Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie jestem wytrwala

cóż, jestem skazana na porażkę

Polecane posty

Gość nie jestem wytrwala

bo w życiu udało mi się schudnąć tylko raz. Na studiach, 9 kg w 10 mcy, ale po prostu nie miałam kasy, nawet na jedzenie, więc jadlam tylko tyle aby zabić głód, nic dla samego jedzenia. A czym się najszybciej zapełnić? Kasza, ryżem i makaronem. Praktycznie bez mięsa i innych takich tam. Teraz "stety" mam pieniądze. Nie ruszam się za bardzo jak i wtedy.Pracę mam siedzącą, basen i inne formy aerobików odpadają, bo się męczę strasznie na nich psychicznie. To jest chyba fobia społeczna. Wiem, że schudnę, jak będę chodziła głodna, ale nie chcę niszczyć tym związku, bo wiem, jaka straszna jestem na głodzie. I patrzę na siebie i coraz bardziej nienawidzę, moje ciało jest ochydne. Wazę już 75 kg przy 170 cm. 12 kg więcej niż w czasach gdy byłam głodna. W pracy siedzę, po pracy obowiązki domowe..tyję..nienawidzę siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuguyfrsehs
ja bym tego nie zwalała na tabletki, moja mama tak miała i miała raka szyjki macicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwala
? że co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadziejeeeeeee
hej autorko:) mam podobny problem i okolo 12-13 kilo za dużo :) moze wspolnie sprobujemy ? ja moge caly dzien trzymac diete a jak przychodzi wieczor i moje dziecie juz spi to cos pęka i lece do lodówki...ehhhh a w ogole to mam 31 lat i 165 i 75 kilo.... jak masz ochote na wspolna diete czekam na wiesci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwala
jasne tylko, że ja tak bardzo nie lubie być głodna.. i nie wiem już co jeść w tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadziejeeeeeee
witam ponownie:) Ja na razie problem jedzenia w pracy mam z głowy bo siedze w domku i zajmuję się córeczką - ma 6 miesięcy :) Ale z moich dobrych, szczupłych czasów sprzed ciazy to najlepiej wspominam NIEJEDZENIE w pracy :) Była tylko kawka bez cukru i papieroski...potem wracałam do domu jadłam obiadokolację, leciałam na rower albo jeszcze gdzies na pozne zakupy i tle jedzenia.Wiem, ze to mega niezdrowo ale za to bylam szczuplutka i czułam się o dziwo wysmienicie.Teraz za to siedzac w domu zawsze jest okazja do zjedzenia czegos.Do tego rzuciłam palenie jak dowiedziałam sie ze jestem w ciązy iteraz juz nie ma jak papieroskiem zabic głodu.Buuuuuuuuuu. Ale od jutra zaczynam z dieta, tym razem łagodnie i bez pospiechu.Warzywka,kasza, ryz, mało mięsa, duzo nabiału, zero przekasek,slodyczy i gazowanego dziadostwa. Zobaczymy jak bedzie. Jak amsz ochote klikac dietowo to wpadne jutro z wiesciami jak mi idzie:) Pozdrawiam i milego poniedziałku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwala
cóż.. Dzis zjadłam bułkę z wędlina na śniadanie, póxniej jogurt a teraz makaron z sosem.. zamierzam na tym zakończyć dzień jedzenia. I jeden grzech - poświąteczny pierniczek. Jak tak teoretycznie na to spojrzę, to pewnie ta bułka i makaron zostaną wyklęte na forum dla chcących schudnąć, ale cóż..Jak już mówiłam, ja nie potrafię żyć o warzywach, bo to się kończy max po tygodniu. Sama nie wiem czy to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwała
jestem głodna. W domu przed wyjściem zjadlam/wypiłam siemie lniane, aby żołądek nie był pusty, no i po to aby uregulować pewne sprawy, z którymi ostatnio też nie jest najlepiej. Do pracy wzięlam kefir truskawkowy , jabłko i 2 kiwi. Do 17 musi wystarczyć. A później pół paczki kaszy z chudym sosem i warzywami. Chciałabym nie być głdona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Chętnie się do Ciebie przyłącze, topik w miare świeży, mało osób więc chętnie Ci potowarzyszę;) No wiec troche o mnie, mam 23 lata, prace w siedzącym trybie, żywie sie na obiadkach mamy;) We wrzesniu kiedy zaczełam byc z moim facetem zaczełam sie odchudzać (wczesniej robiłam to od gimnazjum, raz z lepszymi raz z gorszymi efektami, ponadto moje diety przeplatane były kompulsami i innymi zaburzeniami odżywiania) Od wrzesnia schudłam do 64 kg przy prawie 170 cm wzrostu. Kiedys ważyłam ok.72 kg. Moim postanowieniem noworocznym jest schudniecie jeszcze 4-5 kg. Dlatego od dzis biore sie w garśc- dieta rygorystyczna ale przynosząca efekty- minimum 1,5 l wody dziennie, biała lub zielona herbata, posiłek- drugie danie z obiadu, jak będe bardzo głodna- jogurt naturalny z płatkami, jabłko. To własnie na takiej diecie schudłam te 8 kg i jojo nie było, przestałam jeśc słodycze, zero alkoholu, fastfoodów. Teraz mam goracy okres bo po przyjściu do domu z pracy ucze sie na obronę, która mam za tydzien, wiec narazie ćwiczenia odpuszczam, ale od przyszłego czwartku znów zaczynam. Mam nadzieję, ze do marca uda mi się zrzucic te kg które mi jeszcze ciązą:) Trzymam za Ciebie kciuki:) Pamiętaj że po 3 dniach żoładek sie kurczy, wiec z czasem nie bedziesz odczuwała głodu, a jak chcesz sie "zapchać" najlepsza jest woda niegazowana:) Pozdrawiam Cię i bede sie tu meldować jak mi idzie:) I pamiętaj, jesli potrafisz o czymś marzyć, potrafisz tego dokonać:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwała
ojej.. jeden posiłek? chyba bym umarła :-) jak wstaję o 6 to o 7 w drodze do pracy czuje już głód, o 8 zaczynam się dekoncentrować o 9 nie myślę już o niczym, tylko o jedzeniu. Do 17 jestem głodna jeszcze ze 3 razy i różnie to bywa, kanapka..jabłko lub co tam sobie przyniose z domu. Do 17 słodyczy nie jadam, nawet bardzo mi się nie chce. Kryzys mam po pracy. Bo w drodze już coś kupowałam,aby głód zagłuszczyć. np. pasztecika. W domu obiad, ale u mnie tu bez szaleństw, bo jem na co mam ochotę, a zazwyczaj nie są to jakieś opasłe obiady.. no i tu zaczyna się kryzys, bo po obiedzie strrrrrasznie mi się chce czegoś słodkiego. Doprowadza mnie to do szału. No i siedzę całymi dniami. Ostatnio chciałam iść na basen ale przypomniałam sobie, że mam kłopoty ze skórą i chlor może ją podrażnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejejeje
błonnik kakaowy zapychs ns full

