Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość Pietro22sz
Nie nakrecam sie jestem zly ze tak postapila mowila ze nie zaprosi nikogo do domu procz chlopaka i ja jedynym bylem do tej pory u niej w domu a tu sie dowiaduje ze z jakims pajacem ogladala film sobie.Kurde serio chyba otworzyc poraz oczy i zdac sobie sprawe ze nie ma to sensu odgrzewanie wszystkiego itp rozstalismy sie i pora odciac ta pempowine i zyc od nowa samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
moze dlatego ze miala wyrzuty sumienia.. ze Cie skrzywdzila. dlatego..a potem on sie zakrecil i zapomnialal juz o tym ze Cie skrzywdzila, bo byla nim zajeta.. naprawde ciezko powiedziec gdy sie nie zna drugiej osoby.. mozna sobie gdybac. a u mnie? hmm ostatni raz rozmawialam z nim gdyt bylam w szpitalu a w sylwka po 16 wyslala tylko sms.. od tamtej pory ciosza napisal ze jak wroci to sie odezwie.. tylko nie wiem po co.. eh.. szkoda slow, nigdy nie sadzilam ze znajde sie w takeij sytuacji.. ze po tylu latach facet mnie zostawi.. no ale w sumie mam za swoje.. jak to wyzej bnapisales.. trzeba sie starac i nei byc zbyt pewnym tej drugiej osoby.. oj mozna sie przejechac mozna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juuu 3mam kciuki żeby Ci się ułożyło, żebyś już poczuła spokój i tego sobie też życzę.. I ona wie że mnie skrzywdziła... przepraszała, za to i ona raczej szczera jest dlatego jak jeszcze miała wątpliwości to się odzywała... a pózniej zamilkła... Chciałbym jednak żeby wróciła, powiedziała że kocha... Masakra musze milczeć teraz bo tylko będę ranić siebie i ja... choć jak zaczynam o tym myśleć to chciałbym jej się spytać dlaczego ? choć niby starała mi się jakoś to wytłumaczyć ale nie moge tego zrozumieć ;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Nie mozesz bo ty bys tak nie postapil.Nie szukaj teraz przyczyn trudno nie wiem sam jak lepiej sam widzisz ze u mnie tez to porabane jest wszystko ale ja z happy endu juz zrezygnowalem mam dosc przelalo to czare goryczy trudno jakos dam rade sobie juz raz prawie wyszedlem z dola i teraz moze bedzie latwiej.Od tej pory nie pisze nie odzywam sie zobaczymy co ona na to.Bo jednak zaczelo byc tak ze ja zaczalem sie starac bardziej od niej przeciez nie ja zerwalem nie ja ja zostawilem a tak zaczyna wygladac ze mi zalezy bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro życzę żeby ten nastrój bez doła ci pozostał na dłużej... też czułem go do niedawna ale dziś jestem tak wkurwiony;/ ech nie wiem czemu to akurat dziś wróciło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Coz nie ma reguly to jest takie dziwne ze czlowiek moze miec super tydzien a w ostatnim dniu jak zlapie cos to juz masakra.Ja dzis w sumie w domu siedze niestety problemy zoladkowe mam i musze lezec:-( wiec bedzie ciezko ale jakis film sie obejrzy telefon odlozy z dala od zasiegu reki by nie pisac nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
dobrze bedzie.. ten rok ma byc dla wszystkich dobry tak wiec ulozy sie nam tak czy siak.. czy z nimi czy bez.. ja wolalabym z nim ale wiadomo, roznie w zyciu bywa i nie mozna byc niczego pewnym czego sama doswiadczylam. mam jednak wrazenie ze obn chcial mi dac nauczke ze nie moge tak sobie pozwalac.. udalo mu sie, nie powiem.. nawet jesli to nie nauczka a zamierzone to mam na przyszlosc lejkcje.. wyciagnelam wnioski i wy napewno tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Pogadalem troche z moja bylo dzis przez telefon.Powiedziala ze nic mi nie obiecuje i zebym nie nakrecal sie tak na ten powrot.W sumie ma racje i powiedziala ze potrzebuje tego czasu na to by zastanowic sie nad sensem tego ze codziennie spotykac sie nie mozemy bo to jej nie pomoze musi miec czas dla siebie.Rozumiem ja ale ona jakby nie rozumiala mnie zalezy mi na niej jak na nikim innym i chcialbym by stala sie znow ta jedyna bysmy brneli przez zycie razem.Musze czekac ale nie w nieskonczonosc bo moje sily powiem