Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Pietro pewnie sobie myśli że chce a pózniej że już nie pokocha i gdyba sobie na przyszłość co będzie czuć za jakiś tam czas, powinna albo walczyć razem z tobą o ten związek, i nie dawać nadzieji... ale to chyba tylko męski punkt widzenia;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Masz racje my faceci jakos tak konkretniej podchodzimy ona mowi ze boi sie ze nam nie wyjdzie to jej napisalem ze lepiej srobowac i nie zalowac niz zalowac ze sie nie sprobowalo.Ja mysle ze udaloby sie to naprawic 4 lata to duzo czasu no ale wiecie ja sobie moge gdybac itp.daj Boze mi juz spokoj wewnetrzny i obym przestal marzyc a patrzyl realnie;-b damy rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
wiesz, ja tez uwazam ze jesli on/ona nie chce wracac to nie powinni sie odzywac bo to daje nam tylko i wylacznie nadzieje. ja i tak twierdze ze jak tylko sie dowiem co z nami czy w ogole jest mozliwy powrot to poczynie pewne kroki.. jesli nie bedzie chcial wrocic to nei ma wybacz zerwe calkowicie kontakt bo inaczej nie wyobrazam sobie zapomniec o nim jesli on bedzie caly czas przypominal o sobie.. ale jesli bedzie cien szansy to bede trzymala sie w swoim postanowieniu i ZADNEGO pierwszego kroku nie wykonam! on ma to zrobic bo to ON ZE MNA ZERWAL nie pros o psotkanie w swiat, wiem ze swieta to czas szczegolny ale w dalszym ciagu bedziesz dawal jej do zrozumienia ze jestes na kaze jej kiwniecie i bedziesz.. niech ona sie troche pomartwi ze nie jest tylko jedna w Twoim zyciu.. ona jest zbyt pewna Ciebie.. miej jaja i ja olej, wiem ze jest to ciezke bo sama przez to przechodze ale ja jakos rade daje, mimo iz kocham zqajebiscie, tesknie i jest mi zle.. ale wiem ze musze byc twarda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh dokładnie myśle tak samo że lepiej żałować że sie spróbowało... miał bym wtedy czyste sumienie że probowaliśmy.. no ale kto zroumie kobiety;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Ja prosil nie bede.Ona spytala czy chce sie spotkac ja mowie ok ona ze nie wie kiedy itp.To ja ze bez obrazy czekal nie bede jesli nie dasz znac do swiat to sory ale wiecej sie nie odzywaj juz do mnie i tyle.Swieta to moze i piekny czas ale w ich magie jakos nie wierze widzac i wiedzac ze chyba ona jednak potrafi zyc beze mnie ja moze i tez bez niej ale przykro sie robi na sercu czlowiekowi...mam tylko nadzieje ze po tych calych nerwach i smutku przyjda chwile radosci i usmiechu kazdego dnia.Szczerze wydaje mi sie ze zwiazki odgrzewane moga byc nawet lepsze ale to obydwoje ludzi musi bardzo tego chciec i byc pewnymi swych uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odgrzewana pizza też jest lepsza niż świerza;p ale masz racje to może strasznie umocnić związek... ale potrzeba chęci i wiary... a moja co tak jej dobrze było ja taki super, żadnych większych kłotni i co teraz cisza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
oczywiscie ze moga byc lepsze a nawet sadze ze takie sa.. ludzie w trakcie przerwy doceniaja ta druga osobe, uswiadamiaja sobie ze tylko ona sie liczy i nikt inny, ze to z nia chca spedzic reszte zycia.. zalezy tez jaki byl powod rozstania.. jesli np perzez zazdrosc jak u mnie to wierzcie mi lub nie ja mam taka nauczke juz na cale zycie ze nie moge go tak traktowac, ze on tez potrzebuje swobody.. ja juz to zrozumialam.tylko czy on bedzie chxcial sporobowac? wiesz mamy przewage nad nowymi partnerami bo to z nami iles tam lat spedzili i jednak nie unikna porownan.. ktore moga byc na nasza korzysc. ile to zwiazkow codziennie sie schodzi? miliony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie ten powód był taki że jej uczucie do mnie już wygasło... wiec chyba nie powinienem być optymistą heh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
