Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Wiem że to raczej chwilowy dołek, sam się dziwie że akurat teraz sie trafił ale i tak jakoś smutno ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
wazko, 5listospad 2009r.. niebanalna gdzie odpisalas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
kochana az tak ogarnieta jeszcze nie jestem.. ale fakt zadziwia i mnie to.. :) wiesz duzo daja inni faceci.. jesli mam z kim pisac mile sms czy flirtowac to jakos nie mysle tak o bylym.. wiec rada - zacznij sie z kims spotykac :) pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juu widze że dajesz rade :D Mi coś ten dołek dzisiejszy nie przechodzi ;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzisiaj mam gorszy dzień...zbyt dużo wspomnien pięknych mnie zaatakowało...ogladałam film w którym pewna scena przypomniała mi baaardzo podobna sytuacje w naszym związku...no i się zaczęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całą noc nie spałam, rano chodziłam jak we śnie i zrobiłam coś głupiego - zadzwoniłam do niego...zaczęłam dopytywać i niestety dowiedziałam się że mam jutro się nie odzywać do niego bo spędza dzień z ukochaną, że już nie będzie miał do mnie darmowego numeru więc dzwonić nie bedzie też, bo do niej będzie miał darmowy i mówił o niej z takim przejeciem z jakim kiedyś mówił o nas...umarłam. Wiem, że zrobiłam okropną rzecz, jestem głupia, nei powinnam dzwonić, usłyszałam same przykre rzeczy, mówił że planuje z nią przyszłosc mimo że jest tyle młodsza:(:(:( Po co ja dzwoniłam:( beznadziejna jestem i czuje sie jak zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazka dasz rade! Zadzwoniłaś trudno stało się, nie myśl o tym, nie cofniesz czasu i nie mów o sobie że jesteś głupi itp To do niczego nie prowadzi. Wątek już umiera chyba powoli... ja wczoraj przez przypadek spotkałem starych znajomych i oczywiście pytali się o ex, nikt mi nie chciał uwierzyć że już nie z nią nie jestem;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli umiera bo inni wychodzą na prostą to bardzo dobrze. Ja to chyba nigdy nie wyjdę...juuu , niebanalna , Zuza odezwijcie się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjdziesz na pewno :) Ja po sobie widze że jest to możliwe, jak teraz przypomne sobie jakie myśli miałem miesiąc temu to aż mi głupio;/ Wazka zrywaj kontakt z nim, najlepsze rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swieta racja wazkaa zrywaj kontakt koniecznie skasuj gg wykasuj numer schowaj wszystko co ci sie z nim kojarzy gleeeeboko na dnie szafy i zacznij od nowa...a swoja droga jak opowiada o swojej nowej dziewczynie przez telefon to swiadczy o jego infantylnosci braku wyczucia, braku klasy itp to ile cierpimy po kims poniekad zalezy od nas samych trzeba z tym walczyc a Ty i tak wycierpialas sie za dlugo wystarczy! on zacznie zalowac jak poczuje ze naprawde cie stracil a tylko nie odzywajac sie mozesz to spowodowac ... chociaz na mojego nie podzialalo:) heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani ja zerwałam kontakt i nie wytrzymałam :( 3 czy 4 razy zrywalam kontakt i po jakims czasie działo się coś ze nie wytrzymywalam-on zagadywal, teraz ja zadzwonilam.Glupiaaaaaaaaa. A on mi mowi ze sie mam jutro w ogole nie odzywać bo zukochana bedzie:( A przyżekał ze zawsze bede wazna, jak siostra, jak najlepsza przyjaciolka:( Wiem ze tak sie nie da, ale ja kocham go wciaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomysl nie ty jedyna tak sie czujesz zobacz ile tutaj jest osob ktore tak samo cierpia... dobrze ze sie odezwalas do niego i ci takich rzeczy naopowiadal teraz powinnas sie otrzasnac ze to koniec i niech Twoja nadzieja odejdzie