Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

wiecie co!!ide na zakupy poprawić sobie humor!!:D zostawiam telefon i mam wszystko gdzieś ...przez chwile:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
juu............ życzę Ci byś wszystkiego się dowiedziała - i w końcu wiedziała na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
ok.. jak to ladnie rozegrac? wiem ze mam nie gadac mu ciagle jak to go kocham, jak tesknie itp bo sie zniecheci.. ale jednak chcialabym wybadac co nieco grunt.. i jak? apropo zdjecia nic juz nie mowic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdjęciu już nic nie mów ,chyba ,ze sam zacznie...jak nie,to nic nie mów...bo juz raz ci powiedział ,ze dalej jestes ciekawska wiec nie ryzykuj pamiętaj!!zrób tak żeby wydawało mu się ,ze jest tak jak on chce:P i nie rób teatru jak to my kobiety mamy w naturze,bo ucieknie i tyle go znowu zobaczysz...i od nowa trzeba bedzie sie nie odzywać:P ale my jesteśmy dobre...żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idę na te zakupy!! juu...trzymaj się i powodzenia!!!!!!!będzie dobrze. melisa i nervosol działają cuda:P paaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
juu.......... Ja na spotkaniu powiedziałbym prawdę - że Kocham - że t ęsknie - nie płacz!!!!!!!!!!!!! - nie proś o powrót - wysłuchaj!!! - jeżeli uzna że to koniec - pozwól mu odejść! - potem milcz - jeżeli po tym nie zawalczy to naprawdę koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
Lenaa tak mam zamiar wlasnie zrobic.. ja wiecznie czekac nei zamierzam.. taka prawda.. dzis jest sadny dzien.. wszystko sie okaze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaaaaa ....znowu wydałam za dużo pieniędzy:O ja już nic nie wiem...tak bardzo chciałam żeby to się "rozwiązało"wręcz prosiłam się jak głupia żeby napisał,że to koniec i co...chuj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim. Czytam was chyba od samego początku tematu. Z ex zerwałem ja sam końcem września.. Można się podłączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
ymca jasne ze mozesz :) po to wlasnie jest ten temat.. opowiesz cos wiecej? ja niebawem zbieram sie.. trzymajcie mocno kciuki :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu...będzie dobrze.tylko idz pewna siebie wierzac w to,ze sie uda. cokolwiek ale bedziesz wiedziec jak jest-to bardzo duzo...wiedzieć co jest ,jak jest...niekoniecznie co bedzie jasność sytuacji to,to czego mi brakuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc.. zdaje sobie sprawę, że w porównaniu z wami to ja 'młoda dupa' jestem.. w tym roku dopiero 18 lat. Chodzę razem z moją byłą do 2 klasy liceum (tak tej samej, niestety..) Krótki zarys mojego związku. Wszystko było niemal idealnie, każdy widział nas jako wzór pary. Byliśmy razem od lutego. Początkiem września okazało się, że jest jakiś tam jej przyjaciel z którym postanowiła odnowić kontakty po roku niemal całkowitego ich braku. Ok powiedziałem. Nagle zaczęła chcieć się z nim spotykać od tak sobie pogadać. Nie zgodziłem się. Wiem, że ona kompletnie nic do niego nie czuje i postrzega go tylko jak przyjaciela. Podejrzewam jednak, że on się w niej kocha, co wnioskuje po sposobie w jaki się do niej zwraca itp.. Doszło do sytuacji że kłócilismy sie przez niego. Zaczynała rozmawiać z nim cześciej niż ze mną, bo my się kłóciliśmy. Po miesiącu takich kłótni nie wytrzymałem tego i umówiliśmy się na rozmowę. Powiedziałem jej, że to nie ma sensu , bo ja nie mam zamiaru słyszec o tym człowieku, nie bede go tolerowac itd. Podczas spotkania byłem spokojny. Ona się rozpłakała i zaczęła mnie prosić żebym nie wychodził , został z nią jeszcze chwile, mówiąc że chociaż tyle jeszcze moge dla niej zrobić. Przez godzine jeszcze płakała, troche rozmawialiśmy no i stanęło na tym, że ona nie zrezygnuje z tej znajomosci, wiec nie mozemy byc ze soba no i odszedlem. W szkole praktycznie się do siebie nie odzywaliśmy, unikaliśmy się. Przez pierwszy tydzień nawet w szkole płakała.. A ja to widząc.. czułem się jak ostatni tyran.. możecie to sobie wyobrazić. Zerwaliśmy końcem września. Od tego czasu różnie to było. Na początku kompletnie mnie olewała, 'przymilała' się do moich kolegów, tak jakby chciała żebym był zazdrosny.. Z czasem zauważyłem, że przestała pisać smsy w szkole (a pisała z tym swoim przyjacielem praktycznie co lekcje). W końcu kiedyś tam się dowiedziałem, że moje obawy były słuszne. On się w niej kochał, ale stwierdził że nic z tego zaraz po tym jak zerwaliśmy. Ale z tego co się orientuję kontakt dość dobry