Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Johnny25

Moja dziewczyna nie chce się kochać

Polecane posty

Gość do Johny25
"no i na początku była mega gorąca - sex ciągle itd., co jak teraz myślę, było może kwestią by mnie zatrzymać przy sobie czy coś." - tu jest odpowiedź na dręczące Cię pytania, której w dodatku sam sobie mimowolnie udzieliłeś. Czas na spotkanie z rzeczywistością i nie będzie to spotkanie wesołe: Twoja dziewczyna ma małe libido i nic, włącznie z wizytą u seksuologa tego nie zmieni. W perspektywie może się okazać, że skoro użyła seksu jako środka żeby Cię przy sobie utrzymać, to po zaobrączkowaniu Cie może okazać się że będzie jej się chciało raz w miesiącu. Ja z żonką przed ślubem uprawialiśmy seks po 2, 3 razy dziennie i po ślubie nic się w tym względzie nie zmieniło. Dlaczego? Ano dlatego że oboje uwielbiamy seks, i jest to w naszym przypadku sztuka dla sztuki, a nie droga do utrzymania przy sobie partnera lub moneta przetargowa w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drente
koll25 no niestety zadna nie byla temperamentna:),a ile?hm gentelmani nie mowia o liczbach:L) ania 24 napisz do mnie na @:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koll 25
--->drente Oj nie jak ufo. Też tak kiedyś myślałem ale poznałem kilka koleżanek, które naprawdę sa napalone. Większość z nich było samych to fakt. Ale jedna była jakiś czas sama, potem miała chłopaka . Trochę mniej wtedy gadała o seksie ale też czasem. Mówiła nawet o masturbacji przy mnie i koledze. Są takie dziewczyny. Tylko, że...jedno mnie martwi Ja lubię dziewczyny delikatne, wrażliwe, subtelne a odniosłem wrażenie, że te które lubią seks są takie bardziej...podobne z charakteru do chłopaków. Nie chcę nikogo obrazić. Ale się zastanawiam czy tu obecne dziewczyny (na tym topiku) które lubią seks , są takie delikatne czy takie bardziej...bezpośrednie, kumpele? anusia? anique? Jesteście romantyczkami czy raczej taki równymi kumpelami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i racja z tym libido, ale co zrobić jak się kocha i super się dzieli życie... trzeba się poświęcić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drente
koll25 to ze duzo gadaly nie znaczy ze tak robily,sam piszesz ze nie sprobowales ich:) ania24,aniqua?czekam na @:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA24
TEŻ TAK CZUJE, MOJA RADA : POROZMAWIAJ Z NIĄ, CHOCIAŻ WIEM, ŻE EFEKT BĘDZIE MARNY I PRZYKRO MI TO MÓEIĆ, ALE JESLI NIE AKCEPTUJESZ OBECNEJ SYTUACJI ODEJDŹ, BO MIMO, ŻE SEX NIEJ JEST GŁÓWNYM ATUTEM ZWIĄZKU, TO JEST OGROMNIE ZNACZĄCY..... JA BYLAM TROSZKĘ ŚLEPA.... I MĘCZĘ SIĘ, BARDZO, KOCHAM GO ALE POMYSLE SOBIE, ZE JESTEM MŁODA I LEŻE OBOK FACETA, A ON MNIE NIE POŻADA JAKO KOBIETY TO JUŻ MOWIŁAM :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anique.....
