Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olka8138

Jak długo czekałyście na ciążę będąc całkowicie zdrową

Polecane posty

Gość polipka
Olka- stres jest nieodlacznym towarzyszem naszego zycia i nigdy go nie wyeliminujemy. ale musimy umiec nad nim zapanowac, inaczej nas pozre i do niczego nie dojdziemy. zreszta zajscie w ciaze tez nie oznacza ze juz wszystko bedzie okey. najpierw jest 1 trym gdzie jest wysokie prawdopodobienstwo poronienia, potem 2 trym gdzie trzeba liczyc ruchy dziecka a potem 3 trym gdzie przychodzi strach zwiazany z porodem. a potem jak juz sie urodzi to strach o jego zdrowie i prawidlowy rozwoj...tak naprawde zajscie w ciaze to dopiero poczatek wszystkiego. I nad tym trzeba umiec zapanowac. na samym poczatku ciazy raz mialam brzydkie uplawy i pojechalam do ginekologa ale nie mojego tylko w szpitalu na IP. okazal sie byc super lekarzem bo tez zaczal ze mna rozmawiac i wlasnie widzac iz jestem roztrzesiona kazal mi sie uspokic. powiedzial, ze nadmierny strach i stres to moga byc tez czynniki poronien. w ciazy pojawiaja sie rozne dolegliwosci i jesli bede na wszystko reagowac histerycznie to daleko nie zajde. tez teraz jestem za granica, nie pracuje bo jak szefowa sie dowiedziala o ciazy to nie przedluzyla mi umowy i czasem zastanawiam sie co bedzie dalej. do troski o prawidlowy przebieg ciazy dochodzi strach czy ja potem znajde prace, a jesli tak to gdzie i jaka. takze zmartwienia ma kazdy i nikt nie ma rozowo. i tak na koniec zastanow sie: czemu dzieciaki tak latwo wpadaja? bo oni NIE MYSLA. ida na zywiol, podobnie jak ja z moim gdy podjelam nowa prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czekalam 11 lat - potwierdza się kolejny raz że najlepiej jak nie zależy zbyt bardzo. Swoją drogą ciekawe jak można to biologicznie wytłumaczyć. Cholerka..skoro kobieta chce ( a przecież utzrmanie gatunku ludzkiego ważna rzecz) to jakim cudem właśnie wtedy nie może;D, nie pojmę tego. Natura pewnie zadbała żeby nie przeludniać planety:D. Nie ale tak na poważnie to intryguje mnie to. Zastanawiam się tylko jak można przestać chcieć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałganek włóczki
Nie dziwcie się, że coraz trudniej zajść w ciążę. Jemy mięso zwierząt faszerowanych hormonami, babeczki łykające anty wydalają to potem z moczem, a wiadomo, że ta woda idzie potem do oczyszczalni i wraca do nas. Pijemy ją i jedyne co może rozłożyć steroidy, to wątroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polipka
Ja slyszalam naukowe tlumaczenie tego, ze jak sie obsesyjnie czegos chce to cos sie hamuje w mozgu. oczywiscie to, ze sie ogolnie czegos chce to akurat wcale nie jest zle. po prostu trzeba podejsc z wiekszym luzem i tyle. akurat nie wiem czemu w mojej rodzinie jest troche przypadkow gdzie wlasnie stres odegral czolowa role w ciazach moich kuzynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki polipka. Wiem że panowanie nad tym wszystkim jest istotne. Ja zaczęłam się nadmiernie przejmować i stresować kiedy wyjechałam z kraju. Nie wiem jak to będzie ale masz rację z tym że daleko nie zajdzie się pod wpływem adrenaliny. Usłyszałam takie słowa już kiedyś od lekarki medycyny pracy:/. Wiesz co, myslę że u ciebie powinno się jakoś poukładać, tyle że najlepiej jeżeli już to przejmować się tym co teraz a może bardziej myśleć niż przejmować, a reszta będzie przychodzić po kawałeczku...przyjdzie i praca bo z każdym dniem może się wiele zmienić. Myśl narazie o dziecku i o tym jaki fajny i niepowtarzalny czas cię czeka a reszta przyjdzie . Sama daję takie rady bo też sama w ten sposób myślę choć łatwiej by mi było gdybym już też mogła być w ciąży wtedy wszystkie plany miały by wyraźny obraz a tak to wszystko skupia się na tym planowaniu ciąży:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzowanna
