Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asiulek27

kiedy rozmawiac z dzieckiem o Bogu ?

Polecane posty

czekam na odpowiedz mamy jak to robiliscie z Waszymi dziecmi a moze znacie jakies publikacje by to dziecku ułatwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosołek -
przy każdej nadarzającej sie okazji :) a ile lat ma Twoje dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja____
A czemu tak bardzo ci na tym zależy? Pójdzie na religię to się wszystkiego dowie. Przez ten czas możesz mu przedstawiać Boga w bardzo uproszczony sposób, takiego powiedzmy "Boga bez twarzy i imienia". Nie musisz mu opowiadać ze szczegółami o Jezusku i Maryii, narodzinach w żłobie i drodze krzyżowej. Zamiast tego proponuję historyjki o aniołkach, raju, niebie do którego trafiają dobrzy, grzeczni, uczynni i kochający ludzie, o sympatycznym Panu z długą siwą brodą, który zasiada na tronie w niebie. Nie strasz dziecka opowieściami o męce Pańskiej, czyśćcach i piekle, bo zrobi się dziwnie. W to miejsce lepiej wyklaruj mu system wartości i wyraźnie określ granicę między czynem moralnym a wykroczeniem, dobrem a złem (i bynajmniej nie na przykładzie dekalogu i przykazań kościelnych) i wytłumacz, że Pan Bóg jest smutny kiedy dzieci robią to i to, a cieszy się i "anieli się radują" kiedy robi to i tamto. ;) Broń boże nie mów mu formuł w stylu nie zabijaj, nie cudzołóż, nie mów fałszywego świadectwa... - bo dziecko tego nie zrozumie (nie zna jeszcze tak zaawansowanych terminów językowych) i dodatkowo będziesz musiała odpowiedzieć mu na całą serię pytań w stylu: "Mamusiu, a co to jest cudzołożyć i jak to się robi?". - Uwierz, że na to przyjdzie jeszcze właściwa pora. :) The rule of thumb: - żadnych opowieści o niepokalanych poczęciach, brzemiennych i kamienowaniach, cierniach, głowach Jana Chrzciciela serwowanych na tacy, Kainach i synach marnotrawnych - Pan Bóg jest dobrym, mądrym, łagodnym i kochającym dzieci dziadkiem otoczonym przez zastępy aniołów - każde dziecko ma swojego anioła stróża, który nie odstępuje go na krok i zawsze nad nim czuwa i "sprawuje nad nim pieczę" - dziecko może mówić króciutkie paciorki przed pójściem wieczorem do łóżka np. "Aniele Boży", żeby np. podziękować swojemu aniołkowi za opiekę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A w jakim celu
???? Robic mu wode z mozgu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosołek -
no toś isę dowiedziała jak to robic :):):) to jakaś tajna instrukcja dotycząca dezinformacji na temat Boga ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam jak mama uczyła mnie modlitw...miałam z 5 lat wtedy. Myślę, że mogłabyś właśnie w tym wieku poopowiadać dzieciakowi przypowieści.. o siewcy, o talentach, o miłosiernym samarytaninie.. albo o arce Noego.. zawsze jakoś trzeba zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja____
Tak Rosołku, wypowiedź kieruję również do Ciebie, tak ku przestrodze, żebyś nie powieliła błędu mojej matki, której strasznie zależało, żebym miała świadomość religijną tak szczegółową na ile tylko się da i która nie omieszkała mnie - jako 6-letniego dziecka - zabrać do muzeum piekła w Minshan, w którym byłam wyeksponowana na takie i wiele ciekawszych sielskich scenek rodzajowych: http://www.elisasjourneys.com/ChinaPictures/YangtzeRiver/3torture.jpg http://farm1.static.flickr.com/95/233870999_56c4ac84df.jpg http://farm1.static.flickr.com/98/233870660_8ebe5368b7.jpg http://farm1.static.flickr.com/93/233870874_63056949ab.jpg http://www.sumimike.net/china/images/DSCN0463.jpg Jak słusznie się domyślasz, było to dla mnie traumatycznym doświadczeniem, podobnie jak wizualizacja męki Pańskiej i podobnych historii nowo i starotestamentalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja____
Ja wychodzę z założenia, że dziecko dowie się wszystkiego na religii w przystosowany do danego przedziału wiekowego sposób. Lepiej zacznij go uczyć literek i cyferek, prostych równań i tłumacz procesy fizyczne zachodzące w otaczającym dziecko świecie. Bardziej z tego w tej chwili skorzysta niż z modlitw, które małe dziecko klepie jak zakonnica pacierz, bezmyślnie i machinalnie (bo nie rozumie ani staropolskich zwrotów, ani zaawansowanych pojęć), byle prędzej przed bajką na dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Taka ja...
