Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Pietro super że Ci się układa, a spotkanie z tą dziewczyną jeszcze pewnie poprawią twój nastrój :):) Mi tak się te dni dłuża, jak nigdy...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietro super!!!!:)chociaż jednemu się układa!:) zakochana-to ty już jedziesz?:) no to tobie równiez miłego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takiotoon a jak Twoja równowaga emocjonalna:P:P faktycznie ta zima mi również nie sprzyja:/ nawet mi się wstawać nie chce i tak zimno jest:( jednym słowem "zimowa deprecha":D czekam tylko na kolejne egzaminy.znowu pare dni rozpierdzielu i mętliku -czyli to co kocham;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
a mi znow sie snil... bylismy na mazurach... eh no comments..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest chore...nie dość ,że chodzę późno spać ,to jeszcze się budze co najmniej 2 razy w nocy:/ na szczęcie mi się nie śni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh mi też się śniła ex i to bardzo realistycznie, nawet ubrania się zgadzały, dziś nawet u mnie lepiej, choć myśli o niej przychodzą mi w najbardziej nieodpowiednich momentach, do tego zimno ja nie wiem co:P I tak mi przyszło do głowy co by przeżywała moja gdyby tą sytacje odwrócić, to ja zrywam kiedy ona kocha, ja proszę a czas i to ja szybko znajduje nową dziewczyne. Pewnie nie miała by o mnie dobrego zdania:P Choć dopuszczam też taką myśl że jej też jest ciężko, ale tak naprawdę to nie wiem za bardzo co ona czuje, napewno jest zła na mnie jeszcze trochę o ta moja awanturę.... Ale dziś piątek w końcu:) pójdzie sie na piwko gdzieś :) może zapomne o niej choć na chwile :) Zakochana czekamy na relacji z waszego wyjazdu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
ja mam to samo.. tez sie budze.. a moj sen? hmm.. tez taki realistyczny sie wydawal.. cos wam powiem.. mam kolege, mlodszego ode mnie o chyba 2 lata. we wrzesniu zerwal z dziewczyna bo ponoc go zdradzila.. strasznie ja kocha.. ona w miedzyczasie spotykala sie z jakim.. on nie mogl przezyc tego.. ciezko chlopakowi bylo.. pocieszalismy sie nawzaejem.. i co? i wczoraj moja siostra mowi ze ta panienka pisala z nia na naszej klasie.. ze ona go kocha, ze chce wrocic do niego, ze spotykala sie z tamtym ale to byl blad bo i tak myslala o tym koledze.. ze bedzie sie o niego starala, walczyla.. no tak, tyle ze jak sie okazalo on tez sie teraz z kims spotyka.. jak to przewrotnie bywa.. on nie mial w ogole nadziei na to ze jego dziewczyna wroci.. z tego co wiem jest bardzo honorowy i uparty i momo iz zajebiscie ja kocha to nie wroci do niej.. moze kiedys i nasze głaby sie tak ockna jak ta jego byla.. tylko czy nie bedzie za pozno???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juu może być za pózno, teraz dni dłużą mi się okropnie, a tak naprawdę to cała tam moja sytacja jest świerz... ale dla mnie tydzień bez kontaktu z nią to wieczność, miłość chyba nie wygasa tak szybko... nie wiem, małe doświadczenie mam. Ale dla mnie 2 lata to strasznie dużo, zobaczymy co będzie... ja już chciałbym następny semest i koniec sesji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:/ znowu nie ten dzień:/ jest tak zimno,że nic mi się nie chce:( w dodatku ta szarość nie wpływa pozytywnie na mój proces myślowy:P on się zachowuje jak by sam się zaczął bronić przed tym ,że może coś poczuć...:/dobra koniec o nim!! jakie plany macie na weekend??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebanalna u mnie strasznie zimno ale słońce świeci i może dlatego nawet dobry nastrój ;) ja dziś ide gdzieś na piwo a jutro edukacja i w niedziele też :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