a ja wcale nie chce obsesyjnie, wcale nie stawiam na szali swojego szczescia, wcale nie licze, nie mierze, nie celuje w dni plodne wstrzymujac siebie i meza. poczatkowe badania - zwykle przedicazowe - wyszly ksiazkowo, i co dziecka nie ma od roku czasu. i czy to co ja robie to jest juz owe odpuszczenie i wyluzowanie? czy tez nie? bo ja nie wiem tak na serio co to znaczy tom odoouscic i wyluzowac bo np. nie mysle o tym az do czasu nasteponego okresu a ten gdy przychodzi to chyba naturlane ze jest ryk i smutek .... wiec co to znaczy wyluzowac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie udało za 5 podejściem. Jak odpuściłam troszke i przestałam sie tak spinac i stresowac. Potwierdzam ze stres przeszkadza w zajsciu w ciaze. Nawet gdzies czytałam, ze jak sie stresujemy to sie podnosi jakis hormon, ktory utrudnia zajscie w ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyluzowana-To co piszesz to pewnie już inna bajka i tak jak pisała nam tu forumowiczka która czekała 20 lat i się niedoczekała. NIe wszystko można włożyć do jednego tomu. Oczywiście nie straszę bo rok starań to ponoć jak na nasze czasy norma , choć po tym czasie ludzie wędrują do kliniki ale pewnie są inne czynniki choćby te że organizm może bronić się przed ciążą ( agresywność organizmu na nasienie) Mówi się o tym teraz częściej ale naprzykład mój lekarz wyśmiał mnie kiedy zapytałam o to więc widać lekceważy się to troszkę. Naprawdę różne mogą być czynniki i nie uwierzę w to że tak bez powodu można latami nie zachodzić w ciąże. Musi coś być, choćby zła dieta, jakaś choroba o której się nie wie, depresja, złe nastawienie, słabe gamety..dużo by wymieniać bo przecież zdrowe plemniki i zdrowa komórka jajowa nie są aż tak nieudolne żeby przez lata nie móc się połączyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziwczyny, tu gdzie mieszkam przyrost naturalny w wiekszości stanowi mniejszość turecka i powiem wam że oni chyba nie miawają takich problemów jak my;D może uogólniam ale naprawdę tureckie społeczeństwo zazwyczaj niczym się nie przejmuje, wszystko traktuje na luzie i zazwyczaj jest bardzo radosne i spontaniczne. Jak widzę te młode dziwczyny które mają po kilkoro dzieci to zastanawiam się czy one wogóle zamartwiają się czym kolwiek;D. Może i my powinnyśmy brać (po trochu) z nich przykład. Żyją bardzo prosto w gronie rodziny i mam wrażenie że bez jakiegokolwiek stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowa 29
ja podobnie jak pisala pilipka zaszlam w ciaze po paru latach stran jak juz sobie odpuscilam bo dzidzia nie nadchodzila. teraz przezywam kolejny stres bo sie po prostu boje o ciaze. u mnie w rodzinie kuzynka poronila w 5 miesiacu. przebadano ja w te i wewte i nic nie wyszlo. ona sama przyznala sie, ze ma bardzo stresujaca prace i mimo ciazy potrafila pracowac nawet prawie 12 H!!!! (jest prawniczka i ma wlasna kancelarie). Moj kuzyn zaczal starania w wieku 21 lat (po ozenku sie), dzis ma prawie 40, jego zona tez i dzieci nie maja. ponoc sie badali i wszystko jest okey z nimi, dzieci jednak jak nie ma tak nie ma. inna moja kuzynka najpierw bardzo dlugo nie chciala dzieci, potem zaszla i poronila, bardzo to przezyla. przez kolejny rok raz sie starala, raz odpuszczala, w koncu zaszla i urodzila zdrowa corke. Znajomi mojej tesciowej przez dlugi czas nie mieli dzieci. w koncu udalo sie im zajsc (tzn