dalekoooo teraz trzeba odbic sie od dna powinnas nie pozwolic sobie wiecej na odzywanie jesli sam zagada tez nie powinnas odpisywac niech poczuje ze Cie stracil na zawsze jesli cos ma pomoc to tylko to a jesli dajesz mu do zrozumienia ze ciagle Ci zalezy to bedzie mial przeswiadczenie ze w kazdej chwili moze do Ciebie wrocic a Ty go przyjmiesz uspokajasz jego sumienie i dalesz duzo wygody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i to że Ci opowiada o swojej obecnej kobiecie faktycznie świadczy o kompletnym braku wyobraźni z jego strony ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Madzik, masa rację, muszę odbić się od dna, bo inaczej nie przeżyję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teraz też sie cieszę ze napisałam smsa zobaczywszy te całuśne zdjęcie. Sam się pożegnał na swój sposób, tylko mnie wkurzył i teraz dzięki temu potrafię w rozmowie z kimś nawet nazwać go frajerem :) Sam sobie taki los gotuje że już mi się śmiać chce. A ja? Ja sobie dam radę :) I każdy z nas sobie radę da. O!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus, może dobrze, że zadzwoniłam bo przynajmniej wiem jakim jest dupkiem i wiem, ile warte były wszystkie jego obietnice... Mimo tego że zdaję sobie sprawę z tego, że dla mnie tak lepiej to czuję rozdzierający ból, mam nadzieję że minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ta laska go albo kopnie w dupe albo on przejrzy na oczy i bedzie Cie blagal o wybaczenie ale wtedy kiedy Ty bedziesz juz szczesliwa z kims innym:) ale bedziesz miala satysfakcje:):) a ze bedzie zalowal jestem pewna na 100% tylko moze to troche potrwac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzik może to nieładnie ale życzę mu by go rzuciła...i o niczym bardziej nie marze tylko o tym by żałował... Najgorsze jest to, że mówi jej to wszystko co kiedyś mnie...że poświęca się dla niej itd. Mimo to nadal go kocham i dlatego to tak boli. Chcialabym by mi zobojętniał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj jeden facet zaluje juz 7 lat probuje sie kontaktowac i wracac ale to byla dziecinada:D drugi ma dziewczyne z ktora nie jest szczesliwy zerwal z nia kiedys i chcial wrocic do mnie ale ja nie chcialam wiec do niej wrocil:D hehe trzeci ma dziewczyne od kilku lat ktora go zdradza i ciagle cos odwala( wiem bo pisal po 4 miesiacach od rozstania ze bylam wyjatkowa i ze mna bylo inaczej wysmialam go i wiecej sie nie odezwal:)))) a ten ostatni najwiecej wart w ktorym najbardziej bylam zakochana nie odzywa sie nic...;(((((( ale dopiero 2 miesiace minely dziewczyny oni zawsze zaluja bo podejmuja decyzje bez przemyslenia nie to co my kobiety 5 razy rozwazamy zanim cos zrobimy przewaznie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jest ktoś kto chce pogadać i wyżalić sie o rostaniu...jestem z donlnego sląska..i łasnie tydzien temu spotkało mnie to samo co was..tak bym chciała by sie opamietał i wrócił...byliśy razem 13 miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boli Cie bo wiesz ze ma kogos ale juz najgorsze masz za soba niec wiecej sie nie mozesz ani o nim dowiedziec ani od niego. A jakby byl taki szczesliwy to by sie z tym nie afiszowal wszem i wobec moj byly tez ma opisy na gg i pod jej zdjeciami na nk ze ja kocha mi tak nigdy nie robil a nie jest z nia szczesliwy bo go zdradza i oszukuje takze to jest objaw obronny "prawdziwa milosc nie szuka poklasku, nie chwali sie " zobaczysz ze dostanie po dupie ale postaraj sie nie zyczyc mu zle bo takie cos czesto odwraca sie przeciwko nam on zacznie zalwoac jak ty bedziesz miala go gleboko to jest pewne poki cierpisz dajesz telepatycznie nawet sygnaly ze go kochasz i czuje on wewnetrzny