ja jeszcze niwe wiem.. wszystko pewnie wyklaruje sie w najblizszych godz. nie mysl tyle bo glowa Cie od tego wszystkiego rozboli.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie tak postanowiłam się rozerwać i zaszaleć;]i troszkę zapomnieć o tym panu przynajmniej na weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oh a ja sie rozpisalam na ---->>NIE ZALEŻY MU NA TOBIE. Koniec złudzeń . Czy moze ktos tam wejsc i mi doradzic, poradzic. Niestety nie moge skopiowac tamtego... aaa tyle pisac od nowa to tragedia ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co powiecie na to... Od czego by tu zaczac? Hm.. moze od poczatku.. Bedac w ciazy ok 3 miesiaca moj facet zaczal mnie strasznie olewac. Nie chcial sie spotykac, sila chodzilam do niego, prosilam nawet o 5 min spotkanie, aby tylko przytulil ...Byl nieugiety. Wmawial mi ze nie moze ze mna wytrzymac ani chwili bo mam ciagle pretensje albo ze kazde nasze spotkanie konczy sie klotnia wiec niby woli tego unikac i jak mi przejda humory sie odezwie, no i oczywiscie nie ma czasu bo pracuje, bo siamto tamto ( tylko czekajac na umowione spotkanie, kilka godzin przestalam w nocy a ten szedl sobie z kolezkami w super humorkach). Wiadomo ciaza- hormony szaleja i jest to niezalezne od nas, mimo prob z mojej strony i staran. Ah i ta burza cala to tylko pretekst zeby wokrzystywac- ze mi wszystko wolno bo ja w ciazy. Trwalo to jakies 3 miesiace. Po jakims czasie zamieszkalismy ze soba aby sie dotrzec. Na badania, szkoly rodzenia chodzilam sama (gdziekolwiek szlam)- lzy przez oczy sie cisnely bo 0 inicjatywy z jego strony, a tam zalezalo mi naprawde zeby byl ze mna, zeby czul to co ja czuje, ten stres.. badania bicia serduszka i takie tam.. Tlumaczyl ze nie ma sily chodzic bo cala noc ciezko pracuje i w dzien musi wypoczywac i odespac. Po awanturze urzadzonej przez Mame moja, zmienil zdanie ze nastepnym razem pojdzie tylko mam go budzic. Tak wiec budzilam tylko ze bez zadnego rezulatatu.. Bylo tak kilka razy, az w koncu juz nawet nie wolalam bo wiedzialam ze nie pojdzie, to on pozniej do mnie dlaczego go nie budzilam (jakby sam niemogl chociaz raz sie przemoc i sie poswiecic). A co najlepsze jezeli kumple albo jego mamusia poprosili o to aby im cos zalatwi czy cokolwiek- spac sie nie chcialo.. Teraz mamy 2 miesieczne dziecko i nasze zycie wyglada tak- ja caly dzien i noc przy dziecku, nawet czasami nie mam kiedy po tylku sie podrapac, ale naszczescie mieszka z nami moja mama i aby jest w domu to pomaga ile sie da. On natomiast chodzi na 12 w nocy do pracy, wraca rano i spi tak przynajmniej do wieczora, pozniej czasem gdzies wyjdzie, czasem spi ile sie da. 0 pomocy z jego strony, bo niby opieka nad dzieckiem to nic w porownaniu z jego ciezka praca.. Nigdy ale to nigdy nie zaproponowal ze moze zajmnie sie malym przez godzinke (nawet glupie czuwanie czy nie wyleci malemu smoczek, albo pieluszka nie zakryje buzki) a ja w ten czas zrobie cos dla siebie. Na glupi spacer mnie jeszcze nie wyciagnal, nawet najkrotszy. Bo jak chcialam dziecko to teraz mam siedziec.. Jak wspominalam mama zajmuje sie malym a ja wychodze na te glupie 15 min zeby sie dotlenic.. ;] Kurcze zwariowac idzie.. Jezeli chodzi o inne sprawy to - strasznie nienawidze jezeli wychodzi gdzies i nie mowi gdzie, i wraca za ile chce.. Problemem dla mnie tez bylo ze wracal rano z pracy i czuc bylo piwo.. czego nie lubie, bo jesli chce sie napic to uwazam ze moze to robic w domu.. Walczylam tez o jego znajoma- kobiete w srednim wieku, strasznie oblesna ale lubiaca % do ktorej chodzil a wypieral sie ze nie. Bolalo to ze dla mnie jak zwykle brak zainteresowania.. .. a dla takiej jakos znajdzie.. ;( Jezeli chodzi o np zakupy, sam robi, czasem zapyta co nam brakuje, ale nigdy nie mowi, wez Kochanie pieniadze i idz kup co Ci odopowiada. To on zarabia wiec ja nie mam nic do gadania.. Jezeli chce kase jakas dla siebie musze sie prosic wrecz blagac, bo