mają chyba do tej pory. No a jak już mówiłem w szkole różnie bywa.. Ostatnio nawet jakby więcej rozmawiamy, chociaż np. dzisiaj totalnie jakby nie zwracała na mnie uwagi i takie tam. Zbliża się nasza rocznica i przez to ostatnio wiele o niej myślę.. Problem jest taki, że nadal ją chyba kocham, ale tak jakby nie chcę z nią być, bo gdzieś tam w głębi czuję, że do siebie nie pasujemy.. Sam już nie wiem.. Ale się rozpisałem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam:) Zarówno u Was jak i u mnie dzisiaj średnio z humorem i w ogóle:o Taka trochę liiipa:( Jakos chyba ta pogoda taka dziwna jest masakrycznie-już sama nie wiem:( D. dzisiaj u siebie ja u siebie i udaje że się uczę... Dzwonił do mnie dzisiaj rano jakoś niezobowiązujaco zapytac się co słychac, co porabiam i tyle...ok! :) Juu sluchaj no moim zdaniem dobrze że sie z Nim widzisz, bo bedziesz juz wiedziala na czym stoisz...:o sama nie wiem co ten Twój men kombinuje:o mam nadzieje, że wszystko sie wyjasni poukłada i w ogóle...3mam kciuki za Ciebie i za Was:) napisz jak wrocisz co i jak:) niebanalna napisz no na maila co tam sie porobilo u ciebie bo pewnie nie chcesz tu pisac, wiec czekam na info:) a co u Was chlopcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Hej hej.U mnie po staremu nie odzywa sie wiec jest dobrze.Ogolnie mam dosc jej zabawy ale humor mi dopisuje wlasnie drugie piwko koncze:-) Szykowanie powoli na oboz teraz jest wiec innych zajeci nie mam haha:-) tak w porzadku zdalem sobie sprawe ze nie dorosla do tego wszystkiego i musi kiedys wiedziec czego chce ale bedzie juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro - z tego co znam twoją historię to uważam, że masz racje. Z resztą w tej chwili gdybyś chciał to wydaje mi się, że możesz do niej wrócić w każdym momencie. Sprawa jest tylko taka czy chcesz w tym dalej tkwić czy zostawić to i żyć na nowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
I wlasnie tu jest problem.Nie wiem czy chce a jeszcze ona robiac takie podchody zniecheca mnie coraz bardziej do siebie.Zobacze jak sie sytuacja rozwinie po obozie i walentynkach bo wspominala ze szkoda ze nie wracam w walentynki itp.Moze bedzie chciala sie spotkac po walentynkach nie wiem.Pozyjemy zobaczymy.ale jednak zycie na nowo bylo by lepsze dla obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu masz racje. Poczekaj i zobacz jak sytuacja się rozwinie. Jeśli ona będzie zabiegała to rozważ wszystko i podejmij ostateczną decyzję. Jeśli da sobie spokój to sprawa raczej umrze śmiercią naturalną.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co...chyba wyjde z siebie!co za dupek!! zakochana napisałam ci co i jak... ciekawe jak tam juu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
ymca tam zrobie wlasnie moze jesli sie nie bedzie odzywala itp to bedzie sprawa jasne jesli bedzie szukala kontaktu i spotkania to zobaczymy co i jak.Ale mam watpliwosci co do niej i nie wiem czy one znikna to jest fakt niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co sądzicie o mojej historii? Osatnio moja głowa jest przepełniona różnymi myślami.. Nawet śniło mi się dzisiaj, że postanowiliśmy do siebie wrócić, ale jak już to zrobiliśmy to miałem wątpliwości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co...ja po dzisiejszym dniu stwierdzam,że trzeba olać temat!!i tak też zrobie!!kurwa!!ile można sie scierac!nie dam sobą zamiatać. nic nie rozumiem ok.najwidoczniej tak jest ale już nie chce rozumieć!!mam to głęboko baaaaaaaaardzo głęboko w dupie!! wiem,że bedzie mi z tym źle i że nie zapomne tak odrazu ale trudno!! najwyzszy czas dac sobie spokoj!! jak bedzie chciał to napisze ale ja juz nie zamierzam sie odzywać!skoro nic nie rozumiem to najwidoczniej nie musze tego rozumiec i nie chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co...ja po dzisiejszym dniu stwierdzam,że trzeba olać temat!!i tak też zrobie!!kurwa!!ile można sie scierac!nie dam sobą zamiatać. nic nie rozumiem ok.najwidoczniej tak jest ale już nie chce rozumieć!!mam to głęboko baaaaaaaaardzo głęboko w dupie!! wiem,że bedzie mi z tym źle i że nie zapomne tak odrazu ale trudno!! najwyzszy czas dac sobie spokoj!! jak bedzie chciał to napisze ale ja juz nie zamierzam sie odzywać!skoro nic nie rozumiem to najwidoczniej nie musze tego rozumiec i nie chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Witam Wszystkich :) Chciałabym Wam powiedzieć, że pozbyłam się ex raz na zawsze. Wygarnęłam mu wszystko po tym jak kolejny raz próbował miło zagadać. Poinformowałam go, że nie