Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość że coooo

jak nazwać faceta który obraża sie jak panienka??

Polecane posty

justysiamma co zamierzam? czekać, poczekam do swoich urodzin - zobaczę czy się odezwie, złoży życzenia.jesli nie to to raczej zacznę sie godzić z tym, że to nie ma sensu i mu na mnie nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nawet nie wiecie jaka dajecie mi siłę. telefon schowałam i nie mam zamiaru dzwonić. Stanu wolnego a wy w jakim wieku byliście i kiedy to się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysiamma
naprawdę te rozmowy pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysiamma
Cortina- ile masz lat i jak dlugo jesteś ze swoim chlopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stanu wolnego
Ja 23, on 27 - zasadniczo dorośli. Teoretycznie. Hm. ;) To było wiele lat temu, sporo mnie nauczyło, a od tamtej pory zaliczyłam jeszcze jedną porażkę męską, ale też już po niej i teraz szczęśliwie mam faceta, który przez 99% czasu jest ideałem, a przez pozostałe 1% - tylko ciut nieznośny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cortina, czekaj. zawsze przychodzi taki moment w ktorym cos peka w srodku i sie wypala ta "milosc". to moze byc 1 zdarzenie, jedno jego wrogie, obrazone spojrzenie, 1 słowo. ale zawsze przychodzi taki moment... stanu wolnego- widze ze mamy podobne doswiadczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać jestem tu staruszką, za kilka dni skończę 32 lata, a z nim jestem już prawie 2 lata. A zaliczyłam już oświadczyny, zaplanowaną datę slubu i odwołanie go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stanu wolnego, gratuluje, mam nadzieje ze mi tez sie uda:) tez po nim, zaliczylam 1 "porażke" wiec teraz tylko czekam, az w koncu trafi sie ten fajny:) tak jak u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysiamma
podziwiam was dziewczyny, ja tak nie potrafię, nie jestem na tyle silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justysiamma sila przychodzi z czasem wiec i do ciebie przyjdzie:) tylko potem jest pretensja troche do samej siebie, ze wczesniej sie tego nie zakonczylo i zmarnowane lata do "zołza jakich mało "- mylisz pojecia, tu nie chodzi o typ faceta zniewiescialego, tylko o typ "księcia, ktorego zawsze trzeba przepraszac za wszystko i ktory zawsze wszystko przekreca tak, ze wina i tak jest twoja. to nie facet zniewiescialy tylko zakompleksiony manipulant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
Cortina, masz DOPIERO 32 lata. dziewczyno. Nastepne 40 chcesz spedzic z facetem, ktyry jest duzym dzieckiem? Jestes bardzo dzielna, ze bierzesz juz chocby pod uwage sugestie dziewczyn stad i ze w ogole chcesz zawalczyc o siebie i nie gadasz, ze nie jestes taka silna. Kazda z nas jest. Ja mam 36 lat, wiec jestem starsza od ciebie. Po nieudanym malzenstwie. Po nieudanych dwoch zwiazkach potem. I teraz - od dwoch lat - cudowny facet. Tak jak napisala wolna 99 procent czasu ideal, a 1 procent tylko troche nieznosny. TO SIE ZDARZA, zdarzylo sie mnie, zdarzylo wolnej, to i tobie, a czemuz by nie!? Tylko odwagi i wiary!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysiamma
tylko że jak już bym się zdecydowała na ten krok, by z nim zerwać to nie wyobrażam sobie bym po prostu nic nie powiedzieć. Trzeba wszytko sobie wyjaśnić mimo to i rozstać w jakiś normalnych warunkach. Tak sobie przynajmniej wyobrażam. Ma rację??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysiamma
a aj chyba jestem zaślepiona ta całą miłością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaale dzieki za podtrzymanie na duchu. Nigdy nie byłam w takim związku. wczesniejsze były inne teraz z perspektywy czasu lepsze, fajniejsze. fakt, ze byly inne klotnie, o inne rzeczy, ale przynajmniej byl szacunek, a nie dziecinnada. Jestem jego pierwsza kobieta, ta wyczekana, wymarzona. Moze w tym tkwi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stanu wolnego
Ja mam teraz 35 lat :) I tak życie zaczyna się po pięćdziesiątce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justysiamma też mi się tak wydawało zawsze, że trzeba siąść wyjaśnić i kulturalnie zakończyć, ale po co ci ból. To typ faceta po którym spłynie i jeszcze będzie mieć satysfakcję, że patrzy na kobiete ktora go kocha. Nie daj mu tego, jesli zdecydujesz sie odejsc zrob to z podniesiona glowa, jesli cie kocha bedzie wyl pod twoimi drzwiami i blagał zebys wrocila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co z tego ze bedzie blagal i wyl pod drzwiami??? moj tez tak robil. i tak sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysiamma
ale nie wyobrażam sobie odejść bez słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przynajmniej miałaś satysfakcję:) i chyba tego chciałabym doczekać. jesli nie to tymbardziej zapomnieć jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
