Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ytuoiuio

Pediatra mi powiedziala zebym nie dawala dziecku sloikow..

Polecane posty

Gość derryyy
no właśnie nie każdy ma czas na gotowania, wymyslania . Ekologiczne ani w słoiku ani w warzywniaku niestety nie ma się co czarować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie jest róznica
Bo jak gotujesz sama to jest świeże. A jak kupujesz ze słoiczka to zazwyczaj ten słoiczek stał na sklepowej półce przez kilka miesięcy. Już nie wspomnę o okropnym smaku. To że ktoś gotojue sam nie oznacza że jest cierpiącą Matką Polką. Tak samo jak to że ktoś dający jedzenie ze słoiczka nią nie jest. Czasem taka co daje jedzenie ze słoiczka udaje o wiele większą ciepiętnicę i mówi jak to się musi napracować przy dziecku i jak ją to stresuje. Nie ma co uogólniać na podstawie słoiczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derryyy
No świeże pewnie ma cenniejsze wartości odżywcze no jeśli nie jest gotowane nie wiadomo jak długo ,no ale te w słoiczkach są też niezbędne pewnie dla mam albo wygodnych albo zapracowanych.Ja osobiscie dawałam na początku słoiczki z braku czasu bo mam dwoje dzieci ale teraz większosc posiłków gotuje sama a słoiczki są awaryjnie traktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghght
Ja myślę że głównie chodzi o to, żeby jednak unikać tej sklepowej przetworzonej żywności. Oczywiście, dziś rzadko które warzywa, owoce czy mięso jest krystalicznie czyste i pozbawione "trucizn". Ale przyrządzając samodzielnie posiłki w domu rezygnujemy z dodatkowych niepotrzebnych "dodatków" które byśmy otrzymali kupując już gotowe dania. U mnie w domu nie przejdą już gotowe kupione mrożone pyzy, pizze czy frytki bo zaraz zaczynają się jęki że to niedobre, że nie smakuję, że "śmierdzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę że
No i dobrze mówi. Słoiczkami dziecko karmić? Może jeszcze razem z zakrętką ma jej jeść? Szkłem dzieci żywić? straszneeeee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak myśle
BO to jest sama chemia, jak można swojemu dziecku dawać to jeść, gotować wam się nie chce to po co se dzieci robicie :o masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga choinko świąteczna
żaden trolik nie jest w stanie urazić skrzata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko jadło jedzenie ze słoiczków nie uważam sie za lenia a jej sie krzywda nie działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosiej jeden
jak można mówić o doskonale zbilansowanych słoiczkach. doskonale dla kogo? zastanówcie się jak powstał bilans. I nie martwcie się że wy źle bilansujecie. Dzisiaj dacie trochę więcej białka, a jutro jakiejś witaminy, której pojutrze dacie mniej bo np. zamiast dużej marchwi będziecie miały średnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aiiia
Hej :) Mieszkam w Niemczech i ostatnio wpadla mi w rece gazeta z testami tzw sloiczkow dla dzieci.Prawie wszystkie zawieraly rakotworczy benzol i furan,najgorsze byly sloiczki z Hippa,gdzie dawka tych substancji byla najwyzsza!!! :( Te testy to oekotest.de.Najlepsze byly produkty tanszych firm,choc i te zawieraja w niewielkich ilosciach benzol...Niezle,co...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kigSIAHF
do ostatniego wpieu--az trudno uwierzyc , a wszedzie pisza ze te sloiczki takie dobre i zdrowe, zwlaszcza pediatrzy tak twierdza. Tak naprawde to sobie mysle ze lakarzom nie zalezy ani na nas ani na naszych dzieciach oni maja swoj "biznes"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie pytanie