po ilus tam latach jest tio naczestsza przyczyna rozstan ale wierz mi ze i tak ludzie wracaja do siebie bo przerwa im cos uswiadamia, ze jednak bez tej drugiej osoby zycie nie ma sensu.. oczywiscie i sa przypadki gdzie jednak dopowrotu nie dochodzi.. nie mniej jednak moim zdaniem musial byc naprawde kiepski zwiazek i dlategio..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nie zawsze było super, ale jednak było dobrze i wydaje mi się że jej też... zawsze wszyscy znajomi to mówili ze jaka to moja ex nie zakochana we mnie i na początku to ja za zimnego drania uchodziłem :D to były fajne czasy heh, a moja koleżanka to powiedziała ze nigdy by nie pomyślała że to ona zerwie że prędzej ja :) z boku nie zawsze idzie ocenić jak jest naprawde dlatego tak trudno jest komuś coś poradzić 3majcie się :) musimy się pozytywnie nakręcić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
dobvrze bedzie, trzeba wierzyc. czas pokaze i tyle nic innego w tej chwili nie przychodzi mi do głowy.. trzymajcie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawca
boje sie bardziej swiąt niz sylwka wczoraj z nia chwile gadałem ale jakoś tak drentwo a to juz chyba zle wrurzy najlepiej i to ja byłem ten bardziej oschły pozornie i ne wytrzymałem zapytałem czy za mną tenskni powiedziała ze troche i na tym sie rozmowa zakączyła pytała czy niedawałem komus jej nr gg bo ktoś do niej pisze ale nie chciała powiedziec co ??? i nie wie kto co to ma być mamy cie a a propo tego roku ja tez rozwaliłem fure tuz przed rostaniem ale juz jest zemną zpowrotem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
a ja sylwestra bo swiat raczej nie spedzaliusmy razem, on do rodziny wyjezdzal a ja ze swoja.. ale sylwka zawsze razem i to wyjazd na kilka dni.. zeszly rok - krakow tydzien czasu... masakra az plakac sie chce.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawca
widzisz my nawet wigilie spendzalismy razem czuje sie tak jak 7lat temu kiedy to przed gwiazdką zmarł moj dziadzia kolacja koszmar boje sie zeby teraz nie było podobnie strasznie bendzie mi jej jutro brakować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Skoro faceci tu są to może ktoś mi powie z męskiego punktu widzenia co ja mam robić. Jestem z facetem ponad rok. To niedługo, ale spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, bo razem mieszkamy i pracujemy właściwie od początku związku... Na początku robił wszystko żeby mnie zdobyć, starał się i zabiegał o każde spotkanie, o każdą decyzję, która mogłaby nas do siebie zbliżyć... Mija czas a on z każdym dniem zachowuje się tak, jakby mu coraz mniej zależało. Coraz rzadziej bywa w domu, ucieka w swoje sprawy. Znudziło mu się???? Dusi się w tym związku???? Za dużo czasu razem???? On uważa, że jest wszystko ok, i że kocha tak samo, właściwie nawet nie chce gadać na ten temat... Czy jemu dalej zależy??? Jestem kobietą potrzebuję ciągłych zapewnień, że kocha, ciągłej adoracji... Jak mogę wymusić na nim jakieś deklaracje? A może odejść, wyprowadzić się, poczekać, aż zrobi coś, co da mi pewność... Może przemyśli, że ostatnio mnie zaniedbywał... A jeśli nie? Jeśli nic nie zrobi, bo jemu naprawdę już nie zależy... Nie chcę się z nim rozstać... To trwa tak długo, męczy mnie to... POMÓŻCIE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawca
proponoje szczerą rozmowe wiem ze to banalne ale najprostrze powiedz mu o swojich uczuciach obawach wiem ze swojego doświadczenia powinno pomoc najlepiej kiedy jestescie blisko pewnie wiesz o co mi chodzi teraz wiem jak takie szczere rozmowy obawy watpliwosci sa wazne dla obu stron a morze on poprostu ma jakieś problemy ktorymi niechce ciebie obarczac im szybciej sobie to wyjasnicie tym lepiej nie podejmuj z byt pochopnych decyzji miłosc jest strasznie ulotna ale ja jestem tylko facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
On uważa, że wszystko jest ok, nie widzi swojej zmiany. Wygląda to tak, jakby był przekonany, że ja zawsze z nim będę i wszelkie starania sobie odpuszcza. A to i tak byłoby najlepsze rozwiązanie. Tak naprawdę coraz rzadziej znajduję z nim wspólny język. Jak zaczynam rozmowę to uważa, że mam jakieś jazdy, ja zaczynam wtedy płakać, bo czuję się bezradna, on widząc moje łzy się denerwuje, krzyczy, ja krzyczę i w efekcie jest gorzej niż było... Próbowałam i groźbą i prośbą... Coraz ciężej mi do niego trafić, coraz mniej wspólnych spraw, coraz mniej wspólnych chwil, coraz bardziej męczące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