johnny--skoro Twoj dziewczyna na poczatku zwiazku byla chetna :), a teraz jej sie odmienilo, to raczej nie kwestia temperamentu...moze znudzila sie troszke Waszym zwiazkiem i juz jej nie pociagasz tak jak kiedys(nie kwestionuje Twojego wygladu zewnetrznego, bo jak sam piszesz nie o to raczej chodzi):) drente--a tam ufo...mi z kolei ciezko uwierzyc, ze sa dziewczyny, ktore seksu nie lubia...nie ma nic fajniejszego niz udany spontaniczny bogaty w sensie urozmaicen seks z osoba , ktora sie kocha... Johnny--gdyby Twoja panna byla z tego typu dziewczyn, ktore tylko rozloza nozki i czekaja az Pan i wladca sie spusci to pomyslalabym, ze ona zwyczajnie nie przepada ze seksem i odbebnia swoje ,,obowiazek,,, ale skoro keidys lubila to ja nic nie rozumiem... Ja jestem z moim narzeczonym 5 lat ponad i chec mi nie minela, wiec to nie kwestia czasu trwania zwiazku tylko tej chemii i namietnosci miedzy dwojgiem ludzi....hmm a jesli nic sie nie zmieni to jak znam meski narod(troche uogolniam pewnie)to poszukasz predzej czy pozniej kogos na boku kto da ci mega rozkosz?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koll 25
Pytanie jak długo dasz radę się poświęcać. Nie zapominaj, że dla niej seks aż raz dwa razy w miesiącu to też może być poświęcenie, może jak przestanie się poświęcać, to będzie seks raz na pół roku..lub rzadziej i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA24
JA JESTEM I NIE POPRAWNĄ ROMANTYCZKĄ I DOBRĄ KUNPELĄ, BO WIĘCEJ MAM KOLEGÓW_ ŚWIETNIE SIĘ ZNIMI ROZMAWIA :)) FACET TO DOBRY KUMPEL :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koll 25
Szkoda, że ludzie ukrywają jacy są. Żeby przyciągnąć kogoś. Ale przyciągają niewłaściwe osoby. Podobni powinni szukać podobnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie trochę tak jest, że ona sex traktuje jako obowiązek, pańszczyznę. A co do Anusi24, mówisz, żeby odejść jeżeli nie można się z tym pogodzić - a ty nie myślałaś by odejść???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA24
DO KOLL :), JAK SIĘ ZAKOCHUJESZ TO WYDAJE CI SIĘ, ŻE JEST DO CIEBIE PODOBNY, JEST OH AH, POZNALAM KIEDYŚ OSOBĘ IDENTYCZNĄ JAK JA....CO TO SĄ ZA WSPOMNIENIA, KIEROWALAM SIĘ ROZUMEM--------> NIE ZAWSZE WARTO :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drente
anusia 24 moze jestem lekarstwem na Twoja doleglosc?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA24
TAK....., MYŚLALAM, ŻEBY ODEJŚĆ ALE CAŁY CZAS SIĘ ŁUDZĘ, ZE BĘDZIE MNIE PRAGNĄŁ...., ŻE BĘDZIE INACZEJ....KOCHAM GO, ALE JEST MI CIĘŻKO.....WSZYSTKIEGO PRUBOWAŁAM :) POCIAGAM GO, BO WIDZE JAK REAGUJE JAK NP. WYSKOCZE W SEXI BIELIZIE I TAKIE TAM, ALE W ŁÓŻKU CZAE PRUSKA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anique.....
koll--dokladnie tak , zgadzam sie, ludzie powinni dobierac sie pod katem podobnego temperamentu itp..ale co kurna zapytasz na poczatku wprost czy zawsze bedziesz chetny/chetna na seks?....jesli widac ze kobieta/facet stara sie na poczatku to zakladamy, ze tak bedzie zawsze, albo bardzo dluuugo, a tu dupa....szkoda, ze z czasem niektorym libido spada...mozna probowac to naprawic, ale czy na dluzsza mete nie bedzie to walka z wiatrakami?:O....ja sobie jakos poradzilam-u mnie byl problem tego typu, ze moj mezczyzna jak sam stwierdzil woli kiedy ja wychodze z inicjatywa bo go to kreci, ale kiedy powiedzialam, ze boli mnie brak jego inicjatywy to sie zmienilo i nie narzekam....ale gdyby w ogole nie chcial ze mna nic,.....to da sie odczuc;/-wtedy chyba bym szukala kogos innego z kim bym szla przez zycie....seks jest jedna z podstaw zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA24
KOCHANY DRENTE ------> SEX TO NIE ZAWSZE LEKARSTWO :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anique.....
Anusia--przykro mi...ale powiedz-rozmawialas o tym ze swoim facetem?..jak to argumentuje?....bo na pewno probowal sie jakos hmm wytlumaczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drente
anusia dobrze prawisz mow mi dalej kochany:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA24
DO KOBIETKI WYŻEJ :)) A ROZMAWIAŁAM, PRÓBOWAŁAM WSZYSTKIEGO----> TAKI TEMPERAMENT, NIE MA NA TO LEKARSTWA, TYLKO, ŻE NIE JESTEM TYPEM, KTÓRA MOŻE ZDRADZIĆ, NIE SZUKAM KOCHANKA, MĘCZE SIĘ Z TYM!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drente
mam tak jak wy anusia i anique,ale nie zamierzam sie meczyc.Starania,prosby,grozby nie daja rezultatu to czas na zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA24
JAKIE ZMIANY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drente
dokladnie jeszcze nie wiem,ale nie zamierzam poscic do konca zycia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest też tak że
kobietom z czasem libido spada, tylko wiele z nich ma małe, ale udaje że są demonami seksu, żeby przyciągnąć do siebie faceta. Jak się już uda, to wtedy nie trzeba udawać, i to jest to co niektórzy mylnie określają jako "spadek libida", bo fakt taki że libido marne było od początku :O Skrajną odmianą są laski, które to partnerowi opowiadają jak je kręci seks i to że będą to razem robić, ale uwaga uwaga, dopiero po ślubie. A po ślubie okazuje się że tak je kręci, że raz na 2 mieś. to aż nadto coby człowiekiem za bardzo nie zakręciło. Powiem teraz coś co mi przysporzy wrogów wśród pań, ale trudno: gardzę pannami które udają namiętne i napalone żeby uwiązać do siebie faceta. O wiele większy szacunek mam do kobiet które nawet co impreza popuszczają szpary komuś innemu, ale robią to ze szczerej ochoty na seks a nie ze zwykłego wyrachowania :(🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA24
TRZEBA BYĆ SOBĄ POD KAZDYM WZGLĘDEM, DRUGI CZLOWIEK UKRYWAJĄC COŚ PRZED KIM Z KIM CHCE SPĘDZIĆ RESZTĘ SWOJEGO ŻYCIA ZABIJA GO BAAARDZO POWOLI.... ;( TO SMUTNE, NIE PISZE JUŻ NIC BUZIAKUJE WSZYSTKICH A AUTOROWI ZYCZE WSZYSTKIEGO DOBREGO I ZANIM SIE OŚWIADCZYSZ PRZEMYŚLI TO PROSZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anique.....
