Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewierzacy_niepraktykujacy

dziewczyna rezygnuje z powodu wiary?

Polecane posty

Gość Protestant
Randman "A ja jako osoba bezideowa dla wspaniałej kobiety mogę się dopasować do jakiejkolwiek religii z szamanizmem włącznie." Nie chodzi o to, że ja bym miał problem z jej religią, chodzi bardziej o ewentualne konflikty gdyby ona chciała w jakiś tam sposób mnie zmieniać - osoby głęboko wierzące wszystkich wyznań mają takie zapędy. Druga sprawa nie widzę sensu w dopasowywaniu się do drugiej osoby światopogladowo albo ktoś nas akceptuje a my jego albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Protestant
Seks przed ślubem. We wszystkich religiach chrześcijańskich teoretycznie jest tak samo czyli powinno go nie być. Jednak o takich sprawach się nie rozmawia w kontekście ksiądź/pastor - "owieczka". Z braku spowiedzi indywidualnej tego problemu nie ma. Ani nigdy nie słyszałem aby ten problem był w jakiś tam sposób rozpatrywany - bardziej sprawa indywidualna każdego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randman
"z księdzem proboszczem żaden problem, a po cóż tak genialny wynalazek katoli, jak konfesjonał, a z Bogiem, trochę fantazji przyjacielu, a skąd tyle świętych począwszy od dajmy na to św Brigidy, bo na akurat sobie nie przypominam" Myślę, ze za bardzo fantazjujesz przyjacielu. Laska z tematu ma 30 tkę i nadal jest dziewicą. Spowiedź nie sprawia, że to odrasta... "Druga sprawa nie widzę sensu w dopasowywaniu się do drugiej osoby światopogladowo albo ktoś nas akceptuje a my jego albo nie" A nie za dużo byś chciał? Myślę, że w takim razie ja mam wieksze szanse znaleźć swoją "księżniczkę" bo uznaję, że taka moze ode mnie sporo wymagać. A jak pisałem, kwestie światopogladowe są dla mnie zupełnie nieistotne w konforntacji ze szcześciem w miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hr. Rozpór-Trzepiekoński
szczęście w miłości jest uzaleźnione od wielu czynników, a najważniejszym jest współżycie i przyjemności. A na te podstawowe sprawy fundamentalni wyznawcy mają diametrycznie różne poglądy. U katolika szczęście doczesne, to modlitwa , spłodzenie dzieci , broń Boże , by wystąpił orgazm u kobiety przede wszystkim, wszystko to będzie w niebie. Ja tam wyznaję pogląd, że wolę być w niebie już nauczonymy nawykami seksualnymi i nie żałuję tu sobie na ziemi. Jeśli kobieta autora ma 30 lat i jest dziewicą, to ma chłopak szczęście, bo o wiele przyjemniejsze jest przeżywanie seksu będac człowiekiem niż duchem chocby nawet w dupie u Pana Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Protestant
Randman Kwestie światopoglądowe to nie tylko religia (5%) do tego wchodzi całe postrzeganie świata, poglądy społeczne, polityczne, ustrojowe, neutralność w nie narzucaniu innym swoich racji. Dopasowywanie się do innej osoby za cenę chwilowej miłości to jak podpisywanie cyrografu. Każdy człowiek posiada jakiś swój kręgosłup moralny i są granice kompromisu. Poza tym eksponowanie swojej religijności postrzegam jako rodzaj szamanizmu i uwstecznianie się do średniowiecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierzacy_niepraktykujacy
dokladnie. poczytajcie sobie pseudo-katolicy o swietym Franciszku. Facet sie modlil w zaciszu domowym, nigdy nie pokazujac tego na zewnatrz. a wy sie chwalicie jacy to wy swietojebliwi nie jestescie. z "katolikami" jest podobnie jak z nauczycielami - uwazaja ze moga pouczac innych (nauczyciele ze wzgledu na zboczenie zawodowe, a "katolicy" ze wzgledu na swoje przekonanie o wyzszosci). niestety prawdziwych KATOLIKOW jest bardzo bardzo malo. zdarzaja sie tacy. tacy jednak nie pouczaja, nie 'chwala' sie wszem i wobec swoja wiara itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzaca ale nie w religie
Moze tak byc, ja robie tak, ze jak poznaje faceta, pytam go czy jest katolikiem. jezeli tak, nie ma sensu tego ciagnac dalej. To dlatego, ze kazdy katolik, z jakim bylam, byl nieuczciwym hipokryta, dla nich zdrada kobiety to norma, bo kobiety sa gorsza plcia w kosciele katolickim. Nie szanuja kobiet ani innowiercow, sa aroganccy i mysla ze zjedli wszystkie rozumy. Nie da sie z kims takim dzielic zycia. Moj kolega ma ten sam uraz do katoliczek, po doswiadczeniach, jakie z nimi mial. Jakas toksyczna religia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierzacy_niepraktykujacy
dokladnie. poczytajcie sobie o protestantyzmie. duzo rozsadniejsza religia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×