Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

tony no bo tak.ile można??można mieć doła,może być smutno...ale my nic kompletnie nie zrobilismy w tym kierunku!!nic nie zrobilismy zeby to wyjasnic wszyscy postanowili "olać i czekać" tylko na co??a kim my kurwa jesteśmy żeby ciągle na kogoś czekać?żeby przez cały czas się domyślać o co tym cholerą chodzi?? my tu wypisujemy "bzdety" jak nam źle ,a tym czasem może już nie ma nad czym rąk załamywać?a może wystarczy rozmowa?! ja już sie nie nakręcam ani w jedną a ni w drugą stronę!!mam już tego dość!!! mam wybór spróbować albo dalej siedzieć i jęczeć!albo dostane kopa i spadne na ryj albo bedzie ok.innego wyjscia nie widze. meczy mnie już to strasznie. za jakie grzechy ja mam siedziec i sie zastanawiac o co komus chodzi!!? porozmawiam sobie grzecznie jak cywilizowany czlowiek i przynajmniej bedzie mi lżej:) w razie dalszych watpliwości napisze do was i pewnie skutecznie mi coś wybijecie z głowy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i w tym momencie mogę sobie chlipac w poduszkę,że bardzo chce żeby było ok.ale jeżeli nic nie zrobie ,to NIC nie będzie.kompletnie nic... poza tym,że nadal będe zadręczać się pytaniami i albo sie dobijać ,że jest źle albo wkręcać sobie,że jest dobrze.i tak na przemian.a do czego to prowadzi??do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana_wariatka Rozumiem dobrze co czujesz. Nie wiem co o tym myśleć. Chyba macie jeszcze jakieś szanse na bycie razem, ale nie masz już na nic wpływu. On wie, że Ci na nim zależy. Ruch należy do niego. Ma być przerwa, tak? To nie odzywaj się pierwsza i nie narzucaj. Nie wypłakuj się mu więcej. Chciałabyś wrócić do bólu i nieszczęścia? Bo tak Cię teraz będzie widział. Zacznij myśleć pozytywnie i nie przejmować się nim. Zajmij myśli czymś innym. Rób swoje ulubione rzeczy, takie których z nim nie robiłaś. I zacznij się uśmiechać. Na siłę. Zacznij patrzeć na facetów na ulicy i się do nich uśmiechać. To nic, że teraz Cie nie interesują. Uśmiechnij się normalnym, życzliwym uśmiechem. Chyba nie nienawidzisz świata. Chyba życzysz ludziom dobrze, nie? No więc normalny uśmiech bez jakiś tam podtekstów. Nie koniecznie wyjdzie Ci za pierwszym razem. Może też nie za drugim i nie za trzecim. Ale może za 10tym. I zobaczysz, że ktoś Ci na uśmiech odpowie. Świat nie jest taki zły i odnajdziesz się w nim nawet bez swojego ukochanego. Zacznij wierzyć, że będzie dobrze niezależnie czy będziesz z nim, czy nie. I wtedy, gdy opanujesz ten uśmiech, masz większe szanse, że do siebie wrócicie i nie rozejdziecie się wkrótce po raz kolejny. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu... takiotoon trzeba to jakoś zakończyć!! nie będziemy całe życie czekać. trzeba postawić sprawe jasno. załamywać się bedziemy pozniej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, Ja się z Tobą w pełni zgadzam, że trzeba sobie wyjaśnić sytuację. Wydaje mi się tylko, że niektórzy maja ją już dosyć jasną. Niemniej jeśli czują, że nie wiedzą co robić - czy czekać czy nie czekać - to niech wyjaśniają. Tylko, że trzeba to zrobić raz, a porządnie. Tak, żeby nie było już niedomówień. A potem trzeba się wziąć w garść i albo odbudowywać związek - przebaczyć i przestać się bać, albo natychmiast się wypłakać, a następnego dnia zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem Tony... Wszystko to wiem co teraz muszę ze sobą zrobic-uwierz... ale nie bedzie latwo, bo nie da sie w kilka dni zapomniec o wspolnych 3 latach...nie da się...zreszta sam pewnie wiesz! Wiem ze nie moge sie teraz do niego odzywac, tylko dlaczego on sam mowiac najpierw ze chce przerwy pozniej normalnie do mnie podchodzi i gada jak gdyby nigdy nic? :( my już nie raz mielismy kryzysy... i zawsze jego "chce przerwy" trwalo jeden góra dwa dni, po czym nie wytrzymywał i wracał...