życzę sobie kontaktu z nim, że takie zagadywanie mnie denerwuje, że niech sobie w końcu uświadomi, że między nami koniec i niech dba o nową pannę. Powiedziałam mu, że to nie ma najmniejszego sensu - jeździć do nowej panny a ze starą ciągle kontakt utrzymywać. Bo naprawdę tak myślę - próbuje sobie życie na nowo ułożyć, więc do czego ja mu jestem potrzebna. I się obraził - oczywiście na koniec focha walnął, pożegnał się na całe życie i się nie odzywa. A ja czuję ulgę, bo mnie już wkurzał swoim zachowaniem. Także myślę, że jeśli nie widać szans na zejście lub sami tego nie chcecie to chyba jednak lepiej w ogóle nie utrzymywać kontaktu z tą osobą. Bo jak było się dla siebie kimś najważniejszym na świecie, to chyba po rozstaniu nie można być fajnymi znajomymi - przynajmniej przez jakiś czas, aż każdy ochłonie i pogodzi się z nową sytuacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz a ja chciałabym żebyśmy zostali zwykłymi znajomymi...może coś nas łączyło ale najbardziej z tego wszystkiego bedzie mi brakować tej rozmowy z nim...jego humoru...kurwa!nie nie mogę... nie mogę o tym pisać,bo ryczeć mi się chce...sama tak postanowiłam wiec musze sie tego trzymac.jeszcze bedzie cos chciał!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
A no widzisz Kasiu nasze sytuacje są całkiem inne i w związku z tym rozwiązania których pragniemy też są inne. Mi ulżyło, że w końcu mam od niego spokój, bo nie dość, że dosyć mi dopiekł w trakcie trwania naszego związku to jeszcze teraz nasze kontakty albo się konczyły pretensjami do mnie albo jego przechwałkami jak to inne a w szczególności ta jedna się w nim nie kochają. Jaki to on wspaniały, kochany, przystojny. A ja go znam lepiej od tych panienek i takie głupoty to on może im opowiadać. Ale mam nadzieję, że wasza znajomość się tak nie skończy. :) Musisz myśleć pozytywnie, że i jemu będzie brakowało Twojej obecności :) Jestem ciekawa co tam u Juu wyszło?? :) Mam nadzieję, że wszystko się ułożyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już nie mam nadziei...:O poznał jakąś panne,nie jest z nią ale poznał...ja go wyzwałam,bo ...wyzwałam...napisał,że mam sie odezwać jak mi przejdzie,wiec znow go wyzwałam...w sumie kiepsko sie zakończyło...ale nie mam do siebie żalu:O napisałam to co czuje ,a czuje sie kiepsko:O jestem tak cholernie zła na niego... ale o uczucia sie nie prosi...nie sprawie ,że do mnie coś poczuje...nie będe pisać,odetnę sie...niech sobie żyje,niech rozwiązuje swoje problemy sam...ja juz nie mam siły na dokładanie sobie "kogoś" wiem,że będzie mi z tym ciężko...nie wiem czy dam rade nie napisać nic...mimo wszystko chciałabym żebyśmy ze sobą rozmawiali,żebyśmy się widywali ale nie wiem czy to możliwe...chyba nie mam na to siły...mam dzisiaj takiego doła:O...wydzwaniają do mnie wszyscy,milion pytań ,a ja nie mam ochoty odbierać...więc już nie odbieram...czas przygotować się na ciężkie dni...kiedy będe tylko wstawać,wychodzić do pracy,wychodzić z pracy i wracać do pustego domu...kiedy bede wspominać i żałować,kiedy będe sobie wyrzucać ,że coś zrobiłam źle,kiedy będe miała pretensje do samej siebie,że mogłam zrobić coś inaczej...kiedy nie będzie mi się chciało podnieść z łóżka ...wracam do cytatu..."co się dzieje z człowiekiem kiedy pęka mu serce?nic zupełnie nic.przecież żyje,oddycha,pije,śpi...tylko żadna z tych czynności nie ma najmniejszego sensu..."tak się właśnie czuje...jak by wszystko w okół straciło sens....... mam nadzieje,że juu się uda!!musi się udać!!nie ma jej.to dobry znak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Hej ale sie porobilo.Widze ze bojowe nastroje bardzo.I moze i to dobrze sam nie wiem.Ja mam luzik nie odzywa sie itp nie dzwoni z zadnym problemem wiec chyba bede juz mial spokoj na zawsze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to,że ja nie chciałam tego spokoju...ktoś ,kto przez tyle czasu starał się o ciebie,a teraz ty musisz o tym zapomnieć...zapomnieć o wszystkim...musisz,a raczej chcesz...chcesz ,a jednocześnie nie chcesz...kurwa.czemu to wszystko jest takie trudne...muszę sie trzymać!musze jakoś sobie wszystko poukładać...i nie pisać.nic nie napisze!!nie mogę!!i przypominajcie mi o tym codziennie...prosze...nie mogę sie dalej w to pakować i dawać z siebie więcej niż powinnam jak będzie chciał sam się odezwie,a wtedy mam nadzieje będe już "wyleczona"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietro a u ciebie to pewnie cisza przed burzą:P więc ...nie chwal dnia przed zachodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×