Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość Pietro22sz
Witaj.Wlasnie widzisz a co bedzie jesli odejdziesz i za miesiac okaze sie ze nie mozesz bez niego jednak zyc?I bedzie za pozno na powrot?Ciezko konkretnie cos doradzic bo niby sami powinnysmy wiedziec co dla nas najlepsze.Moze potrzebna wam rozlaka zeby zobaczyc czy to ten jedyny itp...Nie jestem dobrym doradca bo tez mam troche problemow jak tutaj wszyscy wiedza ale to co mysle i sadze bede staral sie Ci powiedziec i moze pomoge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro miło że jesteś :) Właśnie się zapuściłam w wątek,żeby poznać Wasze historie... Co do rozstania jako próby naszego związku to raczej niemożliwe z praktycznych powodów...żyjemy za granica,mieszkamy wspólnie i odejście w moim wypadku oznacza wyjazd do kraju.Własnie dlatego ten wielki dylemat,bojak już zrobie ten krok ku rozstaniu to nie będe mogła się cofnąć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nocy nie przespałam myśląc i szukając rozwiązania...i doszłam do wniosku,że przede wszystkim potrzebna nam szczera rozmowa.Czekałam poranka z niecierpliwośćią,uśpiłam emocje i nerwy i ułozyłam sobie w głowie co mam powiedzieć,niestety on nie wykazał chęci do rozmowy,nie wymieniliśmy nawet "dzień dobry" a teraz poszedł do kolegi-zapewne popijać i użalac się nad złym losem i kobietami..Nie wiem czy dawanie kolejnej szansy naszemu związkowi ma sens...chyba najlepszym rozwiązaniem będzie odejście.Potrzebuje jeszcze troche czasu na przetrawienie tego,tylko, obawiam się,że on się domysli mojego planu albo sama mu o tym powiem w nadzieji,że zacznie ratować nasze narzeczeństwo...Mówią, "kuj żelazo póki gorące" i ile bym dała,aby umiec tak zrobić,aby spakować walizkę i odejsc bez oglądania się za siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Witam.To moze byc najwazniejsza decyzja w twoim zyciu ciezko znalezc dobre rozwiazanie moim zdaniem w zwiazku powinno sie rozmawiac ale jesli twoj partner nie wykazuje checi do tego to potrzeba mu wstrzasu chyba jednak.Sam nie wiem co powiedziec to twoja decyzja i Ty jesli przemyslisz wszystko jestem pewien ze podejmiesz dobra decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stopro
Masz chyba taki sam problem jak moja była. Też nie chciała odejść bo było jej szkoda wszystkiego co razem przeszlismy.Chć nasz związek nie był aż tak długi. Rozmawialiśmy niejednokrotnie o rozstaniu, dawaliśmy sobie czas z nadzieją że coś sie zmieni ale z jej strony nic się nie zmieniło więc pewnego razu zapytałem jej czy widzi nas dalej na to ona rzekła że nie więc sam odszedłem i może lepiej dla mnie bo tak to bym się z nią męczył. Odejdź jęsli tylko tak czujesz bo czym dłużej to trwa tym bedzie ciężej. Może jak będziecie osobno jakiś czas to wszystko się zmieni.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój narzeczony jest typem zamkniętym w sobie,nie umie rozmawiać o uczuciach,ale do niedawna nie miałam wątpliwości w to czy mnie kocha bo umiał mi to okazać...Od jakiegoś czasu w nasz związek wkradła się obojętność,czuje się ignorowana i odwdzięczam się tym samym...Chyba sama jestem sobie winna,bo postawiłam mu za nisko poprzeczkę,nigdy nie musiał o mnie dbać,zabiegać,starać się,żeby było lepiej,bo to zawsze ja stałam na straży naszego związku.Chyba przyzwyczaił się do myśli,że będe u jego boku zawsze i mimo wszystko..Piszecie,że odejście może nim wstrząśnie,wątpie...przyjął bierną postawe i chyba nie zdobędzie się na to,aby zawalczyć o mnie.Nasuwa się myśl,że to byłby najlepszy sprawdzian dla naszego związku i przyzwyczajam się do tej myśli.Tylko tak bardzo się boje,bo wróce do kraju po wielu wielu latach nieobecności a tam wszystkie moje znajomośći się rozsypały,nie będzie obok mnie nikogo,kto pomoże w trudnych chwilach,kto pocieszy miłym słowem i wesprze...Z drugiej strony nie chce tkwic w tym związku tylko dlatego,że boję się samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
