Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Gość gość
Ooo kolejny znachor się odnalazł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozka!!! to samo usłyszałem od lekarza toksykologa-"jeden będzie chlal 30 lat i wiele mu to nie zrobi a drugiemu wystarczy rok by doprowadzać się nad przepasc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i gdzie ta reka sprawiedliwości????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co tu taka cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może te kłótnie nie na poziomie wreszcie się skończyły.Jarko,Niko,Agnes może wróciłybyście tu?Jakoś tak pusto bez was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiajasia
no właśnie!!!!agnes jarko nika zani-widzicie ze tego forum bez was po prostu nie ma,wiec wracajcie bo na pewno wielu na was czeka!!!!!pozdrawiam serdecznie!!!Galit kochana ty tez się odezwij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Miło że tak piszecie.Jarko może przeszła Ci już złość,nie ma się co przejmować jakimiś jełopami.Fajnie się z Tobą gadało.Napisz co słychać. Tu już spokój się zrobił. Jasia a jak tam mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Czesć dziewczyny!!! Obserwowalam forum oczywiście. Jakoś jaśniej zrobiło się bez tych obelg pewnej pani... Ciężko tak strasznie mi ciężko na sercu. Człowiek przez te pierwsze dni po śmierci ukochanej osoby, jest w jakby szoku. Czas , który wypełniony jest obowiązkiem załatwieniem formalności związanych z pogrzebem , wypełnia w jakims stopniu ten okropny ból. Ale to wszystko z biegiem czasu się kumuluje i odbija się na nas prędzej czy później. Tak mi tęskno za nią. Cały czas mam ją przed oczami leżącą w swoim łóżku.. nie mogę o tym zapomnieć. Jaka to silna więż jest miedzy matką i dzieckiem; matką, która nie zawsze była doskonałą matką. Tak , bym chciała ją przytulić choć ten jeden, jedyny raz :( Jak Wy dziewczyny radzicie sobie z tym wszystkim??? Nika i Agnes???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Jarko Czuję się tak jak Ty,ciężko okropnie,ciągle widzę męża jak siedzi na swojej ulubionej wersalce i kreci papieroski albo ogląda telewizję.Już mi nie zaśpiewa,nie powie misiuńcia bo tak się zawsze zwracał do mnie.Najgorsza świadomość że już go nie zobaczę nigdy tak jak ty nie zobaczysz mamy prawda? I jeszcze matka niepełnosprawna,ja chyba wyląduję w psychiatryku,ile jedna osoba może znieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiajasia
agnes!!jarko!!!dobrze ze jesteście!!!Agnes maz ma się dzięki Bogu OK,Naprawde,dzis dyla uroczystość rodzinna-niebdotknal alkoholu ,czuje się ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znakomitym lekarstwem na zregenerowanie i odtrucie watroby jest LEGALON Sa to tabletki ,mozna je kupic we kazdej Wloskiej aptece.Polecam !Jedno opakowanie Kosztuje 12.50 euro za 30 drazetek.Ja tego osobiscie uzywam po pijanstwach i po wielkich obrzarstwach swiatecznych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
jasia Dobrze że mąż w porządku.Oby się tylko za picie nie zabrał bo będzie po chłopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzyma się już prawie rok i mam nadzieje ze tak już będzie. dość wycierpiał,zreszta sama dobrze wiesz. (jasia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Maż Twój przy zespole watrobowo- nerkowym musiał mieć tak zaawansowaną marskość,ze watroba musiała być niewydolna,jak rozmawiałam z lekarzami to zawsze określali nie marskość ale skrajna niewydolność.Czy twój mąż ma dalej niewydolną wątrobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niesamowite jasia, i jakiś cud ,że Twój mąż wyszedł z tak ciężkiego stanu. U mojej mamy , gdy tylko pojawiła się niewydolnośc wątroby to już była kwesia kilku miesięcy przed śmiercią , gdy tylko lekarz powiedział,że nerki przestają pracować na drugi dzień zmarła. Nie miała żadnej szansy. Moja mama intensywnie piła 5 lat. Intensywnie to znaczy codziennie. Przedtem upijała się 1 albo 2 razy w tygodniu . Przed tym jak pierwszy raz trafiła do szpitala to przez ok. 2 lata piła 4 piwa i ćwiartkę wódki. Potem było ok 1 roku przerwy. Gdy ten cudowny dla nas rok naprawdę cudowny rok minął . Po kilku uderzających w sumienie wykładach lekarzy , jakby "przejęła "się okropnie tym co opowiadali i dała sobie spokój z wódką. Wtedy piła tylko piwo ale za to 12 dziennie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Poprzednio to ja pisałam ale cos nick nie pojawił się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