zonie), potem jak urodzila od razu zaszla w nastepna ciaze. Slyszalam tez o przypadku kobiety co naturalnie ponoc nie mogla miec dzieci. zaszla dzieki in vitro. jak urodzila to ponoc krotko potem okazalo sie, ze jest w ciazy znowu. lekarze ponoc przecierali oczy ze zdumienia bo ponoc byla bezplodna. coz...zycie to totolotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężarowa29 teraz skup myśli na tym jakie słodkie będzie jak się urodzi:) Masz nareszcie to o co walczy większość par i tym bardziej daj na luz:). Myślę że jak już mi się uda to wtedy będę tak szczęśliwa że nastawię się już tylko na to jak to będzie po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polipka
olka...na temat przyczyn wplywajacych na nieplodnosc to jest ich duzo, te medyczne moga byc wychwycone przez lekarzy np slabe plemniki, klopoty z komorka jajowa, z cyklami ec... Natomiast sa tez takie ktore wynikaja bardziej z psychiki, stresu, wplyw moze miec tez zla dieta, nawet miejsce pracy i czasem nawet ubior (np bardzo obcisle majtki czy dzinsy u facetow moga ponoc powodowac bezplodnosc). tyle ze poki nie zacznie sie myslec o dzieciach to sie na to nie zwraca uwagi. poza tym tez wiek: z medycznego punktu widzenia kobieta jest najbardziej plodna do 25 roku zycia. potem ta plodnosc obniza sie. takie turczynki czy arabki zachodza w ciaze bedac czesto dziewczynkami, w europie o pierwszym dziecku najczesciej zaczyna sie myslec po 26 roku zycia. oczywiscie wiem, ze wynika to z tego, ze najpierw studia, potem praca ecc ale z medycznego punktu widzenia po 25 roku zycia najlepszy czas jest za nami. i jeszcze na temat stresu: kolezanka mi opowiadala o swej znajomej. miala ona jakies klopoty w dziecinstwie i to sie odbilo na jej zyciu w doroslosci. wyszla za maz, chciala dziecko ktore nie przychodzilo. zostala przebadana przez ginekologa i jeszcze w jakims centrum i wyszla na jaw wlasnie ta jej przeszlosc. i lekarz poiedzial, ze z biologicznego punktu widzenia jest zdrowa, ale poki nie upora sie z przeszloscia to nie bedzie mogla miec dzieci. i rzeczywiscie kobieta zaczela chodzic do psychologa. po jakims czasie widac ze jakos sie uspokoila, byla taka bardziej do zycia i ponoc zaszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowa 29
Olka dzieki, staram sie myslec pozytywnie, dzis weszlam w 6 miesiac. jak czuje ruchy dziecka to sie uspokajam troche, zaczelam tez chodzic do szkoly rodzenia gdzie jest tez psycholog i mozna mowic o swych obawach. to pomaga. jednak kazde usg to przyznam jest stres, teraz nastepne mam za 2 tygodnie. pozdrawiam wszystkie staraczki i mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polipka-Co do Turczynek to się zgadza, one wszystkie są pewnie bardzo młodziutkie. Może faktycznie za pózno człowiek zabiera się za te rzeczy ale wiem też że wiele kobiet dużo starszych zachodzi w ciążę i to pewnie nieplanowaną , do tego dochodzi pewien spokój i rozwaga tego wieku i może to plusuje. My jesteśmy w tym przedziale wiekowym kiedy jesteśmy najbardziej narażone na stresy, wymagania pracodawców i zbyt dużo narzucamy sobie na głowę. Co wpływu przeszłości na teraźniejszość to zgadzam się zdecydowanie. Cokolwiek by jednak nie wymienić to i tak ciężko jest przewidzieć co może wpływać na niepłodność mając za sobą badania i żyjąc całkiem normalnie. Trzymam się jeszcze tego że może faktycznie zbyt bardzo napieram albo też przypadek i brak synchronizacji wewnątrz mnie;)...sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezarowa29:) Życzę ci jak najmniej stresiku i ślicznego , zdrowego dzidziula:). Teraz to już chyba szybko zleci i ani się obejrzysz będziesz mieć w domku nowego lokatorka:). Wiesz już czy to dziewczynka czy chłopiec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzowanna
Olka mozesz wyjasnic co masz na mysli piszac "inna bajka" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam na myśli to że nie należysz do kategorii stresujących się i że u ciebie pewnie nie on jest powodem niezaciążenia tak jak u nas "stresowiczek". Nie miałam nic złego na myśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowa 29
Prawdopodobnie dziewczynka ale na 100% jeszcze nie potwierdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super:) Ja marzę o córeczce, zresztą co by nie było ważne że zdrowe . Gratuluję jeszcze raz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem WAM TAKKK
Może i stres rzeczywiście coś tam hamuje lub uniemożliwia,ale zwalanie wszystkiego na stres JEST JUŻ DAWNO PRZERYSOWANE I BEZSENSOWNE!Znam się z mężęm 5 lat.Od 4 lat współżyliśmy bez zabezpieczenia.Na początku przerywane i inne szmery bajery,ale od 3 lat całkowicie normalne i częste stosunki!Nie myślałam o dziecku ani przez chwilę!!!Miałam studia,pracę,zajęcia,nie miałam czasu! I NIE WPADŁAM!W lutym tego roku miałam wszystkie badania,gdyż zaczęłam się niepokoić!Mąż ma dobre wyniki,ja mam książkowe owulacje,piękny cykl,usg idealnie,jajniki również,laporoskopia NIC nie wykazała złego! A DZIECKA NIE MA!!I g..ma tu stres do tego!! Gdzię jest błąd-pytanie gdzie.Może mam jakieś inne defekty w sobie-zrosty,polipy??Cokolwiek,czego bez objawów żaden lelkarz mi nie znajdzie! Nie zwalajcie ludzie na stres-bo to ma się nijak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie...zdania są podzielone. Inne twierdzą że pod wpływem jakiejś pozytywnej zmiany w życiu zaszły w ciążę dla innych do końca pozostanie tajemnicą na czym to polega. Tak sobie myślę że...nic nie wymyślę:D. Nie wiem dziewczynki co ma na to wpływ. Mnie lekarz dał radę z humorem:), mianowicie zalecił mi najpierw 2 lampki szampana tak żeby poczuć szum w głowie a dopiero zabierać się za staranko:D. Wszyscy lekarze którzy nie widzą innych logicznych przyczyn twierdzą zgodnie: zablokowanie. Od takich teorii też można wpaść w niezłe zablokowanie i wariację do tego;D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam wasz post. ja jestem na posiec o staraczkach. I tak sie zastanawiam odnosnie tego stresu. No, bo do mnie wszyscy mowi wyluzuj, nie mysl i ogolnie :) Tyle ze ja sie lecze. No i tak lykam codziennie jakies tabletki. Pamietac o datach i godzinach wizyt u ginekologa. Dbac o siebie. Nie przesadzac z alkoholem, no i wogole. To chyba tak na chlopski rozum nie da sie o tym nie myslec i nie stresowac ;D Ale to odnoscie mnie. dopoki nie wiedzialam to tez przez rok byl seks, potem okres, rozczarowanie i wsio. Dolow nie bylo... A teraz kazdy okres to WIELKI DOL!!! Wielkie zle przezycie!!! Nom... :P To tak wcielam sie w temat i wcisnelam swoje 5gr :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że naszym matkom i babkom łatwiej zachodziło się w ciążę ..poprostu nie były tak uświadomione jak my:D. My doskonale zdajemy sobie sprawę jak należy się badać, na co i co grozi kiedy zaniedbamy. Wiemy jakie są zagrożenia podczas złego stylu życia w ciąży i ogólnie mamy napuchnięte głowy od nadmiaru informacji. Nie twierdzę że nie należy być świadomym swojego ciała i tego w jaki sposób o niego dbać ale coraz częściej odnoszę wrażenie że niewiedza rozluźnia i utrzymuje biologię i naturę we właściwym stanie jeżeli wiecie o co mi chodzi. Wszystkie prymitywne ludy, mało ucywilizowane społeczności, na litość nawet ludzie w krajach trzeciego świata na nieszczęście dla nich mnożą się , zachodzą w tą ciążę i rodzą dzieci które potem nie mogą wykarmić..czy to nie dziwne?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorka55