Evitanka, powiem Ci ze ja tez pofolgowalalm sobie wzgledem mojego.. po prostu stwierdzilam ze po tylu latach nie zostawi mnie i pozwalalm sobie na takie zachowania ze szkoda slow.. tylko widzisz, on jednak mnie zostawil i doznalam takiego szoku ze obudzilam sie od razu.. juz po kilku dniach wiedzialam ze zle robilam, przemyslalam wszystko i wiem ze chce zeby on wrocil.. tylko widzisz.. boje sie ze on juz moze nie chce.. myslalam ze jak dowie sie o szpitalu to zmiekczy jego serce.. ale chyba sie rozczarowalalm.. ok niby dzwonil pisal w pewien sposob sie interesowal.. ale ja chcialalm czego innego.. boje sie ze nie wroci, nie chce tego.. chce by wrocil i wiem ze bedzie pieknie.. tylko musi dac mi szanse.. wiem ze jak naprawde kocha to szanse powinien dac.. ale jak nie?? Evitanka.. musisz porzadnie przemyslec swoja decyzje, ale jesli jest tak jak piszesz to on naprawde potrzebuje wstrzasu.. musi obudzic sie z letargu.. ja mysle ze jesli naprawde Cie kocha i mu zalezy to szybko sie otrzasnie i zawalczy.. tylko od razu nie mozesz dac mu wrocic zeby sobie nie pomyslal ze latwo mu z Toba poszlo.. jesli nie zawalczy to chyba sama wiesz czemu.. wiec warto tak czy siak nim wstrzasnac i sie rozstac.. jesli macie byc ze soba to i tak bedziecie.. predzej czy pozniej ale bedziecie.. pozdrawiam i zycze pomyslnej dycyzji :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juuu mam nadzieje,że Wam się ułozy :) Widzisz,różnica między naszymi związkami jest taka,że ja się naprawde starałam,powiem więcej...nawet poświęcełam dla tego związku a Ty jak sama piszesz folgowałaś..Owszem,nie jestem ideałem,bo tez popełniam błędy,ale starałam się na nich uczyc,wyciągac wnioski i nie powtarzać.Analityczniej mówiąc,to jak wywiązał się jakiś problem z mojej winy to ja się do tego przyznawałam,przepraszałam i nie dopuszczałam drugi raz do tej samej sytuacji.A gdy dzieje się coś złego ze strony mojego faceta to on ma zawsze wytłumaczenie...Bo był pijany i z pewnością go sprowokowałam do takiego zachowania...bo nie jestem cierpliwa i wyrozumiała...bo powinnam go docenić-przeciez nie jest taki zły-nie zdradza nie szwęda się z kolegami,jedynie wypije od czasu do czasu!I ja rozumiem,że wypije,bo wszystko jest dla ludzi,ale nie rozumiem tego,że skoro wie iż wódka mu szkodzi i po kilku kieliszkach traci nas sobą kontrole to dlaczego jej nie ograniczy?Wniosek z tego taki,że ważnieje jest wypić od czasu do czasu niż nasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
widzisz.. moj facet sie staral dbal o mnie a ja od jakiegos roku olewalalm.. i wyszlo jak wyszlo.. ja mysle ze rozstranie dobrze Wam a przynajmniej Tobie zrobi.. uspokoisz sie, przemyslisz, zobaczysz czy tesknisz za nim czy jednak dajesz rade sama a on to tylko przyzwyczajenie.. naprawde, taie rozstanie w odpowiednim momencie jest wskazane dla par w dluzszych zwiazkach, bo wtedy wychodza prawdziwe uczucia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juuu,mam nadzieje,że skoro juz dostrzegłaś swoje błedy to będziesz miała okazje je naprawić gdy wrócicie do siebie i tego z całego serca Ci życze :) Co do mnie to z każdą chwilą umacniam się w przekonaniu,ze rozstanie jest najlepszym wyjściem...Własnie tak jak zauwazyłas,albo dojdziemy do wniosku,że nie potrafimy bez siebie żyć i