Cortina, jakos wzbudzasz we mnie sympatie (stanu wolnego gleboki podziw, ale to dorzucam tylko tak,bo wiem, ile trzeba przejsc i jak sie trzymac, zeby wyjsc na prosta). Nie lam sie, Cortina, nie odzywaj sie i zobaczysz co dalej. Jak sie on odezwie to zmus go, by usiadl i porozmawial o swoich strachch, nieumiejetnosci "zarzadzania" zwiazkiem (skoro jestes jego pierwsza dziewczyna moze rzeczywiscie nie ma pojecia o podstawowych zachowaniach). Jesli zobaczysz, ze sie otwoera i chce gadac to zawsze jest co ratowac, jelsi nie - to odpusc. Ja nie wiem ile on ma lat, ale jesli okolo 30 to obawiam sie, ze juz ma mocno ugruntowane niedojrzale zachowania. Tak, ludzie sie zmieniaja, ale tylko gody ONI SAMI tego chca. Zobacz czy on chce. Nie dla ciebie, dla siebie. Potem podejmiesz decyzje. I jeszcze jedno. Domyslam sie, ze czujesz oddech czasu na plecach, ze tak powiem, i boisz sie, ze juz nikogo nie znajdziesz. Pamietaj, ze to nieprawda, ze to mowi strach i polska mentalnosc, ze powinnas sie wydac do 25 roku zycia za maz, bo inaczej jestes, jak uslyszalam od kolezanki kiedys "po pierwszej przecenie". Bzdura. Jak masz 25 lat to jeszcze czestto nie do konca wiesz kim w ogole jestes. Nie pozwol by twoje decyzje podejmowaly przesady w twojej glowie. Podejmuj decyzje z poczuciem dobra dla siebie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaka to satysfakcja, to tylko byl żal, żal mi jego bylo i tego ze przy rozstaniu jeszcze mi powiedzial "popatrz na siebie jaka sie stalas, nie poznaje cie, kiedys taka nie bylas". Czytaj- to wszystko moja wina czyli jak zwykle. Nigdy taka nie bylam, bo zawsze wybaczalam, az tu ktoregos dnia- zonk:) w gruncie rzeczy żal, bo to dobry facet byl i naprawde wielka milosc, ale z czasem pokazal swoja twarz i nieumiejetnosc kochana, takiego bezwarunkowego, prawdziwego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczęłam lekturę tego watku bo w pewnym sensie problem ten i mnie dotyczy...nie brałam dotychczas udziału w dyskusji bo dziewczyny tak świetnie piszecie i doradzacie że uznałam iż mówicie wszystko to co i mnie przyszło do głowy ale teraz.... Cortina odwiedziłam Twój blog - przeczytałam zaledwie kilka linijek i już mam ogromną potrzebę powiedzieć że...jesteś świetnie wykształcona z czego doskonale zdajesz sobie sprawę, masz pasje, wiedzę, zainteresowania, po co Ci facet który podcina Ci skrzydła? który odbiera pewność siebie? Ktoś w innym temacie napisał: "Jak Ci na kimś zależy to pomagasz mu rozwinąć skrzydła żeby mógł z tobą latać, a nie podcinasz mu je żeby nie odleciał". Cortina do Ciebie faceci będą walić drzwiami i oknami! nie trać czasu na kogoś kto na Ciebie nie zasługuje i nie potrafi traktować poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
cortina, napisalam do ciebie na tw nowym blogu, ale nie komentarz tylko pod "napisz do mnie", rzuc okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
oooooooooooooo, w pelni popierwm cytrynowoo!c Jestes swietnie wyksztalcona, z pasjami, jak to jest ze jednak nie wierzysz w siebie, dajesz sie tak traktowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaaaa- ja nie wierze ze sie zmieniaja:(. chyba ze po takim kopie w dupe, jak roztsanie. ale i tak nie wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
sun 6, a wiesz, ja wierze (i widzialam kilkakrotnie), ze sie zmieniaja. Ale podkreslam, musza z jakiegos powodu tego chciec dla siebie samych. Np. czuja, ze z ta zmiana, ktorej dokonuja jest im lepiej. albo wlasnie dostali kopa jak mowisz i sie orientuja, ze jak beda powtarzac ten sam blad to im nie bedzie dobrze - itd. wiec oczywiscie - nie zmianiaja sie, bo ktos innyc by tego chcial. Zmieniaja sie natomiast jesli sami w sobie czuja, ze to polepsza ich zycie niezaleznie od kogoklwiek z zewnatrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaale- masz racje, ale to sie rzadko zdarza... "o co Ci facet który podcina Ci skrzydła? który odbiera pewność siebie? "- trafilas w sedno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
"po co Ci facet który podcina Ci skrzydła? który odbiera pewność siebie? "- to akurat nie ja napisalam, ale sie podpisuje obiema rekami! Tak, sun, to sie nie zdarza czesto. Ale widzialam. Wlasciwie widze caly czas mojego faceta. Jak dojrzewa, jak pozbywa sie swoich starych strachow, jak z radoscia czyta ksiazki, ktore mu podsuwam i czerpie z nich dla siebie. bardzo pozno sie uniezaleznil od rodziny materoalnie i z jaka radoscia odkrywa swoja wolnosc i niezaleznosc i jak madrze z niej czerpie. Wyszedl z wieloletniego chorego zwiazku i uczy sie wolnosci i radosci oraz wsparcia rowniez wtym zakresie. Podziwiam go gleboko nie wiem czy najpierw czy potem jak go kocham. Miedzy innymi za te zmiany, za checv, za fakt, ze wszystko mozna poddac zdrowej dyskusji, ze on uznaje racje innych trzymajac sie swoich zasad jednoczesnie. Niekonczaca sie rozkosz przezywania wspolnie zmian i dojrzewania. Kazdemu zycze. Ok. Pochwalilam sie. Ale to po to by powiedziec dziewczynom, ze to jest mozliwe, zeby sie nie baly zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zazdroszcze i gratuluje tak fajnej milosci:) jasne, kazdy facet dojrzewa i sie zmienia, ale ja nie wierze ze taki typ-manipulant sie zmieni. bynajmniej nie jak ma 33 lata i nic do niego nie dociera, nwet kop w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×