To ja pisałam nie wiem czemu nick nie wyszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
A piwo to takie samo gówno jak wódka albo jeszcze gorsze.Też wpedzi do grobu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pytamy o fachowa nazwe medyczna. w wypisie ze szpitala ma marskość poalk zdekompensowana,zespol wat-ner.ostatnio na wizycie lekarz powiedział ze watroba wygląda zaskakująco dobrze. musiało być tragicznie,przestal sikac na kilka miesięcy, bilirubina prawie 600. mówili ze nerki powroca do pracy tylko po przeszczepie.jasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pragnienie okropne a litr dziennie plynow mogl przyjmować,nerki nie pracowaly wiec wszystko zostawalo w organizmie-w brzuchu!!powoli zaczely produkować mocz,najpierw był niezageszczony,ale z czasem zaczely organizm oczyszczac. Lekarze mowia ze maz jest "nieksiążkowy". Jarka czy twoja mame próbowali dializować???jasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jarka!skoro mama nie pila przez rok nie było wskazan do przeszczepu?czy miała wówczas wodobrzusze?a odnośnie piwa-nam lekarz powiedział ze zdarza się ze piwo potrafi bardziej uszkodzić watrobe niż ciezki alkohol. jasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka która zawsze będzie tęsk
Mój tato zmarł w maju, rok temu. Pił najpierw jak wszyscy. Potem my się wyprowadziliśmy, mama miała udar,wylądowała na wózku a charakterek niemiły. Pił raz miej, raz więcej. Moje dzieci uwielbiały dziadka, ja tatę również. Ja miałam wszystko, to był naprawdę dobry człowiek. Nagle, szok, mówił, że jakby mu coś pękło w środku. Wodobrzusze... To było w padźierniku, cały czas opiekował się mamą. W maju zmarł....jak poszliśmy się dopytać z bratem o lekarstwa dla mamy i powiedzieliśmy, że tato zmarł to się lekarka popłakała. To nie tak, że alkoholik to od razu drań. Całe życie ciężko pracował, potem, reforma górnictwa, Mlody 48 latek poszedł na emeryturę. 3 tyś. bez stresu, żyć! nie umierać. Ale problemy.... za dużo czasu, za dużo kasy. Zawsze mogłam na niego liczyć, nigdy mnie nie zawiódł. Nie uderzył, nie krzyknął. Tatuś, dziadziuś. Tak postrzegacie osoby chore? alkoholików? mój ojciec, nie mówiąc nikomu, zebrał forsę na własny pogrzeb i swojej żony, żeby nam nie robić problemu. To nie można uogólniać, pluć. To jednak tato mój jbył, który nigdy nie żył na koszt nikogo. A czy mniej boli jak ojciec zły był? to ja nie wiem jak inni, którzy mieli z powodu alkoholu złych rodziców muszą cierpieć, bo ja strasznie tęsknię. Mam wyrzuty sumienia, że byłam za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasiu! nie piła ale nie poddając się żadnej terapii. Nadal upierala się ,że jej to nie dotyczy . Wodobrzusze było ale po pierwszym upuście woda nie napływała z powrotem. Leki moczopędne dawały świetnie radę. No ale kiedy zaczęła pić znowu wszystko postępowało błyskawicznie. Chcę przypomnieć , gdy mama trafiła po raz pierwszy do szpitala, żaden dokument i żaden lekarz nie użył słowa marskość na wypisie szpitalnym było napisane : poalkoholowe uszkodzenie wątroby, wodobrzusze ( ok 3l wody było upuszczone) no i przewlekłe zapalenie żoładka i oskrzeli tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
porzednio to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Nie dializowali mamy w ogóle gdy trafiła na oiom , zapadła w śpiączkę mózgową. Miała calkowicie całkowicie niewydolna wątrobę. Toksyny zatruły mózg. Po 3 dniach nerki całkiem przestały pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Wiem ,że piwo to gorsze świństwo ale przekonać o tym alkoholika ??? Doskonale każdy z nas o tym wie ,że to liczy się z cudem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiajasia
współczuje Ci serdecznie. a jakiś madrala tu wcześniej zupełnie rozgraniczyl uszkodzenie od marskości. jak widać guzik prawda,jedno może błyskawicznie przejść w drugie. maz miał kilkakrotnie spuszczana wode. w szpitalu co kilka dni po 5-7litrow. ostatnio pol roku temu grubo ponad 20 l i na razie dotad nie nawraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opera123
smierc alkoholikom!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Ale mam dzisiaj straszny dzień,cały dzień chce mi się płakać. Zostałam sama,przed czterdziestką,i jak tu żyć teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewka zdechła na marskośc wątroby......ale się cieszę....idę się napic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×