spróbujemy jeszcze raz,albo stwierdzimy,że jest nam bez siebie lepiej i że łączyło nas tylko przyzwyczajenie...Prosze Was dopingujcie mnie,bo nie mam nikogo kto mógłby to zrobić :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Hej.A ja coz po staremu jak narazie sobote spedzimy oddzielnie a bardzo zaluje.Wiecie co?Nie wiem co robic jak postepowac kiedys pisac smsa itp...Gdy sie rozstalismy mialem jasna sytuacje teraz jestem zagubiony.Widujemy sie itp ale chcialbym juz moc wiedziec ze Kocha mnie i chce ze mna byc.Mysle jak co zrobic kiedy sie odzywac by nie zniechecic jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogo kocham wiem
stały kontakt, ona musi mieć pewność że Ci zależy, bo to co Ty robisz odbieram jako dobrą zabawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3majcie sie... mi jest też ciężko :( Pietro wspólczuje ci tej sytuacji... ja w pewnym sensie przeszedłem też to co ty teraz... to napięcie że będzie dobrze, u mnie seksu po rozstaniu akurat nie było, tylko się całowaliśym a boli jak chuj to wszystko Miałem już nie pisać o sobie bo wiem że u mnie już koniec... ale może opisze to czego się dowiedziałem już jakiś czas temu... Wiem już co to za facet się z nią spotykał;/ a raczej byli parą, jest to jej a raczej był dobry znajomy, zaufana osoba i to on powiedział że niby coś do niej czuje to było jakiś czas po tym jak się całowaliśmy.. kutas jebany;/ heh póżniej on zostawił moją ex bo jakaś lepsza się trafiła, pewnie łatwiejsza.. nic ona wie teraz co ja czuje jak to jest być porzuconym... choć rozum mówi mi że dobrze się stało... że jednak faktycznie to uczucie wygasło... teraz cierpię i ja i ona i to jedyna rzecz która nas teraz łaczy , ja milczę bo nie widze sensu się z nią kontaktować... Jeszcze czasem pojawia mi się myśl że ona wróci, że teraz cierpi przez niego że to zauroczenie że minie i zrozumie że mnie kocha... ale szybko zabijam takie myślenie... Ciekawe co by było jak by ten ktoś sie nie pojawił, wtedy na 99 proc byśmy wrócili do siebie... ale nie jestem pewien czy to by akurat było dobre... choć myślę też że związek wymaga dużo pracy... nie tylko uniesień i walącego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuje się na siłach cos radzić,bo sama przezywam dramat i skupiam się wyłącznie na swoim bólu... Takiotoon dodam,że masz skomplikowaną sytuacje i nie wiem na czym zalezy Ci bardziej aby doradzić.. na dumie czy uczuciu?JBo jeśli uczucie do Niej przesłania Ci wszystko to pozwolisz aby do Ciebie wróciła,ale jeśli ważniejsza jest duma to nawet jeśli znowu będziecie razem to będzie bolał ten jej mały skok w bok :( W każdym razie życze Ci tego co dla Ciebie najlepsze :) Pietro tak jak ktoś wyżej radzi postaraj się być w regularnym kontakcie,po prostu daj jej odczuć,że jesteś blisko,ale bez zbytniego deklarowania się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
czasem mam wrazenie ze nie odzywajac sie do niego w ogole przekreslam swoje szanse bo on mysli ze mi nie zalezy.. ale z drugiej strony nie chce mu sie narzucac bo to nie o to chodzi.. i juz sama nie wiem co robic.. kazdy mowi zeby milczec ale boje sie ze bedzie na odwrot.. ze stwierdzi ze mi na ni nie zalezy. tak naprawde przez te 2 mies to on pierwszy sie odzywa.. ja milcze.. akle mam obawy.. czy sluszne? zas pokaze.. takiotoon.. nie zakladaj z gory ze tak bedzie.. skoro ktos ja potraktowal w paskudny sposob to mioze zateskni, tylko czy chcesz byc jej otwarta furtka do ktorej zawsze bedzie mogla wrocic??ja bym nie chciala.. pokaz jej ze dajesz rade bez niej, ze jestes szczesliwy... zajmnij czym wolny czas.. wiem wiem, to jest trudne sama