Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Gość Andrzej pewien
Mój ojciec pił odkąd pamietał, przez ostatnie 2 lata zaczął słabnąc, od 2 miesięcy zaczął powiększac się jego brzuch, 3 tygodnie temu trafił do szpitala gdzie zdiagnozowano mu dekompensacyjną marskośc wątroby, w szpitalu przebywał około 2 tygodni i sam chciał wyjśc do domu, Teraz ledwo chodzi, sika i robi kupę w spodnie, jego pokój śmierdzi, mało rozumie co się dzieje, ma problem trafic do łazienki, jego brzuch znowu jest jeszcze większy niż przed szpitalem. Przesypia całe dnie, jest bardzo słaby, trzeba go kąpac itp. Czy dla niego jest jakaś nadzieja, lekarze mówią że nic się nie da zrobic bo wątroba jest uszkodzona:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka pila wiele lat. od momentu jak zauwazylam ze powieksza jej sie brzuch zaczelam chodzic w jej sprawie do lekarzy oczywiscie ona pila dalej uwazala ze skoro ja niebawem bede pelnoletnia to juz matki nie bede potrzebowac. zaciagnelam ja do szpitala zostala tydzien, tam wiadomo leki brala i wyniki byly ok,wrocila do domu, brzuch dalej sie powiekszal jak w 9 miesiacu ciazy.po tygodniu zaczela krwawic z przelyku i odbytu, popekaly zylaki przelyku. znow do szpitala lekarz byl w szoku ze takie marne wyniiki kazal zostac w szpitalu,mama sie nie zgodzila. dwa dni pozniej wracajac do domu moja mama byla w stanie agonalnym, oczywiscie pogotowie szpital, o godzinie 12 nastepnego dnia po prostu zmarla we snie. 50 letnia kobieta.strasznie sie meczyla przez caly ten czas. opuchniete stopy dlonie,niemoznosc chodzenia jedzenia, robienie pod siebie.... od mometu jak jej sie ten brzuch powiekszal do zgonu czas mniej wiecej pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka pila wiele lat. od momentu jak zauwazylam ze powieksza jej sie brzuch zaczelam chodzic w jej sprawie do lekarzy oczywiscie ona pila dalej uwazala ze skoro ja niebawem bede pelnoletnia to juz matki nie bede potrzebowac. zaciagnelam ja do szpitala zostala tydzien, tam wiadomo leki brala i wyniki byly ok,wrocila do domu, brzuch dalej sie powiekszal jak w 9 miesiacu ciazy.po tygodniu zaczela krwawic z przelyku i odbytu, popekaly zylaki przelyku. znow do szpitala lekarz byl w szoku ze takie marne wyniiki kazal zostac w szpitalu,mama sie nie zgodzila. dwa dni pozniej wracajac do domu moja mama byla w stanie agonalnym, oczywiscie pogotowie szpital, o godzinie 12 nastepnego dnia po prostu zmarla we snie. 50 letnia kobieta.strasznie sie meczyla przez caly ten czas. opuchniete stopy dlonie,niemoznosc chodzenia jedzenia, robienie pod siebie.... od mometu jak jej sie ten brzuch powiekszal do zgonu czas mniej wiecej pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka pila wiele lat. od momentu jak zauwazylam ze powieksza jej sie brzuch zaczelam chodzic w jej sprawie do lekarzy oczywiscie ona pila dalej uwazala ze skoro ja niebawem bede pelnoletnia to juz matki nie bede potrzebowac. zaciagnelam ja do szpitala zostala tydzien, tam wiadomo leki brala i wyniki byly ok,wrocila do domu, brzuch dalej sie powiekszal jak w 9 miesiacu ciazy.po tygodniu zaczela krwawic z przelyku i odbytu, popekaly zylaki przelyku. znow do szpitala lekarz byl w szoku ze takie marne wyniiki kazal zostac w szpitalu,mama sie nie zgodzila. dwa dni pozniej wracajac do domu moja mama byla w stanie agonalnym, oczywiscie pogotowie szpital, o godzinie 12 nastepnego dnia po prostu zmarla we snie. 50 letnia kobieta.strasznie sie meczyla przez caly ten czas. opuchniete stopy dlonie,niemoznosc chodzenia jedzenia, robienie pod siebie.... od mometu jak jej sie ten brzuch powiekszal do zgonu czas mniej wiecej pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka pila wiele lat. od momentu jak zauwazylam ze powieksza jej sie brzuch zaczelam chodzic w jej sprawie do lekarzy oczywiscie ona pila dalej uwazala ze skoro ja niebawem bede pelnoletnia to juz matki nie bede potrzebowac. zaciagnelam