a ja pracowalam w jednej z firm na praktykach, takiej co produkuje te sloiczki dla dzieci ale nie powiem ktorej bo jeszcze mnie pozwa do sadu. prawda jest taka, ze sloiczek spelnia normy dla dzieci. ale te normy okreslaja np. maksymalnie tyle i tyle metali ciezkich, maksymalnie tyle i tyle plesni. myslicie, ze ktos tam recznie siedzi i wybiera ladne marchewki do sloiczka? dupa. sypie sie wszystko, ekologiczne i nieekologiczne, dodaje sie chemikalia zeby zabic plesn i bakterie, nastepnie kolejne chemikalia zeby zneutralizowac inne chemikalia i tak po calym procesie produkcji to nie jest juz to samo. ale spelnia normy dla dzieci. zobaczcie jak smakuje przetarta marchewka,nawet ta z supermarketu i jak smakuje marchewka ze sloiczka. dodam, ze gotuje sama, dla siebie tez. ugotowanie ziemniaka z marchewka, cukinii z burakiem czy kurczaka z fasolka to max. pol godzinki, razem z obraniem. nastepnie wszystko do blendera i juz - nie trzeba przecierac nawet. a przeciez nie musze stac nad tym ziemniakiem jak sie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aiiia
kigShiaff-wpisz sobie w google-benzol in hipp-i poczytaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aiiia
kigSIAHF :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama ewka
Ja raczej słoiczków unikam. Gotowanie nie zabiera tak strasznie wiele czasu i mimo że pracuję nie widzę problemu w ugotowaniu kilku warzyw. Niektóre z was tak o tym gotowaniu piszą jakby to było strasznie dużo roboty. A mi się wydaje że nie jest. Trochę dobrych chęci i po paru razach dochodzi się do wprawy. A jak jeszcze jest pomocny mąż co obierze marchwkę albo popilnuje chwilę garnka... lub malucha... to już w ogóle nie ma problemu.W pół godziny można się spokojnie wyrobic i ugotować na 2 dni. Można też samemu mrozić niektóre obiadki albo wekować - np. przeciery jabłkowe. Gotowe słoiki niby są poręczne ale nie oszukujmy sie są produkowane na masową skalę, przystosowane do dalekiego transportu i długotrwałego przechowywania na sklepowych półkach. Nie ma mocnych że nie zawieraja konserwantów. A to co mówi reklama i producenci... no cóż... każdy decyduje sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachi
zgadzm sie z Pania ktora pisala o praktykach w jednej firmie, u mnie dziadek ma sad, z ktorego jablka sa skupowane wlasnie przez firme produkujaca sloiczki, pewnego razu dziadek wspomnial odbiiorcy ze jablka sie nie nadaja do przetworow dla dzieci bo kilka dni temu byly pryskane, no i co odbiorca i tak zabral jablka i tylko wymownie sie usmiechna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachi
zgadzm sie z Pania ktora pisala o praktykach w jednej firmie, u mnie dziadek ma sad, z ktorego jablka sa skupowane wlasnie przez firme produkujaca sloiczki, pewnego razu dziadek wspomnial odbiiorcy ze jablka sie nie nadaja do przetworow dla dzieci bo kilka dni temu byly pryskane, no i co odbiorca i tak zabral jablka i tylko wymownie sie usmiechna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachi
zgadzm sie z Pania ktora pisala o praktykach w jednej firmie, u mnie dziadek ma sad, z ktorego jablka sa skupowane wlasnie przez firme produkujaca sloiczki, pewnego razu dziadek wspomnial odbiiorcy ze jablka sie nie nadaja do przetworow dla dzieci bo kilka dni temu byly pryskane, no i co odbiorca i tak zabral jablka i tylko wymownie sie usmiechna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjbgkggbubg
ja pier***e,jaki tu ciemnogród,sloiczki są zdrowe,moj piediatra sam mówil,ze w tych sloiczkach jest tyle wszystkiego,co dziecko powinno zjeść i mowie tu o słowiczkach BoboVity,bo ona jest ponoć najlepsza,a nie kuźwa jakieś tanie badziewie.Ja od początku mojemu synkowi dawałam zupki,jogurty,deserki i żyje,jest zdrowy-ma rok,wszystko ma na szostkę i jeszcze żaden lekarz mi nie powiedział,że zupka ze słoiczka jest trująca.Ciekawa jestem ile w takiej marchewce jest chemii,co kupują ja te mamusie,co siedzą wiecznie w garach,pewnie walą do zup calą włoszczyznę kupioną w markecie pełną pestycydow i ołowiu.Każdy robi co chce i wychowuję ja mu wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ormusowa
kjbgkggbubg - dokładnie wygodniej;/ Kultury troche mamuśko... Poza tym twoje dziecko ma rok, DOPIERO rok, to czy słoiczki wyszły mu na dobre czy nie wyjdzie po latach. Ja swoje pierwsze dziecko wychowałam na głównie słoiczkach, oczywiście oficjalnie bo "zdrowsze" ale prawda jest taka że z braku czasu/chęci znalezienia czasu na gotowanie. Drugiemu gotuje. Prawda jak we wszystkim leży pośrodku. Ale nie dajcie sobie zamydlić oczu reklamom słoiczków że w nich samo zdrowie - przecież te warzywka, miesko itp do nich musi gdzieś rosnąć i myslicie ze tam jest czyściutko i ekologicznie? że nie trafia sie pleśń czy inne niespodzianki po otwarciu słoiczka? Kurczaki z marketu to oczywiście zło ale czy na prawde nie widzicie nic pośrodku? Mieszkam w jednym z najwiekszych miast PL i mam dookoła same markety. Ale jadę na wieś raz na jakiś czas i kupiję jajka, mieso (porcjuję i zamrażam) warzywa i owoce. Dla dzieci głównie bo sami jemy takie sklepowe (i starsze dziecko czasem również). Więc to nie jest aż takie trudne! Wystarczyło popytać znajomych czy nie mają rodziny gdzieś na wsi i tak od znajomego przez znajomego i sąsiada znajomego :P trafiliśmy do miłej Pani od której kupujemy. A i odnośnie "stania nad garami" - obranie marchewki - minuta, pokrojenie jej (nie musi być super bo idzie do blendera) minuta, obranie ziemniaka i pokrojenie go - 2 minuty, obranie i pokrojenie warzyw dodatkowych - w zaleznosci od dnia - max 5 minut. Gotowanie - 20 no ale nie stoję i nie patrzę w garnek. Potem blender i mam zupke na 2 dni. Nie jestem kurą domową, pracuję na pełen etat. I da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałam wcześniej ja dawałam słoiczki na chwile obecną daje córce gotowane nim doprawię jedzonko odkładam jej porcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MATKI POLKI SIE ODEZWALY......
DO TYCH CO MÓWIĄ ŻE SŁOICZEK TO WYGODA,LENISTWO I ŻE NIE ZDROWE........ Czyli mam rozumieć,że jesteście tak idealne,że za pewne zakładacie dziecku pieluchę tetrową (NIE JEDNORAZOWA!!!!) którą później pierzecie w rączkach (NIE W PRALCE BO TO LENISTWO!!!!!!), oprócz tego soczki sporządzacie dziecku też same,bo kupne to lenistwo I CHEMIA...po za tym rozumiem że NIE KREMUJECIE DZIECKU BUZI, NIE STOSUJCIE MYDEŁEK, OLIWEK ITP bo gdyby spojrzeć na etykietkę TO JEST W TYM CHEMIA!!!!!!! TYLKO SIĘ WAS BAĆ.... I PAMIĘTAJ, O TYM,ŻE ZA NIM UGOTUJESZ DZIECKU ZUPKĘ TO KUP SOBIE FILTR DO WODY LUB WODĘ MINERALNĄ BO TA W KRANIE JEST BRUDNA!!!!!!!!!!!!! BUAHAHAHAHAAH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieta racja to co napisalas.