mam z tym problem.. ale moze w koncu pora zajac sie soba.. ps. kurwa.. ale za nim tesknie.. evitka kazda decyzja jaka podejmiesz bedzie dobra bo widzisz ze u Ciebie w zwiazku zle sie dzieje.. a to juz duzo.. mowie.. najlepioej jak odpoczniecie od siebie i zobaczycie czy umiecie zyc razem/oddzielnie.. piozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Zle mowi osoba ze dla mnie to zabawa bo tak nie jest.Chce by nam sie udalo najbardziej na swiecie i niczego innego mi do szczescia nie trzeba jak jej.Ale wlasnie ja pisze odzywam sie wie ze jestem tyle ze to troszke zaczyna wygladac jak ja bym zerwal i ja nalegal na zejscie sie z powrotem.Chyba ten tydzien bedzie taki decydujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
to proste, że jak będzies zmilczał to pomyśli że masz ją w dupie, matko co to za dylematy? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już niczego nie oczekuje... może to co napisałem się komuś przyda... wiem że nie wróci nie kocha... ona też już jest pewna że nie kocha... Ale pewnie jak by chciała wrócić to bym się zgodził... było by ciężko ale musiały by mnie naprawde mocno kochać i naprawde się mocno postarać... Ale ja już walczyć nie będę bo nie ma o co... Evitka porozmawiaj z nim może ale naprawdę tak żeby zrozumiał!!! Rozmowa jednak w związku jest najlepszą rzeczą... Może właśnie przez to, przez brak rozmowy jak był źle te kilka miesięcy temu nasze uczucie wygasło... już sam nie wiem jak z tą miłością jest... Ale chyba nie jest tak że sama umiera, trzeba pielęgnować jednak, starać się... i spodziewać się wszystkiego... To co mnie spotkało jest dla mnie takim zaskoczeniem!!! Masakra teraz tylko wszyscy cierpią, a jakiś kutas wyrywa sobie nową dupę... nawet nadziej już nie mam... choć zawsze byłem optymistą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juuu wiem też co czujesz, że powinnaś zrobić coś inaczej, ja dalej mam wrażenie że gdyby kilka spraw potoczyło się inaczej to to wszstko było by inne... A z tą furtką, to ona pewnie jest i będzie... i ja nie chce jej pokazywać że dobrze się bawie czy coś, ja narazie to chcę tylko spokoju.. nie zamierzam przed nią niczego udawać... bo nigdy tego nie robiłem, nie chce niczego wniej wzbudzać, zazdrości bo po co? I najlepiej jest chyba robić to co się czuje, nie analizować... że zrobię tak to zatęskni, a jak będę milczeć to coś tam.. oszukujemy tego kogoś a przede wszystkim siebie... Ja wiem że zrobiłem chyba wszystko co mogłem... i że pomimo niektórych spraw, które pomimo rozstania próbwałem wyjaśnić, przeprosić za to że ja też mogłem skrzywdzić... mam czyste sumienie teraz i wszystko wyjaśnione, bez niedomówień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
A u mnie chuj z tego bedzie wszystkiego.Okazalo sie ze byl u niej kolega jak nie bylismy razem film sobie ogladali super kurwa a ja siedzialem i plakalem.Jednak odbudowa zwiazku skonczyla sie porazka szybka dosc.Ale zly jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też dziś jestem wkurwiony na maxa!!! Już trochę zapomniałem o tym jej chłopaku;/ ale dziś jakoś mnie to tak wkurza;/ i to że ona teraz taka zraniona przez niego niby! Ale wiem jedno że cierpi też i przez niego i przez to że dobrze wie jak ja sie czuje i jak mnie skrzywdziła... Chyba zaczynam ją nienawidzieć powoli :( Pietro nic ci nie mogę pomóc, poradzić bo sam ze sobą się nie mogę ogarnąc... może to tylko kolega... ale ten jej to też był kolega dobry, ufała mu podobno... i pewnie chciał poruchać sobie, bo się dowiedział że wolna... ale się przeliczył i poleciał do innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
