłek życia. Wcześniej każdy pozytywnie oceni własną decyzję. Pewien odsetek kobiet po menopauzie żałuje ,wówczas, kiedy już nie mogą mieć własnych dzieci ze względów biologicznych. Ale to raczej żal za przyjściem nieuniknionego a nie faktyczna zmiana podejścia do posiadania dzieci. Generalnie powody zmiany zapatrywania się na brak potoka są te same: - Jeśli nie lubiło się dzieci wcześniej, podejmując decyzję o bezdzietności to późniejsza zmiana stanowiska często opiera się na pozytywnych doświadczeniach w tym zakresie (np. dobre relacje z młodszym pokoleniem u dalszej rodziny albo nawiązanie więzi zawodowych z młodszymi, w wieku potencjalnych dzieci) - Jeśli ma się własne złe doświadczenia z dzieciństwa i na tej podstawie została podjęta decyzja o bezdzietności to w wyniku doświadczenia życiowego życiowego można dojść do wniosku, że strach przed powieleniem złych schematów był chyba nieuzasadniony - Jesli u źródła tegoej decyzji stoi ch ęć na intensywne pzrezywanie każdej chwili, bo życie jest tylko jedno to kwestia zmiany zdania wiąże się ze zrealizowaniem większości marzeń i pewnego rodzaju zagubieniem motywacji w starszym wieku - Jeśli ktoś nie miał dzieci z powodu braku odpowiedniego partnera to zmiana zdania na starość jest wyrazem tęsknoty za tymi utraconymi chwilami, które mogły być udziałem wcześniej i teraz Np kobieta mówi: "Dobrze, że nie miałam dzieci, bo gdybym je miała Z NIM, przeżyłabym piekło. Ale gdybym trafiła lepiej, to kto wie..." - Jeśli dzieci powodują awersję przez fakt skupiania na sobie większości uwagi, co utrudnia bądź uniemożliwia rozwój zawodowy i osobisty to ludzie starsi, często z dorobkiem np. naukowym mówią, że nauczyli różnych rzeczy wielu młodych ludzi, którzy są za to wdzięczni, ale choć to wychowankowie bliscy jakby byli własnymi dziećmi, to nimi jednak nie są. - Nie mówiąc już o powodach bezdzietności, u podstaw których leżą pieniądze. Tam z reguły konkluzja opiera się na braku następcy, który mógłby pomnażać majątek czy rozwijać rodzinne przedsięwzięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za tę wypowiedź, teraz według mnie jest rzetelna ocena tego zjawiska z czym zgadzam się całkowicie i już nie polemizuję, gdyż do tej treści nie mam jak się "uczepić" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja będę drążyć temat jeśli wolno :) pisałeś mgr na ten temat? skąd wziąłeś tych ludzi? ilu ich było? Czy brałeś w tym wszystkim pod uwagę osoby, które nie żałują niczego? Czy wziąłeś pod uwagę to, że ludzie "u schyłku" zawsze czegoś żałują? zrobiło się naukowo, nigdy tak nie było! Zawsze tylko wrzaski i wyzwiska! Dzięki za zmianę klimatu dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teksańska
Tak Waszka płacisz na siebie...a pomyślałaś kto będzie "płacił" na Twoją emeryturę? No właśnie Ci którzy teraz się rodzą, a że rodzi się ich mało to i z emeryturą mogą być problemy. Już teraz ZUS zaciąga kredyty, dzięki takim egoistom na Zachodzie Europy większość zaczynają stanowić emeryci...eh szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
evil is back ;) no to obalamy mity speca od "dziur w całym" :D "Bo odprowadzają wyższe podatki niż ci posiadający dzieci?" (str.1 tego topiku) materialista z ciebie - błąd! nie, nie dlatego - pokaż mi przykłady matek posiadających liczne potomstwo, które współpracują przy produkcji przysłowiowego chleba, pracują w przychodni, w szkole, itd. Bo wszak ich pociechy jeść muszą, chorują a i wykształcenie dobrze by posiadły, nie? Prawda jest taka, że jak ktoś decyduje się na więcej niż 2-3 dzieci to nie tymi dziećmi ale głownie swoją osobą obciąża FISKALNIE budżet państwa (socjalnego) osoby bezdzietne (lub małodzietne) mają większy wkład w - że tak powiem - rozwój gosp. i dobrobyt (opieram to na POWSZECHNYCH statystykach ekonomicznych), choć z drugiej strony wielodzietni NIBY produkują przyszłą siłę roboczą (może kryminalistów - kto to wie?) "Jeśli nie lubiło się dzieci wcześniej, podejmując decyzję o bezdzietności to późniejsza zmiana stanowiska często opiera się na pozytywnych doświadczeniach w tym zakresie (np. dobre relacje z młodszym pokoleniem u dalszej rodziny albo nawiązanie więzi zawodowych z młodszymi, w wieku potencjalnych dzieci)" śmiechu warty sofizmat! :D a czy ci ludzie wiedzą, że przez pierwszy rok czy dwa to dziecko głównie je, wydala i choruje i mało kto jest to w stanie znieść? skoro podajesz sprawdzone POWSZECHNE źródła informacji to racz podać ile małżeństw się rozpada po urodzeniu się dziecka - toż to istna rewolucja w związku! ilu facetów nabiera wstrętu do kobiety, bo ta życzyła sobie ukochanego przy porodzie? ten twój argument miałby sens, gdyby dziecko rodziło się już, hmmm... powiedzmy, 5-letnie "Jeśli ma się