Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Johnny25

Moja dziewczyna nie chce się kochać

Polecane posty

Gość raz na tydzien
Problemowy - Opinia koncowa: wydaje mi sie ze ona jest z toba bo nie chce byc samotna aczkolwiek caly czas mysli I porownuje ciebie do bylego z ktorym potrafila sie bzykac co dziennie.ciekawi mnie dlaczego nie sa juz razem, moze on byl starszy od niej I znalazl inna po prostu ja zostawil bo zakladam ze to on ja rzucil. Wez ja olej chlopaku, kobiet jest pelno a szansa ze trawisz znowu na ci p ke sucha jak sahara bardzo mala.chcesz sie z nia meczec ale zycie wkoncu tak to cie zirytuje ze sie rozwiedziecie.To ze jej sie nie chce to bzdura na pewno sie masturbuje jak ciebie nie ma lub pod prysnicem jak nie widzisz albo ma kogos na boku.a co z tamtym bylym zyje ? Jak zasnie sprawdz jej telefon moze ma kogos na boku.wiem wiem moze jej ufasz ale przezorny zawsze ubezpieczony bo skoro z nim bzykala sie codziennie czy tez kilka razy dziennie to dlaczego teraz nie bzyka sie wogole.nie da rady tak nagle przestac wiec pomysl.ja bym nigdy przenigdy sie nie wiazal z taka kobieta bo to jest hiena, ty sie starasz a on specjalnie wybuchla smiechem zeby ci podciac skrzydla.wszyscy znaja mit o syzyfie bo to mi nasowa sie na mysl.moze ona szuka sponsora. Pomysl jeszcze raz chlopie jak bym cie znal to na wodke bysmy poszli I bym ci przemowil do rozsadku.tak jak kochasz ja tak mozesz pokochac nastepna a onaxsie z toba bawi , wykorzystuje cie zeby poczuc sie bezpieczniej. rozejrzyj sie kobiet jest pelno wszystkie maja to samo dupka cycek, dziurki ,roznia sie tylko wygladem, charakterem.charakter odpowiada za zdolnosci seksualne twoja dziewczyna je ma tylko nie chce ich wykorzystac na tobie. Tak na marginesie raz bedac w burdelu spotkalem zone kolegi blagala zebym mu nic nie mowil. Inny kolega mial dziecko I slub, w podrozy poslubnej ona mu powiedziala ze jest prostytutka. Kolega mial 2 mieszkania jedno z rodzina druge z studentka I prace na pol etatu druge pol spedzal u studentki.jak w filmie. Dlatego nigdy nic nie wiadomo, jesli ktos ucieka na boki z A oto rada mojego dziadka:jak twoja panna wychodzi gdzies na impreze ze znajomymi lub tylko z kolezankami a ty nie idziesz lub powiedz ze musisz rano wstac I zostan w domu.idz na ta sama impreze I stan gdzies I obserwuj swoja panne zobacz co ona robi jak ty nie patrzysz jak tanczy z innymi, moze sie caluje I obsciskuje a pozniej wraca do domu I daje ci buziaka w luzku.a moze cos gorszego.zaufanie zaufaniem ale zobaczyc to na wlasne oczy to tez co innego.system sprawdza sie bo paru kolegow stosuje I nie mowie ze cos tam sie stalo czesc z nich utwierdzila sie w przekonaniu ze nawet jak jeggo panna idzie sama na impreze to jest grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz na tydzien
Oj dopiero teraz zobaczylem ze to stary temat ale odswierzam I zapraszam wszystki ktorzy se tu wypowiedzieli bo minelo kilka lat I jestem ciekaw jak tam johnny I problemowy I dziewczyny czy cos sie zmienilo czy doszlo do slubu czy lepiej w luzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ze swoją byłem 5,5 roku i zawsze mówiła że po ślubie chce,to był zwiazek na odleglosc jezdzilem do niej tyle lat.. itp. i zostawila mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandea
Ja mam niemalże to samo a mam co dopiero 20 lat. Bardzo jestem ciekawy co Johny z tym zrobił. I jak Johny napisz coś wkońcu; ) ! Po odczytaniu tych wiadomości to sam nie wiem co mam zrobić. Z jednej strony się kocha a z drugiej nie ma tego co się chce/co cię wypełnia w tej miłości. To jest bardzo straszne i zastanawiam się jak to rozwiązać ( najbardziej bolesne kiedy Ty chcesz a nie możesz ) . Ja mam bardzo wysokie libido. Na początku związku kochałem się z dziewczyną conajmniej parę razy dziennie . Zawsze po "szkole" do 2-3 razy a w ferie i dłuższe dni potrafiliśmy po 6 razy dziennie w 2 tyg aż mnie Billi Bong bolał . Zawsze pilnowałem, żebym nie tylko ja miał satysfakcję ale i także partnerka, więc ona też osiągała za każdym razem szczyt. Od 6 ms cały ten seks przepadł u niej i chęć na seks. Jestem z nią 3 lata . Dodam, że zawsze ja musiałem wychodzić z inicjatywą i ją rozgrzać, więc zawsze to ja byłem przyczyną trafienia do łóżka ( do tej pory nie rozumiem tego czemu to ja zawsze muszę zaczynać). Najbardziej dla mnie jest dziwne to, że gdy ona trochę popije , pare piwek lub coś to występuje jej odbicie w lustrze i mam wrażenie, że to ona chce mnie "zgwałcić" i to ona wychodzi z inicjatywą ( jest strasznie rozpalona i jej libido wzrasta do ponad 100% ). Ciało mam atletyczne, dużo ćwiczę i nigdy nie miałem problemów z dziewczynami co bardziej jestem atrakcyjny, ponieważ jestem mulatkiem :) . Trudno będzie mi się zmusić do tego by poszukać inną ale nigdy nie wiadomo czy nie znajdę partnerkę, z którą pod tym względem nie będę się męczył. Oczywiście nie chcę robić pochopnych decyzji i póki co jestem zagubiony. Może Johny się wypowie w tej kwestii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może musicie trochę urozmaicić swoje pieszczoty. Gorąco polecam zajrzeć na stronkę znajomego http://sexish.pl/ gdzie znajdą się wkrótce ciekawe żele intymne, które z pewnością odmienią Wasze życie seksualne Stronka jest jeszcze w budowie ale wkrótce będzie działać. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nono123
Zrób tak jeśli ona ma focha to... Foch to fachowe obciaganie h Stawiaj sprawy jasno ... Masz ochote to sobie bierzesz A jak nie pasuje będzie inna Ona Cię kocha a ty cierpisz ????? Ma dawać tyle ile potrzebujesz Proste nie to bedzie inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jak to się skończyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandea
Nono15 , masz w tym dużo racji .. Taką rację, że "Ma dawać ile potrzebujesz" i to jest właśnie największy problem związków. Wszystkim radzę przemyśleć czy chce się być z kobietą na "zawsze" zanim w przyszłości będziecie chcieli cofnąć czas gdybyście mogli. Moim zdaniem te początki związku i częsty sex była jak karta przetargowa żeby zatrzymać mnie jak najdłużej przy sobie. To wszystko spowodował strach przed tym, że mogę ją parę tygodni potem zdradzić lub zostawić. Uwierzcie, że kobieta potrafi zrobić dosłownie wszystko żeby zatrzymać przy sobie osobę do której coś czuje. Jako że jestem osobą, którą kocha sex ( to jest poprostu dla mnie jak narkotyk, który bym mógł ćpać bez opamiętania ) to ja z dnia na dzień się nakręcałem i to mi się podobało. Żal ból i płacz był gdy z różnych przyczyn 1-2 dni musiałem/liśmy wytrzymać bez niego. Przyznam , że te czasy początku mogę zaliczyć do najlepszych chwil w moim życiu. A teraz ? Teraz dla niej jest dobrze jak 1-2 razy na tydzień współżyjemy bo przecież jeden orgazm starczy na długo. Teraz