szczerze sa na wyczerpaniu troche dam rade jeszcze ale jesli nie dostane jakis konkretow to jednak odpuszcze moze powiecie ze to dziecinne ale uwierzcie mi ze ciezko jest zyc w takim czyms gdy zerwala mialem jasnosc i sytuacje dosc klarowna a teraz takie to zagmatwane powiedzialem ze jesli ma sie spotykac ze mna i z kims to ja od razu odpuszcze bo jednak zna mnie 4 lata ponad i wie czego moze ode mnie oczekiwac jako faceta w zwiazku i nie pozwole by porownywala mnie z innym czy cos i tak powiedzialem ona ze jest szczera ze mna.Chyba ten tydzien bedzie dla mnie decydujacy i wroce prawdopodobnie znow do stanu rozstania definitywnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro nie wiem co poradzić, widzę że te spotkania Cię męczą... trochę nie w porządku chyba że się z tobą spotyka i mówi ot tak żebyś się nie nakrecał... Ja teraz tak przemyslałem to moje rozstanie i było tak po rozstaniu ja milczałem troche, było chwile dobrze 2 tygodnie nadziej a w sumie 3 bo ten jeden tydzień to prosiła o czas i tydzień milczałem wiec 3 tygodnie były nadziej... pózniej był on, wtedy to czułem, czułem ze coś nie tak.. pózniej świeta też kontakt... ciekawe kiedy ją zostawił... pózniej jeszcze to jedno spotkanie.... ech chyba dobrze ją znam, bo jak była nadzieja to ją czułem, jak on się pojawił też to wyczułem, gdybym nie spytał kilka razy to bym nie wiedział, teraz wiem że ona cierpi, wie że mnie skrzywdziła... potrzeba czasu.... i mi i jej, muszę się ogarnąć... muszę milczeć... zapominać... Najgorsze jest to że nie spie :( i mało co jem... a ja tak mażę o spokojnym śnie, żeby rano wstać i nie myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justka88dhdhdksic
wiem, ze juz kilka osob to pisalo...ale ...czytajac to wszystko naprawde mozna odczuc, ze Pietro traktuje ta cala sytuacje jak farse...koles!, jakby ci naprawde zalezalo i bys prawdziwie kochal ta dziewczyne to bys dawna ja zdobyl....twoje teksty sa doslownie smieszne (az zal czytac) :D dziewczyna potrzebuje czasu, ty ja niby kochasz jak nikogo innego(lol) ale nie jestes w stanie poczekac miesiac bo "nie bedziesz czekal w nieskonczonosc, twoje sily sa na wykonczeniu"?! :D:D:D poczytaj co piszesz :D jestes w najlepszej sytuacji z osob tu piszacych...wspolczuje 'takiotoon' bo on naprawde jest strasznie zatracony w swojej bylej i zaloze sie ze bardzo chcialby byc w twojej sytuacji, miec chociaz cien szansy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda że życie to nie film bo tam zawsze jak facet się stara to ona w końcu dostaje olśnienia i okazuje się że kocha;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Najlepiej napisac ze traktuje to jak farse.Kurde a moze postaw sie w mojej sytuacji miesiac bede czekal a ona powiem sory amory ale to nie to a ja bede sie uganial jak glupi.Nie no spoko poczekam jesli mowicie ze tak powinienem dam rade moze faktycznie troche pod wplywem emocji wczoraj to napisalem.Wiem ze jestem z najlepszej sytuacji z nas wszystkich tutaj ale zrozumcie tez ze ta sytuacja jest meczaca .Justa to powiedz szczerze jak mam sie zachowywac teraz wedlug Ciebie co bys mi doradzila wiem dac jej czas i nie naciskac ale uwierz ze ciezko spotykac sie od czasu do czasu to to tak dosc dystansowo z kobieta ktora sie Kocha i bylo sie 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Takiooton kurde wspolczuje na prawde bo to cholernie ciezko tak Kochac i nie moc w sumie nic zrobic.Trzymaj sie dasz rade czas goi rany podobno lub do nich przyzwyczaja.nie wiem jak wam powiedziec zebyscie uwierzyli ze na tej kobeicie mi cholernie zalezy.A co do zarzutu ze gdybym chcial juz dawno bym ja zdobyl to nie do konca tak bo chce bardzo lecz ona mowi potrzeba czasu ze sama nie wie jak to sie skonczy wczoraj fakt przesadzalem moze bo poczekam na jej decyzje bo bardzo bym chcial utworzyc mocniejszy i moze nawet lepszy zwiazek.Przydala by sie jaka kobieta do rady co teraz robic jak podchodzic