Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość że coooo

jak nazwać faceta który obraża sie jak panienka??

Polecane posty

ten facet nie podcina mi skrzdeł, on mi własnie je dodaje. Kiedy jest między nami dobrze, mam tyle energii by góry przenosić, kiedy odchodzi, obraża się, wszystko staje się obojetne. To on mnie wspierał w wilu chwilach i wiedziałam ze jeden telefon i już przy mnie jest by mi pomóc. Ale ten charakter, to najbardziej boli i przekreśla to co w nim piekne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - mówiąc o podcinaniu skrzydeł, mam własnie na myśli sytuacje kiedy np. On wie że coś jest dla Ciebie ważne i nagle strzela focha bo wie że tak Cię najbardziej dotknie (nie wiem czy tak właśnie robi ale to prawdopodobne) za kilka dni masz urodziny - jesli oleje ten fakt Ty nie będziesz cieszyła się tym dniem choćbyś miała go spędzić z najcudowniejszymi ludźmi jacy Cię otaczają. Moja droga doskonale rozumiem że jak On jest blisko wszystko nabiera barw i blaknie kiedy tylko "znika za zakrętem". Ale uwierz mi, i bez niego jesteś cudowną kobietą! Uwierz że energia którą czujesz gdy jest między wami dobrze nie znika razem z nim. Jesteś silną, niezależną kobietą i każdy facet zrobiłby dla Ciebie wszystko. Ja w żadnym wypadku nie sugeruję, że powinnaś go zostawić lub też nie zostawić. Chciałabym tylko, żebyś wiedziała, że to NIE MUSI tak być i wszystko leży w Twoich rękach. A jak nie On to będzie następny i może właśnie TEN. Życzę Ci jak najlepiej i podziwiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina, czyli to jest ta 1 rzecz ktora robi zle? reszte wszystko dobrze? dobrze jest miedzy wami? jesli to" tylko "to jego obrazanie (choc wiem jak to moze byc niszczace), to moze warto porozmawiac, ale tak prosto z mostu mu powiedz, bo do nich tylko tak dociera. i jak strzela focha- nie odzywaj sie, nigdy tego nie rob pierwsza, tylko w ten sposob chyba go nauczysz, ze nie jest pepekim swiata i duzym obrazonym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moge powiedziec jak bylo u mnie - podobne sytuacje, fochy nie wiadomo o co, kilka dni ciszy, żadnego odzewu na moje wiadomości, żadnych rozmówi telefonicznych, lzy w poduszke, zamykanie sie w domu przed swiatem....sytuacje nie do zniesienia, po każdej takiej akcji prowokowałam rozmowę, oczywiście najpierw wyjaśnialiśmy sobie o co właściwie mu chodziło, co znów było nie tak, że reagował w ten sposób, a później pokazywałam mu absurdalność jego postępowania, wyjaśniałam mu sytuację, pokazywałam że wystarczyło powiedzieć, przeprowadzić krótka rozmowę zaoszczędził by sobie nerwów a i mnie nieprzyjemności, i kiedy widziałam że trafia do niego co mówie zaczynałam opowiadać co go ominęło przez te kilka dni ciszy, o tym jaką sprawił mi przykrość, pokazywałam (nie mówiłam wprost) jak w danej sytuacji mnie zawiódł... Było o tyle łatwiej że dla niego te kilka dni milczenia również nie były łatwe...więc po kilku takich akcjach jednak doszedł do wniosku, że woli się tak nie męczyć skoro rozmową ze mną osiąga lepszy skutek i dla siebie i dla mnie i że takie omawianie nieporozumień zbliża nas do siebie. Teraz odzywa się nawet jak jest na mnie zły. Oczywiście daje mi odczuć że jest zły (doskonale wiem, że mu przejdzie więc się tak bardzo nie przejmuję), ale wolę to niż tą nieznośną ciszę no i łatwiej sprowokować rozmowę na dany temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