apeluje do wszystkich, jeśli chcecie być z dziewczyną na zawsze to kur*a wybierzcie sobie taką, która ma podobne libido do ciebie ( w zależności czy lubisz dużo czy nie ) i poprostu musisz ogarnąć czy ona to robi bo sama chce . Może i wyda wam się to trudnym zadaniem, ale starczy spojrzeć na to obiektywnie, teraz rozumiem jaki byłem zaślepiony . Uwierzcie mi, że inaczej się żyje z kobietą która zaspokaja cię w łóżku bo sama tego chce i lubi to robić a inaczej z kobietą która nie zaspokoja bo jej się nie chce i raz dwa na tydzień starczy bo ostatni orgazm starcza na długo ; ) Mam na głowie jeden wielki problem i nie wiem jak się z tym uporać, bo czuję coś do niej (przywiązałem się do niej) nadal i wiem, że ona mnie kocha. Boję się, że po zerwaniu może zrobić lub robić sobie krzywdę . Najtrudniejsze chwile w moim życiu by nastały .. chęć odwiązania się i myślenia o czym innym niż o niej i próbować żyć dalej. Wydaje mi się, że łatwo by mi było się z tym uporać gdyby udało mi się znaleźć odpowiednią osobę , która spełniała by to czego ja chce, to jedno. Jestem jedno wielkie LOST Ps. jedna wielka rada, zastanów się zanim będzie to i tamto. Jeśli początek masz podobny i się wachasz to spie** uciekaj od tego póki możesz. ( i wiem, nie jest to łatwe ) .!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toorlenem
Niesamowite ilu facetów ma problem podobny do mojego. Ja mam tak że moja żona mnie chce, czasami! Po parę dni sielanka seks codziennie, potem parę tygodni celibatu. Ona też inicjuje współtworzycie, niezbyt często, ale skutecznie. Kiedy pracowała na pół etatu, były to najlepszy czas jaki miałem w związku, o dziwo będąc bardziej zmęczoną miała znacznie więcej ochoty na seks. Drugie co zauważyłem to że kiedy jestem z nią non stop i jestem oddany i tak dalej to nie działa to pozytywnie na jej libido. HMM... To może dziwnie zabrzmi, ale najbardziej ją pociągałem kiedy byłem autentycznie pochłonięty (i to chyba o to chodzi że było to moje hobby) projektowaniem i budowaniem pewnej maszyny, w każdym razie praktycznie nie myślałem o seksie, aczkolwiek nigdy go nie odmawiałem i nie robiłem tego na odwal się (bo szkoda marnować takich doznań). No dobra może te moje pożycie nie brzmi źle, ale robi mi to papkę z mózgu (seksu potrzebuje jak wody), te czasy ( raz było 3 miesiące) celibatu kumulują się i mam coraz mniej cierpliwości, coraz więcej marzę o zdradzie i coraz głośniejsze są myśli że popełniłem błąd wiążąc się z tą kobietą. Kocham ją, ona mnie, ale mam przeczucie że w końcu się to sypnie. Myślimy podobnie o seksie( z tym że ja jestem zdania że każdą teorie trzeba potwierdzić praktyką, jej często wystarcza teoria) znakomicie się dogadujemy , rozmawiamy o problemie, ona ma wyrzuty sumienia że mąż tygodniami chodzi niewyżyty, ale wtedy zaczyna robić jakieś pierdoły żeby o tym nie myśleć, zamiast mnie zaspokoić, ja nie naciskam bo to tylko pogorszy sprawę. W sumie jesteśmy razem 11 lat, od studniówki, dzieci nie mamy. I teraz doskonale wiem że trzeba ją podejść sposobem (na pewno nie oszukać) tylko jak, bo prze 11 lat nie wymyśliłem i teraz tracę motywacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam_o_życia