ja do szpitala zostala tydzien, tam wiadomo leki brala i wyniki byly ok,wrocila do domu, brzuch dalej sie powiekszal jak w 9 miesiacu ciazy.po tygodniu zaczela krwawic z przelyku i odbytu, popekaly zylaki przelyku. znow do szpitala lekarz byl w szoku ze takie marne wyniiki kazal zostac w szpitalu,mama sie nie zgodzila. dwa dni pozniej wracajac do domu moja mama byla w stanie agonalnym, oczywiscie pogotowie szpital, o godzinie 12 nastepnego dnia po prostu zmarla we snie. 50 letnia kobieta.strasznie sie meczyla przez caly ten czas. opuchniete stopy dlonie,niemoznosc chodzenia jedzenia, robienie pod siebie.... od mometu jak jej sie ten brzuch powiekszal do zgonu czas mniej wiecej pol roku. pare dni przed smiercia mylily jej sie fakty mylila stare pieniadze z nowymi.ehh straszne to bylo. nie chciala przestac pic,chciala tak umrzec.nie raz o tym mowila,moje prosby blagania nic nie dawaly,chodzila na terapie,po powrocie z terapi pila,po powrocie z odwyku pila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie? mysle ze jak czlowiek doprwadzil sie do takiego stanu to on w pewnym sensie czeka na ta smierc. mama mi codziennie powtarzala ze sobie poradze ze niedlugo 18 skoncze ze dam rade.myslalam ze ja sama zabije jak to slyszalam. dzieciak ktory nie ma juz ojca musi czekac az pochowa matke bo nic nie pomagalo, nie chciala zyc juz po prostu. najwazniejsze jest byscie zadbali o swoja psychike w takim momencie. ja zaluje ze tak pozno zaczelam terapie ktorej nie skonczylam i tak bo CO TEN PSYCHOLOG MOZE WIEDZIEC CO ON WIE,TO NIE ON MUSIAL MYC PIJANA MATKE PRZEBIERAC ITD ITD, ZNACIE PRZECIEZ TO WSZYSTKO,ale naprawde zadbajcie o siebie,ja mam dzis 23 lata mam umysl 40 latki, stany depresyjne okropne, i fakt faktem mi sie juz tez nie chce zyc choc wiem ze jakby nie patrzec to po jej smierci zaczelam naprawde zycie,ale nikt mi nie odda juz dziecinstwa bez matki i ojca...a i najwazniejsze nie obwiniac sie... ciagle wmawiam sobie ze moglam cos zrobic... ale rzeczywiscie co? zamknac ja w piwnicy? zeby nie chodzia do sklepu? mimo ze pozniej to chodzenie bylo utrudnione to i tak sile znalazla by wyjsc po piwko. zalu mam tyle ze musialam sie wygadac sory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie? mysle ze jak czlowiek doprwadzil sie do takiego stanu to on w pewnym sensie czeka na ta smierc. mama mi codziennie powtarzala ze sobie poradze ze niedlugo 18 skoncze ze dam rade.myslalam ze ja sama zabije jak to slyszalam. dzieciak ktory nie ma juz ojca musi czekac az pochowa matke bo nic nie pomagalo, nie chciala zyc juz po prostu. najwazniejsze jest byscie zadbali o swoja psychike w takim momencie. ja zaluje ze tak pozno zaczelam terapie ktorej nie skonczylam i tak bo CO TEN PSYCHOLOG MOZE WIEDZIEC CO ON WIE,TO NIE ON MUSIAL MYC PIJANA MATKE PRZEBIERAC ITD ITD, ZNACIE PRZECIEZ TO WSZYSTKO,ale naprawde zadbajcie o siebie,ja mam dzis 23 lata mam umysl 40 latki, stany depresyjne okropne, i fakt faktem mi sie juz tez nie chce zyc choc wiem ze jakby nie patrzec to po jej smierci zaczelam naprawde zycie,ale nikt mi nie odda juz dziecinstwa bez matki i ojca...a i najwazniejsze nie obwiniac sie... ciagle wmawiam sobie ze moglam cos zrobic... ale rzeczywiscie co? zamknac ja w piwnicy? zeby nie chodzia do sklepu? mimo ze pozniej to chodzenie bylo utrudnione to i tak sile znalazla by wyjsc po piwko. zalu mam tyle ze musialam sie wygadac sory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholizm to ciezka choroba dla siebie i rodziny wiem cos o tym nie zamkniesz jej nigdzie ona poprostu ma glod alkoholowy cala sie trzesie zrobi wszystki aby sie napic bo to na chwile ulzy ale potem powroci i tak wkolko najlepiej to przeczekac zmiejszac dawki alkoholu az do minimum po glodzie jesli ma silna wole to przestanie chociazby dla rodziny podejrzewam ze ma marskosc alkoholowa ale z tym tez mozna zyc poprostu nie moze juz wiecej pic niech ratuje to co jest bo