do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro to chyba Ci nie pomoże to co napisze, jak moja zerwała to powiedziałem co czuje... ale wtedy byłem jeszcze twardy, napisałem jej list pożegnalny po kilku dniach, to była odpowiedzi na jej list... jak go czytam teraz to chciałbym mieć tyle siły co wtedy... sama później że to był piękny list i że pozwolił jej spojrzeć na nas inaczej... wtedy miałem siłę nie odzywać się po kilka dni... jak sie wtedy spotkaliśmy parę razy to nie rozmawiałem o uczuciach tylko co u niej, było wtedy spoko jak na 1 randkach... wtedy to ona pytała czy może się przytulić pózniej było to spotkanie co całowała... pózniej zaczoł się kręcić on stała się chłodniejsza dla mnie... wtedy napisałem że musi się zdecydować, naciskałęm no i za kilka dni się doczekałem i było że koniec... może jej pomogłem w tym? Też tak sobie myślę czemu ona tak cierpi po tym nowym?? przecież byli krótko, nie można pokochać tak szybko... mówiła że ją zranił, że ona zaufała mu... o co chodzi z tym jej zaufaniem do niego?? Może chodzi jej o to że zaufała mu bo to u niego niby pojawiło się to uczucie, w sumie to zaruzykowała... bo pewnie uważa że do mnie już zamyka sobie drogę... mówiła że teraz przez niego wie także że uczucie do mnie się wypiliło :( Ze te wszystkie moje słowa są miłe ale już nie trafiają do jej serca... Teraz muszę,milczeć bo tylko był rozdrapywał nasze rany..a czas może pozwoli mi zapomnieć.. a jej coś zrozumieć... naprawdę zatęsknić.. I lepiej nie naciskać... nasi byli wiedzą co czujemy, przynajmniej moja wie... nie trzeba tego powtarzać w kółko, bo oni/one nie chcą naszego cierpienia... i to może ich utwierdzić w przekonaniu żeby to skończyć... Ja milczę, może ona się odezwie jak nie a będe jeszcze chciał spróbować... to jeszcze się odezwe do niej ale tak jak zaraz po rozstaniu, na spokojnie i nie będe mówić co czuje bo teraz jak na to patrzę.. to wtedy kiedy się całowaliśmy, przytulaliśmy było o dużo emocji o których nie trzeba było mówić Pozdrawiam i życzę dużo siły i spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Wiesz kazda opinia pomaga:-) Moze i masz racje.Sam wiesz ze ciezko jest nie naciskac gdy sie Kocha i najlepiej chcialoby sie by wszystko od razy bylo jak dawniej rozumiem ze tak sie nie da i potrzeba tego cholernego czasu.Ale ja powiedzialem jej takiooton oczekuje szczerosci bo jesli jest ktos drugi ja nie bede sie w takie gierki bawil.Mowila mi ze poznala lebka jakiegos ale nic nie bylo nie calowali sie czy cos bo to nie to sama tak powiedziala.Myslala ze moze pozna kogos i ok ale jednak okazalo sie ze nie jest to takie proste,to on byl u niej i film ogladali lecz powiedziala pogadali i pojechal do domu.Musze wierzyc jej bo co mi pozostaje wiadomo ze wczesniej czy pozniej wszystko wyjdzie na jaw ale mam nadzieje ze nie ma co wychodzic.Jechalismy autem tak jak wam mowilem kiedys i smiejemy sie a ja do niej Kocham Cie a ona wiecie tak sama z siebie Ja Ciebie TEz i zaczelismy sie smiac a ona ze kurde nie mialo to tak wygladac to moze ona wie ze wrocimy do siebie ale chce mnie jakby sprawdzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem że trudno nie mówić o swoich uczuciach, ale u mnie było tak że wtedy kiedy nadzieji miałem coraz mnie to coraz więcej je mówiłem co czuje... A czy Cie sprawdza, nie wiem nie znam jej... wiem że moja nie robiła mi w ten sposób żadnego testu... Heh przypomina mi się jak na początku powiedziała, że nie jest pewna tego co zrobiła i że może jak zawsze mam racje... oby się nie pomyliła i obym miał racje, tylko krowa nie zmienia zdanie :) Myśmy pozytywnie... to chyba dla nas najlepsze, ja teraz sobie wkręcam że zrobie to dla niej, wróce do obowiązków, zadbam o siebie a prze to i może zapomnę... żal mi nic nie da i wole wierzyć że jej nie straciłem na zawsze... bo to najgorsza myśl, jej też to powiedziałem i dodałem że chciałbym mieć siłę żeby zostać jej przyjacielem, choć wiem że to nie