Jeśli jeszcze się z nią nie ożeniłeś to wyrzuć ją z domu, później będzie tylko gorzej. Jeśli takie laski nie będą miały brania to i nie będą miały dzieci i tak ewolucja je wyeliminuje z obiegu. Zostaną takie które chcą lub tylko kochają się częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To super bo nie jesteśmy zwierzętami i powinniśmy zacząć od ślubu KOŚCIELNEGO czyli SAKRAMENTU. Źle budujesz związek a na konsekwencje długo nie będziesz czekał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kobieta lub facet nie chce uprawiać seksu z osobą, którą teoretycznie kocha, to jest debilem. Ja jestem w takim związku. Żona w wieku 33 lat podejrzewana była przez lekarzy o menopauzę, a w wieku 38 już ją stwierdzono. A to c*****a pauza kobietki. Jak nie chcecie się kochać to lepiej się rozwieźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problemem tutaj jest to, że mieszkacie razem i nawet stosowaliście tabletki anty, co jest kompletną paranoją, bo ludzie, którzy je stosują już mają gdzieś uczucia, liczy się fizyczne zaspokojenie. To jest takie przedmiotowe traktowanie kobiety. Wyprowadzić się od siebie, nie używać tabletek czy gumek tylko naturalne metody antykoncepcji i będziecie szczęśliwi. Po ślubie oczywiście żadnych tabletek anty czy gumek, tylko naturalne metody antykoncepcji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sargit
Sprawa jest prosta. Przez jakis czas nic o seksie nie wspominaj. I to naprawde dlugo. Przynajmnie 6-8 tygodni. Jezeli ona ciagle nawet nie wspomni o tym, to po prostu odejdz. Szkoda marnowac zycia. Jezeli twoj zwiazek ma polegac na tym, ze dajesz z siebie wszystko a w zamian dostajesz fige z makiem to na prawde, wyjscie jest jedno. Faktycznie dochodzi? Traktuje cie jak kumpla? Ogranicz wszystko do minimum. Kawalek po kawalku. I obserwuj co sie dzieje. Fakt, faktem moze sie nie chciec czasem. Chociaz u mlodych ludzi to "dziwne". To jest po prostu chemia. Chec rozmnozenia sie, oksytocyna i serotonina. Po prostu obserwuj. I zastanow czy chcesz lazic wnerwiony non-stop czy po prostu sprobowac z kims innym? Zadnej zdrady. Albo rybki albo akwarium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sargit
Sex jest w zwiazku wazny i to bardzo. Praktycznie do 90% zycia razem. Wiadono jak to jest na starosc. To jest te 10%. Jezeli jednak go nie ma, to znaczy, ze nie ma namietnosci. I to sie tyczy i kobiet i facetow. W takim wypadku z jakiego powodu jestesmy razem? Samotnosc? Kasa? Wspolne mieszkanie/kredyt/dzieci? Albo sie dopasowuja ludzie nz kazdej plaszczyznie, albo po prostu musza byc ustepstwa? Tylko od nas zalezy czy na to sie godzimy? Frajerstwo jednak sie nie oplaca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taki sam problem z facetem.Od jakiegoś czasu seks go w ogóle nie interesuje.A jak spojrze w jego telefon to pornosy ogląda codziennie.Rozmowy o tym,ze seks jest ważny w związku nic nie dają.Twierdzi ze tylko na jednym mi zależy.Jesteśmy młodzi i mnie juz to dobija ze trace najlepsze lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny uwielbiają sex ze swoimi facetami! Mężczyzna niech nie mówi po przyjściu z pracy: "bym se bzyknął", tylko niech przytuli swoją ukochaną, pogłaska ją i delikatnie da do zrozumienia, że relaks w jej ramionach ukoiłby jego problemy życia codziennego ;) Dodam Wam jeszcze faceci fajny cytat z książki, który świetnie pokazuje dlaczego "boli głowa" ;P "Tak Drodzy Panowie! Nie leżymy na kanapie po przyjściu z pracy, nie czytamy gazetki i nie trzymamy nóg na ławie, bez względu na to, czy Wasza żona pracuje zawodowo czy też nie. W