Wypadki dzieci, które okazały się tragiczne w skutkach...

przypominam sobie jeszcze mocne uderzenie głową o lód.. aż na kilkanaście minut straciłam pamięć. I kiedyś upadłam ręką w niedogaszone ognisko.. całą noc trzymałam rękę w garnku z zimną wodą. Na szczęście nie było żadnych blizn. Raz głupi dzieciak zrzucił mi na głowę wielki kamień :O stałam w takiej dziurze. Nic mi nie było poza guzem ;)

up

kolezanka wbiegla wprost pod wujka niosacego gar wrzatku... Miesiace w szpitalu, rozlegle blizny... Kuzynka uciela sobie czubek kciuka krajalnica... Kuzyn przewrocil na siebie mebloscianke, akurat przypadkiem "schowal sie" pod biurkiem. Maz po upadku na rowerze polamal nos, zebra... Syn tez wylal na siebie moja kawe, dobrze ze z 1/4 mleka pije, wykrecil noge podczas zabaw z tata

Mój mąż jako roczne dziecko wpadł na piec.

u nas upadki ze schodów - najpierw syn - ale nic mu nie było, potem córka dwa razy - pierwszy raz jak miała niecały rok - i to może ją uratowało - spadła z samej góry schodów - 13 stopni - jak taki bezwładny kociak - nic jej nie było, ale widok towarzyszy mi do dzić... drugo raz spadła rok pózniej w Wigilie - połamany obojczyk, a z pół roku wcześniej biegała, przewróciła sie i złamała rękę i chodziła ze złamana kością kilka dni, bo nie zauwazyłam, że coś jest nie tak - to był okres kiedy co najmniej kilka razy dziennie upadała, co chwila waliła głowa w podłogę, popłakała i leciała dalej, dopiero po kilku dniach zaczęła płakaź przy podciaganiu, nie chciała dac ręki przy wchodzeniu po schodach...

Witam Jestem Agentem ds odzyskiwania odszkodowań firmy Europejskie Centrum Odszkodowań, oferuję pomoc w uzyskaniu odszkodowania zapraszam do kontaktu, udzielę wszelkich informacji pod nr telefonu 511464172 Pozdrawiam