możliwe... może coś w tym jest jednak? bo na początku po rozstaniu, myślałem o niej ale uczyłem się, na siłownie wróciłem, było ok i z nią też jeszcze przez moment się układało... Proszenie kogoś nie ma sensu, ja nawet jak to robiłem to chyba nawet wiedziałem ze to nic nie da... oby ten mój optymizm trwał jak najdłużej... choć dalej mam ochotę zadać jej milion pytań... Zobaczymy byłem zawsze koło niej blisko przez cały związek i przez okres naszej przyjaźni... jak z miesiąc albo dwa mnie nie będzie to może jej tego zabraknie a może ja już zapomnę o niej.. Myślimy pozytywnie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
To myslenie pozytywne wlasnie wiesz tak czytam co napisales i moze i jest duzo racji w tym.Jesli bede mowil o uczuciach tak czesto itp to ona sie zniecheci tym ze tak nakladam na nia to wszystko.Moze byc tym kogo mnie pokochala wesolego goscia zartujacego zawsze potrafilem ja rozsmieszyc i teraz na spotkaniach tez tak jest ze smiejemy sie obudwoje z naszych zartow:-) Nie wmuszac w niej tych uczuc tylko po prostu cieszyc sie kazdym spotkaniem z nia a jesli potrzeba czasu jej to ok wkoncu podejmie decyzje i porozmawiamy powaznie o nas.Takiooton masz duzo racji widze ze czas Ci sluzy na spojrzenie z innej perspektywy.ja osobiscie powiem ze nie potrafilbym byc jej przyjacielem ani kolega nie poki ja tak mocno Kocham i ona o tym wiem ze jednak nie moze przeciagac tej decyzji za dlugo bo to tez wcale dobre nie bedzie dla nas...Moze wlasnie o to chodzi zachowywac sie jak na poczatku napisac esa czasem ze mysle ze brak mi jej ale nie narzucac sie niczym.Wkoncu sama powiedziala bede chciala sie spotkac czy pogadac to zadzwonie do Ciebie lub napisze ale musze miec czas by pomyslec tez sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro nie mówie żebyś przestał się starać, tylko trzeba to robić w mądry sposób... Ja pamiętam jak po rozstaniu zagadałem że niby idę na spacer i jak chce to może mi towarzyszyć... i odpisała że nie powinniśmy, ja napisałem że jak chce to niech idzie i nie przejmuje się niczym... no i za jakiś czas ( oczywiscie sam bym nie poszedł na ten spacer ) dostaje telefon za ile wychodzę... Nie wiem czy ta sytuacja świadczy o tym że wtedy jeszcze nie była pewna czy mnie nie kocha, czy o tym że ja nie naciskałem i dało to efekt.. to już musiała by jakaś kobieta wyjaśnić, jak babki rozumują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Wiem zeby nie odpuszczac i nie odpuszcze poki nie uslysze ze sory ale nie damy rady.Poki co walcze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
Pietro, pisalam nie raz nie dwa ze potrzeba tutaj czasu, nie wolno jej naciskac bo przyniesie Ci to odwrotny skutek. jesli ona mowi ze potrzebuje czasu to tak jest. boi sie ze znow moze Wam nie wyjsc i dltego ten czas jest jej tak potrzebny.. badz przy niej, nie naciskaj zbyt mocno na nia.. odzywaj sie ale nie narzucaj. jesli bedzie miala ochote sie spotkac to sie spotkaj.. widzisz jestes na dobrej drodze, powiedziala Ci ze Cie kocha, spotyka sie z Toba.. obstawiam powrot tylko ciezko powiedziec kiedy musisz jej dac ten potrzebny jej czas. gdybys to Ty z nia zerwal to tez potrzebowalbys czasu, to oczywiste i jesli ona by Cie naciskala to tez nie bylbys zadowolony. wrecz przeciwnie nie chcialbys sie z nia tak czesto widywac bo by Ci sie narzucala i mialbys jej dosc..ona musi porzadne zatesknic, musi poczuc ze Ty jestes tym jedynym.. nie jest powiedziane ze rozstala sie z Toba i juz 2 mies pozniej wroci.. to moze potrwac i pol roku i 9 mies.. ona musi byc pewna ze tego chce, bez tego za jakis czas znow moze byc powtorka z rozrywki..a tego chyba nie chcesz.. tak wiec to ze narzuciles sobie 2 tyg to jest zle.. jesli ja naprawde kochasz to i rok poczekasz jesli oczywiscie czujesz ze i ona Cie kocha.. a jak widzisz powiedziala Ci to wiec jest cos na rzeczy.. teraz ostroznie.. nie naciskaj!!!!bo przyniesie Ci to odwrotny skutek.. pamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