moim związku oboje pracujemy codziennie po osiem godzin i nie wyobrażam sobie, aby Moja żonka sama miała prowadzić „gospodarstwo domowe”. Czy próbowaliście sobie przeliczyć, ile godzin zajmuje Kobiecie prowadzenie domu? Mojej żonie zajmowałoby to kolejne 8 godzin: czyli zakupy, zajmowanie się dwójką dzieci, pranie, sprzątanie, gotowanie, kąpanie i usypianie dzieci, a na koniec doprowadzenie swojego ciała do porządku przed snem. I tak każdego dnia!!! Czy po 16-tu godzinach takiej pracy na dwóch etatach (praca + dom) Twoja Kobieta ma jeszcze zająć się Tobą około 23-24-ej w nocy? NIE LICZ NA TO!!! WTEDY NAWET MA PRAWO BOLEĆ JĄ GŁOWA!!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
!!! TYLKO TUTAJ DZIAŁA !!! !!! DARMOWE SEX RANDKI !!! -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl !!! RANDKI EROTYCZNE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja dziewczyna po narodzeniu naszego dziecka, nie kocha sie wogole ze mna - wogole nie znaczy malo - wogole znaczy wogole! :-( Ostatni raz ponad 2 lata temu... co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadSadSad
Słuchajcie Panowie. Jestem w związku 12 lat z czego 6 lat w małżeństwie. Mam taki sam problem jak Wy. Oboje jesteśmy atrakcyjni, jeszcze mlodzi. Gdy dojdzie do seksu to jest fajnie a czesto nawet konkretna jazda na calosc. Problem w tym ze gdyby nie moje starania inicjacje to seksu podejrzewam nie bylo by W CALE ! Nie mialem odwagi sprawdzac. Najdluzej udalo mi sie wytrzymac jakies 6 tygodni chyba... Powiem tak. Przed slubem moze i byly delkatne sygnaly ze bede mial teraz taki problem. Ale gdy jestes mlody, zakochany, planujesz wspolne zycie slub a w dodatku jestes niedoswiadczony zyciowo (bo jak byc doswiadczonym, nie uczac sie na bledach i zyciu) to brniesz w to dalej. Milosc to sie nazywa. Czesto slepa glupia nieracjonalna. Brniesz w to bo kochasz i wszystko inne jest ok wiec myslisz ze jakos zniesiesz. Boisz sie odejscia samotnosci. Nie chcesz stracic tego wszystkiego na co pracowaliscie tyle lat. Zaczynac wszystkiego od nowa. Czesto slyszy sie ze kobiety maja najpier male libido a z wiekiem urosnie. To kolejny argument aby czekac. Ale dzisiaj w wieku 29 lat, czesto mam dlugie okresy mocnego poddenerwowania. Czuje sie taki nabuzowany. Flustracja narasta. Walka z myslami. Z popedem. To wszystko jest bardzo ciezkie i powoduje ze zycie ucieka. Zaniedbujesz obowiazki, tracisz radosc zycia i wiele innych rzeczy. A wszystko przez to ze ktos Cie nie porzada i nie masz seksu 2-3 razy w tygodniu. TO CHORE ! Rada dla mlodysz chociaz wiem ze i tak nikt z niej nie skorzysta bo kazdy musi sie przekonac na wlasnej skorze. Ja gdybym 10 lat temu mial te doswiadczenie co teraz to bym zostawil ta kobiete MIMO WSZYSTKO ! Co wiecej. Nawet teraz bym to zrobil, ale jak ktos wyzej zauwazyl.....dzieci, ktore bardzo kocham.Nie wyobrazam sobie nie prowadzic wspolnie domu i rodziny. Nie byc przy nich gdy ida spac a gdy jedza sniadanie. Ogolnie nasze malzenstwo jest ok. Nie niszczymy dzieciom zycia i dziecinstwa. Dogadujemy sie i wszystko dobrze funkcjonuje. Ale brak tej najwazniejszej wisienki na torcie. Juz czesto mysle ze chcialbym miec kochanke. Ale nie jestem typem amanta i nie umialbym jej sobie ogarnac a kobiety ktore przychodza i same biora, na ulicy zaczepiaja Cie i mowia "hej, chce sie z Toba ruchac" nie istnieja niestety.....z drugiej strony, czuje