pietro, to ze ona film z kolega ogladala nic nie znaczy.. nakrecasz sie za bardzo.. podejdz z dystansem, pamietaj ze nie jestescie razem, Ty tez poszedles na impreze i nasluchales sie komplementow a skad wiesz czy ona np wtedy nie plakala?? nie zakladaj niczego z gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juu może ma racje choć ja też na początku sobie mówiłem że to tylko jakieś niewinne randki były i możecie mi uwierzyć że to było takim zaskoczeniem, tak niepodobnym do niej, jak gadałem o tym z kumpelą to też była w tak ciężkim szoku!! Kobiety jednak potrafią zaskakiwać i to bardzoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech nie rozumiem tego.. jak tak można po zerwaniu wiązać się z kimś... dobrze chociaż że to on wyznał jej te swoje niby uczucia... jeszcze by tego brakowało żeby ona go podrywałą i jak tu zrozumieć kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
widzisz.. duzo zalezy od charakteru.. ja np nie wyobrazam sobie zebym miala sie teraz z kims spotykac.. zaraz minie 2 mies a ja dalej nie moge.. tylko widzisz.. jak ja sie zakocham to na amen a potem dluuuugo choruje a poza tym 6letni zwiazek ciezko krotko odchorowac.. narazie nie chce i nawet nie mysle o kims innym.. po prostu za bardzo kocham.. nie przestane ot tak na pstrykniecie palcow.. nie umiem.. spedzilam z nim 6 cudownych lat i nie chce przestac go kochac bo WIERZE zxe wroci.. glupie to bo sama sie nakrecam ale coz.. moze jestem naiwa.. ale zakochana na zaboj.. i to jest moj problem.. gdybym nie kochala to pewnie juz zaczelabym sie z kims spotykac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu nie rozumiem jak on jej mógł tak zawrócić, w głowie... to jest, a przynajmniej była naprawdę dobra i uczuciowa dziewczyna... teraz przypomnialło mi się jak mówił mi że napewno kogoś znajdę... że jakie to życie jest zaskakujące heh wtedy już musiał być ten frajer Z tego co wiem to teraz ma megaa doła... i okropnie to znosi wszystko, zawsze wszystko przeżywała, aż mi jej żal dobijać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juu nam to chyba czas tylko pomoże... tak samo wiem że ona musiała coś do niego poczuć na pewno, to nie jest osoba która wchodzi w związki jak nie ma z kimś więzi emocjonalnej i to mnie najbardziej boli!!! Wolał bym żeby się przespała z cała drużyną piłkarską dla samego sexu ale bez uczuć... Dobrze że u nas broni nie można mieć bo tego kolesia to był chyba zabił;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
a moze juz w trakcie waszego zwiazku miedzy nimi bylo cos na rzeczy i dlatego z Toba zerwala? albo byla nim zauroczona i nie chciala Ciebie oszukiwac i zerwala podajac za powod ze milosc sie wypalila.. bo w sumie mogla sie wypalic jesli ktos inny jej zawrocil w glowie.. nie wiem.. moge tylko przypuszczac.. nie znam jej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juu ja tak tylko o sobie:( A ty kiedy z ex ostatni raz rozmawiałaś ? odzywa się dalej do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie oni znali się wcześniej i na 99 proc nic nie było między nimi wcześniej, ufała mu i lubiła go ot można powiedzieć przyjaciel, dobry znajomy... gdyby to było przez niego to po co przez 2 tygodnie od rozstania ze mna gadała normalnie, prosiła o czas, płakała, to całowanie przytulanie... mniej więcej wiem w którym momencie on zaczoł się kręcić koło niej... wtedy stała się oziębła i pewna że to koniec... Od jej kuzynki wiem że strasznie Cierpi, zawsze miała skłoności do załamywania się, ech podobno jakieś leki musiała brać na uspokojenie... lekarz jej kazał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×