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak wstaję o 6 to o 7 w drodze do pracy czuje już głód, o 8 zaczynam się dekoncentrować o 9 nie myślę już o niczym, tylko o jedzeniu. Do 17 jestem głodna jeszcze ze 3 razy i różnie to bywa, kanapka..jabłko lub co tam sobie przyniose z domu. " ej sorry.. a dlaczego nie jesz sniadania w takim razie?? jezei nie zjesz porzadnego pierwszego posilku to w zyciu nie schudniesz... bo zawsze w drugiej polowie dnia bedziesz sie objadac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest to fachowa
porada, ale cóż... śniadania zjedz koniecznie bo to jednak podstawa. w ciągu dnia spróbuj pić herbatę zieloną lub białą, czerwoną. w miarę możliwości bez cukru. mi to pomagało bo coś jednak w brzuchu było a kalorii brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwala
ja nie słodzę już od lat a jesli chodzi o objadanie sie w drugiej polowie dnia to nie ma u mnie reguły, dzis po powrocie zjadlam tylko ta kasze z sosem, jak zaplanowalam i plaster sera. Zauważyłam, że jak by nie było, to ja jestem głodna co 3 h i już. A dla mnie, przy obecnym stylu życia, to zdecydowanie za dużo. Bo tyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waza stołowa
ograniczenie jedzenia do minimalnych ilości to kiepska dieta. Co wam po tym jak schudniecie dajmy na to 10kg, jak prędzej czy później dopadnie was zaje...sty głód i na tym dieta się skończy? Lepiej zastosować dietę 1000kcl, zjeść normalne śniadanko i drugie śniadanko w pracy, w domku obiadek i zrezygnować ze słodyczy. Ja schudłam 10kg w pare miesięcy bo prawie nie jadłam, a później rzuciłam się na żarcie jak szczerbaty na suchary :D nie musze chyba dodawać, ze przytyłam z nawiązką w trybie ekspresowym? teraz mam dietę rozsądną - 1000kcl sobie podjadam coś cały dzionek i nie rzucam się na jedzenie po przyjsciu do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwała
hmm.. ale wiesz..jak ja tak policze wszystko to pewnie te 1000 kcal to zjadam minimum. Na dzis mam: batonika muesli, banana dużego, gruszkkę , małą, kefir, a po pracy znów kasza zx mięskiem, warzywami i sosem. Także mało to to nie jest na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Na dzis mam: batonika muesli, banana dużego, gruszkkę , małą, kefir, a po pracy znów kasza zx mięskiem, warzywami i sosem. Także mało to to nie jest na pewno." beznadzieja. nie dziwne ze wiecznie glodna :( batonik musli, owoc, kefir - to nie sa posilki zadne. i jezeli jesz cos takiego to nie dziwne ze po trzech godz. glodna. i insulina skacze.. i napad wieczorem, a tluszcz sie odklada awet jesli malo kalorii spozywasz. typowe. zacznij jesc POSILKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwala
:) posiłki jadlam ostatnio 2 tygodnie, czyli sniadanie: jajecznica 2 sniadanie: salatka jakas obiad: różnie, np. kawalek miesa z chrzanem lub ryba po grecku przekaska ( przyznaje tu byl zazwyczaj smakolyk) i co? plus 2 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wytrwala
no dobra, byl to czas dluzszy niz 2 tygodnie. Zaczynam po prostu wierzyc, ze istnieje perpetuum mobile i to wlasnie jestem ja :D mialam tak wlasciwie od zawsze. Jak bylam dzieckiem upa sli mnie rodzice, a pozniej to szkoda gadac. Mimo ze jadlam jak moje rodzenstwo , bylam gruba. No perpetuum mobile jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×