ze ja do seksu potrzebuje jakiejs wiezi emocjonalnej, emocji, zaufania. Jestem w kropce i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbowałeś jakoś pogadać ze swoją kobietą? Dowiedzieć się co ona lubi? To ważne bo może robisz coś źle i dlatego jej to już nie kręci. Może ona chce być wzięta ostro za włosy, a ty ją bierzesz powoli jak ciepłe kluchy. Może być wiele powodów, pomyśl o tym zanim zaczniesz myśleć o kochankach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerabiam to 20-parę lat. Na to nie ma rady, ja mam wysokie libido moja dużo mniejsze. Albo zaakceptujesz to, albo zmiana, innej opcji nie ma. Nie zmusisz jej aby zwiększyła produkcję testosteronu, estrogenow i innych hormonów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyborg 50
Przerabiam to 2c-parę lat. Na to nie ma rady, ja mam wysokie libido moja dużo mniejsze. Albo zaakceptujesz to, albo zmiana, innej opcji nie ma. Nie zmusisz jej aby zwiększyła produkcję testosteronu, estrogenow i innych hormonów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadSadSad
Kombinuje na kazdy sposob. Wspolzyjemy od 11 lat. Probowalem na rozne sposoby. Doswiadczenie mam. Mimo ze to moja jedyna partnerka, to probowalem roznych sposobow. Inne dzialaja fajnie inne mniej. Ale najlepsze jest to ze jedna rzecz ktora doprowadzi ja do szalenstwa, nastepnym razem (np za trzy tygodnie) nie doprowadzi do niczego....wez tutaj zrozum kobiety. Po tych wszystkich latach oobserwacji wiem jedno, podstawa problemow jest jej glowa. Ona nie umie dac sobie orgazmu. To siedzi glownie w jej glowie. Jak wytlumaczycie to ze np rozpalam ja mocna gra wstepna dluga ,potem seks dlugi na rozne sposoby i nic, a np pod kocem gdy dzieci biegaja po pokoju obok i kreca sie w ta i z powrotem, ona oszalala i doszla w minute? Kobiety....... Byly rozmowy itd. Co do orgazmow to spoko.....zalozmy ze wiem jak jej dac orgazm i praktycznie zawsze gdy jestem w formie i ona ma dobry dzien to sie udaje, ale glownym moim problemem jest to ze ona sama nic nie inicjuje i nie wykazuje zadnego zainteresowania. Ostatnio w rozmowie powiedziala ze moze przyzwyczaila sie ze zawsze ja inicjuje no ale jesli juz wie ze milo by mi bylo poczuc ze ona tez mnie pragnie, to moglaby to zmienic.A tu nic.To moze jakas bariera psychiczna. Ale to prowadzi w martwy punkt. Ona nie inicjuje bo wie ze ja tego oczekuje i mysli ze to wyjdzie sztucznie a mi powolii odechciewa sie inicjowac bo zaczynam sie czuc jak napalony kundel....tak dochodzi do zdrad i problemow psychicznych z tym zwiazanych. Zawsze akceptowalem swoje cialo i mojego penisa. A ostatnio analizuje juz wszystkie opacje na tyle, ze nabawilem sie kompleksow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćslona
Po co Wam seks??? Kobiety robia Wam przysluge. Seks oralny jest fla Was o wiele przyjemniejszy fizycznie,tak piszecie. Czemu wiec nie poprosic o oral raz na jakis czas??? O co udajecie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadSadSad
To chyba jakas bzdura. No chyba ze moja zona robi slabego orala. Nie ma nic lepszego od penetracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta

Pomagajcie w obowiązkach domowych i często przytulajcie swoje partnerki, ocierajcie się o nie niby przypadkiem. Kobiety w tych czasach mają zdecydowanie za dużo na głowie. Jeśli akceptują swoje ciało i mają czas, to na pewno chętnie będą się kochać.