spokoj i pewnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli mój rzucal mnie już 4 razy....? to coo?? powyzej podałam sój nr gg..no własnie ktos tu powiedział ze oni zawsze żałuja..i ze zrywają bo nie przemysla tego co robią... a na przykład mój zerwał po tym jak mu zwróciłam uwage zeby pamiętał ż ema odłozyć pieniądze..boma przyjechać do mnie..a mieskzmay 250 km od siebie i kosztouje go podróz około 200 zł... no to moze on pomyslłąże woli nie zbierac tej kasy i tak po prpstu piwo z kolegami jets wazniejsze niz ja??? delikatnie mu powiedziałam ze nie broi mu rozrywek ale niech uwaza bo obiecał ze uzbiera pieniądze i przyjedzie.. co w tym złego..on sie obraizł za to..i w nocy zerwal przez...sms..który napisał do mojej mamy...:(:(:(:(:(;pffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, jestem tutaj nowa, a dokladnie może trzeci temat co się wypowiadam. Chcę opisac wam moją historię, która pisałam w innym temacie ale ucial się na 50 postach a zalezy mi na podtrzymywaniu postu: I tak pisałam 16.02. "A ja mam inny problem, mianowicie wlasnie tez żebralam o swoją milosc wprawdzie on nie wiedzial juz ostatnie 1.5 roku czy chce ze mną być ogolnie ja za nim biegałam cały czas. Teraz jestem chora i nie chce juz za nim biegać, chce o nim zapomniec i nie potrafię popadam w jakies zachowania depresyjne, ciągle płaczę , nie potrafię sobie poradzic, chcoiaz wiem ze dobrze robię. Jak mam myslec jak sie ukierunkowac zeby było mi lepiej. Najbardziej jest mi walsnie przykor ze sie tak przed nim kajałam ze tak zebralam i straconego czasu, oraz zaanagazowania wlozonego. Pierwszy raz powiedzial ze nei wie 1.5 roku temu, bolało jak cholera, tlumaczyl ze sie pogubił, wiec sie strałam, potem rok temu tez ze nie wie, wiec sie stralam i potem w listopadzie w zlosci powiedzial ze nei chce ze mna byc, potem przepraszał ale powiedzial. W Święta pierwszy dzien spedzil ze mna ale ze mna juz chcial zerwac, a w drugi dzien swiat nie odbieral ode mnie telefonow. Jak płakałam mowil ze mam nie robic scen ze mam sei pozbierac. Oczywiscie ze mną sypiał. I teraz. MIałam wypadek, lezalam w szpitalu, nie wiedzial ze mialam wypadek to była niedziela -ostatni dzien stycznia, oczywiscie jak był weekend on wolał spedzac czas z kolegami, nawet nie wiem gdzie, czy na jakis imprezach czy gdzie. W nd napisalam do niego czy sie widzimy on ze zapił i ze nie, oczywiscie tez nie odbieral a potem miałam wypadek. Napisalam ze mialam wypadek , kilka razy zadzownił a potem przestał, ja zadzwoniłam we wtorek. W czwartek zabrali mnie do szpitala(uraz w głowę ) przyjechał. Ale ze mną zerwał w tym szpitalu, a dokladnie rozmowa się nie kleiła, chcialam jakis wyjasnien, tego wszytskiego co sie dzieje. Nie spodobało to zerwał. Wyszedł, ja do niego napisałam, w piątek przyjechał, nawet było miło. W sobotę też przyjechał, nawet się kochaliśmy(uciekłam ze szpitala ale o 22 powiedizal ze go brzuch boli i jedzie potem jak sie zegnalismy widzialam ze sie umawia z kolegami. POjechal, było mi zal. W niedziele nie chcial przyjechac ze niby za zczesto(odleglosc 40km)-brak benzyny i poszedl tez do jakiegos baru. Potem juz mowilam ze sie zle czuje i nie chce zeby przyjezdzal. W srode wyszłam ze szpitala. Mielismy kontakt kiepski smsowy. W czwartek napsialam co o tym wszytsklim sądzę-zerwał ze mną. W piątek napsialam rzewne smsy- wyłączył smsy. W sobotę napisał ze przeprasza i ze chce przyjechac, nie odpisywałam, w niedziele tez nie odpisywałam ale gdy odpisalam w poniedzialek-juz był niemiły. Nie chcę juz z nim miec kontaktu chce zerwac wszelkie stosunki. Wczoraj jak odpisał to nawet skasowałam smsa nie czytając go. Wiem ze nei byłam zawsze fajną dziewczyną i przez