I co osiagniesz taki opowiadaniami o aniolkach i panu z siwa broda? tyle,ze dla dziecka to bedzie kolejna bajka, a modlitwa, Msza- przedstawieniem,a nie rzeczywistoscia. Zgadzam sie,ze nie nalezy dziecka katowac od malenkosci opowiadaniami o piekle.. Ale sa tez inne drogi.. Moze nic nie opowiadac i nie uczyc paciorkow (bo jaksie wbije paciorki do glowy to niepredko modlitwa stanie sie dla dziecka rozmowa z Bogiem), ale po prostu pozwolic uczestniczyc w zyciu rodziny? Tz. pozwolic przygladac sie jak rodzice sie modla, jak zachowuja sie w kosciele.I odpowiac na pytania,ktore samo zada. A zwalanie wychowania religijnego na katechetow.. no comments.. To rodzice,nie katecheci, przyrzekaja w trakcie chrztu wychowac dziecko w wierze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja____
Rób jak chcesz, to Twoje dziecko. Mnie osobiście, kiedyś jako dziecku, nie odpowiadał taki pełen detali przekaz. Każdy robi jak chce. Ja wyraziłam tylko swoje zdanie w temacie i to wszystko. Zamiast poddawać krytyce moją wypowiedź, lepiej napisz autorce jak ty sprawę postrzegasz. Przecież nie bawimy się tu w przedrzeźnianie - napisz własne sugestie i nie zaczepiaj o moją wypowiedź, bo to nie ma sensu. To nie jarmark. Ja chociaż jako pierwsza miałam odwagę napisać co myślę, w przeciwieństwie do poprzedniczki i kilku kolejnych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja____
Chętnie poczytam o tych "innych drogach", o których nadmieniasz. Ponadto, weź jeszcze pod uwagę, że nie wszyscy rodzice modlą się przy dzieciach, o ile w ogóle pamiętają o codziennej modlitwie. Smutne to, ale coraz mniej mamy dziś takich rodzin, dlatego nie bardzo wiem co miałaś na myśli pisząc "pozwolić uczestniczyć w życiu rodziny"? - Intencje, zapewne masz słuszne, ale jakże dalekie od dzisiejszej rzeczywistości, gdzie zatarł się zwyczaj modlitwy przy rodzinnym stole, wspólnego odmawiania pacierzy, uczestnictwa w sezonowych nabożeństwach, itp. Ponawiam więc prośbę - wyklaruj nam swoją ideę takiego idealnego przekazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Taka ja...
No wlasnie piszac "inne drogi" mialam na mysli to, co opisalam pozniej - naturalne wlaczanie dzieci w modlitwe rodzicow i zycie religijne rodziny. Nie wiem w ilu rodzinach jest to mozliwe, wydaje mi sie,ze w katolickich domach wspolna modlitwa powinna byc czyms oczywistym. Przynajmniej tak jest u mnie. Natomiast kiedy bylam dzieckiem probowano mnie wlasnie uczyc "paciorkow" itp. Bez pokazania przykladu (poza kosciolem nie widzialam nigdy modlacych sie rodzicow). Efekt byl taki,ze szybko sie zrazilam do Kosciola, sama sie nie modlilam, a podstawowe prawdy wiary poznalam w liceum... Dlatego uwazam,ze opowiadania z Bibli dla najmlodszych - tak (ale nie modyfikacja i postac staruszka z broda,ktory gdzies wysoko mieszka,bo to znieksztalcenie). Ale nie to jest najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - nie ma co zasypywac gruszek w popiele ;-) im szybciej nauczysz swoje dziecko o bozi ;-) tym moze w przyszlosci szybciej przejrzy na oczy ;-) niezle, taka indoktrynacja katolicka od najwczesniejszych lat ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmy rodzina katolicka i chce by nasze dziecko wiedzialo co to znaczy obojetnie co wybierze w przyszłosci. Nigdy tez nie bylam za odklepywaniem modlitwy bo dla mnie modlitwa to zawsze rozmowa z Bogiem a nie odklepywanie. Czasami gdy jestesmy w kosciele mala pyta czemu ten pan ma krew na ciele ... patrzac na droge krzyzowa, musze jej jakos to wytłumaczyc choc dotad tego nie zrobilam. Myslałam wlasnie o jakiejs biblii dla najmlodszych. Mysle ze tez dzieki religii uczy sie zasad panujacych miedzy ludzmi. choc wiadomo ze sie wszytskiego nie wytłumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsf
Taka ja, świetnie potrafisz się wypowiadać. Już dawno nie czytałam tak trafnie sformułowanych argumentów, no i w ogóle wszystko poprawnie i elegancko napisane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ewangeliczką, mój chodzi na szkółkę niedzielną i tam od 3 roku życia mają zabawy, rysowanie, opowiadania biblijne w uproszczonej i łagodniejszej formie, (różne grupy wiekowe) a my w tym czasie jestesmy w kosciele. Jest to o wiele lepiej rozwiazane chyba niz u katolików gdzie dziecko sie ciągnie do kościoła, w którym wszystko już "po dorosłemu" i faktycznie trzeba mówić czemu wisi Jezus zakrwawiony na krzyżu itd. A potem nagle pojdzie do 1 klasy i każą mu na pamięć wkuwać katolicki katechizm bezmyślnie. A do komunii lecą tylko po prezenty. U nas dzieci w w wieku szkolnym chodza dopiero do kosciola a religie wtedy maja w tygodniu. Do komunii idzie sie pierszy raz w wieku dojrzałym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z tego co mi wiadomo Taka ja_