Przed ślubem, nie mając jeszcze dzieci i obowiązków domowych często odciągałam mojego faceta od gier i kumpli dobieraniem się do niego. Dziś mając tyle na głowie jest mi wygodniej, że gra i nie przeszkadza w moich codziennych zajęciach...

Do tego jeszcze wkurza, że mi nie pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sim

Współczuje chłopaki, ja ze swoją żoną kocham sie wręcz codziennie od roku. Mam 22 lata ona 21 i jak narazie nic sie nie zmienia. Musicie lepiej szukać 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.11.2009 o 15:29, Johnny25 napisał:

Witam wszystkich! piszę pierwszy raz na takim forum, więc wybaczcie proszę jeżeli moje uwagi będą łamać panujące to zasady. Piszę, gdyż chciałbym skonfrontować swoje doświadczenia z waszymi i odnaleźć sekret by pomóc swojemu związkowi. Jestem z dziewczyną od ponad 2 lat - bardzo ją kocham i ona kocha mnie - mieszkamy cały ten czas razem właściwie na zasadach małżeńskich - to znaczy, pracujemy - wspólna kasa i wszystko - jak rodzina. Kocham ją bardzo z pełną wzajemnością, ale jest jedno ale, które powraca jak boomerang w naszym związku - jest to seks. Od razu powiem, że jesteśmy ze sobą szczerzy i zawsze o wszystkim sobie mówimy wprost, więc to o czym wam tu piszę mówiłem jej nie raz. Mam wrażenie, że ona w jakiś dziwny sposób nie lubi i unika seksu - dlaczego jest to dziwne? Bo kiedy już dojdzie do zbliżenia to praktycznie zawsze ma orgazm i szaleje z rozkoszy - mnie też jest z nią bardzo dobrze. Problem polega na tym, że ona nigdy nie wychodzi z inicjatywą, nie chce się kochać i tak jakby tego nie potrzebowała lub wystarczyło jej to rzadko. Ja natomiast kocham ją i seks z nią i nie wiem czy seks 3 razy w tygodniu to wielkie napalenie??? Wydaje mi się że para 25 latków żyjąca na swoim bez zobowiązań i większych problemów powinna częściej mieć na to ochotę??? Tym czasem kochamy się rzadko i dochodzi do tego, że na dużym "ciśnieniu po prostu wprost jej mówię o moich potrzebach. Ona ostatnio ciągle powtarza że nie ma na to ochoty - ma taki charakter, że byle pierdoła ją wkurzy i już można zapomnieć. Powtarzam, jeżeli chodzi o sam seks to nie ma problemu, rozmawiamy o tym co lubimy i czego chcemy i jest super - ale czemu ona tak rzadko chce to robić??? Nie mam charakteru do zdrady, nie mam sumienia i sam ze sobą bym się męczył, gdybym to zrobił, zreszta ją kocham i to nie wchodzi w grę. Jestem atrakcyjny, dużo ćwiczę i bardzo jej się podobam, zresztą ogólnie zawsze podobałam się kobietom. Zawsze o nią dbam, robię jej niespodzianki, daję odczuć, że kocham i że mi się podoba. Denerwuje mnie, gdy po okresie posuchy muszę wymuszać na niej seks. Chciałbym za jakiś czas się oświadczyć, i najgorsze jest to, że wszystkie kwestie są wymarzona - dogadujemy się i w ogóle żyje się cudnie, ale z seksem jest do bani. Co o tym myślicie? Macie podobne doświadczenia? pozdrawiam i z góry dziękuję za komentarze

Jak tam z dziewczyna? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Czesto pojawia sie ten sam motyw,ze po zamieszkamiu razem nagle kobiecie sie odechciewa,sama tak mam! Jak mieszkalismy osobno to on dla mnie gotowal,wszystko byko pieknie a teraz jestem kucharka,sprzataczka,do tego praca. Jestem zwyczajnie zmeczona! Prosze o pomoc ale zawsze slysze-To powiedz mi co mam zrobic. Nic nie zrobi sam od siebie! Wkurza mnie to i jestem tak przemeczona ze zwyczajnie nie mam juz sily na bycie jeszcze kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×