zazwyczaj ma wiele wydatkow i nie zarabia miliardow zeby mi dawac, ale jesli ja nie wyciagne to on traci niewiadomo gdzie.. (pomijam duzo faktow bo czytac sie nie bedzie chcialo ) W wigilie (jedyna noc jaka mial wolna) poszedl na impreze z pracy do pubu, mial wrocic na 20 zeby zasiasc ze znajomymi i rodzina do stolu.. olal to konkretnie, wrocil po polnocy nachlany w 3 du***. Strasznie mnie zabolalo, wytlumaczenie jego takie- ze nie lublimy swiat a on ma jedyna noc wolna to chce sie zabawic czy cos w tym stylu, bo tak to on nieptrzebuje zabawy bo wydoroslal i sie wybawil w zyciu.. Po tym nieodzywalam sie przez dobrych kilka dni, bo kulo strasznie na wylot, bo czy lubi sie swieta czy nie, to chyba po to sa aby spedzac je z najblizszymi, poza tym to pierwsze swieta naszego dzidziusia. Totalnie to wali sie miedzy nami juz z miesiac przed swietami, ja juz nie wytrzymuje, nawet juz nie chce mi sie z nim gadac. Kiedys probowalam tlumaczyc, rozmawiac, ale to tylko wychodzilo ze to moja wina, i ze co on robi? Bo przeciez nic zlego.. No wlasnie- a ja ciagle mowie- o to chodzi ze nie nie robisz!! 2x sie wyprowadzil pod moja namowa- ale wrocil, bo niby kocha i chce jak najlepiej, po powrocie byla zmiana ale na krotko- wiec jak chce to potrafi) jednak na stale nic sie nie zmienia, teraz zatem mowie mu ze aby znajde mieszkanie ide od niego.. bo juz dluzej tak nie moge- to znowu pyta ale co robi zle? Wiem ze ma duzy wplyw na niego jego matka.. ktora tylko weszy gdzie ma zysk.. ON tego nie rozumie i tylko ja sie czepiam i ciagle mam pretensje bo to ja jestem zla, i wychodze i nie mowie gdzie ( do sklepu i wracajac za chwile)... Ha, no i co Wy na to? Ja juz naprawde nie moge, mimo ze gdzies tam kocham go, ale nie chce byc tak traktowana....."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
no moja droga.. co za dupek!! nie wiem czy jestescie malzenstwem czy nie, ale ja bym na Twoim miejscu sie wyprowadzila chocby do rodzicow(no chyba ze mieszkanie jest Twoje albo jego wyrzucila) wystapila o ALIMENTY i zapomniala o tym dupku.. przepraszam ze tak pisze bo wiem ze ciezko Ci a poza tym to ojciec Twojego dziecka ale jak widac on ma gdzies to ze zostal ojcem, glowa rodziny.. naprawde nie ma co zwlekac, bo jak dziecko dorosnie to co? on bedzie je olewal a dziecko bedzie pytalo"mamusiu czy tatus mnie kocha" ??chcesz tego?? naprawde, nie ma co czekac bo i Ty sie psychicznie wykanczasz..a teraz musisz miec spokoj i dziecko tez .. pamietaj ze dziecko czuje Twoj zly nastroj i jemu tez si eudziela(ponoc tak jest) tak wiec zbierz sily i walcz o swoje i dziecka dobro.. i nei wierz mu ze was kocha bo jak widac wcale tak nie jest.. gdyby tak bylo nie postepowalby tak.. zamiast imprezowac spedzalby czas ze swoja RODZINA.. pozdrawiam i duzo sily zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje moje, dzieki wielkie. Pisze juz ta odpowiedz 3x raz bo cos z ntem mi sie dzieje ;( Niedojrzaly napewno a gowniarz to juz chyba nie,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu...dobrze prawi!!;) nie marnuj swojego życia na takiego "szczeniaka" skoro dziecko się urodziło ,a on ma dalej gówno w głowie za przeproszeniem,to chyba nie masz co liczyć na szybką poprawe:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
a co na to wszystko Twoja mama? bo skoro Ci pomaga przy dziecku to widzi jak on sie zachowuje.. jak ona sie na to wszystko zapatruje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