drente--ja nie mam juz problemu, u mnie wystarczylo kilka rozmow i moj Pan pojal o co kaman;)co nie zmienia faktu, ze nadal woli moja inicjatywe, bo rajcuje go kiedy to ja zapraszam do seksu-ok przynajmniej wiem, ze to co potem sie dzieje w sypialni to ojjjjjj:D:D:D Anusia--jak dalej sobie wyobrazasz te sytuacje?....a mowi sie, ze faceci moga zawsze i wszedzie....rozumiem Twoja lojalnosc i doceniam tylko zastanawiam sie ile mozna tak ciagnac....kiedy ma sie swoje potrzeby... co do libido--po cholere udawac ja sie pytam?:O...i tak wyjzie wszystko predzej czy pozniej...albo sie lubi seks jak kon owies;)albo sie mowi wprost, ze nie jest sie demonem seksu i wtedy jasna sprawa...nikt sie ze soba meczyc nie musi....ale moze latwo mi sie tylko madrzyc....sprawa jest dosc pogmatwana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anique.....
Johnny--co zamierzasz dalej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam to niestety
Kiedy piszesz o swojej dziewczynie, to tak, jakbys pisał o mnie. Możliwe zatem, że moja wypowiedx choć troszke Ci pomoże, a także Twojej dziewczynie, bardzo bym tego chciała. Potrafię nie kochać się ze swoim facetem długo. Ale to nie jest tak, że nie chcę. Chcę, bardzo. Kiedy jestem w pracy lub wracam do domu myslę sobie, jak chciałabym sie z nim kochać, tęsknię za jego dotykiem. Kiedy jednak jestem już w domu i teoretycznie mogłabym, cała ochota odchodzi, bo wiem, że nie będzie tak, jakbym chciała. Męxczyźni z biegiem czasu zmieniaja swoje seksualne zachowania. Na początku związku sa bardzo czuli i wszystko ich cieszy i sprawia im nieziemską satysfakcję, kaźdzy dotyk, przytulenie. Później jednak, kiedy dziewczyna jest juz "ich" staja się bardziej "konkretni". Pamietam, kiedy jeszcze nie sypialiśmi z sobą, jak mój M. potrafił leżeć ze mną na kanapie i po prostu mnie głąskać przez ubranie lub caować mnie po szyi, karku, głaskać po plecach. Uwielbiałam to. I zawsze było mi mało. W miare upływu czasu jego zachowanie zmieniło się. Nie sądzę, by zrobił to celowo, chyba nawet tego nie zauważył (chociaz mu mówiłąm). Nadal jest niesamowicie czuły i bardzo o mnie dba, ale w łóżku wszystko dzieje się szybciej, nie ma juz tej "zabawy" własnymi ciałami. Czasami sie wręcz na mnie rzuca, taki jest spragniony, a im bardziej jest spragniony, tym ja szybciej uciekam. Podobnie z pocałunkami. Od razu pragnie, żeby były głębokie. A ja tesknię za muskaniem wargami, jego oddechem na swoich ustach, przygryzaniem warg. Jak o tym piszę, to aż mi sie płakać chce. Nie wątp w Swoją dziewczynę. Ona na pewno Cię kocha i uwierz mi, że tęskni za Toba także seksualnie. Przypomnij sobie, jak sie zachowywałeś na początku związku, kiedy jeszcze nie byłeś jej pewien, kiedy jescze nie była tak bardzo "Twoja". I wróć do tego. Jesli nie pamiętasz, pomyśl, jakbys sie zachowywał, gdyby nie była Twoją kobietą od ponad dwóch lat, tylko np. dwa miesiące. Zacznij ją uwodzić lekkim dotykiem i pocałunkami. Dotykaj ją i całuj, nie oczekując od razu seksu. Kiedy np. ona czyta książkę a Ty robisz coś na komputerze, podejdź do niej, pocałuj, pogłaszcz i odejdź. Kiedy robicie wspólnie cos do jedzenia, przytuj od tyłu (kobiety to uwielbiają) i po chwili puść. Ona nie może czuć, że "wymahasz" od niej seksu, bo ucieknie. Potrzebuje za to świadomości, że ja kochasz, nie tylko pragniesz, a takie cuzłe gesty jej to zapewnią i dodatkową rozbudza w niej seksualność. I kochaj się z nią, anie uprawiaj seks, dla niektórych kobiet to ogromna różnica. Pozdrawiam i życze Wam powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staara_maluutkaaa