cytrynowoo, swieta cierpliwosc! Jestes dzielna. Gratuluje! Ale tez trafilas na chlopaka, ktory CHCE sie zmieniac (prawdopodobnie) skoro udalo cie sie przelamac jego cisze. Widzisz, sun, wlasnie o tej checi zmiany pisalam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim wypadku wystarczyło pokazać mu że sam się męczy z tą ciszą którą prowokuje a wcale nie musi. I poniekąd sam podpowiedział mi takie rozwiązanie przyznając kiedyś że "chodzi po ścianach" jak nie ma ode mnie wiadomości i nie wie co się u mnie dzieje ja pokazałam mu tylko że wiele traci a przeciez można zachować się inaczej i nic na tym nie tracąc. Ale trochę to trwało. Dlatego popieram San jeśli to jest jedyna wada tego faceta warto rozmawiać, choćby kilka razy i może to przyniesie jakiś efekt. Nie jestem zwolenniczką rozwiązań ostatecznych jesli przesłanki ku temu nie są wystarczające - ale o tym czy takie są musi zdecydować sama Cortina. (z resztą myślę że ten miesiąc pokarze wszystko jak na dłoni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od ostatniego takiego obrazenia minął prawie rok, więc mysłam, ze coś zrozumiał. U mnie też tak było, że przestał się obrażać na dłużej, ale wiedziałam że jest zły. I myslałam, że go zmieniłam. Może niepotrzebnie pojechałam wczoraj do niego do pracy, może powinnam przeczekać dzień i zadzwonić i przeszłoby mu, ale stało się dolałam oliwy do ognia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cortina nie tlumacz go i nie przejmuj winy na siebie. to ze pojechalas do niego do pracy swiadczy dobrze o tobie, ze chcesz wyjasnic klotnie i ze za nim tesknisz. a mozesz powiedziec konkretniej o co sie klocicie np teraz? to jakas powazna klotnia? czy on po kazdej sprzeczce tak sie zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki aaaale... jestem z tych które katują partnera rozmowami hehehe no i fakt, mam cierpliwośc bo wierze że rozmową naprawdę wiele można wyjaśnić, mam nadzieje że takie podejście mi się opłaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - jak długo zwykle milczy? jak zachowuje się gdy wreszcie zaczyna z Tobą rozmawiać? Wyjaśnia o co mu chodziło czy zachowuje się jak gdyby nigdy nic? Jest mu przykro? Przeprasza? Czy wzbudza w Tobie poczucie winy i daje do zrozumienia że to Ty zawiniłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
strzelanie fochów i trwające dniami obrażanie się świadczy o niedojrzałości emocjonalnej ( tzw. inteligencja emocjonalna EQ ). I pytania : jakie są przyczyny jego niedojrzałości ? , czy zdaje on sobie z tego sprawę ?, czy można go uświadomić , że te zachowania świadczą o niedojrzałości emocjonalnej i musi zacząć z tym walczyć ( EQ podnosi się przez pracę nad sobą ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
strzelanie fochów i trwające dniami obrażanie się świadczy o niedojrzałości emocjonalnej ( tzw. inteligencja emocjonalna EQ ). I pytania : jakie są przyczyny jego niedojrzałości ? , czy zdaje on sobie z tego sprawę ?, czy można go uświadomić , że te zachowania świadczą o niedojrzałości emocjonalnej i musi zacząć z tym walczyć ( EQ podnosi się przez pracę nad sobą ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
cytrynowoo - juz ci sie oplaca! Budujesz duzym wysilkiem, ale przy jego wspolpracy, fajny zwiazek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nazywam takich
mimoza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszło o głupotę, że powiedziałam że jest zbyt opiekuńczy wobec swojej siostry. On się chciał mi wygadać, a tu ja mam inne zdanie. Maksimum nie odzywał się 10 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to rzeczywiscie glupota. pisalam juz wczesniej- 10 dni, masakra jak dla mnie:/ kobieto ja tu widze ze on cie niezle emocjonalnie wykorzystuje. piszesz ze jak jest dobrze to masz energie zeby gory przenosic, a jak zle i go nie ma, to w ogole nie masz sily i energii. a wiesz dlaczego? bo to on wlasnie, wydaje mi sie z ciebie cala ta energie "wysysa". niestety taka jest prawda. partner powinien popraccowac nad swoja dojrzaloscia emocjonalna jak juz tu ktos napisal. i jesli u ciebie, tak jak u cytrynowej rozmowy nie pomoga to bedzie potrzebny wiekszy "wstrzas" dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczowy: nie jest gejem, tylko malym rozpieszczonym obrazalskim dzieckiem, ktory nie przyjmuje zadnej krytyki i rad do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
żeś zabłysnął.... nie bede rozpisywac sie o naszym zyciu seksualnym, ale zapewniam cie ze NIE jest gejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprint
albo prawiczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że cooo - jakie inne taktyki stosujesz na swojego obrażalskiego faceta oprócz przetrzymywania jego focha w ciszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
niestety nie mam zadnych sposobow na niego... ale nie wyciaganie reki pierwszej skutkuje, przynajmniej w moim wypadku. niestety, czasami nie rozumiem mojego facet, nie umiem sie z nim porozumiec, dogadac. dzisiaj znowu taka sytuacja.. napisalam do niego na gadu(zwiazek na odległosc) rozmawa sie nie kleiła, ewidentnie nie mial ochoty ze mna gadac. zapytalam czy chce ze mna gadac czy mu to zwisa, i odpowiedzial ze jest mu to obojetne w tym momencie. nie wiem co go ugryzlo, zawsze w kazdeej wolnej chwili chetnie ze mna pisal, albo rozmawial przez skype'a. nie wiem o co mu chodzilo. pytalam jak mu minal dzien a on mi odspisal w dwoch slowach. to takie trudne powiedziec wprost o co chodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie oni są bardziej skomplikowani, a mowią że kobiety mają PMS i są niedozniesienia:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ciągle mówię że oni sa bardziej skomplikowani niż my - to się ze mnie chłopak śmieje że wcale nie. Z pewnością jednak myślimy inaczej. że cooo...rozumiem Cię lepiej niż myślisz :] i zamiast powiedzieć o co chodzi takie chamskie zlewanie, zamiast powiedzieć czy ma problem czy coś się stało woli to tłamsić w sobie, Oni naprawdę są inni, nie lubią się zwierzać i opowiadać o swoich problemach....a my wszystko bierzemy do siebie..mówiłaś mu jak się czujesz w takich sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też to przerabiałam, że woli to ztłamsić w sobie niż się wygadać. Dla mnie to dziwne, bo mnie jak cos leży na serduchu to idę się wygadać i jest mi lepiej, ale widać kobiety są inne. Piękne motto znalazłam: "Kobieta najsłabsza jest gdy kocha,najsilniejsza gdy jest kochana" i takie własnie jesteśmy. Mija 2 dzień bez Ciebie, czas odpocząć, bo jutro też jest dzień. Sciskam was mocno, dziekuję za rozmowę, zaglądnę jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
on za bardzo nie bierze do siebie tego co mu mowie.. mam wrecz wrazenie że puszcza mimo uszu to co mowie o swoich uczuciach.. oczywiscie jest od rana na gadu ale nie piszemy ze soba, na skype tez jest dostepny.. ja czekam az sie odezwie. wczoraj nie miło zakonczylismy rozmowe. pewnie znowu foch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, spokojnie kobiety, tylko spokój na uratuje. Mamy siebie, silną grupę wsparcia. Piszcie co was boli, wygadać się jest najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny :) że cooo - miałam dokładnie tak jak Ty, a jak nie był w humorze to jeszcze specjalnie prowokował kłótnie na jakiś głupi temat byle potem się nie odzywać...do tego stopnia mnie do męczyło, że jak tylko widziałam że jest coś nie tak a on nie chciał powiedzieć o co chodzi....w kilka minut grzecznie i jeszcze z buziakiem kończyłam rozmowę, po kilki takich akcjach na pytanie o co chodzi, mniej lub bardziej dokładnie mówił więc potem wyciągałam resztę. z resztą z facetami już tak chyba jest że sami muszą dojrzeć do tego, żeby się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - przeczytałam uważnie i tym razem do końca Twój blog, i przyszło mi coś do głowy - zauważyłaś że od pamiętnej kłótni Twój luby tak się zmienił...a może właśnie w tym leży przyczyna, powiedziałaś też że już dawno nie zrobił Ci takiego numeru a tu taki zonk nagle - może on się tak zachowuje, ponieważ bardzo chętnie sformalizowałby wasz związek ale wcześniej uraziłaś jego dumę, w złości zdjęłaś pierścionek mógł to odebrać tak jakby to było dla Ciebie łatwe rozumiesz? łatwe zrezygnować z niego i z życia we dwoje?? skoro On już nie porusza tego tematu może sama powinnaś sie oświadczyć? było by zabawnie na pewno a z drugiej strony taki jasny gest co czujesz i jak bardzo jest dla Ciebie ważny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
strasznie mnie korci żeby do niego zadzwonic :p ale postanowilam że wytrwam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×