zajmnij sie soba.. ubierz sie fajnie i wyjdz.. powiedz mu ze wrocisz pozno i zeby nie czekal.. moze to nim wstrzasnie.. i rob takie akcje, zacznij dbac o siebie, kupuj nowe ciuchy codziennie staranny makijaz.. on od razu zauwazy przemiane i jesli faktycznie kocha otrzwezwi go bo pomyskli ze nmoze kogos masz i zacznie zabiegac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Tyle, że ciągle kupuje nowe ciuchy, biżuterię, zawsze mam staranny makijaż, a on przyzwyczaił się do mnie takiej i do tego, że faceci się za mną oglądają. Wie, że go kocham i że nic głupiego nie zrobię, bo wielokrotnie mu to udowadniałam, wie, że nikt inny mnie nie interesuje, a najgorsze jest to, że ma rację. O wyjściu nie ma mowy, przerabiałam już to kiedyś, po moim nocnym wypadzie o mało się nie rozstaliśmy, zresztą odpłaci się tym samym, a ja nie chcę czekać w oknie i płakać... Czasami myślę, że dałam mu się zmanipulować, że traktuje mnie jak swoją własność, jest stanowczy, zasadniczy, zaborczy, a ja za każdym razem odpuszczam, dla świętego spokoju, dla dobra sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja Cię ;) jestem pod wpływem i czuje że kocham moja Ex pomimo jej wad ;p ech chyba to zły znak :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
judax może być tak że on Cie kocha ale ma jakiś problem i nie umie go ogarnąć ale że cię kocha nadal nie wyciągaj tylko pochopnych wniosków ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Jej widze ze nie tylko ja wczoraj znalazlem pocieszenie w alkoholu:-) masakra haha.Ja tam olewam juz to wszystko ten smieszny byly zwiazek...Mam dosc nie odzywa sie do mnie wcale wiec ja tez jakos odzywal sie nie bede zrobila mi nadzieje, mowila o spotkaniu a teraz olewa mnie wiec tak jak mowilem jesli ona tak postepuje ja juz tez tak zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
mi tez zrobil nadzieje na spotkanie a tu cisza.. powiem Wam ze juz mam dosc.. chce by wrocil ale mam wrazenie ze im wiecej czasu mija od rozstania i tego ze on jest sam tym bardziej sie przyzwyczaja i mu tak dobrze... ze moze wcale nie bedzie chcial wrocic.. dzis mam zly dzien.. na sdzien dobry mi smutno, plakalam.. za nim oczywiscie. wiemm ze mam byc dzielna i twarda ale powiem Wam ze to ponad moje sily.. nie daje juz rady.. ps. ja tez wczoraj piwkowalam i topilam smutki.. nie udalo sie jak widaxc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Ach co zrobisz...Wlasnie dotarlo do mnie ze beda to swieta bez niej bez jej rodziny coz zycie jednak plata figle.Po 4 latach nie pojade do niej nie polame sie oplatkiem z jej rodzicami coz szkoda troche ale ona tego chciala wiec widocznie tak jej dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Wszystko u mnie juz jasne.Nie wracamy do siebie widocznie znow sie pobawila moimi uczuciami ale ostatni raz zrobilem sobie nadzieje mam dosc juz tego wszystkiego.Nie bede sie kontaktowal z nia i to samo jej napisalem od nowa musze troche sie pomeczyc pewnie zeby jakos dac sobie rade z tym znow ale wiem ze przejdzie bo raz mi sie udalo i teraz tez sie uda.Wszystkim ktorzy stali sie samotni WESOLYCH SWIAT!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawca
ja juz sobie tez dałem spokój powiedziała mi ze jest szczęsliwa ja tez mam prawo do szczęścia więć bende takie postanowienie noworoczne nie bendzie mi łatwo ale jestem twardziochem a nie mięćiochem zycze wszystkim więcej szczęścia w miłosci i oczywiscie wesołych świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stopro
Żyjcie tak żeby żałowała, że was zostawiła!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Dokladnie niech to bedzie nasza mysl przewodnia.niech zaluja ze nas zostawili.Moja dziewczyn ma chwile w ktorych pisze do mnie sa to pewnie momenty ale zawsze cos mam nadzieje ze bede szczesliwy innego wyjscia nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×