Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość Do autora postu..
Dodam coś jeszcze "odgrzewany kotlet gorzej smakuje" i tego trzeba się trzymać :) też już byłam w sytuacji gdzie ponownie zeszłam się z chłopakiem i ponownie za jakiś czas zakończyłam znajomość.. jeśli ktoś do nas nie pasuje, a jest ta miłość to chcąc nie chcąc nie damy rady ciągnąć związku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Wlasnie ja zastrzegalem ze nie wroce itp a tu jednak zobaczylismy sie i wrocilo wszystko doslownie.Ale mowi jak piszemy na gg dzis ze miala ochote mnie pocalowac ale sie powstrzymala jednak ja pwoedzialem ze ja tez.Ogolnie spytala czy moze sie przytulic i sie przytulilismy tak jak dawniej i poplakala mi sie na ramieniu.Oj to spotkanie pokazalo duzo lecz niczego nie moge byc pewien ona boi sie tego ze nie damy rady ja mam podejscie inne ja wiem ze damy sobie rade lecz bedzie trzeba wiele pracy a uda sie.Nie mysle ze jest to ta jedyna lecz skoro jest cien szansy to warto chyba probowac jesli da mi konkretna odpowiedz ze jednak nie to coz bedzie trzeba swoje przecierpiec i dac sobie spokoj gdyby tak ktos przeczytal od poczatku co pisze to juz by sie pogubil w tym wszystkim;-b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro musze Cie zmartwic ale łzy przytulanie i pocałunki nie muszą świadczyć o tym że wrócicie do siebie niestety :( też o tym pisałem że po rostaniu po 2 tygodniach sie spotkałem z ex i było tak samo jak u Ciebie ona płacz, przytulanie itp i sam wiesz jak jest teraz... i dokładnie miała takie same obawy twoja jak moja, że juz tego nie poczuje, bała sie... Odgrzewana pizza smakuje lepiej;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Rozumiem to i zdaje sobie z tego sprawe.Coz zobaczymy nic na sile ona na sylwestra idzie gdzies indziej do brata jedzie sama ja tez w sumie sam ide ale coz nie damy rady wrocic na razie poki ona sie boi i nie ma pewnosci potrzebuje czasu i ja to rozumiem dla mnie jest to latwiejsze walczymy i staramy sie razem.Ale kobiety sa ciezkie do zrozumienia zreszta milosc jest dziwnym uczuciem pelnym niepewnosci itp...Damy rade chyba jesli nie uda sie to trudno ale jesli uda bede szczesliwy znow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
hej. dzis mam dola.. masakra jakas.. od rana o niczym innym nie mesle tylko o nim.. pietro mam wrazenie ze moj facet jest jak twja byla w sensie obawy czy sie uda. boi sie rego na bank..mam jeszcze nadzieje bo wiem ze milosc z dnia na dzien nie przechodzi.. i te jego slowa.. "nie chce sie rozstawac ale nie wiem czy bedzie dobrze".. powiedzial miesiac temu teraz napewno nie bedziemy razem i mam wrazenie ze on musi, po prostu musi odpoczac, chcoc pewnosci nie mam.. moze w ogole nie wroci? ale patrzac na nas jaka para bylismy i jak mnuie kochal, mysle a raczej mam nadzieje ze wroci.. jak narazie to wy macie przewage nade mna bo spotkaliscie sie ze swoimi kobietami.. moj pojechal do gdyni.. a ja siedzxe i rycze.. do kolezanki wyzej.. odgrzewany kotlet nie zawsze smakuje lepiej ale wierz mio ze codziennie miliony par wracaja do siebie i sa to szczesliwsze zwiazki.. nawet wsrod moich znajomych jest kilka takich par i kazde z nich mowi ze to rozstanie bylo im potrzebne bo wiedza juz co moglli stracic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to się boje tego spotkania dzisiejszego... choć pomimo wszystko się ciesze że ja zobaczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
takiotoon nie boj sie ja przed spotkaniem mialem taki bol brzucha z nerwow itp a jak juz sie zobaczylismy minelo wszystko.tak jest bo nie wiesz co powie itp...ale bedzie dobrze spokojnie porozmawiajcie a samo jakos poleci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak bym chciała żeby mój
były tak o mnie rozmyślał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