Ola święta racja, temat nie ma końca, a kwestia stresu uniemożliwiającego zajście w ciążę ma tyle samo przeciwniczek jak zwolenniczek... Ja w sumie obiecałam sobie nie myśleć o tym, że chcę dziecka, ale naprawdę nie mogę już...czuję się niepełnowartościową kobietą, bo nie mogę zajść w ciążę. Może ktoś by mnie wyśmiał, że starałam się dopiero 4 cykle i wszystko przede mną, ale mojego nastawienia do siebie nie mogę na razie zmienić. Do tego dochodzi kwestia tego, że moj mąż choruje już parę lat na przewlekłe schorzenia układu oddechowego, w zimie łapie ciągle zapalenia płuc, ma osłabioną odporność...:( jego lekarz zapewnił go, że to nie ma wpływu na płodność, ale wiecie, wątpliwości pozostają. Już sama nie wiem, co myśleć, załamuję się pomału. W tym cyklu na pewno będziemy się przytulać, bo jak wiadomo wtedy ma się największą ochotę i my nie jesteśmy wyjątkiem. Ale tym razem nie będę mierzyć tempki i obserwowac śluzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka! Nawet nie wolno ci tak myśleć. Długie staranka nie ujmują nic z Twojej kobiecości, wręcz przeciwnie, świadczą o tym że silnie działa na ciebie instynkt macierzyński:) a to kiedy się uda to już zupełnie inna sprawa. Zresztą myślę że takie długo wyczekiwane i wymarzone dziecko cieszy jeszcze bardziej i napawa dumą że w końcu jest już z nami, poza tym czekanie uczy pokory i dystansu i uświadamia że człowiek nie wszystko może samodzielnie kontrolować i sterować, czasem faktycznie musi przyjść samo. Głowa do góry:) i nie poddawaj się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka, a wiec pierwsza mysl ze moze ze mna cos nie tak napadly mnie jak moja szwagierka zaszla w 2 cyklu staran, a ja juz pol roku i nic. Ale szybko ta mysl minela jak i sie pojawila. Potem mijaly kolejne miesiace. gadalam z dziewczynami na forum o staraniach. Nie dochodzila do mnie mysl, ze moze byc cos nie tak. Wreszcie to te dziewczyny z forum namowily mnie na wizyte u lekarza, po ponad roku staranek. No i wyszlo szydlo z wora, brak owulacji. Rok w plecy... Od sierpnia jestem pod kontrola lekarza. Biore duphaston i CLO. Juz po pierwszym cyklu z Clo urusl jeden pecherzyk, ale nie udalo sie zaciazyc. Teraz urosly dwa. staranka w toku. No, a reszta w rekach Boga :) 18 grudnia dowiemy czy sie udalo czy znowu klapa. A wiec doklanie 19miesiecy bez zabezpieczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz trochę czasu za sobą ale teraz powinno już być dobrze skoro przynajmniej znalazłaś przyczynę, myślę że to pewnego rodzaju komfort w przeciwieństwie do przypadków gdzie wszystko gra a nadal niewiadomo dlaczego nie ma ciąży. Teraz możesz już w pełnej świadomości próbować..i oby się udało:). Ja mam normalne owulacje (z obserwacji), mam wszystkie jej symptomy ale nie wiem naprzykład w jakim stanie są moje jajowody (kiedyś przeszłam stan zapalny jajnika) i pewnie jak nadal nie będzie się udawało to będę zmuszona je zbadać (ponoć bardzo nieprzyjemny zabieg). :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka miezysz sobie tem i wogole. Zeby wiedziec czy masz owul. Szczerze to ja mialam wsyztskie symptomy. Bol podbrzusza, sluz, nawet testy owulacyjne pokazywaly 2 kreski tzn. DZIALAJ... a co do czego to kiszka... No, ale trzymam za was kciuki. Mam nadzieje, ze wy nie bedziecie musialy przez to przechodzic... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×