kimnotyze Macie problem - nie zazdroszczę :( Ratuj to ze wszystkich sił - bo potem to nie wiem czy będzie co ratować :( Od miłości do nienawiści - jeden krok Zgadzam się z niebanalną - gówniarz z Twego faceta - ale ....... Zawsze jest jakieś ale............ Macie dziecko - ale to nie dla Niego bądż z nim - dziecko będzie szczęśliwe jak będzie mieć kochającą się rodzinę a nie ciągłe kłótnie. Uważam że facet Cie kocha - tylko się przestraszył Przestraszył się czy podoła Twoim wymaganiom - czy zda egzamin na ojca itd. Pomóż mu - pogadaj z nim - zapytaj o co chodzi -co się dzieje? Jeżeli nie będzie gotów na rozmowę nie naciskaj - powiedz że jak będzie gotów to niech powie -porozmawiacie Powiedz mu że Go kochasz - że jesteś mu wdzięczna co robi dla Was (w końcu zarabia - ja uważam ze to już dużo -gorzej by było jakby całe wypłaty przepijał i tygodniami w domu się nie pokazywał -a tak się też dzieje) Nie miej do niego ciągłych pretensji. Popatrzyłaś na Was z punktu widzenia jego? On się boi - i dlatego ucieka od problemów - w jakieś zabawy itd. Potrzebna Wam rozmowa - tak uważam najlepiej byłoby znać opinie Ciebie i Jego -może wtedy moglibyśmy coś doradzić - a tak to zawsze będziemy po Twojej stronie -bo tamtej nie znamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
- jak długo jesteś z Nim - czy decyzja o dziecku była wspólna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
Wiecie co? Zycie to czasami naprawę jest dziwne Faceta trudno -zrozumieć ale ja kobitek czasami też nie rozumie Znajoma się rozwiodła bo mąż ja bił znalazła sobie faceta co ją nie bije tylko katuje......... - mówi że go kocha i nie potrafi od niego odejść... Nie rozumie tego chyba nigdy Niektórzy chyba kochają być poniżani i żle traktowani -to ich rajcuje - innego tłumaczenia nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Mama nie chce sie juz wtracac, bo wiadomo ze pozniej na nia wszystko ... Np byla sytuacja ze po porodzie nie mialam sil zajmowac sie malym wiec mama wziela go do pokoju do siebie zeby moj facet tez mogl sie wysypiac, nawet wziela kilka tyg urlopu zeby pomoc nam w nowej roli, to pozniej wygarnal ze mama dziecko mu ukradla a nawet paluszkiem nie drgnal zeby pomoc.. I jej takie zdanie ze juz nie ma czego ratowac. Sama naklonila mnie zebysmy razem zamieszkali, dotarli sie.. zeby jakos sie ulozylo, ale serce tez ja boli jak mozna miec taka olewke na wszystko? Nie oczekiwalam i nie oczekuje od niego niewiadomo czego.. nie musi karmic, kapac, czy przewijac, wystarczy aby posiedzial z nim chwile, aby dziecko czulo i jego.. i abym ja miala chwile na :cos'. Nie wypowiadam sie o nim ze jest zly i beznadziejny, bo nie wiazalabym sie jakby taki byl, co prawda przy planowaniu dziecka inaaczej wyrazal swoje mozliwosci.. Jezeli chodzi o rozmowy, to byly nie raz, czy dwa.. chcialam wiedziec co dla niego ozn zwiazek, bo chyba znamy inne znaczenie tego slowa.. chcialam doisc do kompromisu, ustalic co nas denerwuje, i niby wysluchal ale pozniej to samo. Ja nie mowie- masz robic tak i tak, tylko informuje go ze nie podoba mi sie takie zachowanie, ze dla mnie rodzina w zyciu najwazniejsza, nie koledzy, kolezanki i % czy co innego, ze kazdy z nas ma jakies do czegos prawo, ale nie tak ze jedno sie poswieca a drugie na to zaprzeproszeniem- sra.. Najgorsze jest to ze mu tlumacze, ze nie toleruje tego i owego bo chyba trzeba byc jakims naprawde innym, zeby nie wiedziec jakie w zyciu licza sie wartosci.. co jest najcenniejsze... Nie tylko pieniadze i ich zarabianie, ale czas dla innych, najblizszych, dla tych na ktorych niby zalezy nam najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, planowalismy malenstwo.. Jestesmy drugi rok razem.. Niewiele, ale myslalam ze poznalam go juz od najgorszej strony i nic gorszego juz nie moze byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
Może jego postępowanie jest takie bo w przeszłości nie miał dobrego wzorca - nie wiem. Nie próbuje go tłumaczyć. Jakby miał 18 lat to - nie dziwiłabym się że sytuacja go przerasta. Z tego co pisałaś to już dojrzały facet - szkoda tylko że nie wszyscy z biegiem lat dojrzewają by mieć rodzinę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×