u mnie sytuacja jest podobna z tym, że.. to ja jestem tą stroną na "nie". To mój pierwszy facet w łóżku. Jesteśmy razem od 3 lat. Mieliśmy jednak w trakcie małą przerwę- ok. 4 miesiecy i wtedy poznałam kogoś innego. Nie kochaliśmy się tylko takie tam małe pieszczoty... Ale doprowadziło mnie to wtedy do takiego stanu, że przez kilka kolejnych dni nie mogłam normalnie egzystować, cały czas myślałam o tym jak WTEDY się czułam..:) Potem tak wyszło, ze wrocilismy do siebie z moim chłopakiem.. i znów to samo... Własciwie od zawsze bylo nam beznadziejnie- z tym że nie przeszkadzało mi to- do TEGO momentu z innym. Do tej pory myslalam ze wytrzymam, ze nie jest mi to potrzebne. Po tej jednej niezapomnianej nocy zrozumialam jak to jest przyjemne.. i jak wazne mimo wszystko w zyciu... Ale cóż- jest tragicznie, okropnie wrecz, kompletnie nie mozemy sie w tym wzgledzie zgrac. Kochamy sie codziennie- raz, dwa razy, ale to nigdy nie sprawia mi przyjemnosci i to nigdy nie jest moja inicjatywa. Ale jako czlowieka i przyjaciela bardzo go kocham i chce spedzic z nim zycie:(!! Ja nienawidze sie z nim kochac, nie pociaga mnie, nei sprawia mi to przyjemnosci:( on jest zly i sfrystrowany, ze ja tak mam;( czasami o tym rozmawiamy, czasem probowalismy "testowac" - tzn probowac co sprawia mi przyjemnosc, co nie itd. Ale NIIIIC, kopletnie NIC mnie nie porusza :( Jego poprzednia dziewczyna go zdradzala. Zaproponowala nawet "wolny zwiazek"- ze kocha go, ale chce kochac sie z kims innym. Oczywiscie uwazam ze to straszne, ze jest zwykla zdzira i tyle.. ale w sumie zastanawiam sie czy moze on jest beznadziejny w lozku po prostu i ona juz nie wytrzymala..? z drugiej strony mysle sobie ze technicznie nie da sie tego chyba inaczej/lepiej robic..? nie wiem;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te dwa zdania poniżej
"Ale jako czlowieka i przyjaciela bardzo go kocham i chce spedzic z nim zycie !! Ja nienawidze sie z nim kochac, nie pociaga mnie, nei sprawia mi to przyjemnosci on jest zly i sfrystrowany, ze ja tak mam;(" - to są zdaje się sprzeczne. Poza tym, nauczmy się odróżniać miłość od przyjaźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakSamo
Niestety funkcjonuję tak jak kolega, z tym że już w małżeństwie. Wy kochacie się raz na dwa tygodnie, ja raz na miesiąc, i bardzo rzadko jestem usatysfakcjonowany zbliżeniem - z różnych powodów. Czasem to wygląda tak, że moja żona potrafi przerwać stosunek w samym środku mówiąc - ojej w głowie mi się kręci, albo po prostu kiedy jej się już - znudzi, kiedy zmęczy się, zaspokoi, czy cokolwiek innego. Zapewniam Cię, że skoro teraz nie jesteście do siebie dopasowani - to nie dopasujecie się z biegiem czasu. Częstotliwość odbywanych stosunków będzie maleć - bez znaczenia jak będziesz się starał. Narastająca frustracja albo rozwali wasz związek, albo będziesz w sobie wszystko tłamsił usprawiedliwiając ją, i czekając aż coś się zmieni marszczył fretkę pod prysznicem - przy założeniu że nie zainteresuje Cię sobą inna kobieta, bądź nie zaczniesz chodzić do burdelu. Ja się nauczyłem że seks jest - przynajmniej dla mnie ważnym elementem związku. Szkoda że dowiedziałem się o tym tak późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×