to krok do raka watroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona pila dwadziescia pare lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc z 10.05.14 " gość alkoholizm to ciezka choroba dla siebie i rodziny wiem cos o tym nie zamkniesz jej nigdzie ona poprostu ma glod alkoholowy cala sie trzesie zrobi wszystki aby sie napic bo to na chwile ulzy ale potem powroci i tak wkolko najlepiej to przeczekac zmiejszac dawki alkoholu az do minimum po glodzie jesli ma silna wole to przestanie chociazby dla rodziny podejrzewam ze ma marskosc alkoholowa ale z tym tez mozna zyc poprostu nie moze juz wiecej pic niech ratuje to co jest bo to krok do raka watroby " Podejrzewam, ze usilowalas/es odpisac na poprzedni post mlodej Kobiety,która opisuje swoja historie. Jej Mama juz zmarla.... Czytaj uwaznie....Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racje mama jej juz zmarla ale tak szybko chcialam przeczytac wszystkie posty jak bliscy odchodza z swojej glupoty bo przeciez nikt sie nie rodzi alkoholik to nabywa pozniej najpierw dla rozrywki potem problemy potem bo musi organizm chce Rujnuja sobie zycie i bliskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od mamy alkoholiczki
ale zlosc bije z twojego postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od mamy alkoholiczki
ja juz chyba nawet nijestem zla ze rodzice byli jacy byli mam zal okropny. ale coz. rodziy sie ie wybiera. sa ludzie ktorzy wychodza z tego,przestaja pic. moja mama byla w tym za gleboko. zwlaszcza ze byla w zalobie. moj ojcie zmarl jak mialam lat 14 wiec ona po prostu zyc nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przeciez miala ciebie miala dla kogo zyc nie tak jest to ! twoja mama po smierci twojego ojca nie umiala sobie poradzic byla slaba i szukala pocieszenia w alkoholu na krotko bo alkohol nie rozwiazuje problemow tylko zawiazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goosia83
hej. Od kilku dni czytam to Wasze forum. Mam mętlik w głowie. Mój mąż pije od kiedy pamiętam ma 39 lat. w sierpniu zeszłego roku trafił do szpitala z ostrym zapaleniem trzustki. W kwietniu już zdiagnozowali marskość wątroby, miał też żółtaczke. Pije nadal. Może mi ktoś podpowie co robić dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od mamy alkoholiczki
pobyt w osrodku zamknietym, po prostu odwyk. nie wiem w jakiej miejscowosci mieszkasz poszukaj w internecie jakis osrodek. jesli sam nie wyrazi zgody mozna sadownie.to jedyne rozwiazanie,tylko ze po kilku tygodniach dostaja przepustki i moga wychodzic wiec jesli wyjdzie wypije jakis alkohol i wroci to go wywala, no albo wyjdzie i nie wroci... jest ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goosia83
w takim ośrodku był dwa razy. Nic z tego. pije dalej. Chyba sama już nie wieże że On kiedyś przestanie pić. Boje się o siebie, sama jestem DDA moi rodzice już nie żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie są pierwsze objawy alkoholowej marskości wątroby???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od mamy
gosia jakis cud musialby sie stac. zdaje sobie sprawe ze swojego stanu zdrowia a nadal pije. to przykre :( pierwsze objawy? hmm dziwne pytanie w sumie... bol watroby na pewno, biegunki wymioty, brak apetytu,nadmierna sennosc, no a jak stan zaawansowany to wodobrzusze czyli brzuch rosnie jak w ciazy ale dotyczy to tez mezczyzn, krew w kale, ustach,ale to juz jak zaczynaja pekac zylaki w przelyku.pozolkla skora opuchniete stopy dlonie ogolnie cialo takie opuchniete. no ja mowie co ja widzialam i zaobserwowalam, ale to musialaby sie w sumie wypowiedziec osoba z marskoscia. moja mama do dnia smierci na nic nie narzekala tzn no klamala po prostu. no ogolnie czlowiek jest taki jakby mial z 80 lat nie ma sily chodzic wstawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od mamy