Witajcie! Czytam sobie ten watek, i chcialam Wam przedstawic swoja wersje- kobiety , ktora zdecydowala sie zakonczyc zwiazek po 5 latach:( Jak czytalam niektore posty, to jakbym widziala siebie...i druga strone. Ja zdecydowalam sie na rozstanie definytywne ponad miesiac temu. Przedtem kilka razy zdarzala sie sytuacja ze nie wytrzymywalam w zwiazku psychicznie, myslalam o rozstaniu- choc tego naprawde nie chcialam- mowilam ze musimy przestac sie kontaktowac bo juz nie moge, mam watpliwosci czy On mnie kocha- z ciagla nadzieja ze cos sie zmieni. Problem-zwiazek na odleglosc noc stop- mnie ta sytuacja ciagle meczyla- On nie wykazywal checi zmiany-odwlekal to, ciagle byly powody dla ktorych nie mozemy bycrazem-dla mnie bardzo meczace psychicznie- On jakby to bagatelizowal. Czulam sie upokorzona w koncu ze tylko ja poruszam ten temat, On mowil ze kocha i teskni ale ja przestawam w to wierzyc. Moja milosc do niego umierala w dlugim czasie, zamykalam sie... I po kolejnym wydarzeniu ktore pokazalo mi ze dalej jest taka sama sytuacja- cos we mnie peklo! stwierdzilam ze mi taki zwiazek nie odpowiada, on nie byl gotowy na zmiany i postanowilam skonczyc z tym cierpieniem. wczesniej mowilam-dajmy sobie czas, nie kontaktujmy sie.On dawal mi malutka nadzieje- i czas mijal dalej. Teraz wiem- to koniec. Uczucia umarly, juz nie chce tak dalej . Po protu cos peklo.Czuje ze jestem po drugiej stronie. nie mam juz nadziei. chce o nim zapomniec. Powiedzialam mu szczerze, wie dlaczego zerwalam, uzylam slow ze nie mozemy teraz byc razem- tak czuje ale nie wiem co bedzie w przyszlosci. Na teraz skonczylam ten etap- ale nie chce mu dawac nadziei. chcialabym miec z nim kontakt ale tylko kolezencki, bo jest naprawde dobra oaoba. A On ma nadal nadzieje, dzwoni, pisze smsy, chce sie spotkac. Mowi ze chce byc ze mna a Ja nie chce juz o nas rozmawiac, nie potrafie, nie chce juz wiecej cierpiec, choc bym chciala to nie moge zmienic tego stanu, nie moge juz byc z nim. Nie potrafie juz zaufac! Mysle dalej o nim codziennie,zal mi tego zwiazku, tak samo mam wspomnienia, nie jest lekko. Ale najchetniej nie rozmawialabym teraz, uciela kontakty, bo chce o nas zapomniec. mysle ze by to bylo lepsze takze dla niego, ale jak pisze do mnie , czy zadzwoni to nie moge zupelnie go zostawic samego. Mam takze wyrzuty sumienia. Nie wiem jak to rozegrac, Nie chce dawac mu nadziei i chyba zupelnie zerwe kontakt, choc nadal sie martwie co u niego i jak sobie radzi.Ale nie ma juz opcji bycia razem. Jakis czas sie skonczyl. I wolalabym zeby on nie nalegal, bo u mnie juz nic sie nie zmieni teraz. Wiazalam z nim wielkie nadzieje i tak samo jest mi ciezko, dawalam nam szanse ale za dlugo to trwalo. Z jednej strony wiem ze teraz niemozliwe jest zebysmy byli razem, ale z drugiej nie wiem co zycie przyniesie. wierze ze jak mamy byc ze soba to bedziemy.Nie chce z nim tracic kontaktu, ale widze ze bedzie lepiej zerwac ten kontakt. I to glownie dla niego. I naprawde , jak ktos rzuca zwiazek, to nie z dnia na dzien-mowie tutaj na 100% o kobietach. Jakby wczesniej zareagowal jak teraz, wzial powaznie moje slowa ze mysle o zerwaniu powaznie to moze by to inaczej sie potoczylo. Z dugiej strny nie chcialam go zmuszac do caegokolwiek wiec nie widziala innego wyjscia jak rozstanie. Smutne, bo w sumie to i on chcial byc ze mna, tylko zobaczyl to dopiero jak juz z mojej strony cos sie skonczylo. wierze, ze mimo wszystko ze kazdy zwiazek nam daje duzo dobrego,rozwija, nawet jak sie konczy. Zycze mu jak najlepiej, mam nadzieje ze zycie dobrze mu sie ulozy, ale juz nie widze nas razem w przyszlosci. Czy jestem ta zla, bo to ja zdecydowalma sie zakonczyc? Tsk czasem zycie sie toczy i ja takze nie mam juz wplywu na to ze uczucia sie skonczyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
ona masz racje.. jak ktos jest sobie pisany to tak czy siak beda razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
takiotoon...ja chce sie spotkac i porozmawiac to moze sa jakies szanse... trzymam kciuki mimo wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
jesli chce sie spotkac to moze jest szansa! trzymam kciuki mimo wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech porażka;/ przed chwila pojechała... nie robiłem sobie nadziej za dużych po tym spotkanie ale jednak to wszystko mnie załamało :(( jak przyjechała no to tak troche pogadaliśmy i ona zaczeła tematy uczuciowe a mianowicie ze musze zapomnieć o nie... to ja też powiedziałem co czuje i dowiedziałem sie a raczej spytałem sie czy sie z kimś spotyka, no i spotykala sie... zaczeła sie spotykać własnie wtedy kiedy nastąpiłą ta zmiana w jej zachowaniu, kurcze czułem to ;/ no ale już sie nie spotukaja i raczej (na 90 proc ) to on nie chciał nic wiecej...