to siebie obwiniam i jego usprawiedliwima, ja tak nei chcę. Dodam ze mam 26 lat dlaczego płaczę? Własnie nie wiem, moze z powodu odrzucenia, moze niewykorzystanych mozlwiosci, moze z milosic, moze ze straconego czasu, wlasnie nie wiem tego. Chyba najbardziej dlatego ze tak sie angazowalam i nic z tego nie wyszło. Jest mnostwo sytuacji ktore tutaj moge opowiedziec i bede z czasem opowiadac jesli bedizecie chciały sluchac. Zapisalam sie do psychologa za tydzien bo wiem ze nie reaguje poprawnie i za abrdzo siebie obwiniam. Nie wiem czy pojde ale sie zapisałam. Jeszcze wam powiem, ze jestem na kierowniczym stanowisku, w pracy i nigdzie nikto nei wie o moim problemie, ogolnie wszedzie obracam to w zart, ale keidy wsiadam do samochodu zawsze mam ochote zadzwonic albo jechac od razu. Teraz jestem na chorobowym to juz w ogole mi ciężko bo duzo mysle dlatego musze sie czyms zajac. nie cchę tego unikac bo wiem ze chyba musze to przebolec i jakos przezyc a chce wyniesc z tego jakąś naukę. Mnostwo było takich sytuacji ze wsiadalam w samochod i jechalam i chcialam rozmwaiac, czasem nawet w trakcie pracy, nie panowalam nad sobą Ten tego tak nie powiedział, nawet były sytuacje z innymi dziewczynami, wprawdzie rzekomo z rzadną nie spał ale kot go tam wie. W grudniu nawet się z jedną spotkał. Z tą samą z którą 1.5 roku temu poznał na imprezie i wziela go do domu, został tam na noc ale niby nie spal i bo była dziewica, problem a raczej chwałą ktorej u mnie nie doswiadczył. Dowiedzialam się po dwoch miesiącach-napisal mi smsa ze poznał kogos. I w grudniu się z nią spotkał. ALe ona ma chłopaka , na pytanie moje co byłoby gdyby ni emiala, czy probowałby-powiedział: nie wiem.. Bolało. ALe najlepsze jest to ze tak mi siadło na glowe ze jakos miałam nastawienie zeby wybaczac ze to moja wina bo ja ciągle mialam o cos pretensje bo ciągle cos robie nie tak.Ale wiem ze to tylko pozorne. Ze to nie ma tak wyglądać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak pisałam 16. lutego. Odezwałam się potem 18 lutego napisałam: milego grania w piłeczkę, odpisal ze było słabo. Cierpiałam po tym dwa dni, po kolejnych 4 dniach napsialam ze bardzo mi przykro i smutno oraz ze tesknie. Już nic nie odpisal. A ja cierpiałam kolejne dwa dni. Jutro mija tydzień kiedy napisałam tego zalosnego smsa. Już wiem ze nie napisze zadnego. Nie chciałam się tutaj udzielac ze względu ze to jest takie uzalanie się nad soba, wiem ze czasem się nei da, ja się zpaisalam na siłownię, mam zamiar schudnąc 6kg do 20 kwietnia. Powiem ze wygladam dobrze ale chce wyglądać lepiej Zapisałam się na kilka zabiegow do kosmetyczki. Nie chce już myśleć o nim. Zranił mnie bardzo, czuję się upokorzona. Ale chce ostrzec dziewczyny przed odzywaniem się, nie robcie tego bo potem jest nie tylko bol przed odtrąceniem ale tez w obliczu upokorzenia, a także spadła mi samoocena, nad która mudze teraz popracowac. Chcę też powiedziec ze odinstalowałam gadu, naszej klasy nie mam, w pracy jest to niemile widziane. On tez niema. Opisow na gadu nigdy nie dawaliśmy ale i tak odinstalowalam. Jedna rzecz, mam dostep do jego maila, i czasem tam wchodziłam, ale już niestety nie będę bo jest mi przykro, a poza tym zmuszam się wtedy do myslenia o nim. Chciałabym wiedziec co dzieje się u autora postu:STOPRO, czytałam tez posty Piotrka, który bardzo fajnie potrafil sobie wytłumaczyc ze ona nie była dla niego. Ja dodam tez ze mieszkamy 40 km , dla mnei to nie byla zadna odleglosc , dla niego juz tak. Nie mam raczej jak sie dowiedziec czy ma nowa dziewczyne czy to byl tylko pretekst, nei chce tego wiedziec, to nic nie zmieni i nie bede sie zadręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×