(takich sytuacji bylo 2, teraz jest 3)... Jedyne co musze zrobic to dac temu czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jak zwykle nie wiem o co chodzi:/ i nie chce sie juz domyślać więc postanowilam w jaki kolwiek sposób to wyjaśnić. i tak też zrobie. przynajmniej porównam swoją wieeelką wyobraźnie z rzeczywistościa!:P najgorsze jest to,że nawet jak ktoś mi mowi jedno,to i tak doszukuje sie w tym wszystkim jakiegoś "ale" na to juz nic nie poradze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym!! wszyscy piszemy "dać mu/jej czas" a kto nam odda ten czas,który właśnie tracimy?? kto nam da czas? wybaczcie jesteśmy troche jak takie pieski czekające na właściciela:/może i głupie porownanie ale tak to widze:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem dzisiaj tak cholernie zła! Tak cholernie zła na siebie ,że nic z tym nie robię!!!!! A może po prostu ciężko mi się przyznać,że znowu spieprzyłam sprawę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
ja sie po prostu boje.. narazie mam tez problem z praca wiec najpierw musze to wyjazsnic.. ale najzwyczajniej w swiecie sie boje.. i taka jest prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu...marnujemy czas:( ja też się boje ale nie mam już siły dopowiadac sobie "jak jest":/ czy to ,że ja tak myśle coś znaczy?czy to ,że w moich oczach coś jest takie to znaczy ,że takie jest?? myśle,że najwyższy czas zmierzyć się z tym wszystkim... ja się z tym cholernie męcze!!i nie chce sobie nic wmawiać...i wiem,że długo tak nie pociągniemy. fakt!jest lżej.napisać coś tutaj,wyżalić się ale czy to zmieni rzeczywistość?czy sprawi,że będe mniej myśleć o tym wszystkim? nie... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowa wada kobiet :/ Boicie się zaryzykować. Boicie się podjąć jakieś działania. Dalej dziewczyny! Wyjaśnijcie swoją sytuację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
do tej pory wierze ze wroci.. a boje sie tego ze jednak dowiem sie ze wszystko stracone.. wiem zyje zludzeniami.. jestem tchorzem, taka prawda.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu..i ile chcesz tak czekać?? nikt za nas tego nie zrobi!wóz albo przewóz i tyle... chcesz się tak zadręczać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może życie złudzeniami jest do jakiegoś czasu fajne,bo daje ci tą cholerną nadzieje ale nie można się okłamywać to są tylko nasze domysły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może źle myśle...może nie jest wcale łatwo rozwiać wszystkie wątpliwości ale dzisiaj dotarło do mnie ,że tak właściwie to oszukuje sama siebie!!!bardziej niż ktokolwiek może mnie oszukać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