gosia rozmawialas z nim o swoich rodzicach kiedys? widzial jak cie bolal ich alkoholizm ich utrata itp itd? no pojac tego nie moge. alkoholicy to egoisci tak jak narkomanii:( nie licza sie z uczuciami nikogo,a na dodatek dobijaja kazdym kieliszkiem. :( ale to jest choroba,szkoda ze w wiekszosci nieuleczalna. ale skad sie to bierze?? ja nie wiem. mowie sobie ze nigdy nie zrobie czegos podobnego swoim dzieciom i moi rodzice tez pewnie nie chcieli takiego losu dla mnie,a jednak pili. niezrozumiale to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tato ma 61 lat.zawsze cis tam wypil ale od ok 7 lat pije codziennie ok 3 piwa a w weekendy zalewa sie w trupa.na razie na zdrowie nie narzeka ale martwie sie o niego bo wiem ze to kwestia czasu.jedynie co ostatnio wyszly mu jakieś zgrubienia bolesne na obu nadgarstkach.jest dobrym czlowiekiem ale piwo jest wazniejsze niż Np zabawa z wnukami.twierdzi ze bawic sie z nimi będzie jak pojdzie na emeryture za ok 5 lat tylko ze starsza wnuczka ma juz 7 lat i przez ten czas tylko kilka razy wzial ja na spacer.woli z sąsiadami w garażu pic codziennie piwo.przykro mi jest.wnuki lgną do niego proszą o zabawe a on zawsze sie wykręca.wiem tez ze jak dalej będzie prowadzil takie życie to zachoruje i będzie cierpial....smutno mi.rozmowy nic nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goosia83
pewnie że rozmawiałam. Tata zapił się 8 lat temu. Mama zmarła na serce ale też piła. Mąż widział jak cierpię po stracie rodziców. Teść również zmarł na marskość wątroby 18 lat temu. Jakaś masakra z tymi alkoholikami. Straszna choroba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholik nie rozumie ze niszczy sobie zdrowie powoli wysiadaja organy najpierw reaguje mozg zabija komorki tore nie odnowia sie zaczyna sie zapominac logicznie nie mysli jak zdrowy mozg potem przychodzi na organy czyli watrobe pomalu staje sie niewydolna anemia podwyzszaja sie proby watrobowe biliburina to powoduje zoltaczke staje sie slaby i obojetny to mozna jeszcze uratowac gdy zachoruje na marskosc szanse sa male watroba ma stale ubytki staje sie twarda i niewydolna pojawia sie wodobrzusze problemy z oddychaniem i wysiadaja nerki wodobrzusze bardzo boli bo rozpycha organy i cierpisz biora do szpitala sposzczaja wode i do domu woda dalej nachodzi watroba jest niewydolna i sie nigdy niezregeneruje i powstaje rak watrobowo-komorkowy i na koniec spiaczka i smierc a wiec musi zrozumiec ze niewolno mu pic wiecej nawet cukierkow z alkoholem jak chce jeszcze troche pozyc i nie chce umierac w meczarniach to straszne ze niemozna pomoc alkoholikowi bo on wie najlepiej niechce sie leczyc wybiera alkohol nawet emerytury niedoczeka to idzie szybko przykro mi on musi sam zrozumie a wiec jak bedzie trzezwy porozmawij z nim powiedz mu co go czeka sproboj tez aby odwiedzil go lekarz i osoba prowadzaca AA nawet przywiez ja do domu nich porozmawia ale na trzezwo jezeli bedzie cie obwinial powiedz ze kochasz go i zalezy ci aby doczekal swej starosci w zdrowiu a nie po szpitalach co i tak mu nie pomoga bo na to niema ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goosia83
Dziękuje za te słowa. Spróbuje z nim porozmawiać. Może uda się jeszcze coś dla niego zrobić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od mamy
nie wiem co napisac gosiu :( czego xi zyczyc. wytrwalosci? cierpliwosci? za ciezkie to wszystko.:( :* trzymaj sie kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje, ze wasi alkoholicy poumieraja, bo nie zasluguja na to, aby zyc. Moja mama nigdy nie pila, byla dobra osoba, a zmarla na raka, wiec dlaczego wasze chlejusy maja zyc? Zycze im z calego serca smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od mamy
gosciu lecz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od mamy
jeszcze takie zyczenia sie obroca przeciwko tobie wroca ze zdwojona sila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie sie,majac takie dziecko marzylbym o smierci:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×