Kurwa przestańcie chrzanić o tym co jest zdrowe a co nie!!!! co z tego że będziesz gotowała dziecku obiadki...ja pierdole wyjdziesz z nim na dwór i ci się będzie truło powietrzem, bo jest nieczyste, żyjemy w takim świecie a nie w innym. We wszystkim jest chemia, a wy pierdolicie że aż się płakać nad niektórymi osobami chce. Co z tego że nie dasz dzieciakowi obiadku ze słoiczka, kurwa toc dasz mu za chwilkę soczek, czy huj wie co - co ma w sobie chemię! jaki żal:( Wiec zastanow sie zanim pochwalisz sie ze gotujesz dziecku heh bo i tak wpierdziela chemia w czyms innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieta racja to co napisalas.
po za tym........do: według mnie jest róznica cytuję: Bo jak gotujesz sama to jest świeże.A jak kupujesz ze słoiczka to zazwyczaj ten słoiczek stał na sklepowej półce przez kilka miesięcy. Świeże to by było jak byś poszła i z ogródka wyrwała marcheweczkę, pietruszeczkę, a potem ugotowała. Bo niestety jak idziesz do warzywniaka to musze cie uświadomić że tą marchew czy ziemniaka nie wyrwali "przed chwilką z ogródka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ja nikogo nie bede namawiac do niczego, chce wam tylko uswiadomic, ze jestem chemiczka i pracuje wlasnie dla jednej z takich firm produkujacych superpopularne sloiczki dla dzieci (a takze soki przecierowe, bez konserwantow) i tego typu szmery bajery... i powiem wam, ze takiego syfu to nie widzialam nawet jak pracowalam w garbarni skor. przykro mi to mowic, przykro mi to robic i kontorlowac (bo ja sie wlasne zajmuje kontrola jakosci), ale nikt z tej firmy dzieciom tego nie podawal, nie podaje i odradza wszystkim wszelkie podawanie... to tylko napisalam do rozwazenia, mam nadzieje, ze nikt mnie nie zaatakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie malo tu kultury. To forum jest po to by wypowiadac swoje opinie i je czytac, a nie po to by krytykowac wciaz to samo. Kazdy ma prawo do wyboru i do wypowiedzenia swojego zdania, ale ludzie dajcie sobie na luz z wypowiedziami typu "pieprzone matki polki" czy w druga strone. Troche zdrowego rozsadku. Ja sie zastanawiam jak mam karmic dziecko i ciesze sie jak moge poczytac rozne opinie, ale strzela mnie jak czytam te wyzwiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie wkurzaaa
a mnie wkurza pisanie anonimowo o anonimowych procesach w anonimowych firmach, kurna, kobiety, jestescie dorosle a zachowujecie sie jak dzieci... jak sie podaje specjalizacje to i zrodlo do uwiarygodnienia, firme sie przedstawia a jesli strach przed sadem to inne fakty sie podaje, takie, ktore faktycznie mozna sprawdzic. chyba zadna z was nie sadzi, ze my wszystkie, glupie kury, lykniemy kazde slowko o potencjalnym truciu naszych dzieci - bez uwiarygodnienia? na forum cala masa mitow, ten jest jednym z nich. ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak i mit
o cudownosci słoiczków;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie dawałam słoiczków
Synek znajomej był karmiony tylko słoiczkami bo matka pracowala. W wieku 2 lat zmarł na raka jelita. Porobili badania itd i jedna z diagnoz była taka że to przez te słoiczki bo coś tam się rakotwórczego wytwarza. Co innego podać od czasu do czasu a co innego dawać jako podstawowy składnik diety. Te słoiczki nie mogą być zdrowe. Nawet gdyby w nie ładowali nie wiem jak zdrowe warzywa to na prawdę nic co ma datę ważności 1012 nie może być zdrowe! Robicie czasem przetwory? Zakonserwowane przetwory trzymają się w ciemnym i chłodnym miejscu góra dwa lata potem są po prostu niesmaczne. Słoiczki nie stoją w ciemnym i chłodnym miejscu bo są przewożone z wytwórni, potem stoją na magazynie a potem na sklepie w światłach jarzeniówek. Jak mogą przez 3-4 lata zachować wartość, smak, substancje odżywcze i być bez konserwantów? Cudów nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×