wiem i masz racje, przyznaje to.. ale do cholery nie umiem sie przelamac.. pierdole..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu...wiem ,że ciężko się przełamać!! ale ja tak zrobiłam...i się wyjaśni niebawem i moze mu nawrzucam i bede zalowac moze powiem o pare slow za duzo moze... ale co zrobic nie bede udawala ,ze jestem inna i ze jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi strasznie smutno, wiecie? On sie nie odzywa...a zawsze wieczorami gadalismy, czy tel.czy sms... Tak czuje ze go już nie ma, nic nie wiem co u Niego... miałam mu w tym tyg.pomagac pisac pracę, bo on sam z Office'm sobie kiepsko radzi:( Ehhh...jak ja bym chciała cofnąc czas i byc troche mądrzejsza. Przez swoją głupotę spieprzyłam wszystko... On nawet mi nie daje szansy by to naprawic... Kocham go tak strasznie...:( I już tęsknie... Ale wy przecież Wiecie co ja czuję. Pozdrawiam Was ciepło...👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana wiemy i to aż za dobrze. Nie będę Cie pocieszać bo wiem że to nic nie da, ale jak chcesz to pisz tutaj może pisanie Ci pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Ale sie rozpisaliscie haha:-) Ja dzis humorek maks pozytywny:-) zawody wygralem na baseniku haha i ogolnie w czwartek imprezka sie szykuje na studiach oj jest co swietowac moje kawalerstwo ktore coraz bardziej mi sie podoba haha:-) Kochani ja nie wiem ale nie mysle o niej i mam gleboko gdzies co robi itp:-) Powiedziala wielce ze jestem beznadziejny wiec przyjalem to do wiadomosci z usmiechem na ustach haha:-b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję ze to mi pomoże... już wszyscy dookoła próbują pracowac nade mną, ale... do mnie nic nie dociera...nic nic nic!Jakbym była za scianą... Szansy już nie ma chyba. Teraz zostaje tylko czekac na Jego decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana może Ci źle doradze ale póki jeszcze nie powiedział że to definitywny koniec to bądz dobrej myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Olej go...Nie no glupi zart ale tak serio to kurde tak czekasz na decyzje jak ja wczesniej nim laskawie podejmie cos postanowi bez przesady ale mnie teraz to smieszy takie cos.Jeszcze moze bedziesz czekala miesiac czy dwa sory ale ja przekonalem sie na wlasnej skorze ze jesli kogos kochasz ot nie potrzebujesz czasu by chciec z nim byc. To moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już sama nie wiem. Pietro masz rację jak sie kogoś kocha to się to wie odrazu i nie trzeba czasu by to wiedziec....... ale jesli ja byłam aż taka upierdliwa i męcząca swoimi wypominkami? Nie myślalam co on może czuc...dziś próbowalam sie postawic na jego miejscu i pewnie postąpiłabym tak samo... Ale przecież gdzieś tam wiem, że jeszcze mnie kocha... Tylko czy się podda i będzie chciał zapomniec-oto jest pytanie:o te 2 tygodnie będą najgorsze w moim życiu chyba że zdecyduje się szybciej-na co mam nadzieję... 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
zakochana, ta przerwa dobrze wam zrobi, naprawde.. jestes w dobrej sytuacji, przeciez to od razu widac ze Cie kocha.. wiec daj mu czas, Ty sobie tez.. a przeprosilas go za swoje zachowanie i coagle jazdy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeprosiłam... zresztą juuuu nie pierwszy raz...:o :( Mam nadzieję że wszystkim nam tutaj się wszystko poukłada tak jak tego chcecie... że jeszcze wszyscy będziemy szczęsliwi-jesli nie przy Nich to przy innych...ale będziemy!I trzeba w to wierzyc jednak, bo inaczej się zniszczymy! Musimy byc silni...dla siebie samych! Ja się do niego nie odezwałam dzisiaj.Jakos narazie się udaje.Wiem że nie mogę, ze nie powinnam, ze zrobilam, powiedzialam już wszystko, ze to do Niego nalezy podjecie ostatecznej decyzji...czy kocha czy nie kocha...więc zobaczymy!Cisza, pustka taka...ehhh:( Dziewczyny z mieszkania mnie pilnują z telefonem, nawet sobie nie doładowałam telefonu i mam 2grosze, zeby nie kusiło:P zawsze to jakiś sposób! No cóż.To zaczynam walkę sama ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×