nijak.. narazie cisza.. od ostatniego sms nie odzywa sie.. dzis ponoc wraca z Gdyni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Dziekuje Juu to tak bede postepowal jak mowisz.Moze masz racje te dwa tygodnie to glupi pomysl.Wiesz pierwszy raz w takiej sytuacji jestem nie wiem jak sie zachowywac.Moze i racja bo jesli czesto bedziemy sie widziec to nie bedzie dobrze tak jak ona powiedziala.Zaprosilem ja dzis na goraca czekoladke.Coz napisala ze milutko i da mi znac wiec czekam ale jak napisze ze nie to trudno odpisze ze ok rozumiem i ze szkoda...Ale fakt ze to moze trwac misiac albo nawet moze wczesniej sie zdecyduje trudno powiedziec.Jesli dzis wyskocze z nia gdzies to nie bede rozmawial o nas itp po prostu milo spedzimy mam nadzieje czas.Juuu chcialbym was tak pomoc jak wy mi ale nie wiem co nawet powiedziec kurde takie glupie to wszystko ze czlowiek musi przezywac te rozstania jakby nie moglo byc caly czas dobrze i szczesliwie zawsze komplikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
tak jak mi ktos dobrzwe poradzil.. tematu WAS nei poruszaj poki ona sama nie bedzie gotowa.. ona musi wyjsc z inicjatywa.. daj jej czas a zobaczysz ze wszystko dobrze skonczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Ale czasem ciezko jest trzymac jezyk za zebami.Szczerze to patrze tylko na telefon czy napisze ze widzimy sie i o ktorej po nia mam jechac przypomina to troche jak na samym poczatku o niczym innym tylko o niej mysle ale to tez mi przejdzie teraz studia od nowa sie zaczna dzien w dzien wiec tez inaczej bedzie za duzo wolnego teraz bylo i za duzo tez czasu na rozmyslanie a tak sie wroci an studia tydzien minie weekend sie gdzies wyskoczy i dam rade a co sie rozwinie zobaczymy.ale o rade bede was sie pytal bo jak widac pomaga mi pisanie tutaj...O napisala czy aktualny wyjazd na czekolade:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
widzisz.. nie naciskasz i sama chetnie sie odezwie,.. u mnie tak samo jak sie nie odzywam to on pisze.. i tak powinno byc. ona musi byc gotowa na rozmowe o was. tak naprawde musisz zaczac sie o nia starac jak na poczatku zwiazku.. musisz ja od nowa zdobyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pietro będzie dobrze... i z tym wolnym ro racja za duzo czasu do myślenia było... może ja też niekiedy za bardzo naciskałem;/ Chyba u mnie już nie ma szans, jest jeden prosty powód wygaśnięcie jej uczucia... bo jak by były kłótnie albo źle między nami, a to był tylko ponad jeden miesiąc zły, nawet nie było kłotni tylko olaliśmy siebie, mało spotkań, ja też nie nalegałem na spotkania pasowało mi to tak mało się widywać.. Juu co sądzisz? na 99 proc myślę że to koniec, choć mi z nią było dobrze i jej ze mną chyba też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
widzisz i potrzeba bylo rozstania zebys to zauwazyl, zebys zauwazyl ze naprawde ja kochasz i ze Ci na iej zalezy.. teraz tak naprawde radze Ci sie od niej odciac.. wiesz, szanse zawsze jakies sa.. trzeba wierzyc, ale musisz tez wiedziec ze moze byc tez tak ze jednak to koniec.. moze jak straci Cie zupelnie to sie otrzasnie.. jesli naprawde Cie kocha da Ci sznase, ale jesli sie calkiem wypalilo.. no coz, bedziesz musial zapomniec.. nie mysl narazie o niej, zajmij sie soba.. taka moja rada.. wszystko przyjdzie w swoim czasie.. mi tez trzeba bylo takiego wstrzasu jakim jest rozstanie zeby go docenic.. smutne to ale tak bywa.. los czasem rozdziela ludzi po to by zobaczyli ile dla siebie znacza.. ja juz wiem ile on dla mnie znaczy, a on? to bym chciala wiedziec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiedziałem że ją kocham, wiedziałem cały czas... tylko myślałem że zawsze będziemy razem... i ten ponad miesiąc się nie starałem... Tak samo nie wiem czemu ona tak cierpi po tym nowym?? U mnie już lepiej myślę dalej o nie ale powoli wracam do życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×