też jest luteranką. :) Fakt, fajnie i mądrze pisze. Kojarzę ze starszych wątków, gdzie kiedyś uraczyła nas pięknymi troparionami. ;) Mega pozytywna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghhjjy
Rodzina katolicka... Szkoda dziecka. uczenie że ksiądz jest prawdziwym bogiem, że do kościoła trzeba z sakiewką pieniędzy chodzić bo księżunio chce sobie nowy domek postawić, kazanie klepać tekstów których dziecko nic a nic nie rozumie i wpajanie że na komunie i bierzmowanie trzeba liste prezentow zrobic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzina katolicka nie znaczy dla mnie to co piszesz a tutaj w Uk gdy juz mieszkamy 3 lata widze jakie tu jest społeczenstwo katolickie i nie to polskie ale wlasnie angielskie. Sama ucze w szkole katolickiej i wiem czego oni próbuja nauczyc. Mam tez kilka znajomych katolików - Anglików i wiem co to za przemili ludzie i jak naprawde pomocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Uk z tego co słyszalam komunia świeta to przezycie innego rodzaju jak w Polsce dzieci dostaja prezenty symboliczne a nie drogie prezenty które sobie wymyslili za bajonskie ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie obraz sie ale
patrzac na te twoje fotki w stopce to meza masz nie ciekawego, chudy, zero miesni, taki zaroscik bleee wyglada jak anemik, a ty ani twoja corka nigdy nie ubieracie sie modnie, ty masz zawsze ciuchy dla starszej pani a twoja corka takie nijakie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie obraz sie ale
twoja corka z tego co widze na fotach ma jeszcze nadwage :P poczekaj jeszcze 10 lat a bedziesz musiala bardzo, bardzo sie wziasc za odchudzanie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rggggg
Nie bardzo rozumiem po co dziecko uczyć religii katolickiej... Religia katolicka to religia kościoła i księży. Religia którą wymyslili sobie ludzie, sami ją sobie ustanowili i wprowadzili własne zasady ich przestrzegania. Mało to to ma wspólnego z Bogiem. Co innego uczyć dziecko chrześcijaństwa. Wtedy ok, a dziecko wtedy trzeba nauczyć że do Boga dotrzeć można zawsze i wszędzie a nie tylko wyłącznie poprzez chodzenie i słuchanie księży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppa
Powiem ci tak ja pamiętam ,że od małego moi rodzice uczyli mnie modlitw , chodziłam do kościoła ..... zawsze lubiłam szopkę bożonarodzeniową . Jak miałam 4-5 lat dostałam na mikołaja biblię dla dzieci , a że jeszcze nie umiałam czytać czytali mi ją --- to był taki mój pierwszy kontakt , że tak powiem z Bogiem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko zacznij od biblii dla dzieci są takie fajne ilustrowane w piękny sposób ukazujące sceny ;) zacznij ją uczyć modlitw Aniele Boży, Ojcze nasz, przekaż dziecku, że modlitwa to rozmowa, niech dziecko podchodzi do tego poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina 000999888777
u nas sa specjalne msze dla maluszkow. spiewa sie tam rozne wesole piosenki, jest duzo zabaw, ogolnie nie zauwazylam zeby dzieciakom sie nie podobalo! do tego ta Biblia dla najmlodszych to tez super pomysl, mozna ja czytac przed snem w ramach modlitwy. pamietam, ze jak bylam mala to co niedziele po mszy chodzilysmy do sklepiku koscielnego i dostawalam taki maly obrazek z aniolkami lub Swietymi osobami, na odwrocie byla krotka historyjka lub biografia, mialam calkiem spora kolekcje i chcac nie chcac dowiadywalam sie conieco ;) sa tez fajne bajki dla dzieci na dvd o tematyce biblijnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie obraz sie - hehe ale mnie rozbawiłas .... jak łatwo oceniac ludzi i konkretnie odpowiadac na temat no coz nie wiesz jak teraz wygladamy a poza tym nie mam problemu z nadwaga moich dzieci bo wage maja prawidlowa ... ale zamiast marnowac literki na takie gadanie dziekuje osobom ktore konkretnie odpowiadaja na moje pytanie cóz za małomiasteczkowa mentalosc ... to tylko w Polsce mozna spotkac .... rozbawiłas mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiuek27
a znacie jakas fajna biblie fajne wydanie dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×