( glupi chuj) ona pewnie dalej w nim zauroczona jest :(( mówiła że musze być silny zapomnieć o niej, powiedziałem jej ze dalej cos czuje do niej ze moze powinismy powalczyc, no i tak gadalismy i przyznalem jej racje ze bez milosc ten zwiazek nie ma sensu;/;/ kurde lza też mi pociekła :(((( mówiła ze to ze sie spotykala z kims to ja tez utwierdzilo w tym ze juz miedzy nami coś wygasło;/;/ kurwa!! Sory ze tak pisze od rzeczy ale nie ogarnołem sie jeszcze, ale nie błagałem jej o powrót... nawet troche się pośmialiśmy z tej całej sytuacji dalej sobie wmawiam ze jak jej zauroczenie tym kims przejdzie to wróci ale watpie.... nie wiem co myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Laska zostawiła cię dla innego faceta a ty chcesz żeby do ciebie wróciła? Zastanów się Miej odrobinę godności stary Wróci, a jak zauroczy ją ktoś inny to znowu ci pryśnie Miłość polega też na tym, żeby dać komuś odejść więc jeśli ją kochasz to daj jej spokój... Piszę to z perspektywy kobiety, jeśli pozwolisz jej do siebie wrócić ona nigdy nie będzie cię szanować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no z tym szacunkiem to bez przesady, wiem ze mnie szanuje... i z nim spotykała sie już po rozstaniu jakies 3 tygodnie po... dobrze ze sie spotkaliśmy,wyjasnilismy niedomówienia... i nie chce jej powrotu jesli mnie juz nie kocha.. jakby chciala wrócic to tylko z miłości!! Ale i tak nie wiadomo jak mi się życie potoczy... I nie przesadzajcie z tym ze się traci godność bo jeśli ktoś wie ze ktoś go kocha i ten ktoś ma dobrze poukładane w glowie to może tylko wspólczuć a nie wyśmiewać albo patrzeć na tą drugą osobe jak na kogos kto się poniża.Takie moje zdanie...;P Choć nie powiem kolesia to bym zajebał, choćby dla zasady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesl ona tak o mnie pomyslala ze jestem jakas cipa, ze sie poniżam przed nia to w taki wypadku tylko 2 lata zmarnowałem... i powrotu za chuja bym nie chciał.. ale z tego co ja znam i z naszej rozmowy to ona mnie rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Jesteś zauroczony nią do granic możliwości i nic, ani nikt ci jej z głowy nie wybije... Gdybyś ty ją tak świetnie znał, a ona jak twierdzisz tak świetnie cię rozumiała nie rozstalibyście się... Ja nie piszę nic złośliwie Wszystko o czym mówisz znam z doświadczenia, to moje zdanie z perspektywy kobiety, osoby która coś tam wie, bo z czymś się zetknęła... Oczywiście każdy przypadek jest inny... To co ktoś robił zanim mnie poznał, to jego sprawa, ale jeśli mój facet spotykałby się z inną kobietą po rozstaniu ze mną to dotknąć bym go nie chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może racja... nie wiem, ale i tak lepiej sie czuje teraz. Zamknąłem ten rozdział, wiem już na 100 proc że to koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Gadanie... A jak zadzwoni, albo napisze to jak na skrzydłach polecisz... No, ale cóż taka jest miłość, ślepa, okropna, bolesna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Dla kogo dobrze? Wyszło, że ani dla ciebie, ani nawet dla niej... Właściwie dlaczego ona już nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Dla kogo dobrze? Wyszło, że ani dla ciebie, ani nawet dla niej... Właściwie dlaczego ona już nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Dla kogo dobrze? Wyszło, że ani dla ciebie, ani nawet dla niej... Właściwie dlaczego ona już nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Dla kogo dobrze? Wyszło, że ani dla ciebie, ani nawet dla niej... Właściwie dlaczego ona już nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Dla kogo dobrze? Wyszło, że ani dla ciebie, ani nawet dla niej... Właściwie dlaczego ona już nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze że nie zadzwoni bo znajde sobię kogoś nowego, teraz czuje się naprawdę dobrze jak na to co uslyszałem i oby mi ten nastrój się nie zjebał a czemu ona nie chce wrócić. No mówiła że to że ktoś inny jej się spodobał jest dowode na to że dobrze zrobiła ,ze jej miłość się wypaliła do mnie, może jeszcze jest zauroczona w tym nowym?? I dzięki za trzeźwe spojrzenie na sprawę :) może po prostu nie potrafiła nie chciała wejść na wyższy level miłości takiej dojrzałej... wiesz chyba co mam na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Witam was wszystkich.A u mnie wczoraj dosc ciekawie sie wszystko rozwinelo otoz kochalem sie z moja byla.Obydwoje tego chcielismy nie wiem czy dobrze zrobilismy ale nie zalujemy.Jak narazie malym kroczkami moze sie uda odbudowac wszystko.ja myslalem ze to bedzie tak wygladalo ze od razu wrocimy do siebie i ok ale jednak trzbea czasu ipracy by ona mogla sie przekonac ze ja to ten jedyny jesli sie nie uda trudno ale chce probowac powoli powoli moze nie dzis i nie jutro wrocimy do siebie na stale ale tydzien dwa trzy zobaczymy a co wy myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×