własne złe doświadczenia z dzieciństwa i na tej podstawie została podjęta decyzja o bezdzietności to w wyniku doświadczenia życiowego życiowego można dojść do wniosku, że strach przed powieleniem złych schematów był chyba nieuzasadniony" o co konkretnie ci chodzi? że ojciec pił i bił czy że koledzy się śmiali, bo ktoś nosił ubrania po starszym rodzeństwie? czyli z tego argumentu mam wysnuć wniosek że trauma dzieciństwa to nic wielkiego? "Jesli u źródła tegoej decyzji stoi ch ęć na intensywne pzrezywanie każdej chwili, bo życie jest tylko jedno to kwestia zmiany zdania wiąże się ze zrealizowaniem większości marzeń i pewnego rodzaju zagubieniem motywacji w starszym wieku" strzał w stopę, szanowny "szukający dziurek"! bo z tego argumentu wniosek - zrobiliśmy już wszystko w życiu, kochanie - zróbmy sobie dziecko! :D byle za młodu, tak? "Jeśli ktoś nie miał dzieci z powodu braku odpowiedniego partnera" to nie argument - to rzeczowa przeszkoda formalna (chyba, że przyjmiemy zasadę - byle z kim byleby dziecko było) "Jeśli dzieci powodują awersję przez fakt skupiania na sobie większości uwagi, co utrudnia bądź uniemożliwia rozwój zawodowy i osobisty to ludzie starsi, często z dorobkiem np. naukowym mówią, że nauczyli różnych rzeczy wielu młodych ludzi, którzy są za to wdzięczni, ale choć to wychowankowie bliscy jakby byli własnymi dziećmi, to nimi jednak nie są" a to znowu argument a'la wróżenie z kuli - skąd mam wiedzieć czego będę chciał za lat 40??? z twoich statystyk opartych na rozmowach ze starszymi ludźmi? a jeśli ja jestem wyjątkowy i stsystyki się mnie nie imają? :P żebyś mnie dobrze zrozumiał - ja chcę mieć potomka (góra dwójkę), ale twoje wywody nie przekonają sceptyków a ty powinieneś nauczyć się szanować ich zdanie (bo ono nie godzi w ciebie) i nie przekręcaj złośliwcze nicków innych (nie rób drugiemu co tobie niemiłe - brzmi znajomo?) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yt: Pewien odsetek kobiet po menopauzie żałuje ,wówczas, kiedy już nie mogą mieć własnych dzieci ze względów biologicznych. Ale to raczej żal za przyjściem nieuniknionego a nie faktyczna zmiana podejścia do posiadania dzieci. hhmm... tak przeczytałam raz jeszcze i co widzę? "Pewien odsetek kobiet po menopauzie żałuje" a więc nawet nie WIĘKSZOŚĆ "to raczej żal za przyjściem nieuniknionego a nie faktyczna zmiana podejścia do posiadania dzieci." A WIĘC tak naprawdę nie żałują tego, że nie miały dzieci, a (żal za przyjściem nieuniknionego - jojku, a cóż to za konstrukcja???) a raczej lęk przed śmiercią i żal tego co minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co pisać o tym na kafe
a po co pisać jak bardzo się pragnie dzidziusia? To forum publiczne, więc dzielimy się opiniami i doświadczeniami. Warto rozmawiać o bezdzietności bo to wciąż jeszcze temat tabu w Polsce. Ja też nie chcę dzieci i takie dzieci utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie jestem aż tak nienormalna, że są inni ludzie, którzy nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pajacyk ów "żebyś mnie dobrze zrozumiał - ja chcę mieć potomka (góra dwójkę), ale twoje wywody nie przekonają sceptyków" A ja nie mam i nie chcę mieć. Dlatego całe Twoje podsumowanie jest warte tyle, ile czasu poświęciłeś na analize mojego posta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłechłłeee
"kobietki"? czy raczej suki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o bla bla... a czy taki był cel tej dyskusji? Przekonać kogokolwiek do posiadania bądź nieposiadania potomstwa? Każdy pozostał prze swoim zdaniu. I bardzo dobrze. Znaczy, twardziele z nas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dupciajakmarzenie "Każdy pozostał prze swoim zdaniu. I bardzo dobrze. Znaczy, twardziele z nas" ale tępe twardziele, bo nie załapaliśmy wszystkich wywodów na tym topiku... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Szukanie dziury w całym ja jednak nieśmiało pytam, kto miał jakie zdanie... bo okazuje się, że facet mający chęć na dzieci próbował wmówić mi, że posiadanie dzieci jest do d**y. I to z jakim zapamiętaniem" czekam na cytat z mojej wypowiedzi, który tego dowiedzie - czas start!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:52 [zgłoś do usunięcia] pa jacykuf (...) "żebyś mnie dobrze zrozumiał - ja chcę mieć potomka (góra dwójkę), ale twoje wywody nie przekonają sceptyków a ty powinieneś nauczyć się szanować ich zdanie (bo ono nie godzi w ciebie)" Done.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo okazuje się, że facet mający chęć na dzieci próbował wmówić mi, że posiadanie dzieci jest do d**y. I to z jakim zapamiętaniem BUAHAHA i to jest niby to "zapamiętanie" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×